Skocz do zawartości
  • Zarejestruj się za darmo i naucz się zarabiać online!

    • Dostęp do darmowych poradników pokazujących krok po kroku jak zarabiać w Internecie
    • Sposoby zarabiania niepublikowane nigdzie indziej
    • Aktywna społeczność, która pomoże Ci rozwiązać problemy i doradzi
    • Profesjonalne treści na temat SEO, social media, afiliacji, kryptowalut, sztucznej inteligencji i wiele więcej!

Internetowi milionerzy atakują, czyli adpackowe szaleństwo


Harry

150 wyświetleń

Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu mamy do czynienia z plagą, powstających jak grzyby po deszczu, blogów profesjonalnych internetowych earnerów nie biorących pod uwagę własnych braków w rozumieniu rozwiązań, które polecają innym jako “magiczne” sposoby na pomnażanie oszczędności. Odbieram to jako zjawisko gorszące opinię wszystkich zarabiających w internecie i chciałbym je zasygnalizować – stąd ten wpis.

Problemu oczywiście nie rozwiążę, ale być może po lekturze chociaż kilka osób się z tych swoich “snów i marzeń na jawie” przebudzi. O większości oczywiście nie ma mowy.. niektórzy sprawiają wrażenie jakby sobie na, już przysłowiowych, “adpack’ach” zbudowali sens życia.

Wspomniałem o “ad’packach”, bo przede wszystkim chodzi o “revshare’owych naganiaczy”, ale są też inni “inwestorzy” w teorii odcinający się od półświatka hyip’ów/revshare’ów  – za to polecający programy inwestycyjne działające dokładnie tak samo. Co to za różnica, czy kupujemy udziały, adpacki, szkolenia, dostęp, cegiełki lub cokolwiek innego – skoro w każdym przypadku analogicznie po jakimś czasie wypłacamy więcej niż zapłacilśmy za teoretyczną cegiełkę, a dodatkowo mamy możliwość zarabiania na zapraszaniu do struktury nowych uzytkowników, którzy dokonają kolejnych wpłat. Tradycyjnie te wpłaty nie są niczym ograniczone, więc założyciele takich serwisów niewątpliwie potrafią pomnożyć każdą ilość pieniędzy. Wkrótce powinniśmy się więc spodziewać w Polsce nagłego wysypu internetowych milionerów i ich wystąpień w telewizjach śniadaniowych z historiami życia a’la – “Wszystko zaczęło się od pierwszego adpacka w Traffic Monsoon.. pamiętam, że pożyczyłem te pieniądze od mamy i stopniowo reinwestowałem w kolejne paczki reklamowe..“. Wtedy właśnie świat się skończy.

Przeczytaj zanim przejdziesz dalej

Przed lekturą właściwego tekstu, koniecznie przypomnijcie sobie lub jeśli odwiedziliście ten blog pierwszy raz – przeanalizujcie poniższe teksty. Kolejność ma znaczenie.

  1. Prawdziwy Multi Level Marketing (MLM) vs Piramida Finansowa
  2. Schemat Ponziego jako rodzaj piramidy finansowej 
  3. MX.World (MXRevshare) jako przykład piramidy finansowej?  
  4. MX.World (MXRevshare) jako przykład piramidy finansowej? – część 2
  5. FutureNet (FutureAdPro) i TheAdsTeam jako przykłady piramid finansowych?

Dlaczego ludzie wierzą szarlatanom?

Według słownika PWN szarlatan to “oszust zwodzący ludzi swymi rzekomymi umiejętnościami i kwalifikacjami, ciągnący zyski z ludzkiej łatwowierności“. Wahałem się czy ten termin nie będzie przesadzony, ale doszedłem do wniosku że jest wręcz idealnie dopasowany do sytuacji. Promotorzy “cudownych systemów” zwodzą swoimi kwalifikacjami (“inwestuję w internecie i rozwijam swój biznes – mogę Cię tego nauczyć“) i zarabiają na ludzkiej łatwowierności, która wynika po prostu z niewiedzy. Stylizowanie się na specjalistów od marketingu podczas gdy jedyne co się robi to szukanie naiwniaków którzy wpłacą gdzieś pieniądze z nadzieją na łatwy zysk jest po prostu śmieszne.

Śmieszne, ale i w jakiejś części niebezpieczne – bo takie osoby budują na zewnątrz wizerunek wszystkim zarabiającym w internecie i po prostu swoimi głupotami atakują wręcz osoby szukające porad dla początkujących – wprowadzając je w błąd. To takie osoby stosują agresywne formy reklamy, lgną do nowych jeszcze zagubionych w e-marketingu osób i nie zważając na nic próbują wciskać rozwiązania których sami nie rozumieją. Nie chcę wiedzieć jak wyglądają skrzynki osób, które na forach o zarabianiu proszą o wskazówki dla początkujących, wiem natomiast jak wygląda moja skrzynka “blogowa”. Coraz częściej dostaję maile od “znawców” zaczynające się mniej więcej tak: “Cześć, działasz w branży “zarabianie przez internet”, bardzo szanuję Twoje artykuły, więc chciałbym Ci zaprezentować…“. Oczywiście to jawna bzdura, gdyby ktoś faktycznie szanował moje wpisy wiedziałby jaki mam stosunek do programów, które stara się zareklamować. Póki co jakoś się trzymam.. ale jeśli takich maili będzie coraz więcej myślę, że w końcu kupię adpacki i zacznę reklamować rev-share’y – oczywiście żartuję -.- Tak wygląda moja skrzynka, to co dopiero skrzynki osób które publicznie proszą o porady.. strach się bać.

W obliczu upadku tak wielu piramidalnych systemów, działających analogicznie do obecnie popularnych, wydaje się prawie niemożliwe aby całość wyglądała wiarygodnie dla poszukujących metod zarabiania przez internet. Przecież mnóstwo ludzi straciło pieniądze inwestując je w RECYCLIX, THEADSTEAM, MX WORLD (bo przypominam, że obecna wersja tego programu jest drugą – pierwsza zbankrutowała), TRAFFIC MONSOON i innych mniej popularnych. Dlaczego sam ten fakt nie wpływa na ograniczenie zaufania do “zbyt dobrze” wyglądających programów inwestycyjnych (utrzymujących, że programami inwestycyjnymi nie są)? Po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku, że te informacje są po prostu zbyt mało dostępne.

Chwalących się wypłatami (którzy zapominają dodać ile wcześniej wpłacili) jest w internecie mnóstwo, osoby które straciły siedzą natomiast cicho, bo albo wycofały się z zarabiania online stwierdzając że to oszustwo, albo starają się reklamować inną piramidę – także wszelkie wzmianki o upadku podobnych są im nie na rękę. Promotorzy piramid skrupulatnie usuwają swoje materiały reklamowe dot. systemów które upadły i odcinają się od tych programów. Ludzie którzy śledzą temat doskonale wiedzą kto, co i jak promował w przeszłości – osoby nowe natomiast nie mają skąd czerpać takich informacji i znajdują same superlatywy.

Druga sprawa to sposób prezentacji programów typu “ponzi”. Spoty, wywiady, wydarzenia, wykresy, webinary, eventy.. wszystko to wygląda z pozoru profesjonalnie i mądrze, podczas gdy w większości stanowi jedynie mądrze brzmiące bzdury – czyli zwykły bełkot. Brak negatywnych komentarzy w internecie (a raczej stosunkowo niewielka ilość w porównaniu z wychwalaniami), który może osłabić czujność, w pełni rozumiem – ale potakiwania głową do niezrozumiałych dla siebie kwestii zrozumieć nie potrafię, powtarzania ich bez zrozumienia tym bardziej.

Trzeba sobie uświadomić, że ten bełkot służy nie temu, by przekazać informację, lecz by wywrzeć na odbiorcy odpowiednie wrażenie. Dla promotora prawda i fałsz nie mają najmniejszego znaczenia, on nie chce być zrozumiany, tylko wysłuchany. Całą otoczkę tworzy pokrętna logika, sformułowania charakterystyczne dla “biznesu”, tworzenie wrażenia sukcesu poprzez ubiór, tło, samochód, zegarek, opowieście o podróżach, nagrywanie z różnych krajów, itd. Całe to wrażenie jednak pryśnie po najzwyklejszym wsłuchaniu się i przeanalizowaniu słów dot. reklamowanego programu. Dlaczego mimo tego, wypowiadane bzdury są przyjmowane za prawdę i nie są poddawane krytycznej analizie?

Sensownym wyjaśnieniem tego fenomenu wydaje się być fakt, że osoby wciągane do piramid po prostu chcą w to wierzyć, bo tak jest łatwiej i przyjemniej. Nagle pojawiła się możliwość łatwego i przyjemnego zarabiania, ich życie ma szansę się w końcu odmienić, więc ignorują wszelkie “ale” i całym sercem chcą wierzyć, że teraz mogą wyprzedzić finansowo wszystkich znajomych. Myślę, że to tak jak z polityką. Osoby, które naprawdę znają się na zarabianiu w internecie i jasno mówią, że to nie jest takie proste jak się na pierwszy rzut oka wydaje, można porównać do partii które przed wyborami przedstawiają realny do zrealizowania program. Promotorów piramid porównałbym natomiast do partii, które obiecują zdecydowanie za dużo w stosunku do możliwości. Na kogo zagłosuje większość? No właśnie. Wygląda na to, że marzenia są ważniejsze od prawdy. Nauka marketingu, tworzenia stron, pozycjonowania jest długa.. zdecydowanie dużo łatwiej jest kupić adpacki i oczekiwać ogromnych zysków. Tylko skąd miałyby się te zyski wziąć? To już nieważne, bo odpowiedź zniszczyłaby marzenia.

Chciwość promotorów

Sam fakt tworzenia blogów, filmików, fanpage’y i tematów na forach nie jest najgorszy. To są wszystko normalne, chociaż oczywiście napisane z użyciem pokrętnej logiki, metody reklamowania czegokolwiek. Najgorszą, a zarazem bardzo powszechną praktyką jest atakowanie swoimi mądrościami osób poszukujących pomocy w rozpoczęciu zarabiania. Takie osoby nie mają pojęcia na czym polega model CPA, czym są programy partnerskie i od czego powinny zacząć. Dla promotorów piramid, którzy tylko czekają na takich “naiwniaków”, to spora szansa na uzyskanie prowizji. Od razu zaczynają się posty i wiadomości prywatne przekonujące do rozpoczęcia inwestycji z “dobrym sponsorem”. Ten “dobry sponsor” to osoba, która powie “kup adpacki i zapraszaj znajomych”, więc naprawdę trzeba uważać by nie trafić na “złego sponsora” – bo wtedy można się pożegnać z zyskami. Oczywiście, co do sponsorów, żartuję – ale fakt faktem ostrzeżenia przed “złymi sponsorami” nie są w “rev-share’ach” niczym niezwykłym.

Wracając do tematu, przytoczę niedawną sytuację z jaką się zetknąłem. Na jednym z for o zarabianiu pojawiła sie osoba, która szczerze napisała, że ma chory kręgosłup, pracuje 6 dni w tygodniu po 12 godzin dziennie i chciałaby się nauczyć zarabiać przez internet. Jak można się spodziewać, od razu pojawił sie komentarz zachęcający do inwestycji – który aż muszę tutaj przytoczyć, bo świetnie wpisuje się w opisywany wyżej “bełkot”:

“Zasada w tym przypadku jest prosta. Nie szukasz biznesu ale osoby która już dawno siedzi w konkretnym zarabianiu. Wtedy od takiej osoby dowiesz się gdzie i jak w bezpieczny sposób zarabiać. Obecnie osobiście preferuję firmy typowo inwestycyjne gdzie zarabia się na procencie składanym. Pomijam oczywiście hyip, revshare itp. Na to szkoda czasu. Wchodzimy tam gdzie firmy są znane i działają od lat. Współpracuję obecnie z 3 firmami. Inwestycje są tu dowolne, są osoby które potrafią tu wrzucić nawet 20 tyś $ i więcej. Znaczy to tylko jedno – przy takiej inwestycji muszą być pewni co robią i za pewne muszą mieć wiedzę w tym temacie. Znajdujesz więc takie firmy i zarabiasz od zaraz. A jak nie wiesz gdzie …. Pozdrawiam”

  1. “Zasada w tym przypadku jest prosta.” (cześć, jestem ekspertem)
  2. “Nie szukasz biznesu, ale osoby która już dawno siedzi w konkretnym zarabianiu.” (szukasz właśnie mnie)
  3. “Wtedy od takiej osoby dowiesz się gdzie i jak w bezpieczny sposób zarabiać.” (pomogę Ci bezpiecznie zarabiać, jesteś w dobrych rękach)
  4. “Obecnie osobiście preferuję firmy typowo inwestycyjne gdzie zarabia się na procencie składanym. Pomijam oczywiście hyip, revshare itp. Na to szkoda czasu.” (ze mną zarobisz więcej, nie jestem jak Ci naganiacze od revshare’ów)
  5. “Wchodzimy tam gdzie firmy są znane i działają od lat. Współpracuję obecnie z 3 firmami. Inwestycje są tu dowolne, są osoby które potrafią tu wrzucić nawet 20 tyś $ i więcej. Znaczy to tylko jedno – przy takiej inwestycji muszą być pewni co robią i za pewne muszą mieć wiedzę w tym temacie.” (to nie jest propozycja dla byle kogo, jak widzisz ludzie wrzucają tu duże pieniądze i znają się na inwestycjach, możesz być taki jak oni)
  6. “Znajdujesz więc takie firmy i zarabiasz od zaraz. A jak nie wiesz gdzie …. Pozdrawiam” (napisz do mnie i zaraz zaczniesz zarabiać)

Autor tej odpowiedzi reklamował na tym samym forum program jeszcze mniej wiarygodny od wszystkich rev-sharów, które znam. Zamiast zakupu “adpacków”, trzeba wykupić “dostęp”. Zamiast “platformy reklamowej”, mamy do czynienia z “graniem na forexie” (które to miałoby pomnażać w nieskończoność inwestowane pieniądze, bo “zajmują się tym traderzy z 30-letnim doświadczeniem”). Oczywistym wydaje się stwierdzenie, że to niemożliwe. Jak można wierzyć, że eksperci z 30-letnim doświadczeniem będą mnożyć i mnożyć na forexie nieograniczone niczym wpłaty od użytkowników i zamiast pracować na własny rachunek umożliwiać, kosztem własnych zysków, zarobek innym na % składanym i w dodatku finansować system poleconych? Przecież to jest niedorzeczne.

Na dodatek przepracowania, 12h pracy dziennie i problemów z kręgosłupem, taki promotor bez wahania dołożyłby mu dodatkowy stres i możliwe straty finansowe. Grunt, że prowizja będzie się zgadzać. Oczywiście trzeba też wziąć pod uwagę, że “wciągany” też swój rozum ma. To nie jest tak, że winnym jego strat jest tylko chciwy promotor. Nie będę się już tutaj rozwodził nak kwestiami odpowiedzialności za siebie i zdolności do krytycznego myślenia – chodzi mi wyłącznie o nakreślenie problemu nachalnego opowiadania bzdur, bo w istocie uważam to za problem.

Pytania dotyczące początków zarabiania pojawiają się często, a odpowiadają na nie przede wszystkim promotorzy piramid finansowych – z prostego powodu: czerpią zyski od wpłat/inwestycji osób zapisanych pod nimi. Gdy taka wprowadzona w błąd osoba zrozumie, że “nie wszystko złoto co się świeci” lub co gorsza straci zainwestowane pieniądze – będzie rozpowszechniać pogląd, że zarabianie w internecie to jedno wielkie oszustwo a na forach o zarabianiu siedzą oszuści poszukujący naiwniaków. Osoba niezadowolona bardzo chętnie dzieli się swoim zdaniem z innymi – na czym traci wizerunek for i wizerunek całej naszej “niszy”. Wmawianie nowym osobom, że zarabianie w internecie polega na udziale w piramidach finansowych, podczas gdy nawet nie miały styczności z CPA, które jest PODSTAWĄ, to niestety codzienność. Ludzie chcący przestać zarabiać w systemie, jak go sami nazywają, “niewolniczym” – pod wpływem promotorów naprawdę stają się niewolnikami, niewolnikami swoich marzeń o bogactwie. Są promotorzy, którzy polecają rzucić pracę na etacie, porzucić studia i zająć się wyłącznie poszukiwaniami kolejnych naiwniaków, którzy uwierzą w powtarzane mądrze brzmiące bzdury. Dramat.

Podsumowanie

Zarabianie w internecie nie jest takie łatwe, jakby się mogło na pierwszy rzut oka wydawać. Jeżeli ktoś mówi, że jest łatwe i proponuje inwestycję żeby zacząć zarabiać, po prostu chce dostać prowizję i nie zależy mu na prawdzie. Uczestnictwo w piramidach finansowych to dla zdecydowanej większości inwestujących, straty – żeby ktoś zarobił, ktoś musi stracić. Ten “rynek” jest niestety coraz bardziej widoczny, promotorzy coraz bardziej nachalni, a powtarzane bzdury chętnie i bezkrytycznie przyjmowane a następnie powielane. Świat się kończy?

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystanie. Polityka prywatności .