Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Dołącz do nas za darmo i naucz się zarabiać!

  • Dostęp do darmowych poradników pokazujących krok po kroku jak zarabiać w Internecie
  • Sposoby zarabiania niepublikowane nigdzie indziej
  • Aktywna społeczność, która pomoże Ci rozwiązać problemy i doradzi
  • Profesjonalne treści na temat SEO, social media, afiliacji, kryptowalut i wiele więcej!

 

 

21 godzin temu, kotpe napisał:

Także pewnie ciężko policzyć czy Twoja godzina pracy faktycznie zmierzona jakie ma faktyczne przeliczenie w produktywności.

Jest to zdecydowanie trudne, a ta zmierzona godzina jest poglądowa. O jej wartości mogą świadczyć efekty pracy. Oczywiście dokładam wszelkich starań żeby był to maksymalnie produktywny czas. Jak tylko pojawia się zamulenie przy tej kreatywne pracy i czuję że jestem nieefektywny, to często po prostu odchodzę i idę zrobić cokolwiek np zakupy, spacer, krótki trening. Taka zaleta pracy w domu.

20 godzin temu, Ciamciaj napisał:

Nie można przesadzić z tym wkręceniem się, trzeba znaleźć złoty środek. 

Są takie okresy w życiu, gdzie na próżno można szukać "Work&Life Balance" i taki okres mam w tym momencie. Lepiej się przebić niż szukać balansu w bagnie ^_^

Umówmy się też że produktywność którą obecnie tu prezentuje jest lekko mówiąc słaba. Jest to daleka droga do pisania "weź odpocznij, bo za ciężko pracujesz". Póki co spodziewałbym się raczej pogonienia do pracy. Natomiast jeśli chodzi o inne aktywności, to z aktywnością fizyczną jestem na "ty", wyczyszczenie głowy to np medytacja (<3) od 2 lat, a życie społeczne to chociażby studia, także to nie jest tak że muraś siedzi w piwnicy ?.

Oddzielam życie prywatne od muraszczyka z forum i dlatego może to tak wyglądać ale mam nadzieję że uspokoiłem :D

  • Super 4
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 21.02.2020 o 19:29, Bakonfs napisał:

Będę tutaj zaglądał, bo ciekawy dziennik

Dzięki, postaram się żeby taki był ^_^

Zwiększona aktywność póki co (podczas trwania dziennika) była zwiększona w innych obszarach życia. Jak widać wykresy pracy w IM'ie nie powalają- tutaj dopiero wystrzelę :P

Praca którą wykonywałem ostatnimi czasy jak wspominałem miała związek z odgrzaniem starszych stron, sprawdzaniem list etc. Taki proces warto raz na kiedyś wykonać. Przekłada się to oczywiście na odbudowanie ruchu tych stron i dodatkowe $ ale co ważniejsze trzeba się pouczyć na nowo "co ważne", pogrzebać w kodzie. SEO to dziedzina w której każdy (niezależnie od poziomu) musi się na bieżąco uczyć inaczej może zostać w tyle. Zwykle te pierwsze dwa miesiące w roku poświęcam właśnie na takie czynności- organizacje, usystematyzowanie wszystkiego.

Natomiast tak- tu faktycznie dość szybko powinno się przełożyć na dodatkowe źródełka. Wszystko co robię będzie miało odbicie za jakieś +2 tygodnie (takie już SEO jest), także może wtedy pokaże jakieś grafiki tego "odbicia" tych stron od dna, które mam nadzieje że będzie miało miejsce ^_^. Dodatkowo zbieram się do większego procesu kreacji- mam już kilka expirek, całego excela z pomysłami, niszami także warto to jakoś zagospodarować. 

 

Ps: Wczoraj nie dodałem podsumowania, bo byłem już bardzo zmęczony. Dzisiaj wieczorem podsumuję dwa dni.

 

Edytuje ten wpis, bo i tak rozpisałem się powyżej, więc nie ma sensu dodawać suchych danych niżej ^_^

ndNru8t.png

Dzień 19:
Produktywność internetowa: 1h 48 min
Suma produktywności: 32h 32 min
Średnia produktywność: 1h 37 min

 

Prawdopodobnie już jutro mocniej przycisnę, a na pewno będzie tak od nowego tygodnia. Zdecydowanie muszę podbić tą produktywność, bo na ten moment jest jej mniej od przeciętnego etatowego pracownika. A taki pracownik rzekomo wyrabia 2h 53 minuty dziennie, co ujmując 22 dni pracujące i 3h dziennie daje 66h godzin produktywności miesięcznie. W tym miesiącu będzie mi ciężko wyrobić nawet tyle ale miałem co robić i generalnie liczę to dość rygorystycznie.

Trochę nie mam już siły na dygresje ale krótko. Generalnym trudem jest to że aby coś robić będąc "na swoim" trzeba wiedzieć co robić ^_^. Także do tego dochodzi ogólne planowanie, organizacja etc. Dość trudne ale fascynujące i stwarza wiele możliwości przy zapanowaniu nad tym.

  • Super 3
Odnośnik do komentarza

O dzienniku nie zapomniałem, dni od ostatniego wpisu podsumuję jutro wieczorem. Natomiast w niedziele określę sobie jakieś cele na cały marzec. Nawet nie tyle co "jakieś", bo może to być jeden z bardziej pracowitych miesięcy w mojej internetowej karierze- chcę i potrzebuje przycisnąć ^_^.

Na dzisiaj tyle, wpis jutro, stay tuned ?

Ps: Codzienne aktualizacje były dobre żeby się nakręcić ale wolę raczej obszerniejsze wpisy co kilka dni

  • Super 1
Odnośnik do komentarza

Końcówka miesiąca jest finalnie taka sobie- mogła być lepsza.

Jednak jeśli chodzi o sam "schemat" to już całkiem ładnie sobie to wszystko rozpracowałem. Ma to wszystko sens i przy dobrej organizacji mam tu czas dosłownie na wszystko. Zaczynam doceniać to wszystko co zrobiłem do tej pory i miejsce w jakim jestem. Praca w domu to nic łatwego, mam wrażenie że po raz pierwszy łapię nad tym realną kontrolę. Wcześniej (nawet w tych mocniejszych okresach zarobkowo) byłem po prostu młodym, ambitnym chłopcem, który napier*alał po nocach pijąc 2-6 kaw codziennie. Dzisiaj realnie zaczynam nad tym panować, a to tworzy naprawdę wiele możliwości do życia.

Wolność i niezależność to jedne z najwyższych wartości w moim życiu. Choć to zabawne, to nagrodą jest sam w sobie fakt że rano mam pusty arkusz czy kartkę gdzie planuję dzień i mogę tam wpisać cokolwiek. Nie ma tu żadnych ram i choć można się w tym zgubić, to jest fascynujące.

Produktywna etatowa średnia- 2h 53 min to jeden koniec kija, drugi to brak możliwość pracy więcej niż te ramy (wyznaczone godziny, dni, zadania). Przy samodzielnej pracy w domu nie ma minimum ale nie istnieje też maksimum. Innymi słowy ciężko zmotywować się do wyrabiania nawet tego co na etacie (8h wg google calendar czy te ~3h mierząc produktywność), bo umówmy się- nikt nie pogania ale z drugiej strony nie ma limitu tego w jak dużym stopniu chcemy odlecieć. Jest to fascynujące, bo w takim schemacie życie sprowadza się do odpowiedzialności, dyscypliny, systematyczności, czyli faktycznie tego o czym się pisze książki i robi wystąpienia. Wygląda na to że jestem na dobrej drodze ^_^

Dokładnie tak samo jak ludzie wchodzą w dany rytm w "zwykłej pracy" podobnie ja tutaj łapię rytm, flow pracy. Jest to o tyle inne, że mniej naturalne dlatego wspomagam się danymi żeby się nie pogubić. Z czasem pewnie nie będę musiał tego robić. To że kocham dane, wykresy, wszelakie statystyki i tak dalej to już jakieś zboczenie ?

LHcGJLa.png

Dzień 26:
Produktywność internetowa: 2h 12 min
Suma produktywności: 42h 24 min
Średnia produktywność: 1h 37 min

 

23 godziny temu, Id00ser napisał:

Rzuć czasem jakąś grafiką z zarobkami

Muszę nad tym pomyśleć. Wspominałem że wolałbym tego unikać, bo prowadzenie publicznego dziennika i chwalenie się zarobkami (szczególnie jeśli byłby duże) to głupota. Po pierwsze- pytania "co to za nisza", a poza pytaniami doszukiwanie się czegoś, po drugie- spam w skrzynce "mentorujesz" :D? Te powody są oczywiste ale jest jeszcze jeden. Kilku znajomych wie o istnieniu "muraszczyka" na forum i choć to dziwnie, to wiem że zdarza im się zajrzeć w pracy z nudy ?. Także świecenie swoimi zarobkami jest takie sobie. O ile każdy kto mnie zna akceptuje moje obsesje na punkcie zarządzania czasem etc, to świecenie zarobkami wydaje się mało komfortowe.

Coś, kiedyś- niewykluczone ale zdecydowanie nie chce żeby dziennik skupiał się na zarobkach tak jak to było pierwotnie :P.
 

Jeśli chodzi o przyszły miesiąc, to zdecydowanie będzie intensywny. Naturalny cel, to przebicie miesiąca poprzedniego, a do tego dorzucę jakieś konkretne aspiracje. Będzie to w niedzielnym wpisie, który otworzy nowy miesiąc. Na dzisiaj tyle ^_^

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Muraszczyk napisał:

Muszę nad tym pomyśleć. Wspominałem że wolałbym tego unikać, bo prowadzenie publicznego dziennika i chwalenie się zarobkami (szczególnie jeśli byłby duże) to głupota. Po pierwsze- pytania "co to za nisza", a poza pytaniami doszukiwanie się czegoś, po drugie- spam w skrzynce "mentorujesz" :D?

 

Oj tak, niektórzy już regularnie dzienników właśnie przez spam typu: ,,dej nisze" ; ,,jak zarabiać" ; ,,oceń stronę" ; ,,jak byś to zrobił" ; ,,gdzie się promujesz" już nie prowadzą, choć cały czas zarabiają ;) 

  • Super 2
Odnośnik do komentarza

@Muraszczyk Witam, tak jak i Ty ja wracam od dzisiaj do zarabiania po kiepskich paro letnich epizodach w Holandii. Co to za program do odmierzania czasu? Wygląda ciekawie, będę czytał bo u mnie jak i u Ciebie z samozaparciem i zmuszeniem się robienia jednego celu było zawsze ciężko. Przez to zaprzepaściłem swoje efekty sprzed paru lat i zaczynam prawie od zera. Prawie, bo jednak praca, którą kiedyś zrobiłem owocuje po dziś dzień lecz nie jest to tyle pieniędzy ile chciałbym, aczkolwiek super, że coś wpada pasywnie.

Pozdro!

  • Super 1
Odnośnik do komentarza

Hej @triline123, nie wiem czy mnie z kimś nie pomyliłeś ^_^. Fajnie widzieć stare nicki, bo ostatnimi czasy osób w IM'ie ubywa. Natomiast ja nigdy od tego zarabiania nie odszedłem i nie robiłem nic innego, wracam do prowadzenia dziennika jednak aktywny w "zarabianiu w internecie" jestem przez cały ten czas :P

Co do Twojego powrotu- powodzenia. Sporo się pozmieniało w tym internetowym zarabianiu, jednak część schematów pozostaje bez zmian, a reszta jest do nadrobienia mając solidne fundamenty ^_^.

Z tym pasywem to już tak jest, taki miły, taki przyjemny że się czasem odechciewa i można obudzić się z ręką w nocniku pewnego dnia.

Godzinę temu, triline123 napisał:

Co to za program do odmierzania czasu?

Toggl

  • Super 2
Odnośnik do komentarza

Haha, okey @mlodyS :D. Zastanawiałem się właśnie co tak spokojnie dzisiaj było, czegoś mi brakowało ?

21 minut temu, mlodyS napisał:

(o ile zaliczasz to do produktywnosci).

wsparcie do poradnika i wszystko co z nim związane (jak nadchodząca aktualizacja) to zadania które nie zaliczają się do produktywności którą podaje w tym dzienniku. Tu liczę tylko moją realną pracę w "internet marketing", a wszystko dookoła tego to inne zadania, które również liczę ale na łamach dziennika pokazuje tylko to jedno ^_^


Jeśli chodzi o wpis z celami na marzec etc, to dodam go jutro podsumowując wszystkie (jak dotychczas) tak sobie produktywne w tym aspekcie dni. Choć jutro powinienem mocno przycisnąć, a jaką normę i tak powoli trzymam ^_^

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie produktywności w lutym (zacząłem 3 lutego):

rzGWhFX.png

Luty (03.02.20 - 29.02.20):
Suma produktywności: 43h 34 min
Średnia produktywność: 1h 36 min

Półtorej godziny dziennie ?. Oczywiście to nie jest tak że moja produktywność zarobkowa ogranicza się tylko do tego. Jak już wspominałem nawet poradnik- wsparcie, aktualizacja, cały proces zarządzania tym nie zalicza się do tego zadania, a czasem pochłania trochę czasu. Do tego dochodzą wszystkie czynności około zarobkowe. Produktywność w tym aspekcie ogranicza wszystko inne co robię w życiu bo przecież nie samą pracą człowiek żyje. W lutym była to chociażby cała grubaśna sesja na uczelni ^_^.

Z wyniku jestem niezadowolony, z dziennika przeciwnie. Spełnił swoje zadanie, trochę mnie nakręcił żeby było tak jak Ciamciaj narysował na poprzednie stronie ^_^

 

Marzec:

Cel minimalny produktywności w marcu- 65 godzin. Dlaczego? Tyle wg badań produktywności wyrabia przeciętna osoba na etacie (a nawet nieco mniej).

Po przebiciu tego celu skupię się na kolejnych, póki co muszę gonić bo w pierwszych dniach marca miałem trochę innych spraw na głowie. Jutrzejszy dzień póki co wydaje się dosłownie pusty od wszelakich aktywności także idealny dzień żeby ustanowić kolejny rekord produktywności :P

MRabEiH.png

Marzec:
Suma produktywności: 4h 31 min
Średnia produktywność: 1h 30 min

  • Super 1
Odnośnik do komentarza

Co za dzień... Znacie takie uczucie jak wszystko fajnie się układa, tak jakoś za miło, za przyjemnie i zaraz się wypie*dala co by nie było za dobrze :D? Pewnie znacie, bo takie jest życie.

A co to się takiego wywróciło? Przed wyjściem z domu odpaliłem sobie apkę banku żeby sprawdzić ile mam środków na głównym koncie i okazało się że same zera (podobnie na drugim). Mieli jakieś prace serwisowe także w pierwszej chwili olałem ale dla pewności (na szczęście) zalogowałem się na lapku i było podobnie. Historia operacji bez zmian, wszystko powinno być na plus. Napisałem wiadomość na czacie banku i otrzymałem informacje że niczego się nie dowiem na czacie czy infolinii ale prawdopodobnie moje konta zostały zablokowane/zajęte. Także no, fajno. Ubrałem się, poszedłem do banku, standardowo poczekałem lekko ponad pół godzinki w kolejce i okazało się że faktycznie ?. I teraz o co chodzi, muraszczyk ma długi? Nie ma, a to jest z tego co mi się wydaje (bo nie uzyskałem pełnych informacji póki co) jakaś durna umowa telekomunikacyjna sprzed lat (5?), która nie została poprawne wypowiedziana.

I teraz skąd się biorą takie sytuacje? Przybliżając Wam nieco całą tą sytuacje. Moi rodzice prowadzili firmy, dość duże. Raczej się mnie nie uczyło żebym dbał o cokolwiek, bo po co. "Jedź synu na studia, baw się", hehe zabawa, hehe studia, hehe młodość. Natomiast wszystko się wywaliło, a jak było dość duże to teraz skala tego jest kosmiczna (bo/i ciągle rośnie). Wszystko zaczynało się (a raczej ja zaczynałem się dowiadywać) dosłownie na kilka mieś przed rejestracją tutaj na forum. Jako desperat szukałem czegoś czego mógłbym się złapać wykorzystując jakieś tam umiejętności "komputerowe" które miałem. Także oto taki background co tu robię.

Jednak co to wszystko ma do dzisiejszej sytuacji. Ma tyle że już ponad rok temu miała miejsce "eksmisja", a raczej wcześniejsza "ucieczka" przed realną egzekucją domu rodzinnego. Cały ten okres tak naprawdę 2 lat przed był niesamowicie napięty, ogłaszanie bankructwa, domykanie tych firm... Z takich sytuacji po prostu gdzieś tam powstają takie durne zaniedbania jak to, które się ciągną i dlaczego się ciągną? Dlatego że w tym miejscu zameldowania na które były wszystkie umowy najzwyczajniej w świecie nikogo nie ma. Jeśli macie pojęcie jak kontaktują się firmy windykacyjne, to właśnie tak- odhaczyć (formalnie poprawnie, mieć podstawę prawną), nie uzyskać realny kontakt. Jakiś czas temu (6 miesięcy?) miałem sytuacje że jeden z rodziców był w tym miejscu i odbierał te wszystkie listy- był tam jeden do mnie w być może właśnie tej sprawie. Z firmą windykacyjną się wtedy dogadałem, z siecią podobnie (bo jak się okazało umowa była finalnie jakąś tam promocyjną ofertą studencką na pół roku, nie pamiętam) i biuro dało sobie spokój. Jednak jak się okazuje znalazło się drugie wyrachowane biuro, które podjęło się tej "sprawy"... Takie jedno z tego miasta rodzinnego (to już wiem bo zadzwoniłem do tej kancelarii która zajmowała się tym ~pół roku temu i sprawę porzuciła). Jest to trochę straszne ale wygląda na to że "rozpoznano" łatwy cel, który nawet nie mógł się bronić. A teraz raczej nie ma mowy o łagodnych ratach, a na kontach naturalnie mi zależy. Próba dochodzenia racji w takich sprawach to więcej nerwów i czasu niż korzyści. Nie mam umowy z tą siecią, tak na prawdę wszystko mogą jeśli ktoś ich pokieruje (a jak widać ktoś taki się znalazł).  I wiedząc o tym tak właśnie tego typu firmy i iście nieszczęśliwi ludzie którzy za tym stoją zgarniają swoje prowizje. To jest dopiero Black-hat ?.

Tak więc ostatnio sprawę wyjaśniłem, a tym razem nie miałem się nawet jak bronic. Żadnej informacji, żadnego kontaktu, wiadomości email, smsa, telefonu, choć listy pewnie są tylko co z tego... Rozumiecie jak gówniana sytuacja to jest? Jeśli coś tam jest, a z tego co się dowiedziałem to kilka tysięcy, to whatever... dosłownie chętnie im to zapłacę w niegroźnych ratach czy nawet przy większym payoucie zredukuje. Natomiast jakoś kurde po ludzku, a to jest po prostu nienormalne. Zamknięte konto, zero informacji które mogłoby wskazywać że takie coś może się stać... Dobrze że miałem trochę gotówki, której raczej nie używam.

Nawet nie będę wspominał o tym co jest z tą dwójką (rodzicami...). Już z rok temu przestali w ogóle otwierać listy, bo "po co, tyle tego"... To jest straszne, bo dosłownie w taki sposób gdzieś tam mogło się to "zgubić". To do czego dążę to, że nie mam na to wszystko wpływu, a poza tym wszystkim do czego zostałem przymuszony tymi sytuacjami, to czasem dostaje jeszcze taki "prezent" (czy taki, czy zaniedbanie czegoś)...

Ile mogłem zmieniłem już na siebie, to w ogóle długa historia co znaczy kompletny reset życia w wieku 24 lat (rok temu). Jest to też o tyle szokujące, że byłem wychowywany jako bananowy chłopiec, a nagle stało się tyle ile się stało. Finalnie, po latach jak o tym myślę, to- dobrze że się stało, bo byłbym kaleką życiową ale takie sytuacje nadal potrafią podkurwić.
 

Jestem jednak zadowolony z tego wszystkiego co zrobiłem, jak przez to przeszedłem. Mimo tych wszystkich sytuacji byłem w stanie coś zbudować, dać sobie szanse na jakieś sensowne życie. Dzisiaj jestem już bliżej niż dalej oddalenia się od tego, a taka sytuacja choć negatywna gdzieś tam mnie do tego przybliża... I tak by kiedyś wyszło, to co za różnica że teraz. Pokazuje mi to też, że realnie lubię to co robię, cenię to życie które żyje. Swoje w internecie zarobiłem ale uwierzcie mi że duża część z tego była dosłownie przepalona na różnego rodzaju błędy i próby odnalezienia się w kompletnie nieznanych mi wcześniej sytuacjach. Innymi słowy nie jest to tak że robię to co robię, bo zawsze jest super zarobkowo. Jakiś tam poziom trzymam ale być może więcej zarobiłbym na etacie, szczególnie mając zaplecze umiejętności w SEO (a już na pewno byłoby to o wiele wygodniejsze, bezpieczniejsze etc).

No i wyszedł wreszcie dłuższy wpis. Nie jest to absolutnie wyżalanie się "oh, jak mi źle, zobaczcie co przeszedłem". Przeżyć nie ma co porównywać, bo wszyscy je mamy, w różnej skali i różnie na te przeżycia reagujemy. Od tego po prostu jest dziennik żebym mógł czasem coś wylać, zostawić sobie pamiątkę "tego dnia".

 

Najbliższe dni będą bardzo obfite w prace. Sprawę pewnie jakoś po ludzku rozwiążę. Mam nadzieje że uzyskam zrozumienie bo mam dobrą wolę wyjaśnienia tego i realnie nawet o tym nie wiedziałem. Mimo wszystko w weekend nic z tym nie zrobię także pozostaje popracować, bo jakieś dodatkowe koszta pojawią się na pewno. Najważniejsze to odblokować konta żebym mógł dalej operować.

nVp13CY.png

Marzec:
Suma produktywności: 13h 14 min
Średnia produktywność: 2h 14 min

  • Super 8
  • Zdziwiony 1
  • Smutek 1
Odnośnik do komentarza

Krótki update sytuacji o której wspominałem we wpisie wyżej.

Czego dotyczy sprawa? Okazuje że nie umowy telekomunikacyjnej, a zaległości w spłacie czesnego za okres studiowania sprzed lat. Umowa nie była poprawnie wypowiedziana, na listy przez 2 lata nie odpowiadałem bo o nich nie wiedziałem, o tym że toczy się jakieś postępowanie również.

Problemem w tym wszystkim jest to, że dzisiaj jest to już sprawa sądowa z pełnoprawnym nakazem sądu. Nie jest to coś, co mogę wyjaśnić w dziekanacie mimo że o sprawie lata temu wiedziałem, pisałem pisma do dziekana, rektora natomiast gdzieś tam w natłoku innych problemów sprawa zniknęła. Miałem świadomość że kiedyś może to wrócić ale mimo wszystko przykre że w takiej formie, że nie miałem szans na normalny kontakt.

Nie ma tu już szans na słuszność sprawy, dociekanie moralności. Tak jak pisałem we wpisie powyżej... z kiepskich sytuacji finansowych (szczególnie tak skrajnych) wychodzą inne. Problemów jest dość dużo że o takich zaniedbaniach się nawet nie myśli... Jest to coś nie przydarzyłoby się w "normalnych" warunkach, bo najzwyczajniej w świecie odpowiedziałbym jak nie na pierwszy to na piąty czy któryś list...

Generalnie szkoda mi na nich wszystkich czasu. Prawdopodobnie byłbym w stanie coś ugrać ale w tym momencie wiązałoby się to ze sprawami sądowymi, a moje konta cały ten czas byłby zawieszone. Wszystkie podstawy prawne są po ich stronie, sąd wydał nakaz... Generalnie na tym etapie nie uzyskam nawet jakiegokolwiek zrozumienia, złagodzenia sprawy, bo przeszło to już na język formalny- umowa, egzekucja etc.

Przykre że gdzieś tam w tym wszystkim obrywam za nie swoje błędy ale przecież nie ja jedyny mam jakieś rodzinne zawirowania.

Zamiast się w tym taplać wolę poświęcić czas na zrobienie czegoś produktywnego, a więc wygenerowanie ponadprogramowego dochodu, który po odjęciu rat da mi finalny plus. Jest to niewątpliwa zaleta pracy którą wykonuje. Dla kogoś ze stałym wynagrodzeniem takie raty to zapewne potężny cios. U mnie to trochę nerwów, trochę złości ale finalnie mogę po prostu utworzyć jakiś kolejny kranik który to spłaci ustawiając na koncie przelew cykliczny. Innymi słowy nie boli to tak jakby bolało kogoś takich możliwości nie ma. Mnie to zdecydowanie zmotywowało, zmobilizowało i gdzieś tam finalnie wyjdzie mi na dobre. Mimo wszystko tak jak pisałem- ilość toksyny i takiej ludzkiej zawiści jest przerażająca w takich sytuacjach. Nikt nie jest odpowiedzialny, każdy do każdego odsyła, nikt nic nie wie, a finalnie jak się trafia na ta osobę to potrafi wykrzyczeć regułki i się rozłączyć ?. Jest to straszne i nie mam zamiaru "walczyć", bo z takimi ludźmi nie ma sensu, w końcu to ja jestem potworem który unikał kontaktu w ich oczach.

Edit: Straszne żale pierwotnie mi się wylały w tym wpisie, miałem gorszą chwilkę sam ze sobą bo wróciły wspomnienia z czarnego okresu. Wpis edytuje do zarysu, bo za ostro poleciałem. Wszyscy miewamy słabsze chwile, mam nadzieję że rozumiecie.

Skupię się już na produktywności, seło etc.

 

 

Podsumowanie tego co robię może z jakimiś grafikami (bo strony o których wspominałem zaczynają drgać) wrzucę jakoś w najbliższych dniach. I już koniec uzewnętrzniania się, teraz trzeba po prostu napier*alać ^_^

Odnośnik do komentarza

Ciężko sobie czasem to wszystko poukładać w głowie ale jakoś sobie poradziłem. Nie wiem ilu z z czytających zdążyło przeczytać poprzedni wpis przed edycja ale solidnie się ze mnie wylało ^_^

Ostatnie dni to masa nerwów z bezsilności, czekania, wiszenia na słuchawce. Mimo wszystko mamy już piątek, więcej w tym tygodniu nie załatwię. Wysłałem wszystkie pisma, zadbałem o wszystko o co zostałem poproszony. Teraz zostaje czekać na kontakt z drugiej strony, finalną decyzje i mam nadzieję- zrozumienie sytuacji.

Jeśli chodzi o obecną sytuacje w polsce i na świecie to nie będę tego komentował. Nie panikujmy, zachowajmy spokój, stosujmy się do zaleceń ot to taki przekaz ode mnie ^_^.

Wracając do internetów. Wczorajszy dzień był bezproduktywny z uwagi na dopinanie tych spraw. Pisanie, wysyłanie listów, dowiadywanie się co gdzie kiedy. Jest to coś co strasznie męczy (przynajmniej mnie) ale no cóż- jak trzeba, to trzeba. Finalnie nie miałem weny na kreatywną pracę ale nawet na sesję linkowania czy czegokolwiek. Wykonałem trochę pracy około zarobkowej ale z IM'em dałem sobie wczoraj spokój.

Bardzo ważne jest odblokowanie konta na przestrzeni przyszłego tygodnia ponieważ bardzo mnie to blokuje, spowalnia. Nie wszystkim jestem w stanie operować z konta firmowego, co nieco utrudnia moją pracę. Mimo wszystko mam co robić i skupię się na tym co mogę.

Podsumowanie produktywności:

VSB2PeX.png

Marzec:
Suma produktywności: 25h 21 min
Średnia produktywność: 1h 57 min

Średnia poniżej 2h, czyli coś czego absolutnie nie dopuszczam ale wynika ona głównie z wczorajszego dnia na 0 i dzisiejszego gdzie pracy jeszcze nie zacząłem, a policzyłem jako skończony. Niech będzie to zgodne z datą wpisu, nawet jeśli dodam go rano, a i tak koniec miesiąca pokaże ten pełny wykaz.

Jak na dłoni widać zależność- jednego dnia przycisnę, drugiego dna gorzej. Widzę schemat, muszę teraz nad tym jakoś zapanować :P
Jeśli chodzi o produktywność, a raczej jej pomiar, badanie, to mam to już wszystko fajnie poukładane. Jest to taki moment że wszystko jest transparentne i pozostaje gridndować dane cele. Póki co zostawię to bez rozwinięcia, bo wymagałoby to o wiele dłuższego wpisu.

Żeby nie było tak pusto to dodam do dziennika jakiś "bohaterów", czyli strony których rozwój raz na kiedyś pokaże. Myślę że jest to dobre rozwiązanie, bo osoby działające w CPA/Afiliacji będą mogły sobie mniej więcej dedukować z czym to się wiąże, a ja nie będę musiał świecić payoutami. Zapewni to jakieś tematyczne tło do moich "badań" czy przemyśleń na forum które w końcu nie jest kółkiem filozoficznym ?

Jeśli chodzi o nowe strony to gdzieś tam na poczekaniu wykorzystałem jedną z expirek która wisiała sobie jako taka "w pół" utworzona. Była to strona na którą kiedyś miałem pomysł ale go porzuciłem. Wszystko oceniłem raz jeszcze, uznałem że warto, dodałem treść, zoptymalizowałem, sfinalizowałem. Strona się zaindeksowała i jest standardowo w top20- jak to poprawnie utworzone nowe strony na expirkach przy "mniej" lub "nie aż tak" obleganych niszach. Tak wygląda po pojawieniu się w wyszukiwarce:
sVTNL37.png

Coś więcej o tej niszy. Jest to nisza z realnym wartościowym volume (t1) na poziomie 10k/mieś ale generalny potencjał zamyka się w lekko ponad 40k/mieś. Strona została utworzona poprawie, wszystkie słowa rankują dobrze czyli wirują sobie gdzieś w top20 ocierając się w niektóre dni o top10 (mniejsze z nich). Także nisza potrzebuje spokojnego podlinkowania i czasu, a wraz z nim powinna spokojnie wchodzić do top10.
Realny potencjał tej strony oceniłbym na jakieś 200-300uu/dzień, bo CTR będzie w granicach 5-7% w top10, a czy wywalczę top3 to już czas pokaże. W top3 moglibyśmy mówić nawet o uu zahaczających o 1000/dzień, na co jakoś specjalnie nie liczę. Ta strona to dla mnie taki dodatkowy kranik i te stabilne 200-300uu/dzień będzie naprawdę miłym dodatkiem, a nie wydaje się szczególnie trudne. Praca już w tym momencie ogranicza się do podlinkowania i jeśli zaskoczy, to zaskoczy. Nie będę jakoś szczególnie walczył- top10 mnie tu usatysfakcjonuje.
 

Druga strona którą dzisiaj pokażę to dosłownie bohaterka dzisiejszego dnia. Jest to strona którą postaram się uzdrowić. Nie jest to nawet jakaś stara strona natomiast była robiona "na odwal", bez większego namysłu. Wywróciła się przy którejś aktualizacji algo, co daje już dość dużo informacji, a ja nawet nie próbowałem jej ratować bo miałem inne harde strony. Strona nie otrzymała filtrów, nie jest to raczej algo z uwagi na przesyt anchorów (z mojej oceny). Po szybkim sprawdzeniu uważam że spadki dotyczą głównie contentu i ogólnej struktury strony, czyli generalnie optymalizacji. Treść miejscami nie ma sensu, a i do nasycenia czy rozmieszczenia keywordów można się mocno przyczepić. Jeśli sama optymalizacja nie pomoże to zajrzę jeszcze w linkowanie ale mój typ to sama optymalizacja, bo jest tragiczna ?

xBK16Z9.png

Nic w tym specjalnego, strona generowała jakieś 100uu/dzień ale nigdy nie była nawet twardo w top10. Mimo wszystko cały proces "uzdrawiania" nie powinien przekroczyć kilku godzin, a jeśli strona wróci na swoje miejsce to będzie (jak na ten czas pracy) duży zysk, czyli jakiś drobny kranik z potencjałem rozwoju.

Jej potencjał oceniłbym nawet na 400-500uu/dzień w "tylko" top10 ale jest to bardzo przecięty ruch z epc w granicach 0,03$, czyli t2 na pograniczu t3. Mimo wszystko warto, bo w mojej ocenie strona jest do odratowania samą optymalizacją, a dalej zapewnia możliwość bądź co bądź jakiegoś zarobku po podlinkowaniu.

Uprzedzając pytania- dwie powyższe strony to jedne z wielu nad którymi pracuje i takie które po prostu warto pokazać na łamach dziennika jako jakieś tło. Uważam że najlepsze co można robić "bawiąc się" w dziennik, to pokazywać taką historię od a do z. Dzienniki na zasadzie- "wkleję super statystyki jaki jestem zajebisty" są po prostu nudne. Dlatego mi osobiście najlepiej czyta się dzienniki, gdzie ktoś pokazuje drogę, jakiś background.
 

W najbliższych tygodniach będę stawiał trochę jednoniszówek, także pewnie pokaże jeszcze kilka stron w takiej formie, a do tych dwóch kiedyś nawiąże dając znać "jak poszło".

Może jeszcze nieco lifestyle. Zrobiłem sobie dwa dni temu mały prezent, skoro już czeka mnie tyle pracy. Jestem użytkownikiem epapierosa (bazy 0 nikotyny), bo lubię ten dymek do pracy. Kiedyś paliłem fajki nałogowo przez 5 lat, także w zderzeniu z tym, to epapieros jest "nawet zdrowy". Musiałem jak jakiś ostatni bandyta wypłacić wolną od zajęcia kwotę z banku. Gotówka nie jest dla mnie "operacyjna" i policzyłem tą wypłatę jako takie pieniądze które na konto już nie wrócą, bo muszę mieć coś pod ręką szczególnie w tym okresie. Kolejne wypłaty mam zaplanowanie, sprawy "egzystencjalne" póki co ogarnięte, także wyszedł taki o prezent:

JwF69Tp.jpg

Jest to Tesla Punk 220W + dwa nowe akumulatory, grzałki, stary atomizer od smoka do tego liquidy od VIPZZ + zestaw baz z aromatami "na później", bo dobrze żeby sobie trochę odstały.

Ot to taka metoda na umilenie sobie pracy w tym kiepskim okresie.

Tyle na dzisiaj. Kawa wypita, stawiam kropkę na końcu i biorę się za ten cały IM ^_^

  • Super 6
Odnośnik do komentarza

Hey, zmotywowałeś mnie i sam od połowy Lutego spróbowałem spisywac "IM worked hours" tak jak ty bez administracji, księgowania, rozliczania, planowania. tylko operacyna robota nad biznesem. Moja średnia 1:93. Ścigamy się ? :]

obraz.thumb.png.626bf186b615eb20ad7575376478aabb.png

Edytowane przez jaddi
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, jaddi napisał:

Moja średnia 1:93. Ścigamy się ? :]

Pewnie, możesz zaglądać do dziennika jak mi idzie i czasem dać znać co u Ciebie, a może to dobry moment żeby założyć swój dziennik :P?

Licząc to chyba jako jeden z niewielu wiesz że to nie "takie tam 2 godzinki", tylko naprawdę kawałek pracy, czego gratuluję. Można wyciskać znacznie więcej ale faktycznie taki dzień typu Twoje 4:37h bywa już dość wyczerpujący. Ciekawe jest również to że wykresy jakoś znacznie się nie różnią. Podobnie jak u mnie po mocniejszym dniu następują spadki i to jest schemat który trzeba jakoś ogarnąć ^_^

Odnośnik do komentarza

@Muraszczyk  ciężko generalnie chciałem w ostatnim tygodniu zrobić średnią 3 godziny ale faktycznie jeżeli odliczać administracje, płacenie faktur, przygotowanie się do rozliczenia miesiąca itd to trochę tego czasu odchodzi.

Zauważyłem także jedną rzecz że mam "manię" sprawdzania wyników które tak naprawdę mało wnoszą do tematu bo optymalnie mogę to robić raz w tygodniu a czasami robię nawet 4 razy w tygodniu-> strata czasu. 

Jednakże mimo że nie wyrobiłem targetu to i tak widzę że praca idzie do przodu i jakieś efekty są także jestem zadowolony.

 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystanie. Polityka prywatności .