Napisze to co wiem.
Zaczęło się na Vinted, członek rodziny sprzedawał jakiś item, odezwała się kobita, że chce kupić ale czy można przez OLX. Item został wystawiony na OLX, kobita dokonała kupna i po jakiejś chwili przyszedł SMS żeby coś potwierdzić (od OLX) przez link. Link oczywiście został kliknięty, jakaś weryfikacja „czy nie jesteś robotem” i przekierowanie do strony „banku”, dane do logowanie zostały wpisane i mielenie bez końca czyli raczej wyłudzenie danych logowania. Po chwili zadzwonił ktoś z niby OLX i zaczął gadkę o zakupie przez tą kobite i, że jakiś błąd się zrobił z płatnością i trzeba zwrócić środki czy coś. Członek rodziny przez oficjalną apke banku dokonał blika i poszło bez odzewu.
To tak w skrócie. 2.5k zł poszło w pizdu. Lepiej nie pytać jak można było to zaakceptować, bo ofiara sama nie wie jak mogła to kliknąć. Koniec końców można uznać, że wysłana kasa poszła dobrowolnie i czy to nie jest problem?