Zarobek na Metinie był, jest i prawdopodobnie będzie możliwy. Społeczność tej gry składa się głównie z dorosłych osób, które mają własne źródła dochodu, więc pieniądze stale napływają na rynek gry – każdy dorzuca coś od siebie. Jeśli chodzi o serwery globalne, to rzeczywiście cena wona spadła do niskich wartości. Jednak to, co widzisz na Allegro czy grupach na Facebooku, nie zawsze odzwierciedla realną sytuację gospodarczą w grze. W rzeczywistości ceny mogą okazać się korzystniejsze niż wynika to z suchych statystyk, jeśli nie zagłębiamy się w samą rozgrywkę.
Metin2 oferuje mnóstwo sposobów na zarobek. Sam jeszcze rok temu aktywnie zarabiałem na serwerach globalnych. Choć M2bob już nie działa, pojawił się jego zastępca w postaci SageBota, a dzięki dodatkowym narzędziom, jak Proxifier oraz kupione proxy socks5, mogłeś farmić co tylko chciałeś, w dowolnych ilościach. Moje boty były masowo zgłaszane na Discordzie i co? Nic. Twórcy gry co jakiś czas wprowadzali aktualizacje, które miały eliminować boty, ale po maksymalnie 48 godzinach wszystko wracało do normy. Nawet gdy blokowali nowe konta, można było kupować je za granicą za złotówkę, podczas gdy w Polsce ceny na grupach sięgały 10 zł – to był dodatkowy sposób na zarobek.
Teraz po nowej aktualizacji, już na pierwszy rzut oka widać, co będzie się dobrze sprzedawać. Z doświadczenia wiem, że ceny będą bardzo wysokie, ale liczba kupujących będzie niewielka, bo patch dotyczy jedynie może 0,5% graczy. Mimo to, mówimy o transakcjach opiewających na tysiące złotych, choć obarczonych dużym ryzykiem – zarówno straty czasu, jak i potencjalnych środków zainwestowanych, aby przyspieszyć proces.
Podsumowując – w najlepszym momencie moje zyski przekraczały pięciocyfrowe kwoty. A dziś? Nie wiem, ale nawet na pół-automacie można zarobić przynajmniej najniższą krajową. Jeśli chodzi o kwestie techniczne, warto inwestować w sprzęt z mocnym procesorem i dużą ilością RAM-u.