Skocz do zawartości

Historia użytkownika Korona


Korona

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki za wszystkie miłe odpowiedzi.

W dniu 20.09.2020 o 20:38, BlueShadow napisał:

Skoro zabierasz się za Node.js, to będziesz niedługo nie tylko człowiekiem od frontend-u, ale full stack developerem :D Bo mimo, że to nadal JS, to służy bardziej to backend-u. Właśnie w node zbudowany jest m.in backend serwisu PayPal. :) Sam kiedyś się tym bawiłem ale js to jednak nie dla mnie.

Chcę się skupić na front-endzie, ale te podstawy back-end'u sa potrzebne, żeby robić samodzielnie jakiejś fajniejsze projekty. Kolejna rzecz jest też taka, że planuje szukać pracy jako front-end i słyszałem, że wcale nie jest łatwo i że w tej chwili, trzeba też znać trochę back'endu.

Dodatkowo, tak jak pisałem - robię serie kursów, które prowadzą mnie od podstaw HTML przez CSS, teraz JS i kolejno te rzeczy które wymieniłem. Jestem bardzo zadowolony i postanowiłem po prostu przerobić wszystkie te kursy po kolei tak jak zaprojektował to twórca kursu. 

 

Apropos szukania pierwszej pracy jako front-end to chętnie przeczytam wasze opinie i doświadczenia. 

 

Edytowane przez Korona
Odnośnik do komentarza

Zarejestruj się za darmo i naucz się zarabiać online!

  • Dostęp do darmowych poradników pokazujących krok po kroku jak zarabiać w Internecie
  • Sposoby zarabiania niepublikowane nigdzie indziej
  • Aktywna społeczność, która pomoże Ci rozwiązać problemy i doradzi
  • Profesjonalne treści na temat SEO, social media, afiliacji, kryptowalut, sztucznej inteligencji i wiele więcej!
  • 2 tygodnie później...
  • 5 miesięcy temu...

Masuje skronie. Chce napisać jeszcze trochę kodu, ale chyba muszę wyjść do apteki, bo skończyłem ostatni listek ibupromu. 

Znalazłem pracę. Jako frontendowiec.. Kosmos. Jeszcze parę miesięcy temu bym wyśmiał taki pomysł. Siedzę i czytam umowę, którą mi wysłali. Umowa o poufności, kary umowne warte więcej niż moje życie. Heh.. Jaram się. Na rozmowie zapytali mnie, gdzie widzę siebie za 5 lat. Powiedziałem, że przed edytorem kodu, tak jak teraz, tylko może w jakimś przyjemniejszym miejscu.

Kolejne alerty dzwonią i męczą mnie. Codziennie nowe powody, aby nie wychodzić z domu. Albo zabije mnie SMOG, albo korona, albo inne gówno. Tragedia.. Chociaż i tak nie ma już po co wychodzić. Ludzie są tragiczni. Statyści, którzy nie posiadają własnych myśli. Chłoną to co płynie z mass mediów i się tym upajają. 

Przypominam sobie o forum, na którym prowadziłem dziennik. Wchodzę. Jeden wielki bilbord. W skrzynce mam 10 wiadomości od użytkownika "reklama". Ktoś tu robi hajs. Spoko, niech robi, byle mi nie zabierał. Szukam mojego tematu, jestem zdziwiony, że dalej wisi, nieprzerzucony do archiwum. Ostatni wpis wrzesień, to wtedy zniknąłem z radaru. To wtedy niewidzialna siła motywacji i nadziei na lepszą przyszłość przyspawała mnie do laptopa, na którego ledwo mnie stać.. Właściwie to nie stać, kupiłem na raty... na kogoś innego bo mi by nie dali. 

Co by tu im opisać? Że siedziałem od września i pisałem kod? Że znalazłem pracę zdalną i że lepiej poświęcić trochę czasu na budowanie swoich umiejętności niż na bezmyślny spam? Może opiszę, że się spasłem od tego kompa i podjadania. Plecy zaczynają mnie boleć znów, chociaż myślałem, że sobie już tym poradziłem. Mam ochotę napisać o planach. O motywacji do nauki. Mam ochotę opisać to jak wiele rzeczy jest do nauczenia w web-developmencie. Mam ochotę wyrazić w jakiś sposób to jak dużo się uczyłem, a jak mało umiem i jak to jest zajebiste. Mam ochotę opisać tę satysfakcję i radość, że od połowy kwietnia startuje jako profesjonalny web-developer i ktoś mi będzie płacił hajs za to, że sobie piszę kod w zaciszu swojego domu. 

A co z zarabianiem w internecie, jakie znam z tego forum? Co z moimi projektami od których zacząłem ten dziennik?

Projekt w którym bawiłem się w seo mnie zadziwia. Robiłem go około miesiąca. Przyłożyłem się tylko do treści. W tej chwili notuje 300 wejść dziennie. Co jest bardzo spoko. Muszę usiąść do tego i spróbować to zmonetyzować bo nie wpada zupełnie nic(1 lead za 3ziko na miesiąc średnio). Jednak pokazuje to pewien potencjał. 

 

 

Napisałem tego posta, bo miałem ochotę. Jednak myślę, że jeśli ktoś w tej chwili to czyta i myśli na poważnie o rozwoju i zarabianiu (czy to online czy nie) to może wyciągnać kilka fajnych wniosków.

Po pierwsze wszystko wymaga czasu, i warto robić coś długo. Ja nie osiągnąłem jeszcze nic spektakularnego, jednak mam jakies tam wyniki w postaci przebranżowienia się na programistę, co w dzisiejszych czasach jest bardzo atrakcyjne. Jednak ostatnie kilka miesięcy spędziłem na pisaniu kodu do szuflady i na tworzeniu projektu, który najprawdopodobniej nigdy nawet nie zwróci kosztów hostingu. 

Po drugie seo to maraton. Macie przykład napisania ok. 20 dobrych jakościowo postów (i pod kątem seo i po prostu pod kątem tego jak to się czyta), troszeczkę linkowania(dosłownie kilka linków na forach) i zostawienie tego na pare miesięcy. Wnioski zostawiam wam z podkreśleniem tego, że poświęciłem bardzo mało czasu, jednak pozwoliłem na to, żeby projekt sobie "poleżał" w internecie. Pomyślcie co można zrobić w tyle miesięcy tworząc content na bierząco + robiąc jakieś seo/promocję! Wszystko było pisane na wordpressie więc nie potrzebna żadna wiedza. 

image.png.e77e08bf28a3c902cebf41a0eeb6b05e.png

 

Pozdrawiam. 

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystanie. Polityka prywatności .