Myślę, że jest to jakiś pomysł. W czasach, co książka papierowa ma małe zainteresowanie, to takie e-boki, łatwo dostępne, w sklepie dobrze widocznym. Myślę że jak kiedyś w księgarniach, tak i w e sklepach, będą chudsze i tłuściejsze dni np. początek roku szkolnego. Jak hurtownie takich e książek nie będą sprzedawać detalicznie, z o wiele niższą ceną, to może wypalić.
Ale wyobraźmy sobie sprzedaż realną, np. handel truskawkami na straganie. Sprzedający na straganie, jedzie na giełdę warzyw, kupuję w hurcie, albo prosto do (producenta) na pole i kupuję jeszcze taniej, sprzedaję przynajmniej ze 100 % narzutem w detalu to jest ok. Ale gdy producent nie ma zbytu, i decyduję się na sprzedaż np. przy bazarku, i narzut ma z 20% - to my koło niego, gotujemy się ze swoją ceną. Obawiam się że podobne sytuację, mogą się w tej branży pojawiać. - to tylko moje przemyślenie. Nie mam pojęcia jak to wygląda w rzeczywistości. Trzymam kciuki i życzę dobrego interesu.