Przygody Przedsiębiorców oraz ich prowadzącego Adriana Gorzyckiego śledziłem od kilku lat.
Od kilku miesięcy miałem w głowie jedno z jego stories na Instagramie gdzie relacjonował, jak będąc w Dubaju nagle zauważył ogromną kolejkę do jednego z punktów. Pierwszym szokiem było, że ludzie stoją w kolejce po… świderki. Drugim, że punkt prowadzą Polacy. Okazało się, że pomysł, wobec którego nie było szczególnych oczekiwań okazał się strzałem w dziesiątkę generując olbrzymie zyski. Było to dla mnie tak odjechane, że jakoś nie mogło mi to wyjść z głowy. Jakże się ucieszyłem kiedy miesiąc temu na kanale pojawił się kolejny wywiad, tym razem z jednym z pomysłodawców tego biznesu. Po jego odsłuchaniu byłem oczarowany, jednocześnie z poczuciem, że jest to “zbyt piękne”.
Równocześnie z tym wywiadem ruszyła zbiórka “crowdfundingowa” gdzie kupując tokeny możemy czerpać dywidendę z przychodów z każdego sprzedanego loda.
Właściciele widząc potencjał oraz hype na ich produkt postanowili zakasać rękawy i od razu ruszyć szerzej.
Jak mówiłem, było to dla mnie zbyt piękne dlatego postanowiłem wpłacić trochę pieniędzy aby po prostu obserwować co się będzie działo. Nie żal było mi tych pieniędzy, po prostu chciałem sprawdzić jak będzie zachowywał się “tłum” inwestorów kiedy hype minie i pojawi się rzeczywistość oraz jak z tym poradzi sobie Adrian (który wszedł do zarządu) oraz reszta.
Po miesiącu dokupiłem kolejne tokeny, 5x więcej niż w pierwszym rzucie.
Bardzo podoba mi się transparentność właścicieli, którzy na bieżąco informują o postępach prac, o negocjacjach, otwieranych nowych punktach. Jeśli pojawiają się uwagi co do założeń projektu, są dyskutowane tak, aby relacja zarząd-tokenariusze było WIN:WIN. Po prostu świetnie się to ogląda od środka i autentycznie jestem pod wrażeniem tego jak będąc w początkowym chaosie organizacyjnym potrafią trzymać tak dobry PR. Oglądanie od środka jak buduje się biznes w Dubaju również jest bardzo ciekawe.
Osobiście trzymam kciuki. Sama koncepcja inwestowania w tokeny jest dla mnie na tyle nowatorska, że uznam potencjalny zysk za miłą niespodziankę (która z każdym tygodniem staje się jednak coraz bardziej realna), a po prostu cieszę się, że mogę brać udział w tak ciekawym projekcie dobrze się bawiąc na grupie w Telegramie oraz podglądając jak robią biznes mądrzejsi ode mnie.
Od początku zbiórki (1,5msc) otworzyli dwa nowe punkty, jeden w Dubaju, a drugi w Abu Dabi (jeśli nie pomieszalem). Opócz tego obecnie w Bydgoszczy, w restauracji La Rosa, której właścicielem jest Tomasz (pomysłodawca) stoi jedna z tych maszyn i bodajże 25.06 ma być zorganizowana kolacja i osoby zainteresowane będą mogły przyjść, pogadać, spróbować lodów.
Zbiórka trwa do końca sierpnia i do tej pory udało się zebrać 173% zakładanej minimalnej kwoty, 728k dolarów
Link do wywiadu z pomysłodawcą https://www.youtube.com/watch?v=_02XRLnkq3M
WhitePaper czyli podstawowe założenia znajdziecie tutaj
Jest tam również symulacja zwrotu inwestycji przy danej liczbie działających punktów sprzedaży
Tutaj link do strony projektu (afiliacyjny, nic nie tracisz)
Czysty
Dajcie znać co sądzicie Ryzyko oczywiście jest stosunkowo duże ale jeśli ktoś ma wolne środki i chce spróbować czegoś nowego to czemu nie