Witam! Wraz z mężem chcemy wziąć rozwód...mamy małoletnie dziecko w wieku 6 lat, ze wszystkim jesteśmy dogadani. Pytanie jest takie...Czy jest konieczne to by psycholog "maglował" dziecko? sądzę że to jest głupota. Syn już się przyzwyczaił do tego ze nie jesteśmy razem, a nie było mu łatwo na początku. Nie chcemy by mu wracały wspomnienia z tego okresu. Jest wywiad środowiskowy...nie wystarczy tylko to by dowiedzieć się o tym jak jest dziecko traktowane i w jakich warunkach jest wychowywane? Czy naprawdę jest to potrzebne by ciągać Malucha po psychologach?