Mój pomysł zapewne nie jest oryginalny, ale byłbym wdzięczny, gdybyście mi coś poradzili, ewentualnie wybili go z głowy Zastanawiam się nad stworzeniem anglojęzycznej strony opartej na zarabianiu z Adsense. Czy ma to sens, by na początku wypełniać ją treścią pozyskaną z polskich stron, tłumaczoną Google Translatorem, poprawianą później z Grammarly i publikowaną, by artykuły zaczęły pojawiać się w wyszukiwarce na zamierzone słowa kluczowe? To byłby pierwszy etap. Z biegiem czasu, każdy dochód przeznaczałbym na zlecanie tekstów copywriterom i podmianę wcześniejszych. W związku z tym pytania: czy tłumaczenia pol na ang Translatorem są juz na tyle dobrej jakości, by to robić? Jak mają się do tego algorytmy Googla - wychwycą tak tłumaczony tekst? Grammarly trochę poprawia zawsze. Czy przed wypłatą Adsense przypadkiem nie zablokują mi konta, bo teksty im się nie spodobają?