Witam wszystkich forumowiczów !
Ostatnio u mnie w liceum odbyła się szlachetna paczka, jest to wydarzenie podczas którego w szkole zbierane są pieniądze a następnie idziemy do sklepu i kupujemy dla biednych rodzin artykuły spożywcze, pościele, sztućce itd.
Wszyscy pękają w klasie z dumy kto ile to nie pomógł a ja się tylko zastanawiam na ile to pomoże a czy też i nie zaszkodzi?
Z pozoru może wyda się to bezduszne, no bo co ... biednemu nie pomożesz ?!
Sam nigdy nie poczułem głodu czy żebym nie miał się gdzie podziać, to prawda ,że nie wiem jak się czują prawdziwie biedni ludzie.
Ale zastanawia mnie jedno czy nie lepiej dać tym ludziom możliwość łowienia własnych ryb zamiast dawać im karpia raz do roku na tacy.
Dodam jeszcze ,że na 100% nie wszystkie rodziny zasługują sobie na taką pomoc, mam tu na myśli leniwych ludzi ,którzy większość swoich pieniędzy wydają na używki. Szkoda tylko ich dzieci bo przecież nie muszą być tacy jak ich opiekuni.
Jako poparcie mojej tezy ,że nie powinniśmy lekkomyślnie oddawać jałmużny jest sytuacja w Stanach Zjednoczonych gdzie czarni dostawali ogromne wsparcie od państwa, social o którym biali mogli tylko pomarzyć : bony na żywność, ogromne ulgi podatkowe itd. I do czego to doprowadziło ?
Ludzie Ci w dużej części są niesamodzielni i uzależnieni od państwa i jego pieniędzy.
Wiem ,że stąpam bo cienkim lodzie ale chciał bym wiedzieć co o tym myślicie .