Zdarzyło mi się już sprzedawać bilety na różne imprezy sportowe na które udało mi się zgarnąć bilety, ale z różnych powodów nie było mi dane uczestniczyć w nich. Sprzedałem bilety na ME w 2016 roku we Francji, na mecze eliminacji do LM gdzie Legia potem trafiła na Real, czy chociażby bilety na mecz Polska - Kolumbia na MS w Rosji. Dlaczego wymieniłem te imprezy? Bo na tym w sumie niechcący zarobiłem dosyć sporo. Niechcący, bo głównie chciałem odzyskać zainwestowane pieniądze, ale na portalu Viagogo gdzie sprzedawałem te bilety były one w przystępnych cenach więc dostosowałem się do cen na tej stronie i przy okazji zarobiłem. Ja sprzedawałem bilety z konieczności, a gdyby tak potraktować ten sposób jako sposób na zarobek? Pytam w sumie z ciekawości czy ma to w ogóle większy sens, bo oczywiście na imprezach sportowych, które odbywają się w Polsce raczej zarobku nie będzie, ale na imprezach kulturalnych już prędzej, bo czasami bilety na koncerty rozchodzą się w mgnieniu oka. Można też kombinować z biletami na LM czy LE, ewentualnie na coroczne mecze NBA/NFL, które odbywają się w Londynie.
Dla przykładu w czerwcu tego roku na koncert do Krakowa przyjedzie Maroon 5. Posiadam dwa bilety na to wydarzenie, sam zapłaciłem bodajże 800 zł za nie i teraz patrząc na viagogo, to bilety w mojej sekcji kosztują 570-600 zł za sztukę. Wiadomo na Viagogo trzeba odjąć procent jaki pobiera sobie portal, ale to pokazuje jaka jest przebitka już teraz.