Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'kosmos' .
-
Czy jest kto by pomógł na początku z konkursami?
Eaarapo opublikował(a) temat w Dyskusje o zarabianiu
Witam czy jest może ktoś kto by mi pomógł na początku podpowiedział gdzie szukać konkursów i jakich szukać? Ogólnie podpowiedział jak mniej więcej działać w tej dziedzinie.- 5 odpowiedzi
-
- pomoc
- konkursach
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Archiwum Zostań drugim Polakiem w kosmosie! - Philips Polska "Misja kosmos"
19Szumi10 opublikował(a) temat w Archiwum - Kosz
Jeden z najbardziej epickich konkursów organizowanych w naszym kraju. Nie chcę odbierać chłopakom roboty, dlatego po szczegóły odsyłam TUTAJ. Strona konkursu: http://www.philips.pl/misjakosmos Regulamin konkursu: http://www.philips.pl/content/dam/Poland/promotion/pdf/regulamin_misja_kosmos.pdf Byłoby super, gdyby wygrał ktoś z forumowiczów ! Powodzenia ! -
Na ziemie leci rosyjski satelita - gdzie sie rozwali?
bluro opublikował(a) temat w Rozmowy o wszystkim
http://www.n2yo.com/?s=40619 Tutaj można obserwować trasę spadku tego dzieła. Mnie zastanawia gdzie to spadnie oraz co jest na pokładzie. Jakiś czas temu oglądałem film SF ,ze własnie taki satelita spadł,też był rosyski i były zmutowane pająki jakieś. Oczywiście to film tylko był ale ciekawe co co tam sie znajduje no i gdzie to dupnie. -
Energia jest nadal droga, trudna z pozyskiwaniu a na dodatek jej wykorzystywanie i zdobywanie wzbudza kontrowersje wśród ekologów. A wszystko to na planecie orbitującej wokół praktycznie nieskończonego źródła energii, największego w promieniu milionów kilometrów. Pozyskiwanie energii słonecznej to nie jest świeży, czy nowy pomysł. Zapewne macie gdzieś w swoim biurku „napędzany światłem” kalkulator, widzieliście też pewnie nieraz panele słoneczne. Problem w tym, że pozyskiwanie tej energii jest dość nieefektywne i niewystarczające, biorąc pod uwagę nasze potrzeby. Ziemia ma przecież atmosferę czy chmury, które blokują przekazywanie energii słonecznej. Nie bez znaczenia jest również ułomność samych paneli słonecznych czy fakt istnienia czegoś takiego, jak… noc. A co gdyby, w myśl pomysłu Isaaka Asimova, pozbyć się tych ograniczeń i umieścić słoneczna elektrownię na geosynchronicznej orbicie? Jak informuje CNN, to przestaje być wyłącznie pomysłem w głowie pisarzy science-fiction. Jest on całkiem poważnie traktowany i rozwijany zarówno w Stanach Zjednoczonych, ale też i w Japonii, Chinach czy Indiach. Wyobraźmy sobie wielkie stacje kosmiczne, składające się wyłącznie z paneli słonecznych, które następnie bezprzewodowo, za pomocą mikrofal, przesyłają energię na Ziemię. Energię czystą, odnawialną i bezpieczną. To czemu jeszcze nikt tego nie zrobił? Problemem, jak zawsze, są pieniądze. Taka kosmiczna elektrownia byłaby w stanie, przy dzisiejszym naszym poziomie wiedzy inżynieryjnej, zapewnić gigawat energii odbiornikom na Ziemi, a więc dostateczną ilość energii, by zaspokoić duże miasto. Brzmi pięknie, ale biorąc pod uwagę przelicznik kosztowy typowych misji kosmicznych, zaczynają się problemy. Za kilogram towaru wyniesionego na orbitę trzeba zapłacić, średnio, 40 tysięcy dolarów. Elektrownia kosztowałaby zatem 20 miliardów dolarów i to tylko biorąc pod uwagę koszty jej wyniesienia. Nie mówimy tu o koszcie projektu czy utrzymania. To zbyt duża kwota, by większość z nas pojęła ogrom tej inwestycji. Uprośćmy więc to do podstawowych pojęć. Praktycznie żaden kraj nie jest w stanie ponieść tego typu kosztów z pieniędzy publicznych. To byłoby możliwe dla największych koncernów energetycznych, ale co ze zwrotem inwestycji? Korporacje planują inwestycje z bardzo dużym wyprzedzeniem, często przez długie lata ponosząc straty, by wreszcie się odkuć i zacząć zarabiać. Żadna jednak nie jest gotowa na to, by zainwestować w projekt, który zwróci się dopiero wnukom inwestorów. A ropa naftowa to łatwy zysk. Innymi słowy, wiemy jak to zrobić. Mamy technologię, by uwolnić nas od jarzma elektrowni atomowych czy paliw kopalnych, przynajmniej częściowo. Jednak nas na to nie stać, z uwagi na abstrakcyjne pojęcie, na którym opiera się większość ziemskich cywilizacji. Z uwagi na ekonomię. To skąd wziął się tytuł tej notki, że „tak będzie”? Bo fundowane z publicznych pieniędzy agencje i uniwersytety się nie poddają. Pracują niezmiennie nad optymalizacją kosztów i zwiększeniem sprawności paneli fotowoltaicznych a także nad minimalizacją strat energii przy przesyle bezprzewodowym. Równolegle, inne komórki naukowe pracują nad zmniejszeniem kosztów wypraw kosmicznych, wynajdując coraz to sprawniejsze pojazdy czy rakiety wielokrotnego użytku, na czym koncentruje się Elon Musk i jego SpaceX. W pewnym momencie bariera ekonomiczna zostanie przekroczona a budowa takich elektrowni stanie się przedsięwzięciem oczywistym do popełnienia. To z kolei zrodzi bardzo ciekawe konsekwencje w sytuacji międzynarodowej. Wiele krajów opiera swoją gospodarkę na konwencjonalnych źródłach energii a zarazem nie jest w stanie podjąć się tak skomplikowanego i zaawansowanego projektu, jakim jest kosmiczna elektrownia. Geopolityczny układ sił ulegnie diametralnej zmianie. Obyśmy tylko to przetrwali, bez wywoływania wojny światowej… źródło : www.spidersweb.pl
-
9 minut po wylocie z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie bezzałogowy Proton-M z satelitą telekomunikacyjnym Express-AM4Rzaczął spadać na ziemię. Według wstępnych danych, jego szczątki wylądowały w górach Ałtaj bądź w Oceanie Spokojnym. Nie ma informacji o poszkodowanych. Express-AM4R, którego rakieta miała wynieść na orbitę, był najbardziej zaawansowanym technologicznie i najmocniejszym rosyjski satelitą telekomunikacyjnym. Zbudował go dla Rosji europejski koncern EADS. Władze w Moskwie już zapowiedziały powołanie komisji do wyjaśnienia incydentu. Odwołały też zaplanowany na 6 lipca start Protonu-M z innym satelitą - Express-AM6. Nowy termin ma być podany po wyjaśnieniu sprawy. Poprzednik tego satelity - Express AM-4 również nie miał szczęścia. Po wystrzeleniu go w sierpniu 2011 roku zniknął z radarów i trafił na niewłaściwą orbitę. To także kolejny w ostatnim czasie wypadek z udziałem rakiety Proton-M. W lipcu 2013 roku rozbiła się tuż po starcie z Bajkonuru. Wówczas miała miała wynieść na orbitę trzech satelitów w ramach ciągłości programu Głonass, czyli rosyjskiego odpowiednika GPS. Źródło : money.pl
-
Dyskusja Dlaczego nie odkryliśmy życia w kosmosie ?
Pikaczu opublikował(a) temat w Rozmowy o wszystkim
Czemu dotąd nie odkryliśmy żadnych śladów czy sygnałów pochodzących od inteligentnych form życia? Czy z faktu braku innych inteligentnych form życia wynika jakieś zagrożenie dla nas, z którego powinniśmy wyciągnąć wnioski? Wydaje się mało prawdopodobne, że we wszechświecie znajdują się dużo cywilizacji rozwiniętych na naszym poziomie, nie mówiąc o znacznie bardziej rozwiniętych przypadkach, od których nie odebraliśmy żadnego sygnału istnienia, fali radiowej, czegokolwiek. Powstaje więc pytanie dlaczego tak się dzieje? Dyskusje na ten temat trwają od bardzo dawna. Wybitny polski pisarz Stanisław Lem zdradzał w początkach swojej twórczości wielki entuzjazm w kierunku odkrywania pozaziemskich form życia, która z czasem przerodziła się w pewne rozczarowanie, że żaden postęp w tej materii się nie dokonał. Jedna z hipotez mówiła o tym, że być może planet spełniających wszystkie warunki umożliwiające powstanie życia jest bardzo mało. Taka planeta musi być w odpowiedniej odległości od gwiazdy, posiadać odpowiednią atmosferę i skład, ale być również odpowiednio oddalona od centrum galaktyki, które emituje silne promieniowanie. Czynników jest tysiące, wszystkie muszą być spełnione jednocześnie. Nasza Ziemia wydaje się strzałem jeden na setki miliardów, a może jeszcze rzadszym. Z czasem jednak zdaliśmy sobie sprawę, że wszechświat jest tak niewyobrażalnie duży, że nawet tak rzadkie zjawiska jak Ziemia mogą w nim występować na pęczki. Statystycznie rzecz ujmując, planet spełniających wszystkie warunki musi być bardzo dużo. Zostawiając statystykę na boku, sami taką planetę odkryliśmy. Jednak żadnych znaków życia. To zjawisko – dużą ilość planet potencjalnie nadających się do zamieszkania przy jednoczesnym braku jakichkolwiek dowodów na istnienie inteligentnych form życia, nazwano Wielkim Filtrem. Jest to dodatkowy, nieokreślony na razie czynnik, który powoduje, że życie we wszechświecie jest jeszcze rzadsze, niż sprzyjające mu warunki. Planety potencjalnie przyjazne życiu odkrywamy, a śladów życia nie. Musimy jednocześnie pamiętać, że inteligentna forma życia, która dorównuje rozwojem nam, lub nas przewyższa, powinna być stosunkowo łatwiejsza do odkrycia, niż sama planeta, właśnie z powodu nadawania sygnałów, niekoniecznie w celu skomunikowania się z nami czy inną cywilizacją, lecz między sobą, tak jak my nadajemy sygnały radiowe i telewizyjne. Tym czasem my nic nie odbieramy. Wszechświat z naszej perspektywy wydaje się przerażająco pusty. Jedna z teorii mówi, że być może takie cywilizacje powstają, ale na drodze ewolucji, na pewnym poziomie rozwoju, ulegają zagładzie. Być może chodzi o wynalezienie energii jądrowej, z którą człowiek na razie przeł ledwie kilkadziesiąt lat? Być może o coś innego, do czego jeszcze nie udało nam się dojść, ale wciąż mamy przed sobą? W praktyce może oznaczać to, że im więcej odkrywamy planet zdatnych do życia, ale z jakichś powodów pozbawionych inteligentnych form życia, tym większa szansa, że albo jesteśmy pewnego rodzaju anomalią i inteligentne formy życia są niewiarygodnie rzadkie z innych powodów, albo zbliżamy się w swoim rozwoju do punktu, którego inne cywilizacje nie przetrwały. NASA potwierdziła odkrycie nowej planety, nazwanej Kepler-186f, pierwszej planety wielkości ziemi, znajdującej się w strefie sprzyjającej powstawaniu życia. Planeta znajduje się 492 lata świetlne od nas. Jeżeli jest jałowa, oznacza to tylko tyle, że nadal nie wiemy, czemu życie w kosmosie jest takie rzadkie i z czego wynika Wielki Filtr. Jeśli natomiast jest zamieszkała przez stworzenia na wcześniejszym etapie rozwoju niż my sami, to jednocześnie czyni to bardziej prawdopodobnym tezę, że cywilizacje nie są w stanie przetrwać pewnego etapu swojego rozwoju, który mamy jeszcze przed sobą. Artykuł powstał na bazie informacji z serwisu Ars Technica. Pierwsza grafika pochodzi ze strony NASA, a zdjęcie ze strony universe-beauty.com. źródło : www.antyweb.pl