Mimo, że na moim koncie bankowym opieszale dryfują sobie miliony, z pogardą spoglądają na czerwone kwoty ujemne, to kwiecień zbliża się niemiłosiernie, a razem z kwietniem płatność podatku, czyli kolejny minus w historii transakcji.
Skończyłem zarabiać w sierpniu roku ubiegłego, od tamtej pory sobie podróżuję między moimi trzema domami - jeden tutaj, w Polsce, drugi w Edynburgu i trzeci w portugalskim Porto.
W międzyczasie znalazłem sobie jedno, drugie, trzecie hobby na które nie mógłbym sobie pozwolić bez wielu zer na rachunku bankowym.
A na horyzoncie jest czwarta i piąta rzecz warta uwagi, tym bardziej, że dużo wolnego całkiem niedługo, a nie chcę tylko kwot ujemnych na wyciągu. Pora spiąć zadki i podbić chociaż trzecią liczbę od lewej o 2.
Jesetm antyfanem hacków, sracków, będę skupiać się na niszy jednej lub wielu, jednak żadna nie zostanie w żaden sposób przeze mnie olana - dopóki nie dopieszczę jej w sposób dla mnie wystarczający, nie odpuszczam jej, nawet gdy zysków ona nie przynosi - musi być zrobiona.
tldr:
Sam nie czytałem tego co napisałem, nie chciało mi się, ale wiem, że musicie wiedzieć, że nie zarabiam od dawna, zaczynam od zera, jestem obrzydliwie bogaty, żyję z odsetek, jednak mi nadal mało. Małomałomałomało.
I nie kupuję mentorów, mimo, że mógłbym ich wszystkich, uskuteczniam samodzielność, polecam wam również.
Niedziela, 02.03.2014:
- coś się wymyśli, na razie w głowie mam siano.