Większość z nas automatycznie sprawdza Page Authority (PA) przy każdym audycie czy zakupie linków. Przyjmujemy, że im bliżej 100, tym lepiej. Ale czy na pewno rozumiemy, co ta liczba mówi nam w dobie algorytmów opartych na AI i Helpful Content?
PA pod lupą - co tak naprawdę mierzymy?
Page Authority od Moz ma symulować siłę danej podstrony w rankingu. Opiera się głównie na profilu linkowym i strukturze technicznej.
Tu pojawia się problem: coraz częściej obserwujemy sytuacje, gdzie podstrony z PA poniżej 15 bez problemu wygryzają z TOP 3 "starych wyjadaczy" z PA 40+.
Dlaczego warto zachować dystrypcy do tej metryki?
Indeksowanie linków przez narzędzia zewnętrzne zawsze kuleje względem Google.
PA mierzy "siłę", ale nie mierzy, czy treść realnie odpowiada na zapytanie użytkownika.
Czy PA 20 z linkiem z tematycznego bloga jest warte tyle samo, co PA 20 z przypadkowego forum?
Moim zdaniem, jako osoby siedzącej w branży ponad dekadę, przestaliśmy optymalizować strony pod użytkowników, a zaczęliśmy pod słupki w zewnętrznych narzędziach. Często widzę budżety marnowane na podbijanie PA podstron, które technicznie są martwe dla Google.
Czy zdarzyło Wam się kiedyś celowo zignorować niskie PA przy zakupie linka i mimo to zaliczyć potężny wzrost?
A może uważacie, że bez wysokiego PA konkretnej podstrony nie ma co marzyć o trudnych frazach?