WolfStreet

Mam kanał o grach, który ma około 25 tysięcy subskrypcji i stale rośnie. Problem w tym, że nie mam pomysłu na jego monetyzację poza oczywistościami typu: reklamy YouTube czy jakaś współpraca płatna / barter. Myślałem, żeby zacząć streamować, ale tutaj jest problem jak przenieść widownię z YouTube na Twitcha chociażby. Kanał założyłem tak z czapy i myślałem, że nie zaskoczy, a potem zaskoczył - tylko nie przynosi obecnie za bardzo zysków. Ktoś ma może jakieś doświadczenia z tym?

Chciałbym promować swoją muzykę na TikToku na rynek głównie USA + nagrywać TikToki po angielsku. Problem jest taki, że wiadomo - domyślnie wyświetlany jestem na Polskę. Czy istnieje obecnie jakiś sprawdzony działający sposób na zmianę lokalizacji? W grę wchodzi nawet kupno nowego urządzenia + zakup karty SIM na USA. Jednak czy to jeszcze działa? Czy taka karta musi być aktywowana na terenie Stanów Zjednoczonych?

Dzięki temu forum dziś nie wychodzę z domu i zarabiam pieniądze w 100% online, dlatego postanowiłem odwiedzić to miejsce ponownie, bo kto pyta nie błądzi, a od jakiegoś czasu szukam nowych wyzwań. Zrealizowałem sporo jeśli chodzi o zarabianie w internecie. Jednak od zawsze chciałem być muzykiem. Od dziecka śpiewałem, pisałem do szuflady. Od jakiegoś roku mocno przycisnąłem ten temat. Lekcje wokalu, gitara, komponowanie własnych kawałków. Liznąłem Abletona, wpadło kilka znajomości z twórcami beatów. Nie ukrywam, że celuję raczej w muzykę popularną - pop i też "hiphopolo". Jednakże uważam, że w 2023 roku dobra muzyka nie obroni się sama. Rynek jest przesycony. Mamy mnóstwo twórców, często influencerów, którzy tworzą swoje numery i one siłą rzeczy się wybijają. Myślę, że dziś trzeba to traktować jako kolejny biznes. Bez marketingu i oczywiście - dobrego produktu końcowego (albo inaczej - chwytliwego) - nic się nie wydarzy. Obserwuję nawet osoby, które zajmowały np. 2 miejsce w The Voice i dziś nikt nie słucha ich kawałków - właśnie z dwóch powodów. 1. Ich kawałki są tworzone przez generycznych producentów - końcowy produkt jest nudny. 2. Te osoby są sobie same wydawcami, na czym się nie znają, więc marketing leży i kwiczy, a wiadomo - dostać się do wytwórni to już trzeba mieć liczby. Na chwilę obecną wydałem na próbę jakiś czas temu dwa numery, które zostały bardzo pozytywnie odebrane. Mam już jakąś społeczność i feedback od ludzi, którzy nie klepią tylko po plecach, ale szczerze walą co myślą. Bywało tak, że po wrzuceniu snippeta / dema - dostawałem kilkadziesiąt wiadomości, żeby podesłać cały numer lub gdzie można moje inne numery znaleźć. Więc idąc tym tropem - uznałem że warto spróbować. Obszedłem też wszystkich znajomych, którzy słuchają takich klimatów, dostałem fajny feedback. Jeden kumpel wyłożył mi w sumie kluczowe błędy i udało mi się to poprawić w finalnej wersji. Jednak teraz dochodzimy do podstaw. Jak promować swoją muzykę w internecie, zakładając - że produkt jest dobry w swoim gatunku. Moje pomysły: 1. YouTube - reklamy $ + można wrzucać na jakiś kanał jakieś składanki, w której można umieścić też mój numer. 2. TikTok - zawarte w piosence chwytliwe zwroty z potencjałem na "mema" - można spróbować dodawać do filmików na TikToku. Jeden amatorski numer w ten sposób rok temu chwycił mi Viralem, ale to było typowo "dla jaj". 3. Własna strona WWW - można wykorzystać też wyszukiwarkę i szukać fraz na które można się pozycjonować. 4. Instagram - tutaj bardziej jako wizytówka tego co robię, wrzucanie relacji, dodawanie przypomnień. 5. Spotify i wszystkie inne serwisy streamingowe. Jak trochę szczęście dopisze, można złapać się na jakąś playlistę przy premierze. Myślałem też, żeby spróbować uruchomić jakieś znajomości - często bywam w klubach, można spróbować dogadać się z DJ-em, żeby puścił numer. Jednak co najważniejsze - chciałem poznać Wasze pomysły. Mam świadomość, że to jest duże wyzwanie i jest bardzo ciężko. Z drugiej strony - Social Media dają spore możliwości i zawsze warto spróbować podziałać ze swoimi dziełami, a ja też lubię wyzwania i usycham, gdy stoję w miejscu.

Robię autorskie memy muzyczne, krótkie filmiki, przy których wykorzystuję gitarę, pianino itd. - działam w języku angielskim, więc na skalę globalną. Skonsultowałem kilka z nich z innymi ludźmi i mam dobry feedback. Problem z tym, że nie wiem jak zacząć promować takie filmiki. To nie są filmiki, przy których pomoże mi YouTube SEO, bo tego akurat nikt nie wyszukuje. Po prostu szukam jakiegoś punktu zaczepienia, jak znaleźć widownię na start, żeby zacząć tym kręcić. Myślałem o YouTube Ads na start, ale sam nie wiem czy to dobry pomysł. Może ktoś ma jakieś pomysły?

Najważniejsze pytanie - czy te followersy z tych serwisów znikają po jednym dniu czy trzymają się na koncie? Obserwuję kilka kont IG i widzę trend, że ktoś nieustannie dokupuje obserwatorów. Kupuje 1000 i na drugi dzień -1000 traci - dane z SB.

1. Nazwa przedmiotu: Reklama w kanałach social media / stronach internetowych 2. Opis przedmiotu: Kupię reklamę / promocję kanału YouTube w dowolnych miejscach. Chodzi mi np. o fanpage na FB, grupę na FB czy inne strony, gdzie można kogoś polecić. Jeśli chodzi o grupę odbiorców - zależy mi na mężczyznach 18-34. Tematyka - też najlepiej typowo męska. 3. Cena: do uzgodnienia / zależna od kanału 4. Kontakt: PM 5. Sposób zapłaty: Przelew bankowy (można się dogadać co do innych form)

Witajcie. Mam pytanie do osób, które siedzą w temacie wybijania filmów na YouTube. Czy lajki z takich serwisów jak addmefast mają jeszcze sens, jeśli chodzi o wybijanie filmu na YT? Czy te lajki pomagają, są neutralne czy może szkodą filmowi / kanałowi i lepiej z nich nie korzystać? Kiedyś używałem i właśnie się zastanawiam. Teraz i tak większość tych lajków znika po kilku godzinach od dodania. Pytanie czy kanał nie wyłapie bana za takie działania.

Nie kupowałem dawno follow ale z tego co obserwowałem po różnych kontach (za pomocą socialblade), to kupione follow na drugi dzień znikały. Nie wiem czy nadal tak jest, być może to zależy od źródła zakupu.

Jak dla mnie potwierdza się, że "content is king" to największy mit seo. Działam white hat i u mnie w niszy po aktualizacjach w 2019 roku dominują strony baaardzo ubogie w merytoryczny kontent. Nawet najlepsze i najbardziej rozbudowane arty, przegrywają z pisanymi na kolanie radami "Mr. Obvious". Linki wciąż są najważniejsze i raczej się to nie zmieni, a dobry kontent nie obroni się sam. Zauważyłem, że wciąż wysoko są strony śmieciowe, które pozyskują linki z bardzo wątpliwej jakości źródeł, szczególnie po aktualizacji z 8 listopada wiele spamu wspięło się na wyżyny pierwszej strony. Jeśli więc o mnie chodzi, to w tym roku nauczyłem się, że nie można tego dzielić w stosunku 90% kontent, 10% zdobywanie linków. Wcześniej faktycznie wierzyłem, że bardzo dobry kontent obroni się sam, teraz stwierdzam, że to bzdura i bez dobrych backlinków nic z tego nie będzie. Co prawda późno się obudziłem, ale ważne, że w ogóle.

@Olivaster blog lifestyle z naciskiem na modę męską

Ten rok rozpoczął się dla mnie dosyć dobrze, bo Google po medic update w 2018, wystrzeliło moją stronę w górę wyszukiwarki i tak wszystko rosło sobie od pewnego momentu. Po marcowej aktualizacji 2019, dosyć spadłem - straciłem nieco ponad 100 użytkowników na dzień. No cóż bywa i tak. Dalej robiłem solidny kontent, rozwijałem bloga. Jakieś kolejne aktualizacje mnie ominęły i raczej nie wpłynęły na widoczność. Niestety przyszedł 8 listopad, gdzie znowu dostałem hita i straciłem kolejny raz mniej więcej tyle ruchu, co w marcu. Także z +500 unikalnych użytkowników, zrobiło się teraz +300. Widoczne spadki w TOP3, TOP10 i TOP50. Niestety przekłada się to również na zarobki, bo mniejszy ruch. Zaskakujące jest również to, że mój wpis (solidny merytoryczny kontent, ponad 2K słów) spadł mniej więcej z 2 pozycji na 10, a teraz pierwsze miejsce ma wpis który nie ma nawet 500 słów, a co więcej jest totalnym banałem w stylu "jak przebiec maraton? Trzeba pić wodę". Kompletnie jest to dla mnie niezrozumiałe. Na niektórych stronach zagranicznych w komentarzach również wiele osób pisze o podobnych przypadkach. Wertowałem trochę internet i Google podało na swoim koncie na twitterze searchliaison, że faktycznie była aktualizacja, której nie zapowiedzieli i oczywiście należy przyłożyć się do dobrych treści, a jeśli oberwałeś, to nic nie możesz zrobić i to nie jest kara. Tak się zastanawiam co teraz zrobić, bo strona mi się kompletnie nie rozwija i od jakiegoś czasu leci w dół. Można powiedzieć, że tak jakby cofnąłem się z powrotem do sierpnia 2018, mam teraz takich ruch jak wtedy. Macie jakieś rady co tu można począć?

Macie jakieś sprawdzone źródła jeśli chodzi o kupno lajków na instagramie? Chodzi mi tylko o chwilowe podbicie ER, póki konto po przerwie nie wróci na właściwe tory. Także lajki nie muszą być jakieś konkretne, chodzi tylko o liczby. PS. Kiedyś podbijałem wykorzystując portale typu addmefast ale obecnie IG to wykrywa i rzuca ostrzeżeniami (blokują na 7 dni + trzeba zmieniać hasło, żeby nie wyłapać bana). Polecany temat: Sprawdź gdzie najlepiej kupić followersów i polubienia na Instagramie

@piotrekbuczak.pl dzięki za odpowiedź. Staram się korzystać z mniejszych hasztagów - najmniejsze około 20K poprzez wiele 100K i raczej nie przekraczam 500K - szczerze mówiąc nie wiem jaka wielkość jest optymalna. Kiedyś korzystałem z samych największych i ruch był zerowy. Przeszedłem na mniejsze, to najlepsze posty wyciągają wyświetlenia z samych hasztagów na poziomie 20 tyś (aczkolwiek to pewnie też nie jest jakiś szał). Pomyślę też nad masslookingiem, chociaż trochę się boję, bo z botami zaczęło się robić na IG niebezpiecznie.

Moje pytanie dotyczy konta osobistego, związanego głównie z modą. Posty są dobre, często same hasztagi generują ruch na poziomie 20K jak post chwyci. Wiem już mniej więcej co działa, a jakie zdjęcia się nie sprawdzają. No ale niestety wpada mi bardzo mało follow w sposób naturalny. Nie chcę pozyskiwać obserwatorów metodą f4f bo to już robiłem, chciałbym generować więcej obserwujących po prostu dodając wysokiej jakości posty. Moje konto obserwują głównie osoby z polski, ale jest też grupa z USA. Czasami nie wiem jak się zwracać w poście do tych ludzi, czy używać polskiego języka, czy może angielskiego bo jest w miarę uniwersalny? To w sumie mój kluczowy problem obecnie, bo konto stoi w miejscu i nie rozwija się. Jakiekolwiek spostrzeżenia na pewno mi się przydadzą, aby pchnąć to w odpowiednim kierunku. Co do statystyk to mam engagement rate na poziomie 7% przy ponad 20K obserwujących, więc wydaje mi się, że jest ok. EDIT: po wstępnym przemyśleniu sytuacji, wpadłem na pomysł, że być może za mało mam polskich tagów. Może warto by było używać więcej haszów skierowanych na PL grupę odbiorców.

W chwili obecnej nie ma już sensu używać głównego konta do jakichkolwiek masowych akcji imo, bo to się tak kończy teraz. Delikatne f4f na potencjalnych odbiorców (ręczne ofc) może być, ale jakiekolwiek aplikacje do nabijania łapek, wymiany łapek, jarvee - nie polecam, bo IG to wykrywa i blokuje. Ban na urządzenie to jeszcze pikuś, ale kiedyś się skończy całkowitym usunięciem konta, nad którym ktoś mógł pracować latami i wtedy jest niemiło Jeśli potrzebujecie nabijać łapki / follow i korzystacie z addmefast itp, to nigdy nie nabijajcie tam punktów głównym kontem, wykorzystujcie dodatkowe konta do takich celów, tak na wszelki wypadek. EDIT: obecnie wykrywają już także like4like i addmefast i inne tego typu strony. Wydaje mi się, że na chwilę obecną era botowania / nabijania lajków w celu poprawy ER dobiegła końca. Nawet ręcznie nie da się za wiele zdziałać, nowi użytkownicy dostają blokady, bo wykonują czasami za dużo akcji. Także ja bym sobie dał spokój z takimi rzeczami i po prostu skupił się na naturalnym rozwijaniu konta. Jest to motywacja do robienia lepszego kontentu i pracy przy tagach. Innego wyjścia nie ma. Na początku ER może trochę będzie niski, ale po czasie jak zacznie rosnąć zaangażowanie, to wszystko wróci do normy.