Skocz do zawartości

Papierosy i ich marża w detalu - dyskusja i historia gratis


Rekomendowane odpowiedzi

Zacznę od krótkiej historii.

Kilka dni temu poszedłem do osiedlowego sklepu z alkoholem - takiego małego, pod franczyzą Shot Alkohole, gdzie przez lata zostawiłem już tysiące złotych.
Tego dnia akurat nie miałem przy sobie karty, więc chciałem zapłacić BLIKIEM. Pech chciał, że z jakiegoś powodu nie miałem połączenia z internetem.
Spytałem więc grzecznie panią właścicielkę, czy mogę wziąć paczkę papierosów "na krechę" i przyjść jutro zapłacić.
Usłyszałem krótko: "Nie."

Dzisiaj wróciłem tam z zamiarem kupienia kolejnych papierosów, ale tak naprawdę przyświecała mi inna misja.
Chciałem powiedzieć, że poczułem się wtedy trochę jak intruz i że więcej nie będę tu kupował.

Nie jestem małostkowy ani zawistny, ale szczerze mówiąc - ta sytuacja zaskakująco mnie zabolała.
Świadomość, że ktoś przez lata regularnie zostawia w sklepie niemałe pieniądze, a w chwili potrzeby spotyka się z odmową, po prostu mnie rozbroiła.
Ten brak zaufania mocno mnie "kopnął" od środka. Może dlatego, że ja sam - na miejscu właścicielki - bez wahania poszedłbym stałemu klientowi na rękę. Nawet gdybym parę razy się już sparzył.

I to z kilku powodów:

  • mojej nadmiernej ufności do ludzi,
  • utrzymania lojalności i dobrych stosunków będąc małym, lokalnym przedsiębiorcą na osiedlu,
  • szybkiej kalkulacji w głowie ile klient zostawił i ile jeszcze może zostawić pieniędzy w przyszłości,
  • braku powodów do zakładania oszustwa.

Zanim jednak do tego doszło, w rozmowie wyszło, że ta kobieta ma na paczce papierosów za 20 zł... jakieś 6 groszy zysku.
Sześć groszy! To jakieś 0,5% marży. Niestety nie dociekałem czy to już po potrąceniu prowizji przez franczyzodawcę i ewentualnie innych opłat/podatków.
W tym momencie zrobiło mi się jej po prostu żal. I pomyślałem, że może jednak dam jej jeszcze szansę - ale już bez sympatii jak dawniej.

I tu pytanie do was - szczególnie do osób, które mają styczność ze sprzedażą alkoholu albo papierosów w małych osiedlowych sklepikach albo franczyzach tego typu:

  •  Czy to prawda, że marża na papierosach jest aż tak niska?
  •  I co wy byście zrobili na miejscu tej sprzedawczyni - odmówilibyście stałemu klientowi "na krechę" ryzykując focha klienta, czy raczej zaufali z lojalności ryzykując stratę 20 zł jeśli rozpłynie się w powietrzu?
Edytowane przez Kubrett
Odnośnik do komentarza

Zarejestruj się za darmo i naucz się zarabiać online!

  • Dostęp do darmowych poradników pokazujących krok po kroku jak zarabiać w Internecie
  • Sposoby zarabiania niepublikowane nigdzie indziej
  • Aktywna społeczność, która pomoże Ci rozwiązać problemy i doradzi
  • Profesjonalne treści na temat SEO, social media, afiliacji, kryptowalut, sztucznej inteligencji i wiele więcej!
  • Kubrett zmienił(a) tytuł na Papierosy i ich marża w detalu - dyskusja i historia gratis

Tak, jest niska. Papierosy to produkt podobny do cukru - klient przychodzi, jeśli są, to kupi, a jeśli nie ma, to nawet nie zapyta o nic innego i wyjdzie. Istnieje cała gama produktów, na których w małych sklepach praktycznie się nie zarabia, ale trzeba utrzymywać konkurencyjne ceny. Bo jak taki sklepik ma w ogóle przyciągnąć klienta na szybkie, drobne zakupy, skoro ktoś zobaczy: "aaa, tu cukier o 50 groszy droższy na kilogramie niż w Dino czy Biedronce - to pójdę tam", nawet jeśli miałby postać chwilę w kolejce.

Dodatkowo płacenie kartą lub Blikiem też generuje koszt dla sprzedawcy, bo trzeba płacić za użytkowanie terminala. To nie jest tak, że jak ktoś zapłaci 20 zł kartą, to my mamy 20 zł w kieszeni. Dlatego strasznie irytuje, gdy ktoś płaci kartą za paczkę zapałek. Już lepiej dać je za darmo i się nie denerwować.

Co do drugiego pytania - podstawowa kwestia: jeśli była to właścicielka sklepu, mogła Ci dać, zwłaszcza jeśli się znacie. Natomiast jeśli to był pracownik, który jest rozliczany i monitorowany, to na jego miejscu też bym Ci nie dał.

Mówię to jako osoba, która prowadzi taki sklep.

W skrócie, trochę po chamsku. Ciężko Ci kur*a mieć głupie 50zł przy dupie? :)

Edytowane przez Dloora
Odnośnik do komentarza

Zdaję sobie doskonale sprawę, że papierosy to bardziej wabik na inne produkty, czyli tzw. traffic builder - produkt, który sam w sobie nie przynosi dużego zysku, ale przyciąga ludzi po inne rzeczy.
Zawsze jednak myślałem, że nawet na nich jest jakieś 60 groszy - 1 zł zysku.

Tak, wiem, że płatności BLIKIEM czy kartą wiążą się z prowizją ale to już problem przedsiębiorcy - byłby on głupi gdyby z tej formy płatności w obecnych czasach zrezygnował. Ja mam zwroty za płatności kartą i na pewno nie będę dbał o interes przedsiębiorcy bardziej niż o swój.

Jedynie mój fryzjer za każdym razem kręci nosem kiedy płacę kartą. Wręcz dopomina się o gotówkę co bywa bardzo frustrujące, więc w pewnym momencie szedłem mu na rękę. Kiedy jednak płaciłem u niego gotówką, zauważyłem, że nigdy nie wybija paragonu na fiskalu. Od jakiegoś czasu ponownie płacę przy każdej wizycie kartą ;) Taki ch*j, że pod pozorem oszczędzenia na prowizji dla VISA czy MasterCard on jeszcze będzie szukał okazji do zarobku nacinając państwo.

Cytat

W skrócie, trochę po chamsku. Ciężko Ci kur*a mieć głupie 50zł przy dupie? :)

Przypomnę, że to osiedlowy sklepik tuż pod nosem. Nie noszę gotówki wypchanej po kieszeniach wszystkich spodni i nie zakładam problemów z płatnością mobilną. W tej konkretnej omawianej sytuacji wystarczyło 5 minut żeby zawrócić do domu i wrócić z pieniędzmi - ale nie o to chodziło. Zabolał sam fakt odmowy :) Więc tak, ciężko mieć "głupie 50 zł przy dupie" - zwłaszcza, gdy chodzi bardziej o zaufanie niż o kwotę. ;)

Edytowane przez Kubrett
Odnośnik do komentarza

Narzut na papierosach zależy od ilości sprzedawanych paczek. Najmniejszy jest w okolicach 4%, największy.. jakoś na 6%. Tylko to samo w sobie dużo nie mówi, bo trzeba odliczyć też vat, dochodowy, terminal i stawkę zdrowotną.

Zysk będzie inny dla kogoś na zasadach ogólnych, ryczałcie i liniówce. Dla małych sklepów najpopularniejsze są zasady ogólne. Policzmy :D

Podpytałem znajomego o konkretną fakturę dla papierosów z ceną 21,50zł.
 

Zakup

netto 165,61zł
brutto 203,70zł
vat 38,09zł

Sprzedaż:

215 brutto
174,80 netto
vat 40,20

Koszty:

Vat: 40,20 - 38,09 = 2,11zł

terminal (0,8%): 0,8%*215= 1,72zł

dochodowy (12%): 12%*(174,80-165,61-1,72)= 0,90zł

zdrowotne (9%): 9%*(174,80-165,61-1,72)= 0,67zł

Zysk:

174,8 - 165,61 - 2,11 - 1,72 - 0,90 - 0,67 = 3,79

3,79 / 10 = 0,38zł
 

Czyli wychodzi 38 grosze na paczce w tym przypadku. Gdyby to była liniówka albo nie daj boże drugi próg podatkowy (32%) - to jeszcze mniej.

Żeby zarobić 3,79zł, trzeba zamrozić sobie w towarze 203,70zł i czekać aż się sprzeda :) 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Kubrett napisał(a):

Jedynie mój fryzjer za każdym razem kręci nosem kiedy płacę kartą. Wręcz dopomina się o gotówkę co bywa bardzo frustrujące, więc w pewnym momencie szedłem mu na rękę. Kiedy jednak płaciłem u niego gotówką, zauważyłem, że nigdy nie wybija paragonu na fiskalu. Od jakiegoś czasu ponownie płacę przy każdej wizycie kartą ;) Taki ch*j, że pod pozorem oszczędzenia na prowizji dla VISA czy MasterCard on jeszcze będzie szukał okazji do zarobku nacinając państwo.

Taki stały klient to skarb. Może jeszcze na niego złożysz donos?:D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystanie. Polityka prywatności .