Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'organizacja' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Make-Cash.pl
    • Newsy i informacje
    • Propozycje i pytania
    • Przedstaw się!
  • Ogólnie o zarabianiu
    • Dzienniki pracy
    • Dyskusje o zarabianiu
    • Podatki, prawo, własna firma
    • Sztuczna inteligencja (AI)
    • Programy i boty
    • Finanse i płatności
  • CPA: Afiliacja i Content locking
    • Dyskusje o CPA
    • Poradniki CPA
    • Sieci CPA i platformy afiliacyjne
    • MyLead.Global
    • FireAds.org
    • Conversand.com
    • Profit.Ninja
  • Polecane przez administrację Make-cash.pl
    • Get Paid 2.0 - Oficjalny Mentoring Make-Cash.pl
  • E-commerce: Handel i usługi w Internecie
    • E-handel i dropshipping
    • Freelancing i usługi
    • Sprzedaż reklam
  • Kryptowaluty
    • Dyskusje o kryptowalutach
    • Giełdy, portfele, kantory i bitomaty
    • Aidropy i kraniki kryptowalut
  • Płatne zadania i bonusy reklamowe
    • Ankiety i płatne zadania
    • Bonusy, promocje i konkursy
    • Monazo.pl
  • Inwestowanie i oszczędzanie pieniędzy
    • Inwestowanie i oszczędzanie
    • HYIP i podobne systemy
  • SEO i SEM: Pozycjonowanie i Optymalizacja
    • Rozmowy o SEO
    • Programy i narzędzia SEO
    • Case Study i Poradniki SEO
    • Reklama w wyszukiwarce
  • Social Media i Komunikatory
    • Panele SMM
    • YouTube i inne serwisy Video
    • Instagram
    • Facebook
    • Inne social media i komunikatory
  • Webmastering, grafika i programowanie
    • Webmastering i grafika
    • Hostingi, domeny, proxy
    • Programowanie
  • Giełda
    • Sprzedam
    • Kupię
    • Wykonam
    • Zlecę
    • Refback
    • Poradniki i nisze
    • Transfery gotówkowe
    • Pozostałe ogłoszenia
    • Zgłoś naruszenie
  • Offtopic
    • Rozmowy o wszystkim
    • Wiadomości i znaleziska
  • Archiwum - Kosz
    • SCAM i podejrzane
    • Archiwum - Kosz

Blogi

  • Blog Ciamciaja
  • Xander's Bloq
  • Ptr. Blog
  • Pociąg do pieniędzy
  • Szumi w internetach
  • Shift CORPORATION
  • Blog
  • Praca za granicą - "Na wakacje"
  • FeelTheInspiration
  • Piszę, bo mogę
  • yosumitshuBlog
  • Opowiastki nieśmiałego chłopca
  • Blog Ziemnego
  • Blog maly95
  • Kryptowaluty i Opcje binarne
  • Ogólnie o zarabianiu w interencie
  • Blog Moriartiego
  • Zielona Słomka Blog
  • SzinekDev
  • Przydatne narzędzia online
  • Blog Olekjs
  • Nowe Wiadomości
  • Blog Muraszczyka
  • Blog Make-Cash

Kategorie

  • Sieci afiliacyjne i programy partnerskie
  • Artykuły sponsorowane
  • E-Commerce i Dropshipping
  • Kryptowaluty
  • Sztuczna inteligencja
  • Księgowość i faktury
  • Content locking
  • Procesory płatnicze i aplikacje fintech
  • Płatne ankiety i opinie
  • Proxy i VPN
  • Hosting i VPS
  • Inne
  • Programy i serwisy do SEO i SEM
  • Baza katalogu serwisów

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Telegram


Discord


Skype


Miejscowość:

Znaleziono 8 wyników

  1. Własne e-produkty to bardzo popularna, zwłaszcza wśród influencerów, forma internetowego zarobku. Mam tu na myśli różnego rodzaju kursy, szkolenia, e-booki - ale także programy, grafiki, niszowe arkusze kalkulacyjne, szablony stron www, skrypty php, itd. Możliwości tworzenia e-produktów jest bardzo, bardzo dużo. Każda zaangażowana w taki model zarabiania osoba stanie w końcu przed wyborem opcji strategicznej dalszego rozwoju swoich przedsięwzięć. W tym wpisie przedstawiam cztery strategie ujęte w tzw. macierzy Ansoffa. Wpis powinien okazać się pomocny przy wyborze i optymalizacji drogi rozwoju własnego e-biznesu tego typu oraz w mniejszym stopniu, ale jednak, zarabianiu na afiliacji w modelu CPA. Jak zwiększać zyski ze sprzedaży e-commerce? Pamiętajmy, że afiliacja - chociaż jest bardzo podobna - od bezpośredniej sprzedaży własnych produktów, w praktyce, różni się m.in. możliwością wprowadzania zmian produktu, ceny, itd. Opisane poniżej strategie mają więc zastosowanie także do ofert afiliacyjnych, ale w ograniczonym stopniu. Zapraszam do lektury! Macierz Ansoffa w rozwijaniu własnego sklepu internetowego Dawno temu, w 1957 roku, rosyjski matematyk i ekonomista Harry Igor Ansoff sformułował teorię pomagającą w wyborze optymalnego rozwiązania strategicznego, czyli po prostu drogi rozwoju swojego biznesu. Z oczywistych względów teoria nie była sformułowana z myślą o afiliacji i e-produktach, ale jak najbardziej ma tutaj zastosowanie. Autor założył cztery możliwe strategie wynikające z dwóch zmiennych decyzyjnych - rynku (czyli miejsca promocji i grupy odbiorców) oraz produktu. Obie zmienne rozważa się w dwóch sytuacjach - w stanie dotychczasowym oraz nowym. Model strategii wyróżnionych czterech strategii przedstawia tzw. macierz Ansoffa, którą przedstawiam poniżej: Jak widać w zależności od tego czy mamy do czynienia z dotychczasowym, czy nowym produktem, sprzedawanym na dotychczasowym lub nowym rynku - decydujemy się na odpowiadającą takiemu połączeniu strategię. Istnieje swojego rodzaju optymalna kolejność wprowadzania wyżej wymienionych strategii w życie. W pierwszej kolejności sprawdzamy, czy jesteśmy w stanie, bazując na dotychczas sprzedawanych produktach, rozwijać się na rynkach już obsługiwanych (penetracja rynku). Następnie badamy ewentualne możliwości znalezienia nowych rynków zbytu dla obecnie sprzedawanych produktów (rozwój rynku). Jeśli takich rynków nie znajdziemy lub działania związane ze sprzedażą są nieopłacalne - analizujemy możliwość przygotowania nowych produktów, które potencjalnie znalazłyby popyt na obecnych (już obsługiwanych) rynkach (rozwój produktu). Dopiero w ostatniej kolejności rozważamy najbardziej ryzykowną opcję, czyli możliwości stworzenia nowych produktów i rozpoczęcie sprzedaży na nowych rynkach (dywersyfikacja). Poniżej opisuję każdą z czterech strategii wraz z konkretnymi przykładami. Penetracja rynku jako strategia rozwoju sklepu online Strategia penetracji rynku (produkt dotychczasowy - rynek dotychczasowy) to podstawowa strategia brana pod uwagę. Działania podejmowane w ramach tej strategii polegają na dążeniu do maksymalnego wysycenia rynku naszym e-produktem. Przykładem może być sprzedaż e-booka na fanpage’u. E-book to nasz produkt, a fanpage - rynek. Rynek jest ograniczony do liczby osób, które obserwują fanpage. Po jakimś czasie od rozpoczęcia sprzedaży, zainteresowanie produktem spada i wówczas zastanawiamy się co dalej zrobić. Zgodnie z macierzą Ansoffa, w pierwszej kolejności zalecam właśnie podjęcie prób penetracji dotychczasowego rynku, czyli np. obniżkę ceny, zwiększenie częstotliwości publikowania reklam, organizację promocji, dodanie “gratisów" do sprzedawanego e-booka lub połączenie e-booka w korzystny cenowo “zestaw" z innymi naszymi produktami - jeśli takie mamy. Szczególnie dobrze działają promocje ograniczone czasowo oraz zestawy. Promocja ograniczona czasowo to dodatkowy bodziec dla osób, które niby są zdecydowane, ale jednak nieprzekonane. Zestawy natomiast zadziałają nawet na osoby, które kompletnie nie są zainteresowane naszym produktem. W sytuacji gdy można kupić produkt “A" lub z niewielką różnicą cenową “A+B", wiele osób zdecyduje się właśnie na zestaw. Trwałą obniżkę ceny polecam stosować dopiero na samym końcu, po wyczerpaniu innych pomysłów. Tutaj uwaga - osoby, które korzystały z promocji nie powinny czuć się oszukane, także obniżona cena nie powinna być niższa, ani nawet równa, wcześniejszej cenie promocyjnej. Jeśli będziemy się tego trzymać - śmiało można organizować promocje pod hasłem “Nigdy nie będzie już tak tanio!" Jeśli chodzi o oferty afiliacyjne - strategia penetracji rynku pozwala właściwie tylko na manipulację częstotliwością i jakością reklam. Możemy zmieniać treści reklamowe, grafiki oraz przygotowywać dodatkowe landing page’e - nie możemy natomiast zorganizować promocji, ani sprzedaży w zestawach. Szkoda. Rozwój rynku - strategia rozwoju w e-commerce Strategia rozwoju rynku (produkt dotychczasowy - rynek nowy) to druga w kolejności do zastosowania strategia. Załóżmy, że opisana wyżej penetracja rynku przestała już przynosić efekty - sprzedaż trwale spadła i uznaliśmy nasz fanpage za, przynajmniej tymczasowo, rynek nasycony sprzedawanym produktem. W takiej sytuacji, zaczynamy poszukiwania nowych rynków potencjalnie zainteresowanych naszym e-bookiem - czyli produkt pozostaje bez zmian, dokładnie taki sam, a my chcemy zacząć sprzedawać go gdzieś indziej. Mogą być to różnego rodzaju fora dyskusyjne z możliwością wystawiania ogłoszeń, portale aukcyjne, grupy facebook’owe typu “kupię-sprzedam" - ale także współprace z różnego rodzaju influencerami i innymi posiadaczami fanpage’y o podobnej do naszego tematyce. Współprace niestety nie dotyczą ofert afiliacyjnych - ale jeśli chodzi o własne produkty, mogą być bardzo korzystne. Podczas stosowania strategii rozwoju rynku należy pamiętać, że nasz e-book można dostosowywać do potrzeb różnych grup docelowych za pomocą odpowiedniej reklamy - warto się zastanowić nad innymi zastosowaniami. Cola to napój, ale także - podobno - bardzo dobry odrdzewiacz. Może sprzedawany przez nas produkt również posiada jakieś alternatywne zastosowania dzięki którym rozszerzymy potencjalną grupę docelową?:) Rozwój Produktu - nowe produkty w tym samym sklepie online Strategia rozwoju rynku (produkt nowy - rynek dotychczasowy) polega na wprowadzeniu nowego produktu na obsługiwany już rynek. Kontynuując przykład z e-bookiem i fanpage’em - znów wracamy na fanpage. Tym razem jednak wprowadzamy do obrotu nowy e-book - np. część drugą. W praktyce ten nowy produkt nie musi być wcale związany z poprzednim - po prostu zaczynamy reklamować coś innego wśród tej samej grupy osób. Jeśli wcześniej opieraliśmy się na własnych produktach, teraz możemy wprowadzić coś “komplementarnego" z ofert afiliacyjnych - i odwrotnie. W tej strategii nie ma żadnej różnicy czy produkt jest nasz, czy bazujemy na afiliacji. Jeśli nie mamy pomysłu, możemy także zgłosić się z propozycją współpracy do innego twórcy i sprzedawać jego produkt w zamian za ustaloną prowizję. To także zawiera się w strategii rozwoju produktu. Przykładem zastosowania na blogu mogą być: “Usługi 2.0“, które zostały dodane jako produkty komplementarne do “Mentoringu." Po wprowadzeniu nowego produktu, wszystko zaczyna się od początku. Znów penetrujemy rynek, a następnie poszukujemy nowych rynków sprzedażowych. Dywersyfikacja - ryzykowna strategia rozwoju handlu w Internecie Strategia dywersyfikacji (produkt nowy - rynek nowy) to całkowite rozpoczęcie działań od nowa. Strategia jest najbardziej ryzykowna - ale może okazać się niezwykle dochodowa. Przede wszystkim chodzi tutaj o przeniesienie modelu dystrybucji na inną niszę rynkową. Jeśli zbudowaliśmy system sprzedaży poradników dot. hodowli roślin doniczkowych - damy radę powtórzyć ten sam wzorzec w innej niszy, nawet w zupełnie innej - np. w tresurze psów. Rozważania dotyczące zmiany niszy i rozpoczęcia wszystkiego od nowa są jednak ostatecznością stosowaną tylko w sytuacjach “beznadziejnych" (czyli takich w których po prostu się przeliczyliśmy lub nie doszacowaliśmy potencjału dochodowego, który okazał sie być zbyt mały) oraz takich w których monetyzacja pierwszej niszy działa całkowicie pasywnie. Jak rozwijać swój sklep internetowy? Macierz Ansoffa została stworzona w latach 60 ubiegłego wieku, ale nadal pełni rolę drogowskazu pomagającego w wyborze odpowiedniej strategii. Trzeba pamiętać, że powyższe strategie nie są bezwzględnie właściwe - wszystko należy dostosowywać do konkretnego przypadku, zamiast “ślepo" realizować zalecaną kolejność wprowadzania kolejnych opcji. Każdą z czterech opisanych strategii można śmiało wykorzystywać do dystrybucji własnych e-produktów w modelu e-commerce, ale także w ograniczonym stopniu do promowania ofert afiliacyjnych. Życzę dochodowych decyzji strategicznych.
  2. Niedawno przygotowałem sobie listę 35 blogów z różnych dziedzin, z którymi się od tego czasu porównuję i szukam pomysłów na dalszy rozwój “Get Paid 2.0" (nie chodzi o treści artykułów - a wygląd i funkcjonalności na blogu, ew. sposób prowadzenia i komunikacji z czytelnikami). W związku z tym, dzisiaj przedstawię czym jest benchmarking, jak go używać i co możemy dzięki niemu osiągać. Od razu uprzedzam, że jeśli jesteś uczniem/studentem i uczysz się do sprawdzianu/kolokwium/egzaminu na którym jednym z zagadnień jest benchmarking - nie polecam używać przytoczonych tu definicji, ani przykładów. Ten tekst przedstawia moją opinię na temat benchmarkingu i musicie wziąć poprawkę na to, że w książkach z tematyki "zarządzania" jest to opisane inaczej - i przeważnie na przykładzie firm offline’owych, a nie z perspektywy zarabiania przez internet i pracy w domu. Na pewno opisuję tutaj troszkę inną formę zastosowania (niż ta powszechnie opisywana w literaturze) i przytaczam benchmarking jako skuteczne narzędzie do rozwijania nawet małych internetowych projektów -> takich jak np. "blog" , "niszowy serwis CPA" - a także tych najmniejszych czyli "landing page" lub "mini-strona". Całość na pewno okaże się przydatna, ale egzaminu dzięki temu nie zdasz - więc uważaj. Zapraszam do lektury! Co to jest benchmarking i się go wykorzytuje? Nazwa pochodzi od angielskiego słowa "benchmark", które oznacza "wzorzec" ("punkt odniesienia"), a sama metoda już pewnie nie raz była przez Was wykorzystywana - tylko zapewne większość nie wiedziała, że owa metoda nosi jakąś nazwę i jest dokładnie opisana w ogromnej ilości książek dotyczących zarządzania i marketingu. Jeśli używaliście tej popularnej metody "na chybił trafił" - to po lekturze całości wpisu, będziecie rozumieli na czym to dokładnie polega i umieli robić to po prostu świadomie - przez co osiągniecie też lepsze i bardziej odczuwalne rezultaty w zarabianiu przez internet. Benchmarking polega na porównywaniu swoich rozwiązań, projektów, funkcjonalności, itd. z innymi osobami/firmami, które niekoniecznie działają w tej samej branży. Paradoksalnie, to właśnie poprzez porównywanie się z inną branżą można zyskać najwięcej ciekawych rozwiązań (bo konkurencja zwykle idzie "łeb w łeb" i raczej nieczęsto jesteśmy w stanie się czymś unikalnym od nich zainspirować) - co zaraz opiszę dokładniej. Na czym polega benchmarking? "Książkowo" metoda polega na porównywaniu się tylko z najlepszymi w danej dziedzinie, ale wprowadziłbym tutaj modyfikację - warto porównywać się z każdym. Często "najwięksi gracze", którzy uchodzą też za "najlepszych" - nie mają wcale najlepszych rozwiązań (w ogóle co to znaczy "najlepszych", możemy tylko teoretyzować co jest najlepsze -> najważniejsze żeby były lepsze od naszych obecnie stosowanych metod i rozwiązań :>) . Ciekawym punktem odniesienia mogą być także "nowi gracze" - bo ich pomysły są po prostu świeże i mogą okazać się bardzo inspirujące. Wynikiem tego porównywania jest odkrywanie dlaczego niektórzy, w danej dziedzinie (np. tworzenie społeczności, blogowanie, kontakt z użytkownikami, konwersja), funkcjonują sprawniej od nas, zlokalizowanie ich “czynników sukcesu", a następnie próba wdrożenia tych ulepszonych rozwiązań do naszej działalności. Być może zastanawiasz się teraz czym benchmarking różni się od kopiowania dobrych pomysłów innych - i dobrze, bo ta różnica jest - moim zdaniem również - dość niewielka. Otóż opisywana metoda, to raczej wykorzystywanie doświadczeń innych do stworzenia własnych unikalnych rozwiązań - czyli w praktyce nie powinno to polegać stricte na kopiowaniu, a raczej na wzorowaniu się i przerobieniu danego pomysłu (i ulepszeniu!) na dopasowany do naszej działalności. Jest więc to po prostu sposób na doskonalenie swoich działań. Mam nadzieję, że opisałem to dość zrozumiale, ale jeśli dalej nie rozumiesz czym dokładnie ten benchamrking jest - nic się nie stało, zaraz to objaśnię na konkretnych przykładach związanych z zarabianiem w internecie i pracą w domu. Praktyczne przykłady benchmarkingu w zarabianiu przez internet Tak się składa, że na blogu niedawno dodałem dwie podstrony - które to właśnie są efektem benchmarkingu. Obecnie dysponuję listą 35 blogów i przeglądam je w poszukiwaniu inspiracji. Zależy mi na porównywaniu sposobu prowadzenia, budowania relacji z czytelnikami, ew. liczę też na nowe pomysły co do widget’ów lub jakiś innych "bajerów", które mógłbym na blogu dodać. Tak właśnie przeglądając blogi - nie tylko finansowe, ale wszystkie - bo wyszedłem z założenia, że "blog to blog" - na pewnym blogu kulinarnym trafiłem na wpis "dlaczego warto zapisać się do subskrypcji?". Pomyślałem, że pomysł jest bardzo dobry i u mnie również taka informacja spełniłaby swoją rolę - toteż się tym pomysłem zainspirowałem. Jak widać zamiast wpisu, stworzyłem podstronę - do której link jest podany w widgetcie dotyczącym subskrypcji. Link opisałem hasłem : "Dowiedz się co zyskasz zapisując się na mój newsletter?". Na podstronie, oprócz samych korzyści, dodałem również zasady którymi się kieruję prowadząc newsletter. Później cała ta podstrona zainspirowała mnie do wykonania drugiej - związanej z Facebookiem, podstrony. Czyli znalazłem pomysł, zmodyfikowałem go, ulepszyłem i rozszerzyłem - to jest właśnie praktyczny benchmarking związany z działalnością i zarabianiem w internecie:) Jak widać, ta metoda nie jest bezmyślnym kopiowaniem cudzych pomysłów, a raczej uczeniem się od innych i inspirowaniem się cudzymi pomysłami - ale finalnie wdraża się własne pomysły, które powstały na skutek poznania pomysłów innych osób lub firm. Czyli, jeszcze raz to powiem, istotą jest tutaj znajdowanie pomysłów na zewnątrz (lub wewnątrz - np. na swoich innych stronach / podstronach ) i przekształcanie ich w taki sposób by były jak najbardziej użyteczne dla naszej działalności. To trochę tak jak w szkole, można napisać wypracowanie samemu albo wzorować się na kilku znalezionych w internecie - i w efekcie stworzyć coś unikalnego, a zarazem lepszego od każdego z tych wzorów z osobna. Ten kto robił tak w szkole - stosował benchmarking od najmłodszych lat. Dodatkową korzyścią z porównywania się z innymi jest również zrozumienie własnych działań i analiza używanych do zarabiania przez internet metod - której nie zrobiłbyś bez nowych, zewnętrznych (lub wewnętrznych) pomysłów. Podam tutaj również troszkę abstrakcyjny przykład sklepu internetowego - ale powinien okazać się zrozumiały i pomocny w zrozumieniu całej tej idei benchmarkingu. Złóżmy, że w pewnym e-sklepie klienci kupując produkt A, zwykle dokupują również produkt B, natomiast klienci kupujący produkt B w pierwszej kolejności - nie dokupują później produku A. Po przeanalizowaniu obu ofert zauważyłeś, że w opisie produktu A wspominasz, że produkt B również byłby pomocny - natomiast w opisie produktu B nie ma wzmianki o produkcie A. Gdybyś po prostu dodał produkt A, do opisu produktu B - to byłoby kopiowanie, ale gdybyś w obu ofertach dodał widget "Przydatne może okazać się również :" lub “Klienci którzy kupili produkt X, zwykle kupują również:" i zastosował to do wszystkich swoich produktów w tym sklepie internetowym - to będzie benchmarking, bo wytworzyłeś lepsze rozwiązanie, bazując na już sprawdzonym. 1+1=3. Ostatni przykład dotyczy “benchmarkowania" biznesów tradycyjnych. Śmiało można wyjść z założenia, że klienci w sklepach stacjonarnych i ci surfujący w naszych sklepach internetowych są praktycznie tacy sami. W końcu to cały czas ludzie. Wobec powyższego, e-sklepy i inne portale wdrożyły funkcję - która w sklepach stacjonarnych bywa strasznie irytująca - czatu ze sprzedawcą. Tak jak w sklepie stacjonarnym wita nas mniej lub bardziej uśmiechnięty sprzedawca pytając “W czym mogę pomóc?", tak tutaj wyskakuje okienko czatu z podobnym pytaniem. Możemy, aczkolwiek nie musimy, zapytać o cokolwiek w razie wątpliwości i nie czujemy na sobie wzroku sprzedawcy. Ta funkcja jest niekiedy dostępna całodobowo. Jak widać, inspirujące może być wszystko - nie tylko rozwiązania na innych stronach www, ale także te stosowane w stacjonarnych biznesach. Pole manewru do rozwoju naszych internetowych projektów za pomocą benchmarkingu jest bardzo duże. Rozszerzenie idei benchmarkingu i dalsze przykłady zastosowania Jakby ktoś się nudził - możecie z ciekawości wpisać sobie w google "etapy benchmarkingu". Znajdziecie kilka różnych możliwości - najczęściej stricte akademickich odnoszących się do dużych firm (działających offline), które opierają się na wskaźnikach. Myślę, że w naszym przypadku - nawet jeśli prowadzisz sklep internetowy, sieć afiliacyjną, program partnerski, dużą stronę/portal internetowy - te wskaźniki są zbędne, a przynajmniej mi by przeszkadzały - więc je po prostu pominę (dla mnie to czyste teoretyzowanie - bo wskaźniki ustala się samemu bazując na własnych ocenach - np. skali od 1 do 10 punktów). Benchmarking wewnętrzny i zewnętrzny Benchmarking dzielimy na wewnętrzny i zewnętrzny. Wewnętrzny polega na analizie tylko własnego projektu (albo kilku - czyli wzorujemy się na swoich własnych projektach) i jest bardzo prosty - bo mamy do tego wszelkie niezbędne dane. Przykładem takiego benchmarkingu wewnętrznego jest właśnie opisywany wyżej sklep internetowy z produktami A i B. Benchmarking może być przydatny również przy optymalizacji LP (LP - landing page). Przykładowo mając dwa LP z których jeden konwertuje, a drugi nie - możemy przeanalizować ten pierwszy, zebrane pomysły zmodyfikować (tak by pasowały) i wdrożyć do drugiego. Może w drugim LP brakuje czegoś istotnego, np. komentarzy które dodają osoby które już skorzystały z oferty (tak jak ma to miejsce na pierwszym LP), albo FAQ? Warto porównywać ze sobą własne LP i te słabsze podciągać jakościowo do najskuteczniejszych. Takie wdrażania już sprawdzonych wzorów postępowania zdecydowanie ułatwia i przyśpiesza zarabianie przez internet i skuteczną pracę w domu. Przy optymalizacji LP można też skorzystać z benchmarkingu zewnętrznego i porównywać się z LP należącymi do innych osób/firm - tutaj może i zapewne pojawi się problem w postaci braku dokładnych danych (skąd mamy w końcu wiedzieć czy dany LP konwertuje lepiej od naszego?). Na ten brak danych niestety nie ma uniwersalnej odpowiedzi, po prostu trzeba posiłkować się informacjami na forach/blogach/dziennikach pracy - użytkownicy często się chwalą swoimi wynikami. Tutaj też rozwinę wątek o innych branżach - fakt że promujesz oferty afiliacyjne, np. kredyt -> wcale nie oznacza, że powinieneś się porównywać tylko z LP dotyczącymi kredytów. Inspiracje możesz znaleźć nawet na LP, które dotyczą czegoś zupełnie innego - np. konkursów, książek, a nawet gier przeglądarkowych. Nie ma sensu ograniczać się tylko do swojej branży i niszy. W przytoczonym przykładzie dot. mojego bloga, nowy pomysł znalazłem na blogu kulinarnym. Tak samo “blogerzy prywatni" mogą się inspirować “blogami firmowymi", a “blogi firmowe" - “blogerami prywatnymi" - i to nie powinno nikogo dziwić. W swoim życiu projektowałem dwa programy partnerskie (CPM i CPR) - i w obu użyłem rozwiązań z wielu branż, po prostu je połączyłem i w miarę możliwości ulepszyłem. Przykładowo - w Polsce nie ma systemu CPM z 2-poziomowym systemem poleconych, więc go dodałem wzorując się na G2A , w którym również był wówczas taki system. Jest naprawdę bardzo dużo rozwiązań w innych branżach, które właściciele PP (program partnerski), mogliby wdrożyć - na przykład w sieciach dot. gier przeglądarkowych ewidentnie brakuje takich "socialowych elementów" jak chat, ranking -> które są dostępne w sieciach afiliacyjnych. W większości serwisów, w systemie poleconych brakuje mi plików cookies - tzn. gdy ktoś wejdzie poprzez nasz reflink, następnie wyjdzie i wejdzie jeszcze raz za jakiś czas (już przez czysty link) żeby sie zarejestrować - tracimy tego poleconego, a gdyby zastosować pliki cookies np. 14-dniowe - mimo tego, że ktoś nie wejdzie bezpośrednio przez nasz reflink w momencie rejestracji - system i tak by go pamiętał jako osobę, której to my poleciliśmy serwis i mimo to, byłby zapisany pod nami po rejestracji. To jest pewnie kwestia sporna, ale jak najbardziej może być przedmiotem benchmarkingu związanego z zarabianiem w internecie. Benchmarking może odgrywać podstawową rolę w doskonaleniu Twojej działalności w internecie - w tym celu po prostu w sposób ciągły powinieneś monitorować konkurencję -> a także pokrewne branże (np. prowadząc blog kulinarny, podróżniczy, life-stylowy -> jak najbardziej możesz śledzić nawet getpaid20.pl w poszukiwaniu inspiracji :>). Na koniec ostrzegę jeszcze, że cała metoda może nieść za sobą również negatywne skutki - tj. hamować Twoją własną kreatywność - co w efekcie doprowadzi do doskonalenia projektu, tylko po znalezieniu inspiracji u kogoś innego (gdy konkurencja - lub inne osoby/firmy którymi się inspirujesz - się nie rozwija -> Ty też się nie rozwijasz). Benchmarking w zarabianiu w Internecie Benchmarking to bardzo pomocne i bardzo popularne narzędzie - od dzisiaj możesz stosować je świadomie w zarabianiu przez internet. Po przeczytaniu powyższego tekstu, mam wrażenie że "zbanchmarkingowałem" sam benchmarking. Tak naprawdę nie ważne jak to nazwiemy - nie uczymy się tutaj na egzamin, tylko chcemy pracować w domu i zarabiać pieniądze w internecie, toteż myślę że tekst okaże się przydatny bez względu na to jak bardzo odbiega od książkowych definicji benchmarkingu. Przypominam, że oprócz analizowania innych earnerów - warto również czytać książki i poradniki, o tym dlaczego tak uważam rozpisałem już już kiedyś tutaj.
  3. W tym tekście postanowiłem podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat postaw, które można przyjąć w stosunku do zarabiania przez internet. Mentoring prowadzę od stycznia 2015 roku - także, w chwili pisania tego wpisu, to już trzy lata pracy z ludźmi. Szacuję że do tej pory miałem kontakt z około tysiącem unikalnych osób poszukujących pomocy. Myślę, że to już wystarczające dane do wysunięcia jakichś wniosków na temat zależności pomiędzy postawą, a osiąganymi efektami. Zapraszam do lektury! Oczekiwania w zarabiania online i pracy przez Internet W pierwszej kolejności zachęcam do przeczytania wpisu “Czy zarabianie w internecie jest łatwe?“. To między innymi postrzeganie i ocenianie tej łatwości wydaje się mieć decydujący wpływ na przyjętą postawę. Osobiście, co mówię otwarcie, nie mam żadnych oczekiwań, ani roszczeń względem e-zarabiania. Mam swoje cele, ale ich osiąganie nie jest zależne od konkretnego planu - osiąganie celów to ciągłe próby, testy i błędy. Nie zarabiam ogromnych kwot, ani nie rozwijam się w zarabianiu spektakularnie szybko. Nigdy nie nastawiałem się na szybkie efekty. Nigdy nie traktowałem e-biznesu jako mojej szansy na “być albo nie być", nie poddawałem się po niepowodzeniach, nie miałem nad sobą żadnej presji na rozwój, tudzież “sukces". Myślę, że m.in. dzięki temu się nie poddaję.. i po prostu robię swoje - niczego nie oczekuję i nie traktuję e-zarabiania jak swojej pracy. Robię swoję i tak naprawdę nie wiem czego się spodziewać po danych działaniach, nie nastawiam się na żadne konkretne efekty - to czy coś się udało, czy też nie, okazuje się dopiero po wdrożeniu określonego pomysłu. Ten brak oczekiwań i podejście na zasadzie “sprawdzę co z tego wyjdzie" oceniam jako kluczowe, a przynajmnaiej bardzo ważne, w zarabianiu przez internet. Nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałem - ale według moich obserwacji należę do mniejszości. Na podstawie doświadczenia w mentoringu, jestem w stanie wydzielić cztery główne grupy “earnerów". Nikt nie jest w 100% szablonowy, więc to nie jest tak, że będąc w grupie pierwszej - nie możesz być też w drugiej, trzeciej i czwartej. Najpewniej każdy ma w sobie coś z każdej grupy, ale na pewno niektóre cechy będą przeważać nad innymi. Jakim typem “earnera" jesteś - praca w domu Pierwsza z wydzielonych grup działa pod presją, ma konkretne oczekiwania, a nawet żądania, wobec efektów końcowych. Niektórzy liczą, że zastąpią sobie e-zarabianiem pracę, inni chcą coś komuś udowodnić, jeszcze inni naczytali się o “prawie przyciągania" i uważają, że teraz pieniądze spadną z nieba. Często zdarza się, że ludzie opisują mi swoja sytuację życiową i oczekiwania co do zarabianie w CPA. Poniżej publikuję przykład takiej wiadomości: Autorowi powyższej wiadomości zdecydowanie odradziłem kupowanie ode mnie czegokolwiek - nie dlatego, że nie da się zarabiać 2500zł miesięcznie, bo oczywiście da się zarabiać dużo (przed duże “D") więcej - ale dlatego, że w jego przypadku wydawanie pieniędzy na mentoring, chociaż niewielkich, byłoby postawieniem wszystkiego na zarabianie przez internet. Każdy kto właśnie stracił pracę, potrzebuje “na już" pieniędzy, ma długi i liczy, że dzięki CPA jego życie się nagle odmieni - niestety jest w błędzie, to “nie jest takie hop", co zawsze powtarzam takim osobom. Problem z oczekiwaniami jest taki.. że przysłaniają realne możliwości. Takie osoby chcą szybko działać, oczekują genialnego planu który zmieni ich życie “na już", nie mają czasu na własne pomysły, testowanie metod i pracują pod ogromną presją czasu, która dosłownie “zabija" kreatywność. Utrzymywanie się z internetowych zarobków jest w pełni możliwe, ale nie można z góry założyć że na pewno tak będzie. Zawsze odradzam stawianie wszystkiego na internetowe zarobki, zwłaszcza będąc w kłopotach finansowych - a e-zarabianie polecam traktować jako dodatkowy dochód. Nikogo nie naciągam, nie obiecuję “gruszek na wierzbie" - ale nie biorę też odpowiedzialności za rozwiązywanie cudzych problemów finansowych. Nie zaprzeczam, że część osób w takiej sytuacji byłaby w stanie się szybko “wdrożyć" i osiągać zadowalające rezultaty - jednak każdy jest inny i nie jestem w stanie ocenić konkretnego przypadku po jednej wiadomości. Jestem w stanie wyjaśnić wszystko “od A do Z", jednak cudotwórcą nie jestem i nie mogę nic na 100% obiecać, ani zagwarantować. Osoby z tej grupy zawsze uświadamiam co do niepewności ich założeń i trudu w połączeniu “kreatywności" i “noża na gardle". Z moich obserwacji wynika, że presja zdecydowanie nie idzie w parze z wysokimi zarobkami. Drugą grupą są osoby zafascynowane zarabianiem do przesady. Takie osoby w rozmowach (które mogą trwać godzinami) często używają branżowych pojęć z marketingu, są strasznie “zapalone", ale w przypadku pierwszych niepowodzeń - szybko się poddają (jest to swoisty paradoks, bo wydawałoby się że będzie odwrotnie). Zwykle mają jeden pomysł, a gdy ten nie spełni zwizualizowanych oczekiwań - nie próbują już innych lub robią sobie bardzo długą przerwę by następnie znów wrócić z kolejną próbą “złotego strzału". Nie znam nikogo kto zaczął od “złotego strzału", efekt końcowy zawsze jest wynikiem wielu prób i błędów - czego ta grupa nie rozumie. Najczęściej końcowy efekt prac w ogóle nie przypomina projektu, który się założyło na początku - także oczekiwanie sukcesu “bez poprawek" jest frustrujące. Tutaj również jest widoczny wyraźny problem oczekiwań. Te osoby oczekują, że pomysł X się powiedzie, zamiast przyjąć postawę “sprawdzę co z tego wyjdzie". Pomimo zainteresowania zarabianiem i pozornego braku “noża na gardle" - ta postawa nie różni się wiele od grupy pierwszej. Grupa pierwsza chce zarabiać z musu zewnętrzenego, a druga z musu wewnętrznego. Jedni i drudzy mają przed oczami efekty, a nie działanie i testowanie - które to jest podstawą rozwoju. Sytuacja w której efekty sa inne (gorsze) od zamierzonych, powinna być motorem napędowym do modyfikowanai swojego pomysłu, wprowadzania udoskonaleń - a nie robienia sobie długiej przerwy. Grupa trzecia również opiera się na “złotym strzale" - z tą różnicą, że zniechęca się zanim go przetestuje. Tą grupę charakteryzuje tendencja do rozpoczynania od “perfekcji". Ta chęć dopięcia wszystkiego na ostatni guzik znacząco utrudnia start danego przedsięwzięcia, a czasem nawet odwleka je w nieskończoność. Prawda jest, stety lub niestety, taka że ZAWSZE znajdzie się coś do poprawy, coś do dodania, rozszerzenia, przeredagowania, itd. Nastawianie się na idealny model, zamiast proces tworzenia tego modelu - może sprawić, że Wasze projekty NIGDY nie pojawią się w internecie. Też miałem z tym kiedyś problem, ale w końcu zrozumiałem że najważniejsze jest by jak najszybciej ZACZĄĆ. Ludzie zapominają, bardzo szybko zapominają jak coś wyglądało kiedyś. Fakt wypuszczenia czegoś niedopracowanego zostanie po prostu zapomniany po wprowadzaniu kolejnych aktualizacji. To strategia stosowana m.in. przez polityków - cokolwiek zrobią, za jakiś czas to nie będzie miało już żadnego znaczenia. Stosując się do tej idei otworzyłem mentoring i zacząłem prowadzić bloga. Pierwotny mentoring nie miał nazwy, powstał na darmowym forum “Fora.pl", a jego zawartość - w porównaniu do obecnej - była po prostu “oczywista" (względne słowo) dla chociaż trochę zaawansowanych osób. Na owy czas nie potrafiłem przygotować tego lepiej. Gdybym stwierdził, że tak niedopracowanego mentoringu nie wypuszczę - teraz nie czytalibyście tego tekstu. To właśnie ten niedopracowany mentoring był moją “bazą" na której można pracować i stale ją poprawiać - co w końcu doprowadziło do obecnej wersji mentoringu. To też nie jest na pewno ostateczna wersja, proces cały czas trwa i będzie trwał - tak to wszystko działa. Blog getpaid20.pl powstał z kolei jako fanpage na facebooku. Wypuszczenie fanpage’a o zarabianiu w internecie, ze słabą grafiką, bez unikalnej zawartości, bez bloga, ani żadnej strony do której możnaby linkować i reklamowanie go praktycznie tylko w swoim dzienniku pracy na jednym forum, wydaje się być słabym pomysłem. To była jednak ta “baza", wersja pierwsza nad którą można dalej pracować. Bez “bazy", pracujemy nad perfekcjyjną wersją pierwszą - a to jest z góry skazane na niepowodzenie. Pierwsza wersja bloga zawierała jeden wpis, była rozjechana, niemożliwa do otwarcia na urządzeniach mobilnych, nie zawierała obrazków i nie była odwiedzana. Stale poprawiam teksty dodawane kiedyś, jest już wersja mobilna, są obrazki, są odwiedzający, jest newsletter, jest fanpage, jest grupa FB - ale to wszystko powstaje stopniowo, to jest proces. Bez wypuszczenia wersji pierwszej, nie byłoby niczego. Za rok wszystko może wyglądać już zupełnie inaczej, ten proces cały czas trwa, nigdy się nie skończy, a blog nigdy nie będzie idealny. Uważam, że najważniejsze jest dążenie do jak najszybszego wypuszczenia wersji pierwszej swojego projektu, zamiast ciągłe skupianie się na poprawianiu detali. Poprawianie detali, dodawanie artykułów, redagowanie starszych artykułów, polepszanie szablonu, grafik, LP’ków, poradników PDF, itd. - to proces, który się nigdy nie zakończy. Wersja pierwsza stanowi “bazę", punkt wyjścia od którego zaczynamy pracować nad każdym projektem. Trzeba zrozumieć, że dążenie do przygotowania idealnej wersji pierwszej jest z góry skazane na porażkę i po prostu świadomie wypuszczać niedpracowane projekty - im szybciej, tym lepiej - na poprawki przyjdzie czas. Po wprowadzaniu kolejnych ulepszeń, wersja pierwsza nie będzie miała już żadnego znaczenia - a bez niej można utknąć w fazie projektowania, nawet na zawsze. Oczekiwanie zbyt wiele może uniemożliwić stworzenie czegokolwiek. Te oczekiwania powinno się zamienić na zrozumienie, że dochodowy projekt powstaje w wyniku PROCESU, a nie jednorazowego przygotowania idealnego tworu. Tworząc cokolwiek polecam skupiać się więc na procesie udoskonalania, a nie na perfekcji i obawie przed oceną. Czwarta wyróżniona grupa to osoby, które po prostu robią swoje - chcą zarabiać, ale w zdrowy sposób - czyli nie nakładają na siebie przymusu osiągnięcia sukcesu, nie oczekują perfekcji, nastawiają się na proces i stale testują swoje pomysły. To właśnie w tej grupie są najlepiej zarabiający członkowie mentoringu - sprawdzają, testują, doskonalą pomysły.. bez zbędnych oczekiwań. Jeśli metoda X nie wypali, wdrażają metodę Y. Nie poddają się, bo nie czują wewnętrznego przymusu osiagnięcia sukcesu z pomysłem X - a tylko sprawdzają czy dany pomysł zadziała, czy nie. Tutaj właśnie jest widoczny “luz", który czasem udaje grupa druga. Dla tych osób zarabianie nie jest przymusem i paradoksalnie dlatego osiągają najlepsze rezultaty. Z moich obserwacji wynika, że najwięcej zarabiają właśnie “hobby’iści", ludzie którzy “bawią się procesem". Nie ma presji, nie ma rozczarowań - za to są pomysły i kreatywność. Im więcej takie osoby zarabiają, tym większy odczuwają “luz" i brak jakiejkolwiek presji. Im mniej odczuwają nerwów, tym więcej mają nowych pomysłów i tym samym zarabiają jeszcze więcej. Sami się napędzają, a przynajmniej tak to wygląda z mojej perspektywy. Zarabianie w internecie polecam więc traktować jako hobby, które z czasem może stać się głównym źródłem utrzymania. Praca w domu i zarabianie przez Internet - jako swoista gra online Swojego czasu dużo grałem w gry, m.in. w OGAME. Ogame to gra przeglądarkowa w której trzeba planować strategię rozwoju, handlować z innymi, wchodzić w sojusze, dbać o rozwój ekonomiczny i militarny. Każdy wydany 1000 surowców w grze, stanowił 1 pkt liczący się w ogólnym rankingu. Aby zdobywać punkty, trzeba więc było zdobywać surowce. W tym celu były do wyboru dwie drogi: pasywna (rozwój kopalni), tzw. “gra na ekonomie" aktywna (rozwój statków bojowych i atakowanie innych w celu zdobycia ich surowców), tzw. “farmienie" Na początku grałem zdecydowanie aktywnie - czyli wszystko inwestowałem w statki bojowe i atakowałem innych. Każda utrata statków - to oczywiście spadek pkt. i spadek w rankingu. Podczas gry pasywnej nie można było “spaść", bo nie można niszczyć budynków (w tym kopalni) innych graczy podczas ataku. Po jakimś czasie zmieniłem styl na ekonomiczny i zamiast inwestować surowce w nietrwałe statki, inwestowałem przede wszystkim w rozwój ekonomiczny planet - tak aby surowce same się wydobywały. Od razu pojawiło się więcej czasu, bo kopalnie działają same 24h przez 7 dni w tygodniu. Może to dziwne, ale zarabianie w internecie kojarzy mi się właśnie z grami a’la ogame. “Mini-strony" porównałbym do gry ekonomicznej, a wszelkie metody aktywne (np. marketing szeptany) do gry aktywnej. Zarabiając aktywnie można zarobić więcej w krótkim czasie, ale równie dobrze można stracić całe źródło dochodu (np. przy zmianie algorytmu na FB lub YT). Gra pasywna, tj. rozwijanie własnych stron - to wolniejsze, ale nieporównywalnie stabilniejsze efekty. Zarabiając w internecie otrzymujemy przelewy, obserwujemy statystyki - ale tak naprawdę fizycznego kontaktu z tymi pieniędzmi nie mamy. Siedzimy w domu lub gdziekolwiek indziej przed komputerem. Chociaż zarabiamy, to jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to wszystko wygląda jakbyśmy grali w grę w której zbieramy PLN’y tak jak w Ogame zbierało się surowce. Traktowanie zarabiania jako gry niesie ze sobą pewne plusy - znika presja, znikają oczekiwania. Po prostu robimy swoje, nie dlatego że musimy bo zmusza nas do tego sytuacja finansowa (lub jakieś własne wewnętrzne przymusy “sukcesu"), tylko dlatego że chcemy i lubimy. To nie jest nasza praca, tylko coś co po prostu lubimy robić w czasie wolnym. Ja osobiście uwielbiam zbierać te “PLN’y" i wierzę, że Wy także. Nie wygląda to trochę jak gra? Skuteczność w zarabianiu online Podsumowując, uważam że nadmierne oczekiwania są wrogiem skutecznego zarabiania, a działanie pod presją - zabójcą kreatywności. Skuteczność wynika z prób, błędów, przemysleń - a nie stawiania na jeden pomysł i oczekiwania że się na pewno powiedzie. Świat się nie dostosuje do tego pomysłu, to pomysł trzeba stale dostowywać do świata. Popełnianie błędów jest rzeczą całkowicie normalną. Słaba wersja pierwsza jest rzeczą całkowicie normalną. Im szybciej zostanie wypuszczona, tym lepiej - perfekcjonizm może sprawić, że nigdy nie zaczniesz zarabiać. Z tego co obserwuje najlepsze wyniki w e-zarabianiu mają osoby, które dużo nie oczekują i nie stawiają sukcesu jako swojego być, albo nie być - tylko po prostu lubią to robić, chcą to robić, interesuje ich to i spędzają na tym swój wolny czas. Takie traktowanie zarabiania przynosi mi na myśl skojarzenie z grami online i tak też polecam to wszystko traktować - czyli jako hobby, “bez spiny", nic się nie stanie jak nie osiągniesz zwizualizowanego sukcesu z pomocą pomysłu X. Większą szansę na sukces masz bez nakładanie na siebie takiej presji, po prostu testując i nie poddając się. Powodzenia!
  4. Zarabianie przez Internet nie jest szczególnie popularne. Już po kilku tygodniach przebywania na forach dotyczących zarabiania w internecie i pracy w domu, można się złapać na tym że nasi znajomi nie wiedzą o czym mówimy, nie rozumieją jak konkretnie zarabiamy i jakiekolwiek rozmowy na ten temat wydają się być w ogóle stratą czasu - bo nic nie wnoszą. Ponadto, im więcej mamy praktyki, tym bardziej dostrzegamy że rady od osób niezwiązanych z zarabianiem przez internet (nawet takich, które z powodzeniem rozwijają biznesy stacjonarne) są jakby z innej planety, oderwane od naszej e-rzeczywistości. W takiej sytuacji nie trudno jest złapać się na braku motywacji do pracy. Na szczęście z pomocą mogą nam przyjść grupy mastermind, które omawiam w tym wpisie. Zapraszam do lektury. Czym jest motywacja do działania i pracy w domu? Motywacja do działania jest stanem gotowości do podjęcia działań, które są uznawane przez Ciebie za istotne z punktu widzenia zarabiania w internecie. Jest siłą, która napędza Cię do osiągania postawionych sobie celów i pokonywania trudności z nimi związanych. Warto zauważyć, że praca w domu jest szczególnie wymagająca pod względem motywacji - a ryzyko braku motywacji jest tu stosunkowo wysokie. Czyli aby być zmotywowanym do pracy w domu, podejmowane działania muszą być uznane za istotne. Tu pojawia się problem - bo co jeśli otoczenie nie rozumie co dokładnie robisz? To wszystko może zacząć być bardzo demotywujące i sprawiać wrażenie, że idziesz tą drogą sam/sama. Nie ma się kogo zapytać o zdanie, podzielić się przemyśleniami, skomentować jakieś nowości ze świata afiliacji lub e-marketingu. Znalezienie się w takiej sytuacji może znacząco opóźniać rozwój Twoich projektów. Niekiedy, żeby ruszyć do przodu, wystarczyłoby żeby ktoś spojrzał na nasz pomysł i po prostu powiedział “OK" - niestety to “ok" z ust osób niezwiązanych z naszą branżą nas nie uspokoi, ani nie zmotywuje. Jak zwiększyć motywację do pracy? Zamiast samodzielnie zastanawiać się nad kolejnymi krokami, można skorzystać z pomocy osób, do których mamy zaufanie i wiemy, że działają na podobnej płaszczyźnie. Tutaj w pierwszej kolejności polecam dołączenie do mentoringu, który prowadzę. Mentoring jest zamknięty dla osób z zewnątrz, raczej nie ma tutaj osób “ciekawskich" - bo dostęp jest płatny. Także już sam fakt płatnego dostępu do mentoringu stanowi swojego rodzaju selekcję. Dołączają do nas osoby zdecydowane i zainteresowane zarabianiem przez internet. Ciężko o brak motywacji do pracy gdy na codzień ma się kontakt z takimi osobami. Podobną rolę, chociaż tutaj już nie ma żadnej selekcji, pełnią fora internetowe o zarabianiu w internecie. Dzienniki pracy użytkowników oraz udział w dyskusjach, a nawet tylko czytanie dyskusji innych osób, może znacząco podnieść motywację do pracy w domu. Zarabianie w internecie to wąska nisza - warto się jej trzymać żeby nie wypaść z obiegu. Polecane przeze mnie fora o zarabianiu przez internet wymieniam tutaj: “lista wartościowych for o zarabianiu przez internet." Trzecim rozwiązaniem, już zdecydowanie bardziej zaawansowanym, są tzw. grupy mastermind. Tutaj jednak i tak pojawia się problem komplementacji odpowiednich osób do Twojej grupy mastermind - także bez dwóch powyższych rozwiązań się nie obejdzie. Czym jest i jaką rolę motywacyjną pełni grupa mastermind? Ideą grup mastermind jest wzajemna pomoc uczestników, możliwość przedstawienia innym swoich planów/pomysłów, ale także wysłuchania pomysłów innych członków grupy. Taka grupa spotyka się co jakiś czas - czy to na czacie, czy discordzie/telegramie, czy może nawet - jeśli ma taką możliwość - gdzieś fizycznie - i omawia bieżące kwestie związane z zarabianiem przez internet. Każda grupa może ustalić sobie własne zasady, które będą pasowały do jej specyficznego charakteru. Najważniejszą zasadą jest moim zdaniem: “poufność informacji" - tak by nic nie wychodziło poza Wasze zamknięte grono. To ważne aby mieć zaufanie do osób z którymi dzielicie się swoimi planami rozwojowymi - w końcu nieuczciwa konkurencja w naszej branży nie jest wcale rzadkością. Zalety w uczestnictwie w grupach motywacyjnych mastermind to m.in.: - możliwość poznania spojrzeń na nasze działania i plany zarabiania przez internet z różnych perspektyw - poszerzenie możliwości i kontaktów o możliwości i kontakty członków grupy (“znam kogoś kto może Ci pomóc... “) - rosnąca motywacja do pracy w domu i wywiązywania się z własnych postanowień - pewność siebie w działaniach i planowaniu dalszego zarabiania w internecie Strategia motywacyjna grup mastermind - jak zwiększyć motywację? W grupie mastermind można spotykać się raz na tydzień, raz na 2 tygodnie, raz na miesiąc. To zależy od szybkości działania poszczególnych członków grupy i Waszych indywidualnych potrzeb. Na pewno proponuję ustalić sobie przebieg spotkania, tak żeby nie błądzić i niepotrzebnie nie przedłużać. Poniżej przedstawiam przykładowy, taki standardowy przebieg spotkania grupy mastermind: Omówienie swoich działań z minionego okresu. Rozwój w zarabianiu przez internet omawia każdy po kolei -> następnie reszta uczestników komentuje to co usłyszała i dopiero wtedy przechodzicie do kolejnego uczestnika spotkania. Przedstawienie planów i pomysłów na dalszy rozwój swoich projektów. Tak jak wyżej - każdy po kolei, a następnie reszta uczestników komentuje to co usłyszała i dopiero wtedy przechodzicie do kolejnego uczestnika spotkania. Dodanie wszystkiego tego, czego zapomniało się dodać przy swoich kolejkach i ogólny offtopic. Paradoksalnie to offtopic może być najbardziej twórzy jeśli chodzi o motywację do pracy w domu i ciekawe pomysły dotyczące zarabiania w internecie. Jeśli chodzi o odpowiednie dobieranie uczestników grupy, to moim zdaniem najważniejsza zasada jest taka, żeby wszyscy byli na mniej-więcej podobnym poziomie zaawansowania. Raczej nie powinien to być “wykład" bardziej doświadczonych osób, a wzajemna pomoc - tak aby każdy uczestnik korzystał na spotkaniach mniej więcej tak samo. Można w ten sposób działać już w dwójkę, ale najlepiej zebrać grupę 3-5 osób. Odradzam przesadzanie z ilością osób, 5 to raczej takie maksimum jeśli chodzi o grupy mastermind. Im więcej osób tym ciężej o regularność spotkań - no i oczywiście wraz z ilością członków grupy czas spotkań zdecydowanie się wydłuża. Jak zorganizować grupę mastermind i zwiększyć motywację do pracy? Poniżej wrzucam nagranie WNOP, które jeszcze lepiej wyjaśnia ideę i zasady grup mastermind. Zarabiając przez internet zdecydowanie warto rozważyć organizację i udział w takich grupach. Motywacja do działania lubi chronicznie uciekać podczas pracy w domu. Motywacja w pracy w domu Podczas zarabiania w internecie bardzo łatwo o brak motywacji do działania i pracy w domu. Dzieje się tak m.in. z powodu braku kontaktu z innymi osobami zarabiającymi przez internet. Zdecydowanie warto brać czynny udział w życiu for o zarabianiu w internecie - a także rozważyć udział w grupach motywacyjnych mastermind. Tego typu grupy są doskonałym narzędziem motywacyjny.
  5. Wiele osób polecało mi tą technikę w wymienianej korespondencji. Pamiętam, że pierwszy raz słyszałem o niej zaraz po rozpoczęciu pracy nad blogiem - wówczas potraktowałem to jako ciekawostkę. Po prostu wszedłem w link który otrzymałem, przeczytałem opis i zapomniałem o sprawie. Metoda wydała mi się, lekko mówiąc, zbyt prosta i w ogóle nie pasowała do “trybu pracy" jaki stosowałem. Całość wyglądała tak banalnie, że nawet nie planowałem do tej techniki wracać - ale w związku ze zbiegiem w czasie wciąż nawarstwiających się zadań do wykonania, spadku motywacji i trafienia na kilka niezależnych od siebie pozytywnych opinii o technice pomodoro - postanowiłem to sprawdzić. Okazało się, że było warto. Zapraszam do lektury. Technika pomodoro - co to jest i jak tego używać Technika pomodoro, nazywana też techniką pomidora, to model ułatwiający zarządzanie sobą w czasie (inaczej “zarządzanie czasem"). Nazwa pochodzi od kuchennego czasomierza w kształcie pomidora. Nie pytajcie dlaczego całość nie nazywa się “techniką czasomierza". Widocznie “technika czasomierza" brzmiała według wynalazcy gorzej od “techniki pomodoro", także wybrał tą drugą. Oficjalnym autorem jest Włoch - Francesco Cirillo, który to rzekomo wynalazł tą metodę w późnych latach osiemdziestątych. Napisałem oficjalnym.. bo dam sobie głowę uciąć, że metoda była stosowana na długo zanim pan Fancesco się urodził, natomiast jak widać nikt wcześniej - z czegoś tak prostego - nie zrobił swojego wynalazku. Fancesco zatem jest oficjalnym ojcem tego modelu pracy. Technika pomodoro - na czym polega? Od razu zaznaczam że opisy tej techniki różnią się w zależności od źródła. Poniżej prezentuję “mój sposób" wdrożenia głównych założeń, z lekkimi modyfikacjami w stosunku do oryginału. Oryginałem nazywam opis na wikipedii. W pierwszej kolejności polecam wrócić do tekstu dot. planowania i organizowania pracy. Tam opisałem w jaki sposób zachować kontrolę nad pomysłami przychodzącymi do głowy w różnych momentach, jak przygotowywać sobie listę zadań i jak stworzyć harmonoram. Ten harmonogram (ew. sama lista) jest konieczny do wdrożenia metody pomodoro. Bez konkretnego planu i listy zadań do wykonania, technika się nie przyda ani trochę. W drugiej kolejności przygotujcie sobie czasomierz, dowolny (nie kupujcie czasem czasomierza w kształcie pomidora.. to nie jest warunek konieczny powodzenia całości, ale jeśli byście potrzebowali to tutaj jest mój link partnerski do sklepu z takimi czasomierzami-pomidorami... żart :>). W moim przypadku jest to po prostu telefon komórkowy. Są specjalne aplikacje do techniki pomodoro, ale... nie ma w niej nic skomplikowanego i w pełni wystarczy standardowy “czasomierz" w dowolnym telefonie lub kuchenny (w dowolnym kształcie) - jeśli taki posiadasz. Jeśli do czegoś tak prostego użyjesz dedykowanej aplikacji, będę się z Ciebie śmiał, ostrzegam. Zakładając, że czasomierz jest już przygotowany i leży obok Twojej listy zadań do wykonania w danym dniu: Wybierz zadanie nad którym chcesz pracować. Ustaw czasomierz na 25 minut. (25 minut = 1 pomodoro) Usuń wszelkie rozpraszające bodźce (posprzątaj na biurku, wyłącz telewizor, wyłącz facebooka, itd.) Przez 25 minut zajmuj się wyłącznie tym zadaniem, nie rozpraszaj się. Jeśli w tym czasie pojawi Ci się myśl dot. czegoś innego, np. “Miałem odpisać na maila..." - zapisz to na kartce żebyś o tym nie zapomniał/a i wróć do zadania które wykonujesz. Po 25 minutach, nastaw czasomierz na 5 minut. Te 5 minut to przerwa w której odrywasz się od myślenia o zadaniu. Po czterech takich cyklach, zrób sobie 30 minut przerwy zanim zaczniesz od początku. Czas 25, 5 i 30 minut jest względny i zależy od Twojej cierpliwości, umiejętności skupienia się i motywacji. U mnie się sprawdza doskonale, ale równie dobrze możesz pracować przez 40 minut, robić 7 minut przerwy, a po czterech cyklach odpoczywać godzinę - to już każdy musi ustalić sobie samodzielnie. Polecam jednak zacząć od modelu 25-5-30. Metoda polega przede wszystkim na zajmowaniu się jednym zadaniem. W tym czasie nic innego nie powinno Cię rozpraszać - jesteś tylko Ty, zadanie i odliczający czasomierz. Dużo łatwiej skupić się na czymś wiedząc, że to tylko 25 minut - niż mając przed oczasami wykonanie całości (“nie mam czasu na całość, ale zrobię chociaż jedno pomodoro“). Dodatkowo ograniczony czas motywuje do wykonywania tego zadania, także warto mieć czasomierz w zasięgu widzenia (“jak się pośpieszę to zdążę przed przerwą!“). Jeśli skończysz je przed czasem, odhacz je jako zaznaczone (kolejna motywacja!) i od razu zajmij się kolejnym na liście, pod żadnym pozorem nie przerywaj pracy jeśli czas się nie skończył - nie taka jest idea. Jeśli zadanie wymaga więcej niż 1 pomodoro (o to akurat nie jest trudno), normalnie zrób sobie (5-minutową) przerwę po zakończeniu odliczania 25 minut na czasomierzu i wróć do pracy dopiero po niej. Po prostu odrywasz się od pracy, robisz przerwę i wracasz po niej. Najważniejszym elementem tej techniki są właśnie krótkie i regularne przerwy. Pracując przy komputerze “czas leci szybciej" i bardzo łatwo można się zasiedzieć. To zasiedzenie natomiast jest bardzo męczące, zwłaszcza dla oczu i mózgu. Pracując w jednostkach “pomodoro", nie ma możliwości żeby się “przegrzać", bo regularnie co 25 minut pracy, czasomierz powiadamia nas o konieczności zrobienia sobie przerwy. Sama przerwa NIE powinna być spędzana przy komputerze, wręcz proponuję wyjść z pomieszczenia w którym pracujesz. To nie jest czas w którym masz się rozpraszać poprzez zajmowanie się czymś innym i np. wejść na facebook’a albo poczytać wiadomości. To jest czas w którym dosłownie masz sobie zrobić przerwę, nie tylko od zadania, ale także od komputera. Wstań od biurka, wyjdź na balkon/taras (lub otwórz okno), popatrz w dal (rozluźnij skupiony na monitorze wzrok), zrób kilka pompek, napij się wody i nie myśl o tym co jeszcze musisz zrobić (ale jeśli nagle Cię coś olśni, od razu to zapisz!). Przerwę możesz zacząć tylko w momencie zakończenia odliczania jednego pomodoro - nie wcześniej. Tutaj bardziej skłaniałbym się do tego, że czasem można lekko przedłużyć czas pracy (ale też bez przesady, chodzi tylko o sytuacje w których np. musielibyście urwać zdanie w połowie - wówczas je dokończcie pomimo dźwięku oznajmiającego przerwę), ale skrócić nigdy - takie skracanie może wejść w nawyk i zepsuć koncepcję efektywnej pracy. U mnie zastosowanie tej techniki sprawdza się doskonale, przestałem się męczyć siedząc przy komputerze, nie przytłacza mnie lista zadań do wykonania, po kolei wszystko odhaczam i idę do przodu. Mogłoby się wydawać, że odejście od komputera spowoduje już niechęć do powrotu i zapewne by tak było, ale w tym przypadku mamy czasomierz, który odlicza czas. Jedyne co musimy zrobić do popracować nad nawykiem reagowania na dźwięk który emituje czasomierz po zakończeniu odliczania - wówczas automatycznie “usiądziemy do pracy" i “pójdziemy na przerwę." Oprócz organizacji czasu pracy, technikę pomodoro można wykorzystywać też do nauki - w sumie chyba właśnie taki był pierwotny cel tej metody, chodziło o efektywną naukę. Możliwe, że nie zadziała na każdego w taki sam sposób.. ale przed wyrobieniem sobie o niej zdania, polecam spróbować. Mnie też się wydawała.. zbyt prosta, żeby była prawdziwa. Wypróbuj technikę pomodoro w zarabianiu w Internecie Jeżeli masz problem z wzięciem się do pracy, wszystko Cię rozprasza, brakuje Ci motywacji, trudno Ci skupić się na wykonywaniu jednej czynności, robisz kilka rzeczy na raz - spróbuj techniki pomodoro. Niepozorna, śmieszna nazwa, banalna metoda, a jednak pomaga. Bardzo pomogą. Polecam spróbować i się przekonać - tylko nie pomijajcie czasomierza, to bardzo ważne narzędzie do motywacji (nie wystarczy patrzeć na zegarek). Na koniec zachęcam też do przeczytania wpisów dot. pozytywnych nawyków - “Osiąganie celów to efekt uboczny dobrych nawyków" i “9 nawyków przydatnych w zarabianiu przez internet“. Techniki pomodoro do tych nawyków nie dodam.. Sprawę organizacji i trybu pracy traktuję indywidualnie, aczkolwiek w moim przypadku na pewno nad tym nawykiem popracuję. Ten wpis powstał w ciągu czterech (25-minutowych) pomodoro.
  6. Ty, ja, Zygmunt Solorz-Żak, Michał Sołowow, Dariusz Miłek, wszyscy z listy najbogatszych Polaków i każdy człowiek którego mijamy na ulicy, widzimy w telewizji, na youtubie lub gdziekolwiek indziej - ma tylko i aż 24 godziny na dobę. Czas ma to do siebie, że po prostu upływa - i nikt nam go nie zwróci, jeśli codziennie przez 3h oglądasz telewizję i nic z tego nie pamiętasz (bo faktycznie zabijasz tym tylko czas) -> marnujesz aż 1095 godzin rocznie. Jak myślisz, gdzie będziesz po roku czasu (który i tak upłynie) w stosunku do osób, które przez te 1095 godzin cały czas udoskonalały swoje metody działania w internecie? Nie mówię o jakimś maniakalnym zajmowaniu się tylko zarabianiem, w drugą stronę też nie można przesadzać - chciałem Ci tylko pokazać, że z pozoru niewinne 3h, w stosunku rocznym jest ogromną stratą czasu. Rola, zarówno dobrych, jak i szkodliwych nawyków jest bardzo duża w jakiejkolwiek dziedzinie - w zarabianiu w internecie i pracy w domu również. Jakie jeszcze szkodliwe nawyki marnują Twój czas? Ile tracisz na nie czasu w stosunku rocznym? Jeśli nie czytałeś poprzedniego wpisu na temat nawyków, zrób to proszę teraz - zanim zaczniesz czytać dalej. W tym wpisie wymieniam moją subiektywną listę dobrych nawyków przydatnych w zarabianiu przez internet i pracy w domu. Dobre nawyki, a zarabianie w Internecie Na forach o zarabianiu przez internet bardzo często pojawiają się pytania odnośnie tego “na czym najwięcej zarobię w internecie“, “jak najszybciej zarobić przez internet?“, itd. Takie same pytania często dostaję też od Was, czytelników tego bloga. Zobaczcie ile czasu tracicie na zastanawianie się czy zacząć od programu afiliacyjnego X, czy od Y - niektóre takie dyskusje toczą się kilka dni. Kilka dni... w kilka dni już można zacząć zdobywać ruch, testować różne programy, modyfikować swoje treści reklamowe i ustalić w czym dana osoba się widzi w NAJBLIŻSZEJ (podkreślam to słowo) przyszłości. Ja zaczynałem swoją pracę w domu od skracania linków. Po prostu zacząłem i wyrobiłem sobie nawyk samodyscypliny. Od tego czasu modyfikowałem, zmieniałem, udoskonalałem (nierzadko się też cofałem udoskonalenia!) swoje metody. Te wszystkie modyfikacje zaprowadziły mnie tutaj, tutaj na tego bloga. Gdybym nie zaczął skracać linków w 2014 i kombinować w jaki sposób zdobywać ruch, nie czytałbyś teraz tego wpisu. Morałem tego wstępnego paragrafu jest twierdzenie, że najważniejsze jest by zacząć coś robić, obojętnie co - a później udoskonalać i modyfikować swoje metody. Na początku polecam skracanie, troszkę z sentymentu, ale też dlatego, że jest po prostu najłatwiejsze - wystarczy by ktoś wszedł w Twój link, nie musi nic kupować, wysyłać formularzy, rejestrować się, wystarczy, że wejdzie. W razie czego, więcej o skracaniu i innych metodach napisałem w podstawach. Lista dobrych nawyków przydatnych w zarabianiu przez internet Zapisywanie swoich pomysłów na usprawnienie zarabiania w internecie Na pewno nie raz przeglądając fora o zarabianiu w internecie, blogi (może tego bloga?:>) czy nawet facebooka, wpadł Ci do głowy pomysł na uskutecznienie Twojego zarabiania. Niestety pewnie na tym się skończyło - na pomyśle. Stało się tak ponieważ nie zapisałeś swojego pomysłu. Pomysł pozostał pomysłem i nie zamienił się w Twój cel - uciekając z Twojej pamięci. Osobiście zapisuję wszystko co przyjdzie mi do głowy i odhaczam wszystko to co już zrealizowałem. Polecam zawsze mieć przy komputerze kartkę, długopis i zapisywać KAŻDY swój pomysł. Na dobry pomysł można wpaść zawsze, oglądając telewizję (może zobaczysz w reklamie genialne posunięcie, którego mógłbyś użyć na swojej stronie?), czytając książkę, a nawet jadąc autobusem i patrząc przez okno - ZAWSZE. Oczywiście nie zachęcam do chodzenia wszędzie z kartką i długopisem, ale gdy na coś wpadniesz - np. wyślij sam sobie sms’a, zapisz to w notatniku na telefonie, zrób co możesz by pomysły - dzięki którym ulepszysz swoje metody zarabiania w internecie - Ci nie uciekły. Wszystkie modyfikacje na tym blogu i w mentoringu - to efekt zapisywania pomysłów, wszystkie artykuły to zlepek zapisanych pomysłów co do ich zawartości, nawet w tym artykule pierwotnie chciałem napisać o 8 nawykach, a wczoraj wysłałem sam sobie sms’a z pomysłem na 9. Gdybym nie wysłał, zapewne by się skończyło na 8 - bo pomysły niestety mają to do siebie, że bardzo łatwo się ulatniają. Trzeba o nie dbać. Czytanie książek i słuchanie audiobooków dot. zarabiania przez internet Lubię czytać książki, więc z tym nigdy nie miałem problemów. O tym dlaczego warto je czytać, rozpisałem się tutaj: Dlaczego warto czytać “książki biznesowe" i nie będę się powtarzał, bo nie dodałbym nic nowego. Mogę jedynie dodać, że polecam zakup czytnika e-booków, możesz go nosić ze sobą wszędzie - i w razie pojawienia się wolnego czasu, zawsze coś przeczytać i ew. zapisać pomysły jeśli takie się pojawią. Drugą sprawą są audiobooki. Żeby oszczędzać czas, stwierdziłem kiedyś że ZAWSZE jeżdząc samochodem będę słuchał książek, zamiast radia. Kupiłem sobie transmiter, nagrałem książki na pendrive - i faktycznie słuchałem jeżdżąc samochodem. Niestety w tym postanowieniu nie wytrwałem, na korzyść radia i muzyki. Nie wytrwałem w pierwotnej wersji, bo - co muszę przyznać - zacząłem te książki słuchać “z musu" - a w tą stronę też nie warto przesadzać. Teraz słucham audiobooków przez około 1,5h tygodniowo (jeżdżąc samochodem!), czyli właściwie 1 dzień w tygodniu (bo średnio jeżdżę 1,5h dziennie). Niby nic, ale w stosunku rocznym to 78 godzin słuchania książek w czasie jazdy. Ktoś kto słucha tylko radia, za rok będzie o 78 godzin do tyłu. Te 78 godzin to mnóstwo okazji na nowe pomysły, które mogę wdrażać do swoich działań reklamowych w internecie. Książki możesz też nagrać na komórkę i słuchać w autobusie/tramwaju - zamiast muzyki, na słuchawkach. Ogólnie takie połączenie codziennych czynności ze słuchaniem książek, to spora oszczędność czasu - bo wykonujesz dwie czynności na raz. Samodyscyplina i szybkie działanie Masz wolny czas, wpadłeś na dobry pomysł i pomyślałeś sobie “zrobię to jutro", “zapiszę to później", “zacznę tak działać od poniedziałku"? Tutaj trzeba się zmusić i po prostu zrobić to co chcesz zrobić, bez szukania wymówek. Nawyk samodyscypliny tego typu jest niezwykle ważny w osiąganiu założonych sobie celów. Każdy ma z tym oczywiście problemy - ale niektórzy “walczą", a niektórzy się biernie poddają i wciąż przekładają swoje plany. Ludzie którzy wciąż zarabiają więcej, o których pisałem w poprzednim wpisie działają, popełniają błędy, testują, popełniają błędy, modyfikują swoje działania, popełniają błędy - a finał finałów wyprzedzają lub nawet dublują osoby, które w tym czasie się zastanawiały i przekładały swoje plany na później. Przekładanie to bardzo szkodliwy nawyk. Planowania tygodnia pracy w domu O tym jak to robię, napisałem w jednym z pierwszych wpisów na blogu - od tego czasu nic się nie zmieniło. Przeczytajcie proszę ten wpis: O tym jak planuję i organizuję swoją pracę w internecie. Oczywiście też mi się zdarzają tygodnie, w których takiego planu nie mam bo np. tych zadań jest za mało, albo po prostu mam zapisaną listę zadań w innej formie (jako lista na kartce), ale generalnie zawsze mam jakiś PLAN do wykonania. Ten nawyk jest powiązany z nawykiem samodyscypliny, czyli działaniem - bo co z tego, że masz nawyk planowania, skoro zamiast wykonywać plan, będziesz wciąż przekładać jego realizację?:) Bardzo dobrą technikę pomagającą w realizacji planu opisałem tutaj: Technika pomodoro działa i motywuje do pracy. Polecam spróbować, działa zwłaszcza na początku stosowania. Przeglądanie for o zarabianiu w internecie i czytania blogów branżowych W marketingu internetowym trendy zmieniają się bardzo szybko, książki są wydawane z opóźnieniem - i w chwili gdy je czytasz, na pewno jest już więcej sposobów, metod, na dane zagadnienie. W związku z tym warto być na bieżąco i śledzić fora oraz blogi (np. Get Paid 2.0 :>) dotyczące zarabiania przez internet i pracy w domu. To właśnie na nich informacje pojawiają się w czasie rzeczywistym. Gdy pojawi się sposób X, możesz o nim przeczytać na forach, blogach praktycznie od razu, a hipotetyczna książka o tym sposobie dopiero “zacznie się pisać." Listę polecanych przeze mnie for znajdziesz tutaj. Uważaj, żeby ta czynność nie zaczęła być szkodliwym nawykiem i marnowaniem czasu - ustal sobie, że np. wchodzisz na fora raz dziennie, raz na dwa dni i sprawdzasz czy pojawiło się coś ciekawego. Nie ma potrzeby siedzenia tam 24/h - to Cię tylko oddala od realizacji zaplanowanych na dany dzień ważniejszych zadań związanych z zarabianiem w internecie. Prowadzenie publicznego dziennika pracy w domu, przez internet Osobiście prowadziłem regularnie dziennik na make-cash.pl praktycznie od samego początku mojej przygody z zarabianiem online i uważam, że to w dużej mierze dzięki niemu jestem teraz w tym, a nie innym miejscu. Teraz prowadzę bloga, co pełni podobną funkcję - ale zaczęło się od dzienników. Dlaczego warto prowadzić dziennik ? Oto lista plusów : Rosnąca auto-motywacja poprzez stawianie sobie celów i dziennych zadań do wykonania. Samodyscyplina co do wykonywania tych zadań, w końcu trzeba dodać kolejne wpisy. Umożliwienie innym osobom dawania sobie rad - jak na dłoni widać na jakim jesteś etapie i co mógłbyś zmienić/usprawnić. Możliwość prześledzenia swojej "drogi" i rosnących postępów (lub błędów) w późniejszym czasie. “Wstawanie wcześnie rano" jako nawyk ludzi sukcesu Jak wpiszecie w google hasło “cechy ludzi sukcesu" na pewno wyskoczy Wam “wstają wcześnie rano". Oczywiście takie dosłowne wstawanie rano (skoro świt :>) nic nie determinuje, ktoś może mieć nocny tryb pracy - np. ja taki mam. Tutaj chodzi po prostu o długość snu i leżenia w łóżku - na pewno nieraz leżałeś/aś pomimo tego, że już się wyspaliście ?:) Oczywiście też tak często leżę i przyznaję się bez bicia - że to nie jest mój dobry nawyk, ale mam nadzieję że kiedyś się pod tym względem zmienię. Im szybciej wstaniemy rano (“rano" jako względna pora w zależności od tego kto jaki tryb życia prowadzi) z łóżka - tym więcej będziemy mieć czasu w tym dniu. Czyli chodzi tu głównie o to żeby się “nie przesypiać" i nie tracić czasu - a nie o dosłowne wstawanie skoro świt. Robienia sobie przerw od pracy przez internet Taka przerwa od komputera np. na jeden dzień w tygodniu (mam tu na myśli totalną przerwę, 0 komputera, 0 internetu, komórka służy tylko do dzwonienia i wysyłania sobie sms’em ew. pomysłów :>) bardzo dobrze robi, naprawdę. Po tym dniu przerwy, człowiek “wraca do pracy" odprężony i z taką jakby większą chęcią żeby coś zrobić. Kiedyś się starałem mieć taki 1 dzień w tygodniu, teraz niestety jakoś to zaniedbałem - “w pogoni za sukcesem" (xD). Możliwe, że nie robiąc sobie przerwy marnuje czas bo działam w ciągłym zmęczeniu już tymi “pikselami" - nawet obstawiam, że tak jest, ale nie mam nawyku przerwy i muszę nad nim popracować. Niewątpliwie przerwy od pracy są wskazane żeby się “zresetować" i działać sprawniej będąc wypoczętym. Ćwiczenia fizyczne i zdrowa dieta jako motywator do zarabiania w internecie i pracy w domu “W zdrowym ciele, zdrowy duch", “Jesteśmy tym co jemy". Ćwiczenia fizyczne i zdrowa dieta, podobnie jak przerwa od internetu - odprężają, człowiek się lepiej czuje i przez to też lepiej i sprawniej myśli - a więc i chętniej pracuje. Jeśli zastanawiasz się co mają wspólnego ćwiczenia fizyczne i zdrowa dieta z zarabianiem przez internet, to własnie motywacja i lepsze myślenie są odpowiedzią. Szkodliwe nawyki - czynności pozorne Są jeszcze czynności pozorne, których trzeba się wystrzegać. Takie czynności dotyczą działań, które z pozoru wyglądają na “związane z zarabianiem przez internet", a tak naprawdę są zwykłym marnowaniem czasu. Wymienię dosłownie kilka tych szkodliwych nawyków, sam/a musisz znajdować i eliminować takie zachowania u siebie. Szkodliwe nawyki w zarabianiu przez internet: Ciągłe sprawdzanie statystyk w sieciach afiliacyjnych - od tego się nie zarabia i dobrze o tym wiemy, statystyki to po prostu miernik Twojej pracy - ale jeśli Twoja praca ogranicza się do codziennego sprawdzania statystyk po kilkanaście/kilkadziesiąt razy - to chyba wiesz o co zaraz zapytam ?:) Jak myślisz ile czasu tracisz na tym rocznie? Nałogowe sprawdzanie for o zarabianiu w internecie - o tym już napisałem wyżej, forum wystarczy sprawdzić RAZ dziennie, a nawet RAZ na kilka dni - nie musisz na nim siedzieć 24h/dobę. Nałogowe sprawdzanie maila / skrzynek PW na forach - sprawdzaj sobie czy masz nowe wiadomości raz-dwa razy dziennie, nie rób tego cały czas - bo tylko się niepotrzebnie rozpraszasz od innych zajęć. Możesz sobie ustalić, że np. odpisujesz na wiadomości od 12.00 i tyle, jak odpiszesz na wszystko możesz już wiadomości nie sprawdzać do następnego dnia. Czytasz książki, słuchasz audiobooków, śledzisz blogi, fora - super. Jednak takie działania, bez zapisywania i wdrażania w życie nowych pomysłów - to również czynność pozorna. Podsumowanie Całość wyszła też tak trochę jako “rachunek sumienia" dla mnie, bo podsumowałem sobie swoje nawyki i ogólnie “drogę rozwoju". Mam nadzieję, że całość będzie dla Ciebie przydatna, popracujesz nad tymi nawykami i za jakiś czas napiszesz mi maila, w którym opiszesz jak daleko dzięki temu zaszedłeś. Pamiętaj, że Twoim najważniejszym ruchem jest rozpoczęcie działania i samodyscyplina. Gdy zaczniesz działać i będziesz praktykował wyżej opisane dobre nawyki - nie ma siły żebyś się nie rozwijał i z czasem nie zarabiał coraz więcej. Na koniec (content marketing :>) zachęcam do zapoznania się z moją ofertą mentoringu, dzięki któremu Twój start w zarabianiu przez internet (lub dalszy rozwój) może być jeszcze szybszy.
  7. Zarabianie w Internecie może z zewnątrz wydawać się czymś błachym, prostym (ciekawe dlaczego ludzie, którzy tak uważają sami w ten sposób nie zarabiają :>), niemęczącym i nie wymagającym jakiejś specjalnej organizacji. W rzeczywistości zarabianie przez internet bez planów, bez konkretnych celów i bez odpowiedniej organizacji czasu pracy - niestety nie będzie zbyt owocne. To, że siedzisz w domu przed komputerem - nie oznacza, że nie pracujesz. Właśnie dlatego, że siedzisz w domu - powinieneś jeszcze dokładniej planować działania i trzymać się tych planów, niż osoby które dzielą czas na dom i pracę. U osób, które chodzą do pracy następuje wyraźny podział obowiązków pomiędzy pracowaniem, a czasem wolnym - u Ciebie takiego podziału nie ma i powinieneś sam o niego zadbać. W dzisiejszym wpisie pokażę w jaki sposób dbam o taki podział, a także w jaki sposób planuję i organizuję swoje zadania do wykonania. Wszystkie opisane tutaj wskazówki są częścią 9 nawyków przydatnych w zarabianiu przez internet. Trzy filary skutecznej organizacji czasu pracy Na swoim przykładzie przekonałem się, ze podstawą organizacji pracy online są : spisywanie wszelkich pomysłów odpowiednie sformułowane cele i konsekwencja w dążeniu do nich harmonogram zadań Krok 1 - Zapisywanie wszelkich pomysłów W przeciągu roku, od zera doszedłem do poziomu w którym osiągałem satysfakcjonujący zarobek z internetu - pomimo tego że przez pierwsze pół roku zarabiałem dosłownie grosze. Nie ma na świecie biznesu który wypalił od razu, każdy pomysł ewoluuje w miarę gdy się go realizuje - trzeba po prostu zacząć go realizować i się nie poddawać. Mówię o tym, bo spora część osób uważa, że należy zacząć od razu ze świetnym pomysłem - a rzeczywistość jest zupełnie inna. Moja rada, to zacząć w taki sposób jaki możesz - a następnie zmieniać i stale rozwijać swój pomysł. Tak na marginesie dodam, że przykładem takiego myślenia jest choćby ten blog - zacząłem od dzienników pracy na forach internetowych, następnie prowadziłem grupy mentorskie i w końcu założyłem bloga. Próbuję przez to powiedzieć, że nie czytałbyś tego bloga - gdybym kiedyś nie zaczął zarabiać po kilkanaście centów dziennie i opisywać tego w dzienniku. Konsekwencja w tym co się robi jest jednym z najważniejszych aspektów skutecznego zarabiania, nie tylko w Internecie. Oczywiście nie mam wielkiego doświadczenia, ale głęboko wierzę w to co napisałem. Mam nadzieję, że nie wychodzę na przemądrzałego, bo jeśli tak - to daj mi o tym znać w mailu. W każdym razie nie taki jest mój cel - moim celem nie jest wywyższanie się, tylko przekazanie Ci mojego punktu widzenia na pewne sprawy. Na pewno nie raz przeglądając forum, blogi czy nawet facebooka, wpadł Ci do głowy pomysł na uskutecznienie Twojego zarabiania. Niestety pewnie na tym się skończyło - na pomyśle. Stało się tak ponieważ nie zapisałeś swojego pomysłu oraz nie sformułowałeś i nie zapisałeś celu. Pomysł pozostał pomysłem i nie zamienił się w Twój cel - uciekając z Twojej pamięci. Osobiście zapisuję wszystko co przyjdzie mi do głowy i odhaczam wszystko to co już zrealizowałem. Polecam zawsze mieć przy komputerze kartkę, długopis i zapisywać KAŻDY swój pomysł. Oczywiście może być również tak, że wpadniesz na “coś genialnego" poza domem - wówczas zapisz to w telefonie (osobiście sam sobie wysyłam sms’y i ich nie odczytuję, wówczas na pewno mi nie uciekną). Gdy kartka się skończy przepisuję wszystkie niezrealizowane pomysły na nową kartkę. Nie raz realizuję je po miesiącu, dwóch, czasem nawet trzech - ale realizuję wszystko to co sobie zapisałem i konsekwentnie przepisywałem. Nie przypominam sobie dnia w którym usiadłem przed komputerem i nie wiedziałem co dzisiaj robić. Jak osiągnąć cel dzięki odpowiedniej formule? Osiągnięcie celu składa się z dwóch elementów: odpowiedniego sformułowania celu i konsekwencji. W miarę zapisywania wszystkiego co wpadło mi do głowy, zauważyłem że niektóre pomysły realizuje się łatwiej, a do innych nawet nie chce się podchodzić. Zapisany pomysł, przestaje być tylko pomysłem - zamienia się w Twój cel. Im bardziej ogólnie zapiszemy nasz cel, tym gorzej dla nas. Podam przykład jednego z moich celów - "Stworzyć kanały YT pod promocję gier przeglądarkowych" - to właśnie ogólny cel, do którego nie chce się podchodzić. Przepisywałem go tak długo, dopóki nie rozbiłem go na mniejsze konkretne cele, np. ‘Stworzyć kanał promujący grę Ogame". Im bardziej dokładny jest nasz cel tym łatwiej i chętniej będziemy go realizować. Już samo sformułowanie tego celu wpływa na naszą motywację i konsekwencję do jego osiągnięcia. Każdy większy cel składa się z mniejszych - i to właśnie na tych mniejszych, mierzalnych i osiągalnych celach powinniśmy się skupić. Małe kroki, systematycznie, konsekwentnie. Zamiast “Założę bloga" -> “Zainstaluję wordpressa", “Wybiorę szablon", “Dodam pierwszy wpis", itd. Harmonogram zadań - jak dobrze organizować czas pracy? Wszyscy wiemy jak ważny i cenny jest czas. Na pewno nie raz usiadłeś przed komputerem w celu zarabiania i... dopiero wtedy zadałeś sobie pytanie, co by tutaj dokładnie zrobić. Poruszałeś się po omacku, zaczynałeś, nie kończyłeś - i finał finałów - nic z tego nie wyszło. Nawet jeśli spisywałeś pomysły już wcześniej, i tak nie wiedziałeś za co się wziąć najpierw. Dlaczego niektórzy earnerzy siadają i dokładnie wiedzą co mają robić ? Otóż zapisują i pilnują swoich harmonogramów zadań do wykonania. Można rozpisywać takie listy codziennie lub co kilka dni. Moją ulubioną metodą jest rozpisanie harmonogramu raz na tydzień - i ewentualne uzupełnianie z dnia na dzień. Poniżej przedstawię, mam nadzieje, skuteczne porady związane z planowaniem swojego tygodnia pracy. Dlaczego według mnie warto planować i organizować pracę ? Oszczędzamy czas, nie tracąc go na codziennie zastanawianie się. Rozplanowujemy nasz czas, dzięki czemu jesteśmy w stanie określić konkretne terminy realizacji zadań. Zapewniamy sobie ciągły rozwój, posuwając się stale do przodu w naszych projektach. Motywujemy się - taki plan działa niesamowicie na motywację, przynajmniej na mnie. Najprzyjemniejszy moment to odznaczanie zadań jako wykonane : ) Dzięki temu widzimy efekty naszej pracy. Jaki jest mój plan? 1. Dokładny - im bardziej szczegółowe zadania, tym lepiej dla nas. Dużo łatwiej wziąć się za “dodanie gry <nazwa> na youtube’ie", niż za “dodawanie gier na youtube’ie". 2. Realny - weźmy pod uwagę ile mamy wolnego czasu i rozplanujemy zadania adekwatnie do niego. 3. Przemyślany - zadania powinny być logiczne, przemyślane - a nie zapisane na szybko, byleby coś zrobić. W jaki sposób przygotowuję plan pracy? Dokładny plan polecam przygotowywać raz w tygodniu, np. co niedziela. Weźmy kartkę A4 i podzielmy ją (poziomo) na 7 kolumn. Jak można się domyślić, każda kolumna jest przeznaczona jednemu dniu tygodnia. Pewnie część z Was pomyślała sobie właśnie, że zrobi to na komputerze. Otóż odradzam. Polecam wyłączyć komputer na 1-2h przed planowaniem i usiąść do tego całkowicie “na spokojnie". Na pewno zauważyliście, że przy komputerze myśli się o wiele wolniej - ponadto wiele rzeczy może Cię rozpraszać. Podobno to gorsze myślenie przy komputerze jest związane z polem elektomagnetycznym oraz bombardowaniem naszego mózgu bodźcami których nie jest w stanie przetrawić “na już" - w związku z tym po długiej pracy można być naprawdę zmęczonym. Spisywanie wszystkiego na kartce wiąże się z dodatkowymi plusami. Mamy swój namacalny plan działań, który możemy dotknąć, przeczytać, przeanalizować w każdej chwili. W każdej chwili możemy również dopisać ewentualne zadania dodatkowe i co najważniejsze (w celach motywacyjnych) odznaczać zadania jako wykonane. Jasno widzimy czy wykonujemy swoje plany, czy też powinniśmy się bardziej spiąć - lub troszkę mniej od siebie wymagać, w przypadku gdy pracując na pełnych obrotach i tak nie dajemy rady wszystkiemu sprostać. Taki rozpisany plan, polecam trzymać cały tydzień przy komputerze. Mimo tego, że odwaliliśmy już kawał dobrej roboty - rozpisując sobie zadania - należy pamiętać, że codziennie może nam wyniknąć coś nowego do niezwłocznego wykonania. Planowanie to przydatna umiejętność, a jeśli wolimy to robić na komputerze to warto zapoznać się z przydatnymi narzędziami do pracy w domu. Zamieniaj swoje pomysły w cele Zachęcam do stosowania opisanej metody postępowania. Zamieniaj swoje pomysły w cele, a cele zapisuj jak najbardziej szczegółowo. Mam nadzieję, że tekst okaże się przydatny. Osobiście działam w ten sposób i widzę po sobie, że faktycznie jest skuteczne. Gdyby nie tygodniowy plan - przypuszczam, że codziennie “utykałbym" na odpisywaniu na wiadomości. Po kilkudziesięciu odpowiedziach, człowiek jest naprawdę zmęczony i nie w głowie mu zastanawianie się co zrobić dalej. Dzięki planowi, przemyślanemu już wcześniej, można działać niemalże bez zastanawiania się (i na nic zda się wymówka zmęczenia i niemyślenia po pracy :>). Na koniec dodam jeszcze, że bardzo dobrą techniką ułatwiającą zmotywowanie się do wykonania przygotowanego planu jest technika pomodoro: Technika pomodoro działa i motywuje do pracy. Polecam spróbować.
  8. Witam. Wielu z was może się przyczepić, że powinienem napisać to na innym forum ale ja jednak przez sentyment do MC oraz niechęć do innych portali napiszę ten post tutaj. Sprawa wygląda następująco.. Chcę założyć małą organizację charytatywną a nawet nie wiem czy mogę to tak nazwać. Wszystko opierałoby się na stronie na której ludzie mieliby możliwość wysłać pewne "przedmioty" - nie chodzi o pieniądze ponieważ będzie to raczej tematyczna strona chociaż taką opcję też rozważę. Przedmioty po akceptacji trafiałby do mnie po czym ja + osoby które w to wmieszam staramy się owe przedmioty spieniężyć zbierając wszystko do pewnej puli która byłaby widoczna na stronie dla wszystkich użytkowników i aktualizowana na bieżąco. Po uzbieraniu puli lub przed jej zbieraniem wspólnie z użytkownikami wybieralibyśmy cel tej zbiórki. Po zebraniu 100% puli kwota trafia na wybrany cel. Do tego mam już kilka pomysłów gdzie i w jaki sposób organizować zbiórki a nawet pomysł na podłączenie do tego konta na YT. Ogólnie plan tej organizacji non-profit i większość aspektów mam już zaplanowane a nawet już kształtuję powoli jaką kwotę sam wyłożę ze swoich pieniążków na WIELKI START. Teraz przejdźmy do tego co mnie zmusiło do napisania tego w tym temacie. Chodzi o prawo oraz podatki. Od kilku dni śledzę w internecie to jak się zakłada takie organizację czy fundacje. Czuję, że to mnie troszkę przerasta i sam nie jestem w stanie tego wykonać więc zastanawiam się czy jestem w stanie obejść rejestrację w KRS oraz inne formalności chociaż na start i czy nie złamię w ten sposób żadnego prawa. Czyli pierwsze pytanie - czy wymagane jest w Polsce bym zarejestrował taką organizację? Będę działał praktycznie jedynie przez internet. Druga sprawa to czy muszę założyć DG jeśli będę sprzedawał te przedmioty w internecie w tym własnie celu? Tutaj to raczej nie ma innej opcji. No i 3 pytanie jak wyglądać to będzie z podatkami i jak kombinować by płacić ich najmniej. Pisałem dość skrycie o tej działalności bo nie wiem na kogo mogę trafić na tym forum. O założeniu podobnej organizacji myślę już od kilku lat więc mam dość duże ambicję w tym temacie. A i jeszcze jedno. Czy bez rejestracji w KRS będę wgl w stanie zdobyć zaufanie ludzi bo ja sam jestem dość ostrożny w internecie i chciałbym aby moja organizacja od razu wyglądała na zaufaną. Pozdrawiam i proszę o szczyptę informacji
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystanie. Polityka prywatności .