Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'recenzja' .
-
Recenzja książki - “Jan Kulczyk biografia niezwykła" Cezary Bielakowski i Piotr Nisztor
Harry opublikował(a) wpis na blogu w Blog Make-Cash
Kim był Jan Jerzy Kulczyk? Jan Jerzy Kulczyk (ur. 24 czerwca 1950 w Bydgoszczy, zm. 29 lipca 2015 w Wiedniu) to polski przedsiębiorca, właściciel przedsiębiorstwa Kulczyk Holding (z siedzibą w Warszawie) i międzynarodowej grupy inwestycyjnej Kulczyk Investments (z siedzibą w Luksemburgu). Od 2002 roku był regularnie klasyfikowany w rankingach tygodnika "Wprost" jako najbogatszy Polak, a po śmierci zostawił po sobie majątek o wartości około 14-15 mld złotych. Właśnie skończyłem czytać książkę “Jan Kulczyk - Biografia niezwykła" autorstwa Cezarego Bielakowskiego i Piotra Nisztora. Postanowiłem od razu, na świeżo, podzielić się z Wami swoją opinią na jej temat - poprzez dodanie tej krótkiej recenzji. Póki co jest to jedyna dostępna biografia Jana Kulczyka, więc nie ma wyboru innych pozycji. Zapraszam do lektury mojej opinii i recenzji! Dlaczego przeczytałem “Jan Kulczyk - Biografia niezwykła" Cezarego B. i Piotra N.? Dopiero po śmierci Jana Kulczyka, gdy było o tym bardzo głośno, zrozumiałem że właściwie nic nie wiem o jego majątku. Ten majątek jest większy od majątku Donalda Trumpa (przy obecnym kursie dolara - 4,1zł - porównywalny!). Przypuszczam, że większość czytelników bloga (w tym do niedawna ja :>) lepiej zna historię Trumpa, niż Kulczyka - a przecież to ten drugi, nie dość że ma większy majątek, to jeszcze jest (był) Polakiem. Nie wiem dlaczego w Polsce interesujemy się bardziej zagranicznymi fortunami, niż naszymi rodzimymi. Właściwie za idoli i mentorów przyjmujemy zagranicznych biznesmenów, a w ogóle nie interesujemy się Polakami, którzy zbudowali swoje, również imponujące, imperia finansowe. Co więcej, u nas cały czas można się spotkać z opiniami, że “najbogatsi to złodzieje". W 90% książek o pieniądzach, które czytałem, autorzy - pomimo tego, że byli Polakami - podawali przykłady zagranicznych fortun i sukcesów. Wejdźcie sobie na listę 100 najbogatszych Polaków , ilu z nich znacie? Teraz wejdźcie na listę 20 najbogatszych Amerykanów . Myślę, że większość (w tym ja) więcej może powiedzieć o 20 najbogatszych Amerykanach, niż o 100 najbogatszych Polakach. To jest po prostu dziwne i głównie właśnie dlatego sięgnąłem po biografię Jana Kulczyka. Drugi powód, to plotki i legendy (pisałem o tym wczoraj tutaj a propos negatywnego marketingu wirusowego, warto zerknąć jak ten mechanizm działa), które są powtarzane. Nigdy nie uważałem, że Jan Kulczyk był “złodziejem" i po lekturze książki również nim nie jest, wręcz przeciwnie - a takie opinie przecież można spotkać cały czas, nie tylko w internecie. Im większy sukces, tym więcej plotek i teorii spiskowych. Przykład - ostatnia “afera podsłuchowa". Na pewno słyszałeś/aś o udziale Jana Kulczyka w tej aferze? Co dokładnie? Zdradzę Ci rąbek tajemnicy z przeczytanej biografii - nie ma żadnych taśm potwierdzających ten udział, żadnych. Taki negatywny marketing wirusowy jest bardzo niebezpieczny i to jest żywy przykład. Jan Kulczyk to najbogatszy Polak, postać którą powinno się w Polsce znać - a my nie dość, że interesujemy się bardziej Trumpem, to jeszcze powtarzamy plotki żeby się dowartościować - nazywając Kulczyka “złodziejem." Oczywiście z moich ust nikt nigdy takiego określenia nie usłyszał i nawet przez myśl mi ono nie przeszło, ale sami na pewno się z takimi określeniami w stosunku do Kulczyka spotkaliście, to jest niestety dość powszechne. Szkoda. Recenzja książki “Biografii niezwykłej Jana Kulczyka" Kupiłem książkę z nastawieniem na obiektywną biografię - i tutaj pierwsze rozczarowanie nastąpiło, gdy zobaczyłem, że książka jest wydana przez wydawnictwo Fronda. Od razu - w sumie nawet nie wiem dlaczego - pomyślałem, że pewnie będzie dużo niedomówień, sugerowania teorii spiskowych i gdybania. Na szczęście wcale nie było tak źle - oczywiście bez niedomówień i gdybania (“być może...") się nie obyło, ale jednak książka przedstawia relacje jednej i drugiej stron sporów, więc jednak jest dość obiektywna, co muszę podkreślić. Ogólnie miło się zaskoczyłem. Drugie rozczarowanie nastąpiło po przeczytaniu przedmowy - okazało się, że to nie jest typowa biografia, a cytuję : “zbiór opowieści, składających się na obraz osoby, o której można powiedzieć na pewno, że była niezwykła“, “Rozdziały tej książki są jak rozrzucone puzzle. Każdy można czytać osobno.“. Tutaj również rozczarowałem się na wyrost, bo całość jest bardzo ciekawa i zawiera ostatni wywiad Jana Kulczyka, który autorzy przeprowadzili z nim w marcu (a przypomnę zmarł pod koniec lipca). Ta ciekawość nie zmienia jednak faktu, że chciałbym kiedyś przeczytać normalną, tradycyjną biografię. Ta jest chaotyczna i tak naprawdę niepełna, brakuje trochę tej chronologii. Trzeciego rozczarowania już nie było - toteż książkę “Jan Kulczyk - Biografia niezwykła" autorstwa Cezarego Bielakowskiego i Piotra Nisztora, mogę śmiało polecić. Jeśli ktoś z Was się zdecyduje, polecam jednak przymykać oko na informację typu : “nie wiadomo, ale", “być może", “zastanawiający jest fakt, że.. “. Niedomówienia są tylko niedomówieniami i nie powinny prowadzić do wyciągania wniosków na wyrost. Czego dowiesz się z książki “Jan Kulczyk - Biografia niezwykła" Cezarego B. i Piotra N.? Poznasz odpowiedź Kulczyka na pytanie “Jak to jest być miliarderem?" Poznasz częściową (tak jak napisałem, to nie jest pełna biografia) historię majątku Kulczyka i jego wpływ na rozwój obecnie działających w Polsce firm Zrozumiesz z czego wynikała decyzja o sprzedaży browaru i poznasz jej pozytywne skutki oddziaływania na gospodarkę (to jest transakcja którą wiele osób ma mu za złe) Przeczytasz, że nie ma żadnych taśm potwierdzających udział Jana Kulczyka w “aferze podsłuchowej" i poznasz fakty dot. jego udziału w “aferze orlenowej" Dowiesz się jakie relacje łączyły Jana Kulczyka z politykami Przekonasz się jak ciężko jest być akcjonariuszem w spółkach skarbu państwa (jedno niewłaściwe słowo/spotkanie może sprawić, że zainteresuje się Tobą UOP* i staniesz przed komisją śledczą) *UOP - Urząd Ochrony Państwa, już nie istnieje taka formacja Spis treści książki “Jan Kulczyk - Biografia niezwykła" autorstwa Cezarego Bielakowskiego i Piotra Nisztora kolejno opisuje: WSZYSTKO, CZEGO NIE WIECIE O JANIE KULCZYKU AFERA ORLENU. KONIEC PEWNEJ EPOKI Kłamca jasnogórski Historia już bez znaczenia Ostre haki na władzę Notatki, które zdetonowały bombę MINISTER, KTÓRY OKAZAŁ SIĘ SZPIEGIEM Jak na czerwonym dywanie w Cannes VOLKSWAGENY Z ODROBINĄ SZCZĘŚCIA AFRYKAŃSKIE MILIARDY Wróg nr 1 Kulczyk zaprasza Afrykanerów Kaktus, który nie urósł GSM, ELEKTRIM, AUTOSTRADY, WARTA MON AMI ALEKSANDER, CZYLI TELEKOMUNIKACJA POLSKA KOLEBKA KULCZYKÓW NA KUJAWACH Pierwsze biznesy Henryka Kulczyka Pod czujnym okiem bezpieki SB: Kulczyk może być zachodnioniemieckim szpiegiem Grzyby, runo leśne, spedycja Amerykańskie koneksje AKTYWNY POLONUS BIZNES POD OKIEM OJCA Jak Kulczyk kiwał partię Kulczyk: nie można jeść chochlą Syn przerósł ojca Szerokie znajomości Kulczyków Jasik nie chciał werbować Kulczyka? POZNAŃSKIE KONEKSJE RODZINNY DOM GRAŻYNY Rywalka TAŚMY KULCZYKA. MILIARDER I AFERA TAŚMOWA Rosyjskie tropy pisane cyrylicą Rozmowy niekontrolowane Prywatyzacja Ciechu SEBASTIAN. CZAS NA NOWE WYZWANIA Dominika, czyli efekt domina Pokaż mi, gdzie latasz, a powiem ci, kim jesteś DOKTOR PRAWA MIĘDZYNARODOWEGO FLOTA KULCZYKA BEZPIECZEŃSTWO PAŃSTWA W PRYWATNYCH RĘKACH SPOTKANIE Z AGENTEM SPOTKANIE Z AGENTEM 2 PRZESŁUCHANIE PRÓBA ZAKUPU GRUPY LOTOS Jan Kulczyk miał większy majątek od Donalda Trumpa Polscy miliarderzy nie są gorsi od zagranicznych, ich historie nie są mniej ciekawe i uważam, że syt. w której wiemy więcej o Donaldzie Trumpie, niż o Janie Kulczyku - jest co najmniej dziwna. Majątek Jana Kulczyka był większy od ówczesnego majątku Donalda Trumpa. W tej chwili szczerze polecam “Biografię niezwykłą Jana Kulczyka" - ale jak już napisałem wcześniej w recenzji - w przyszłości chętnie przeczytałbym również inną, tradycyjną i chronologiczną. Tutaj tej chronologii i uporządkowania jednak trochę brakuje. -
Recenzja książki – “Laptopowy Milioner" Mark Anastasi
Harry opublikował(a) wpis na blogu w Blog Make-Cash
Jak zerwać z pracą na etacie i zacząć zarabiać w sieci Podtytuł Laptopowego milionera brzmi: “Jak zerwać z pracą na etacie i zacząć zarabiać w sieci". Praktycznie każdy marzy o dodatkowych dochodach osiąganych niskim lub nawet zerowym kosztem, o niezależności finansowej i o braku konieczności chodzenia do pracy. Mark Anastasi roztacza w swojej książce wizję prostoty zarabiania przez internet dostępnego dla każdego - zapewne stąd spore zainteresowanie tą pozycją, zwłaszcza wśród początkujących e-biznesmenów. Internet niewątpliwie oferuje narzędzia, które pozwalają zarabiać pieniądze siedząc w domu, nawet bez żadnych inwestycji - czy zatem sięgnięcie po “Laptopowego Milionera" przyśpieszy zrozumienie tej branży? Czy książka faktycznie jest warta przeczytania? Zapraszam do lektury mojej opinii i recenzji! Recenzja “Laptopowy Milioner" Mark Anastasi Dla osób niezwiązanych z zarabianiem w internecie książka może wydać się od razu fascynująca - ale chociaż troszkę obeznani od razu zauważą że gdyby to było takie proste, każdy z nas zarabiałby ogromne kwoty przy minimalnym wysiłkuSwoją recenzję zacznę więc od przedstawienia minusów, bo troszkę ich jest. “Laptopowy Milioner" w Polsce został wydany w 2016 roku. Pierwsze wydanie zagraniczne odbyło się natomiast wcześniej, bo w 2012 roku. To już pierwszy duży minus - 4 lata różnicy to w zarabianiu przez internet szmat czasu. Jak można przypuszczać, większość opisywanych w książce technicznych rozwiązań odnoszących się do social mediów, niestety jest już od dawna nieaktualna. Opisywane przykłady robią wrażenie - ale nie da się ich powtórzyć, przynajmniej nie na popularnych w Polsce portalach społecznościowych. Część przedstawionych historii jest prawdopodobna, część sprawia wrażenie - czasem nawet bardzo - podkoloryzowanych. Tego typu historie dobrze działają na motywacje i chęć powtórzenia czyjegoś sukcesu - więc w sumie są uzasadnione w tego typu książce, ale - mając już jakieś doświadczenie - niektóre po prostu “rażą w oczy", a momentami nawet kłują. Miejscami można też odnieść wrażenie, że książką jest “reklamówką" dla co najmniej kilkunastu serwisów o których wspomina autor. Każdy serwis jest podlinkowany i opisany jakoby był najlepszą i najłatwiejszą opcją do rozpoczęcia danej dziedziny e-zarobku. Takie reklamy troszkę odstraszają i zaniżają wiarygodność całości - przynajmniej moim zdaniem. “Laptopowy Milioner", o czym trzeba pamiętąć, to książka pisana przez Amerykanina i opisująca rynek i warunki panujące przede wszystkim w amerykańskim internecie - niestety nie wszystko da się przełożyć na polskie warunki. U nas po prostu działają inne podejścia, moim zdaniem trzeba się dużo bardziej postarać żeby coś sprzedać w Polsce. Nasz polski internet charakteryzuje się innymi trendami od amerykańskiego, mamy inną mentalność, inaczej tworzymy strony, nie działa na nas marketing amerykański. Strony reklamowe przygotowywane pod Stany Zjednoczone, w Polsce - w większości - zamiast generować konwersję, budzą uśmiech z powodu ich niewiarygodności. Wskazówki i instrukcje opisywane w książce są ogólne i raczej znane wszystkim zainteresowanym e-zarabianiem. Nie jest to jednak minus, bo sam fakt wiedzy o “sposobie x", nie oznacza że go kiedykolwiek wykorzystamy - a ta książka może nas do tego popchnąć. Czasami warto przeczytać całą książkę tylko dla jednej wskazówki, którą możemy wykorzystać w naszym projekcie - i pomimo ogólnikowego podejścia, autor może nas zainspirować do wdrożenia takich wskazówek w życie. Mark Anastasi przedstawia wiele pomysłów jak wykorzystać internet do zarabiania pieniędzy, a także opisuje historie ludzi, którzy już te pieniądze zarabiają. Ze względu na to, że takich książek jest mało - moim zdaniem warto sięgnąć po tą pozycję i przeczytać ją do końca. Po przeczytaniu łatwo jest powiedzieć “wiedziałem już to" - ale czy aby na pewno byś to wdrożył gdybyś nie przeczytał o tym raz jeszcze w tej książce? Myślę, że nie. Spis treści książki “Laptopowy Milioner" “Laptopowy Milioner" kolejno opisuje: 1. E-booki (35) - rozdział odnosi się do sprzedaży własnych poradników. Całość przedstawiona jest zdecydowanie jako zbyt prosta, ale sam mechanizm sprzedaży i reklamowania jest w pełni ok 2. Tworzenie list i marketing e-mailowy (71) 3. Optymalizacja dla wyszukiwarek internetowych (SEO) (99) - to opis zarabiania na “mini-stronach“ 4. YouTube (117) 5. Facebook (135) - niestety opisywane “tricki" są już nieaktualne, ale i tak odradzam pomijanie tego rozdziału 6. Twitter (159) - j.w. 7. Fiverr (183) 8. Podwykonawcy (197) 9. Marketing dla lokalnych biznesów (219) - usługi dla lokalnych firm to warta przemyślenia nisza, która może okazać się bardzo dochodowa 10. Strony członkowskie (249) 11. Webinaria (269) 12. Reklamy w internecie (303) Czy warto przeczytać “Laptopowy Milioner" Marka Anastasi? Czy warto przeczytać “Laptopowy Milioner"? Moim zdaniem, pomimo wielu minusów, warto. To jedna z niewielu książek które opisują możliwości zarabiania w internecie. Jak widać ze spisu treści, Mark Anastasi omawia najpopularniejsze rozwiązania stosowane w e-zarabianiu (w tym afiliację, której nie ma jasno zaznaczonej w spisie). Książka z pewnością potrafi skutecznie zmotywować. Znajdziemy tu rozwiązania - opisane lepiej lub gorzej - które można z powodzeniem wdrażać do własnych projektów, także na rynku polskim. -
Dlaczego i jakie książki biznesowe warto czytać?
Harry opublikował(a) wpis na blogu w Blog Make-Cash
Dzisiaj krótko opowiem o tym dlaczego i jakie książki biznesowe oraz finansowe warto czytać. Uważam czytanie takich książek za niezmierne przydatne w skutecznym zarabianiu przez internet, co udowodnię w tej rozprawce. Oprócz tego, czytając tego typu książki (poradniki) doszedłem do pewnego wniosku na temat tego jak działają ich autorzy. Wielu z nich “zamyka koło" o czym na pewno opowiem w jednym z kolejnych wpisów. Co ciekawe - sam zrobiłem bardzo podobnie w moich poradnikach, które sprzedaję, nawet nie wiedząc, że “zamykam koło" (to “zamykanie koła" to moje określenie własne na dany sposób działania, nawet nie wiem czy to ma jakąś inną, obowiązującą, nazwę). Dlaczego warto czytać książki o biznesie i przedsiębiorczości? Książki biznesowe, książki finansowe, książki o zarabianiu - jak zwał, tak zwał. Warto je czytać, zdecydowanie warto. Osobiście nie mam dużego doświadczenia w tworzeniu “systemów" (mam tu na myśli internetowe, w jakiejś części pasywne źródła dochodów), ale jednak trochę ich już prowadziłem (m.in. serwis CPM). Żaden z tych systemów nie powstał od razu w pełni gotowy, żaden z wciąż działających nie powstał w formie w której istnieje dzisiaj - wszystko co kiedykolwiek zaczynałem robić rozwijało się dopiero w miarę istnienia, właśnie m.in. na podstawie przeczytanych książek/poradników. Czasem nawet jedno mądre zdanie, jest w stanie zmienić mój pogląd na dany temat i zmodyfikować dany system tak, by był bardziej wydajny. Nigdy nie słyszałem o jakiejkolwiek metodzie którą ktoś wymyślił nie bazując na kompletnie niczym - powiem więcej - moim zdaniem jest to niemożliwe. Do wszystkiego dochodzi się etapami, udoskonalając i zmieniając już rozpoczęte działania. Prosty przykład to ten blog - w chwili powstania wyglądał zupełnie inaczej, a teraz zmienia się w miarę istnienia m.in. dzięki kolejnym przeczytanym książkom. Naprawdę dużo czytam i nie żałuję - dzięki temu na pewno nie skończą mi się pomysły dot. tematów na wpisy. CPR, a nawet CPC, czy jakakolwiek inna forma zarobku może być bardzo dochodowa. Problemem większości niezarabiających jest zbyt szybkie zniechęcanie się. Odświeżyłem sobie ostatnio swój pierwszy dziennik pracy i można w nim jasno wyczytać, że przez ponad pół roku zarabiałem grosze, dosłownie grosze. Pomimo tego nie zniechęcałem się, czytałem poradniki, czytałem książki, próbowałem udoskonalać stosowane metody działania i co najważniejsze cały czas “siedziałem w zarabianiu" i byłem na bieżąco. Zacząłem od skracania linków, później prowadziłem grupy mentorskie, otworzyłem własny serwis CPM, a teraz w głównej mierze sprzedaję poradniki, zarabiam na afiliacji i prowadzę bloga. Co ma do tego czytanie książek biznesowych? Cała ta droga to zasługa wdrażania kolejnych pomysłów, które pozyskuję m.in. z przeczytanych książek finansowych, poradników o zarabianiu przez internet, a także for internetowych. Uważam, że pomysły nigdy nie przyjdą do głowy same z siebie, im więcej czyta się poradników oraz książek, tym większe ma się pojęcie na temat tego co w ogóle można zrobić. Jeśli nie będziesz wiedział co można zrobić, nie będziesz orientował się w jaki sposób działają inni - dam sobie rękę uciąć, że w pewnym momencie po prostu się zatrzymasz na pewnym poziomie zarobków lub poddasz nie widząc dla siebie dalszej drogi. Z czasem, w miarę rozwijania swoich sposobów i poznawania historii biznesów innych ludzi - zaczyna się widzieć okazje dosłownie wszędzie. Wszystko może być niszą, każdy człowiek ma potrzeby które chce spełnić - a Ty możesz mu to umożliwić. Każdy fan jakiegokolwiek fanpage’a ma potrzebę - jeśli ustalisz co jest jego potrzebą i dlaczego polubił właśnie tą, a nie inną stronę - jesteś w stanie zarobić pieniądze. Żeby myśleć w ten sposób - musisz być “w temacie" i stale poznawać możliwości które wykorzystali inni ludzie - a najlepszą metodą na szukanie inspiracji jest właśnie czytanie poradników oraz książek. Mam nadzieję, że zrozumiałeś/aś o co mi chodzi - jeśli nie, zachęcam do zadawania pytań w komentarzach lub utworzenia nowego tematu na forum pod dyskusję. Streszczając powyższy “wywód", podsumujmy sobie plusy czytania książek biznesowych, książek o finansach, książek o zarabianiu: Jesteś w temacie “zarabiania", przez co nastrajasz się na szukanie okazji Zdobywasz wiedzę do udoskonalania swoich dotychczasowych metod - a także poznajesz nowe, wykorzystywane przez innych ludzi W przypadku totalnego braku własnych pomysłów - dostajesz je “na tacy" Rozwijasz się w temacie zarabiania i budowania własnych “biznesów" Możesz dowolnie modyfikować, łączyć i ulepszać opisane sposoby Najlepsze książki biznesowe - które warto czytać? Najlepsze książki biznesowe to bardzo względne pojęcie, ale postaram się na nie trochę naprowadzić. Po pierwsze - unikałbym stricte akademickiego podejścia. Uważam, że książki pisane przez praktyków - którzy nawet nie umieją do końca nazwać swoich działań, są więcej warte od teoretycznych opracowań jakiegoś zagadnienia (pomimo dokładniejszej - naukowej - analizy). Takie teoretyczne opracowania “naukowe" oczywiście też mają swoją wartość - np. w przypadku różnego rodzaju badań marketingowych, psychologii sprzedaży, no i ogólnego podsumowania zebranej w praktyce wiedzy. To “podsumowanie" rozumiem jako umiejętność nazwania czynności, do których doszło się samemu w praktyce. Po drugie - zdecydowanie odradzam jakiekolwiek książki o “sile myśli", “sekrecie", “prawie przyciągania", itd. Jeśli ktoś szczerze wierzy, że siłą myśli przyciągnie do siebie bogactwo... proszę próbować, ja natomiast nie mam zamiaru tracić na takie pozycje czasu. Jeśli chodzi o książki, które polecam - to w pierwszej kolejności polecam biografie właścicieli dużych firm (Jobs, Kulczyk, Ford, Trump, itd.) oraz wszelkie książki dotyczące zarabianie pieniędzy napisane przez praktyków. W czytelni umieściłem trzy książki Kiyosakiego, którego za praktyka nie uważam - dla mnie to bardziej rozważania teoretyczne, ale jednak opisują korzystne, w moim mniemaniu, podejście do finansów. Zawsze się mówi, że podejście w takich książkach jest “banalne" - ale nikt nie zwróciłby na ten banał uwagi, gdyby o nim nie przeczytał. Najlepsze książki o biznesie Zdecydowanie warto czytać najlepsze książki biznesie, zwłaszcza jeśli chcemy zarabiać w internecie coraz wyższe kwoty. Jeśli przekonałeś się już do czytania książek, zapoznaj się też z 9 nawykami przydatnymi przy zarabianiu przez internet - czytanie to jeden z nich.-
- książki
- zarabianie
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Odkładanie pieniędzy jako skuteczna droga do bogactwa i zamożności
Harry opublikował(a) wpis na blogu w Blog Make-Cash
Jak zapewne każdy dobrze wie, a jeśli nie, to przypominam (:>) - do końca kwietnia trzeba się rozliczyć z Urzędem Skarbowym za poprzedni rok podatkowy (2016). W związku z tym, niedawno wypełniłem swój PIT roczny i zrobiłem sobie małe podsumowanie, tj. zestawiłem przychody z rzeczywistym stanem posiadanych funduszy. W moim przypadku było to niestety niemiłe doświadczenie, aczkolwiek konieczne aby zrozumieć, że ważniejsze jest to ile pieniędzy się faktycznie ma, a nie ile się zarobiło (i wydało “na głupoty"). Różnica pomiędzy tym co zarobiłem, a tym co odłożyłem Różnica pomiędzy tym co zarobiłem, a tym co fizycznie mam, jest lekko mówiąc... dość spora. Dla mnie to jasny sygnał, że pora zacząć bardziej kontrolować swoje wydatki i wcale nie mam tu na myśli oszczędzania w kontekście kupowania najtańszych produktów, mycia się w zimnej wodzie i wyłączania ogrzewania - a po prostu “odkładania" ustalonej kwoty (w moim przypadku ustalonego % przychodów - bo co miesiąc zarabiam różne kwoty) i rozpoczęcia monitorowania “na co wydaję pieniądze". Oczywiście zbędne koszty warto ucinać - i, mniej więcej, właśnie tak widzę kategorię “oszczędzanie" na blogu, tj. odkładanie części zarobków + monitorowanie wydatków + ograniczanie kosztów bez zmiany jakości życia. Wszystkie przyszłe wpisy z “oszczędzania" będą dotyczyć właśnie tych trzech, wymienionych, zagadnień. Tym bezpośrednim impulsem, który zdecydował u mnie o rozpoczęciu kontrolowania wydatków i odkładania pieniędzy był właśnie niedawny PIT roczny, ale oprócz tego, bardzo duży wpływ na decyzję miała również lektura książki “Sekrety Amerykańskich Milionerów" Thomas’a J. Stanley’a i William’a D. Danko (swoją drogą książka trafiła do czytelni :>). Dzisiaj omówię przesłanie tej książki, napiszę dlaczego warto odkładać pieniądze i opowiem o tym jak planuję kontrolować własne wydatki. Zapraszam. Sekrety Amerykańskich Milionerów - jak oni to robią? Jakie jest Wasze pierwsze skojarzenie dotyczące tytułu “Sekrety Amerykańskich Milionerów" i okładki książki? Słowo “sekret" w tytule, kapelusz magika na okładce.. mi się skojarzyła z “prawem przyciągania" i nawet nie chciałem tego czytać (jestem “wyznawcą" odpowiednich nawyków i nie wierzę w jakiekolwiek przyciąganie), ale po zapoznaniu się ze wstępem już wiedziałem, że nie ma z “siłą myśli" nic wspólnego. Ta pozycja została napisana w oparciu o ponad 20-letnie studia nad sposobami bogacenia się. Autorzy przebadali pod tym względem ponad 11,5 tys. osób z grupy wyjątkowo zamożnych i dobrze zarabiających obywateli USA. Można powiedzieć, że to wręcz naukowa analiza oparta na czystej statystyce i faktach, która kompletnie burzy obraz “milionerów" znany z telewizji i rozwiewa mity na temat ludzi bogatych. Chociaż streszczę tutaj najważniejsze przesłanie książki, to jednak polecam każdemu jej przeczytanie i samodzielne wyciągnięcie wniosków, to naprawdę ciekawa lektura. W Polsce książka ukazała się w 1999 roku i pozostała niezauważona przez 10 lat. Po 7-8 latach od wydania, sprzedaż przekroczyła zaledwie 20 egzemplarzy miesięcznie (czyli tyle co nic), a dopiero od 2009 Polacy “podchwycili" sens i wartość “sekretów". Chociaż badania były przeprowadzane na milionerach (w tym przypadku osobach, których majątek wart jest co najmniej jeden milion dolarów - ale nie więcej niż dziesięć) amerykańskich - autorzy zapewniają, że do takich samych wniosków można dojść też w innych państwach, w tym w Polsce. Swoją drogą amerykański tytuł brzmi “milioner z sąsiedztwa" i myślę, że dużo lepiej pasuje do zawartości, polski tytuł jest, przynajmniej w moim odczuciu, dość mylący. Ok, koniec recenzji - przechodzimy do konkretów. Trochę statystyki - twarde dane Poniżej podaję istotne, z punktu widzenia dalszej treści wpisu, dane. Będę sie do nich odwoływał przy kolejnych omawianych zagadnieniach. Ponad połowa wszystkich dóbr materialnych w USA jest w rękach 3,5% obywateli. Statystyczna amerykańska rodzina jest w stanie przeżyć bez pracy miesiąc lub dwa. Połowa obywateli powyżej 65 roku życia byłaby nędzarzami, gdyby nie świadczenia socjalne. Statystyczny dochód roczny milionerów wynosi 131 tys. $. Średni majątek milionerów to 3,7 mln $. Ponad 82% milionerów dorobiła się majątku sama, od zera. Co do znaczy “bogactwo"? Dla mnie bogactwo - to majątek, człowiek bogaty - to taki, który posiada duży majątek. Majątkiem natomiast jest to, co się zgromadziło, a nie to co się zarobiło (i wydało). Zastanówmy się, jak to się stało że ponad połowa dóbr materialnych w USA należy do 3,5% obywateli, a zdecydowana większość pozostałych osób nie jest nawet w stanie się z nimi porównywać, pomimo, często większych zarobków. Statystyczny dochód roczny milionerów to 131 tys. $ - czyli około 11 tys. $ miesięcznie (to jest kwota brutto - przed opodatkowaniem). Przypuszczam, że ta kwota jest dość zaskakująca - bo wcale nie jest taka duża i nie pasuje do “milionerów" z telewizji. Dla porównania - obywatele USA na najwyższym szczeblu drabiny zarobkowej (średnio na tym szczeblu zarabia się około 150 tys. $ rocznie) często nie są w stanie przeżyć bez pracy dłużej niż 2 miesiące - co oznacza, że ich majątek jest niemalże zerowy w stosunku do kosztów życia. “Telewizyjni milionerzy" mieszkający w willach z basenami, jeżdżący drogimi samochodami, wcale nie muszą być milionerami - tak naprawdę wiadomo o nich tylko JAK żyją i że DUŻO wydają, nie wiemy ile wynosi ich majątek - a to właśnie majątek definiuje milionera, nie wydatki. Zwróćcie uwagę, że “zawodowi naganiacze" do piramid finansowych chwalą się na YT swoimi wydatkami, nie majątkiem. W Polsce, ale w USA i innych państwach również, to właśnie wydatki są kojarzone z “bogactwem" głównie za sprawą telewizji i powszechnej kultury “konsumpcjonizmu", a “naganiacze" to wykorzytują. W rzeczywistości jest spora różnica pomiędzy udawaniem milionera i życiem na pokaz - podczas gdy faktycznie zaledwie tylko dwa miesiące bez dochodu dzielą Cię od bankructwa, a posiadaniem majątku pozwalającego na niezależność finansową i brak pracy. Ludzie, którzy dorobili się w ciągu swojego życia milionowych majątków, rozumieli i dalej rozumieją, że to właśnie niezależność finansowa jest ważniejsza od “życia na pokaz". Taki “typowy milioner" z zewnątrz może wyglądać na osobę biedniejszą od swojego sąsiada “szpanera", a jednak pomimo niższych zarobków - mieć znacznie większy majątek. Co ciekawe, jak wynika z badań, to właśnie ludzie wydający dużo uważają się za bogatych - a często są nawet zadłużeni i swoją wysoką pensją spłacają raty za samochód (który stracił na wartości od razu po wyjeźdźie z salonu) w którym pokazują się sąsiadom. Jaki z tego wszystkiego wynika morał? Nieważne ile zarabiasz, ważne ile z tych pieniędzy zostaje w Twojej kieszeni. Fortuny biorą się w przeważającej większości z odkładania, a nie życia na pokaz. Swoją drogą kiedyś czytałem wypowiedź komornika, który opowiadał jak wygląda egzekwowanie długów. Z tej wypowiedzi wynikało, że “żyjący na pokaz" są bardzo często zadłużeni. Niektórzy z dłużników, z którymi ten pan miał do czynienia, mieszkali w starych rozpadających się domach, w których znajdowały się najnowsze, kupowane na (niespłacane) raty telewizory, jeździli luksusowymi samochodami i ubierali się jak “ludzie sukcesu". Ta wypowiedź potwierdza przekaz książki - bogactwo to nie wydatki. Profil prawdziwego statystycznego milionera Duże majątki raczej nie cieszą się dobrą opinią wśród przeciętnych ludzi - jak się okazuje w Stanach Zjednoczonych również. Jeśli uważacie, że posiadanie milionowych majątków wiąże się z wygraną na loterii, otrzymaniem spadku, unikalnymi pomysłami na biznes - niestety nie macie racji. Ponad 82% amerykańskich milionerów doszła do majątku sama, własną pracą, zaczynając od zera. Nikt im go nie podarował, nie dostali nic w spadku, ani nie wygrali na loterii (z badań wynika, że milionerzy w ogóle nie grają na loterii - a zakup losów uważają za stratę pieniędzy). Te osoby w przeważającej większości prowadzą normalne - wręcz banalne biznesy (najczęściej rodzinne), które codziennie mijamy na ulicy. To może być mała firma budowlana, dom pogrzebowy, restauracja, sklepy branżowe. W rzeczywistości ten niezbędny “unikalny pomysł na biznes" jest mitem i tylko niewielki odsetek milionerów taki pomysł miało. Jak się okazuje, ważniejsza od pomysłu jest konsekwencja, samodyscyplina i planowanie finansowe (brak nieprzemyślanych wydatków, odkładanie pieniędzy, inwestycje w celu pomnażania oszczędności). Ten statystyczny milioner w ogóle nie żyje na pokaz - ważniejsza, od opinii innych ludzi, jest dla niego sama świadomość niezależności finansowej. Milionerzy przeważnie nie posiadają drogich zegarków, nie jeżdżą limuzynami i nie mieszkają w willach - powód jest prosty, nie chcą dużo wydawać - bo to może się skończyć “życiem z dnia na dzień". W książce ujęto to jako “życie poniżej możliwości", a moim zdaniem chodzi po prostu o brak potrzeby udowadniania innym “jaki to ja jestem bogaty". Zegarek za 500zł pokazuje taką samą godzinę jak ten za 50 000 zł. Używany samochód (przeważnie :>) dowiezie nas w dowolne miejsce, dokładnie tak samo jak najnowsze lamborghini. Nie chodzi o to, że Ci ludzie kupują najtańsze rzeczy i żyją jak sknery - chodzi o to, że nie kupują zbędnych symboli luksusu wykreowanych przez media i cieszą się samą świadomością niezależności. Nie są częścią wyścigu szczurów w kategorii “kto więcej wyda", są zupełnie poza wyścigiem. To wszystko co chciałem powiedzieć o książce, teraz przejdziemy do dalszych zagadnień które chcę dzisiaj poruszyć - tj. “dlaczego warto odkładać" i “od czego zacząć odkładanie" (specjalnie nie używam “oszczędzanie", bo nie chodzi o to żeby sobie odmawiać potrzebnych rzeczy - a przeważnie z tym się to słowo kojarzy). Dlaczego warto odkładać i oszczędzać pieniądze? Zacznijmy od drugiej strony : “Dlaczego warto żyć na pokaz i maksymalizować swoje wydatki"? Nie wiem i nie umiem znaleźć na to pytanie racjonalnej odpowiedzi. Przypominam, że połowa obywateli USA powyżej 65 roku życia byłaby nędzarzami, gdyby nie świadczenia socjalne. To oznacza, że Ci ludzie nie mają niczego. Zarabiali pieniądze przez około 40-45 lat życia - a w wieku 65 lat nie mają niczego. Warto było maksymalizować wydatki zamiast odkładać oszczędności? Wróćmy do tytułowego pytania - czyli “dlaczego warto odkładać pieniądze?". W dużym skrócie mógłbym napisać, że “na czarną godzinę", “na wszelki wypadek" lub “bo tak robią milionerzy", jednak wejdziemy w ten temat głębiej. Według mnie najważniejsze jest zrozumienie, że obecny stan nie jest wieczny - zwłaszcza gdy zarabiamy przez internet. Jeżeli Ci dobrze idzie, zarabiasz duże kwoty - super, ale czy tak samo będzie Ci szło za 2 lata? Jeśli wszystko wydajesz na nowe ubrania, zegarki, samochody - co zrobisz gdy stracisz źródło dochodów? Ile miesięcy jesteś w stanie przeżyć, gdybyś stracił to źródło teraz? Ile już zarobiłeś w internecie i jak dużo tych pieniędzy posiadasz do tej pory? Zarabiasz przez internet, czy tylko wydajesz zarobione przez internet pieniądze?:) Czy faktycznie potrzebujesz wszystkich rzeczy, które kupujesz? Pytania z gatunku retorycznych, każdy sam powinien sobie na nie odpowiedzieć - ja już to zrobiłem i, co muszę jednoznacznie stwierdzić, wydaję za dużo w stosunku do tego ile zarabiam. Mam jakieś oszczędności, ale ta kwota mnie zdecydowanie nie zadowala. Gdyby dzisiaj ktoś mi zaproponował świetną inwestycję, prawdopodobnie musiałbym brać kredyt. Tutaj dochodzimy do jednego z argumentów, którym chciałbym się posłużyć - otóż pieniądze warto mieć chociażby na wypadek niezaplanowanych (lub zaplanowanych) inwestycji. Jest takie stare powiedzenie “pieniądz robi pieniądz" i często jest prawdziwe - jeśli nie masz pieniędzy, nie skorzystasz z możliwości ich pomnażania. Przyszłości przewidzieć się nie da i warto być zabezpieczonym finansowo chociażby na taką ewentualność. Ponadto nigdy nie wiesz czy Ty lub ktoś z Twojej rodziny nie będzie miał wypadku, nie zachoruje lub nie przytrafi się inna losowa sytuacja w której oszczędnośni się przydadzą. Omawiając piramidy finansowe napisałem, że screeny wypłat nic nie znaczą bez zestawienia z wcześniejszymi wpłatami do takich programów. Sytuacja ma się podobnie również z budżetem domowym, zysk to w końcu przychody minus koszty. Jeśli wydajemy (koszty) wszystko co zarobimy (przychód) - tak naprawdę wychodzimy po prostu na zero, czyli nie zarabiamy niczego. Osobiście, oprócz oszczędności “na czarną godzinę", chciałbym zbudować sobie “bufor bezpieczeństwa" pozwalający mi żyć przez rok, w przypadku utraty dochodów. Dlaczego warto odkładać nawet małe kwoty? Jeśli nie będziemy umieli odkładać małych kwot, poradzimy sobie z dużymi? Tutaj chodzi przede wszystkim o wyrobienie nawyku odkładania, np. ustalonego % naszych przychodów. Wyrobiony nawyk stanowi w sumie gwarancję odkładania coraz większych kwot - w przypadku coraz większych dochodów. Bez takiego nawyku, zapewne wzrastałyby tylko nasze wydatki. Od czego zacząć oszczędzanie? / Jak oszczędzać pieniądze? Tak jak juz napisałem we wstępie, trzy zasadnicze aspekty oszczędzania, które będę opisywał w tej kategorii to: odkładanie części zarobków + monitorowanie wydatków + ograniczanie kosztów bez zmiany jakości życia. Zacznijmy od monitorowania wydatków, którym zajmuję się, póki co, około tygodnia - ale już widzę bardzo dużo pozytywów. Przypuszczam, że podobnie jak, do niedawna, ja, nie wiesz dokładnie ile i na co wydajesz - co utrudnia ustalenie kwoty (lub % dochodów), który możesz spokojnie co miesiąc odkładać. Może podobnie jak ja, zwykle płacisz kartą i uważasz, że “przecież wszystko jest w historii płatności", ale czy kiedykolwiek tą historię analizowałeś? Ja nigdy. Myślę, że jedynym skutecznym rozwiązaniem, jeśli chodzi o monitorowanie, jest po prostu spisywanie swoich wszystkich wydatków - i tak też zacząłem robić. Przygotowałem sobie arkusz excela i - z pomocą historii płatności z karty - odtworzyłem cały miesiąc (czyli monitorowanie zaczynam od marca). W arkuszu wydzieliłem sobie, póki co : Przychody: programy partnerskie (w tym prowizja za poleconych) blog sprzedaż poradników Wydatki: Opłaty (czynsz, prąd, internet, telefon, itd.) Żywność (codzienne zakupy) Rozrywka (wszelkie wyjścia do kina, “na miasto", itd.) Transport (głównie benzyna) Inne (siłownia, ubrania, fryzjer, itd,) - zapewne tą kategorię w przyszłości podzielę, ale póki co niech tak zostanie Im więcej kategorii sobie wydzielisz, tym większą będziesz miał wiedzę na temat własnych wydatków (i przychodów). U mnie już sama świadomość konieczności spisania wydatków przyczyniła się do ich ograniczenia. Najważniejsze w tym spisywaniu jest uświadomienie sobie, że codzienna kawa z automatu lub hot-dog na stacji benzynowej za 3zł, to 90zł w skali miesiąca. Jeśli przy każdych zakupach, przy kasie, dokładasz sobie batonika za 2zł - to (zakładając zakupy co 1,5 dnia) 40zł. Niby wydajesz 3zł na kawę, 3zł na hot-doga i 2zł na batonika - a jednak w ciągu miesiąca tracisz 220zł, które mógłbyś odłożyć i po roku mieć 2640zł. Gdybyś miał teraz 2640zł, wydałbyś to na batoniki, kawę i hot-dogi? Nie sądzę - a jednak łatwo jest wydawać 8zł dziennie na takie rzeczy, bo to w końcu mała kwota. Spisywanie wydatków, już samo w sobie, sprawi że jednak zastanowisz się przed takim zakupem - a przynajmniej na mnie tak podziałało. Dzięki spisywaniu, obecnie mam jasny obraz mojej sytuacji finansowej. Wiem dokładnie ile i na co wydałem, co - jestem pewny - przyczyni się do comiesięcznego odkładania pieniędzy. Teraz odkładanie, otóż w przeciwieństwie do rady “odkładaj 10-30% przychodów"/"najpierw płać sobie" - zdecydowałem się odkładać co najmniej 30%, ale nie przychodów - tylko zysków. Zysk obliczam sobie następująco : od sumy przychodów odejmuję wszelkie koszty związane z zarabianiem przez internet i wszystkie wydatki z kategorii (opłaty). Otrzymany wynik to kwota od której odłożę 30%, a 70% przeznaczę na wydatki w pozostałych kategoriach (ew. nadwyżkę oczywiście dołożę do oszczędności :>). Żebyśmy się źle nie zrozumieli, nic sobie sam nie obliczam, wszystkie te obliczenia dokonują się w excelu, ja tylko uzupełniam wydatki i przychody. Nie będę wrzucał tutaj arkusza excela, myślę że sprawa monitorowania wydatków (ustalenia ile odkładać, ile wydzielić kategorii, od której kwoty obliczać % do odłożenia) jest dość indywidualna i każdy powinien sobie sam zaprojektować taki arkusz - to nic trudnego. Ograniczanie kosztów to dobry pierwszy krok W kolejnych wpisach dalej będę poruszał tematy związane z “odkładaniem", “monitorowaniem wydatków" i “ograniczaniem kosztów bez zmian w jakości życia". Tego ostatniego aspektu dzisiaj praktycznie nie poruszyłem i myślę, że dobrze zrobiłem, bo raczej mało kto wytrwałby do końca wpisu (który już ma 2400 słów). Ograniczanie kosztów będę omawiał w kolejnych wpisach, także zapraszam. Najważniejsze przesłanie dzisiejszego tekstu to : “Nieważne ile zarabiasz, ważne ile z tych pieniędzy zostaje w Twojej kieszeni."-
- inwestowanie
- oszczędzanie
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Blogi finansowe to biznes opisywany w “Fastlane Milionera” MJ Demarco
Harry opublikował(a) wpis na blogu w Blog Make-Cash
Właśnie skończyłem czytać “Fastlane Milionera" autorstwa MJ Demarco . Czytałem tą książkę już wcześniej, około 2 lat temu, ale stwierdziłem że sięgnę po nią jeszcze raz - wówczas uznałem, że to “najlepsza książka o nastawieniu do zarabiania" jaką kiedykolwiek przeczytałem i nic się pod tym względem nie zmieniło, dalej tak uważam. W tym wpisie przedstawiam dość nietypową (bo bardzo praktyczną) recenzję - a mianowicie porównuję blogi finansowe do 5 zasad biznesu typu fastlane, przytaczanych przez autora książki. Książkę serdecznie polecam - jeśli ktoś jej jeszcze nie przeczytał, naprawdę warto. Krótka recenzja - czym jest Fastlane Milionera MJ Demarco? Autor książki zarobił pieniądze przez internet, dzięki własnej stronie spełniającej potrzeby określonej grupy osób (dokładniej chodzi tutaj o wynajem limuzyn w USA). Duże i zarobione w stosunkowo krótkim czasie pieniądze skłoniły go do przemyśleń, których efektem jest książka “Fastlane Milionera". MJ Demarco wyróżnił w niej 3 grupy osób z różnym podejściem do pieniędzy (oczywiście przedstawiam bardzo skrócone opisy): Sidewalk (ang. chodnik) - Wydają więcej niż zarabiają, zadłużają się żeby spełniać swoje zachcianki, nie myślą o przyszłości, przeważnie są zawsze “pod kreską". Slowlane (ang. slow lane - wolny pas) - Wiecznie oszczędzają, zarabiają mało, ale odkładają pieniądze, zakładają lokaty, inwestują w fundusze, autor zaznacza, że tego typu podejście jest skuteczne - na starość będzie się miało pieniądze (ale dopiero na starość - gdy, jak stwierdził, ludzie nie mają już siły by się z tego cieszyć). Fastlane (ang. fast lane - szybki pas) - Poświęcają się biznesom dzięki którym można zarobić dużo pieniędzy w stosunkowo krótkim czasie, biznes typu “fastlane", według autora, powinien spełniać jak najwięcej z 5 zasad, które wymienia w książce. “Droga, która spełnia warunki każdego z przykazań, może uczynić Cię obrzydliwie bogatym bardzo szybko" MJ Demarco. Swoją drogą, osobiście nienawidzę stwierdzeń “obrzydliwie bogaty bardzo szybko" - bo pierwsze wrażenie oczywiście kojarzy się z naciąganiem, jakimś oszustwem, ale tutaj faktycznie autor ma bardzo dużo racji - za chwilę (podczas omawiania tych zasad na podstawie blogów finansowych) sami zrozumiecie. Te 5 zasad, które warunkują szybkość bogacenia się według Demarco to: Zasada potrzeby, zasada wejścia, zasada kontroli, zasada skali, zasada czasu. Zasada potrzeby, a blogi finansowe Pierwsza zasada biznesu typu “fastlane" odnosi się do spełnianych potrzeb. Tą zasadę akurat zrozumiałem praktycznie od razu po rozpoczęciu zarabiania w programach partnerskich i sieciach afiliacyjnych. Zawsze należy dobierać odpowiedni program partnerski do potrzeb klientów do których ma się już dostęp, a nie odwrotnie. Mniej więcej o to chodzi autorowi książki - o to by oferowany przez Ciebie produkt faktycznie spełniał potrzeby i rozwiązywał problemy - bo “ludzie zwracają uwagę na swoje korzyści“. Jeśli chodzi o tematykę blogów finansowych - nikt ich nie będzie czytał jeśli nie będzie nic z tego miał, no bo po co? Pisząc bloga dla siebie, nie zwracając uwagi na potrzeby swoich czytelników - nie ma mowy o skutecznej monetyzacji. Według MJ Demarco “nie wszystkie biznesy są właściwą drogą" (możemy to interpretować również jako “nie wszystkie tematyki blogów są właściwą drogą"), a rada “rób to co kochasz" jest utopijna i przeważnie się nie sprawdza w zarabianiu pieniędzy. Jeśli Twój blog nie trafia w potrzeby i nie rozwiązuję ludzkich problemów - niestety nie spełniasz tej zasady. To samo tyczy się sposobów monetyzacji bloga finansowego - jeśli zdecydujesz się na sprzedaż poradników, które nikomu nie ułatwiają życia - zdecydowanie łamiesz zasadę potrzeby. Swoją drogą polecam przypomnieć sobie tekst dot. doboru odpowiedniego programu partnerskiego. Blogi finansowe, to (o ile naprawdę) pomagają ludziom zarabiać i oszczędzać pieniądze, wobec czego czytelnicy uzyskują dzięki nim wymierne korzyści. Polepszanie swoich finansów to właściwie potrzeba każdego człowieka, więc jeśli blog będzie konkretny, faktycznie rozwiązujący problemy i ułatwiający życie - zasada potrzeby jest w pełni spełniona. W kwestii monetyzacji takiego bloga, czyli m.in. programów partnerskich, sieci afiliacyjnych i sprzedaży własnych produktów, należy dodać że one również powinny być nastawione na potrzeby czytelników. Blogi finansowe prowadzone “dla siebie" przeważnie nie zarabiają zbyt wiele - o ile zarabiają cokolwiek. Niestety pisanie bloga dla siebie zwykle nie przynosi satysfakcjonujących rezultatów finansowych - przykra prawda. Zasada wejścia, a blogi finansowe Druga zasada biznesu typu “fastlane" dotyczy barier wejścia. “W miarę obniżania się barier wejścia na drogę biznesową, efektywność tej drogi spada, a konkurencja znacznie się wzmacnia" - czyli im łatwiej “wystartować", tym trudniej będzie się przebić przez ogromną konkurencję. Bloga może prowadzić każdy, konkurencja (szczególnie w tematyce finansowej) jest bardzo duża, bariery wejścia praktycznie zerowe - wobec czego od razu powiem, że niestety blogi finansowe tej zasady nie spełniają - co stwierdził nawet sam autor książki. Zasadę wejścia spełniają przedsięwzięcia pionierskie i takie w których konkurencja jest niska, a bariery wejścia wysokie. “Jeśli ktoś może założyć biznes w jeden dzień i zajmować się tym samym co Ty, prawdopodobnie złamałeś zasadę wejścia" - to od razu można odnieść do wszelkich MLM’ów i innych “cudownych" systemów biznesowych dostępnych dla każdego, które tej zasady nie spełniają na pewno. Na szczęście nawet jeśli złamiemy zasadę wejścia, nadal możemy mieć biznes typu “Fastlane. Mianowicie trzeba być po prostu “tylko" najlepszym w tym co się robi, ale przynajmniej jednym z najlepszych. Jeżeli będziesz najlepszy w prowadzeniu bloga o danej tematyce, złamana zasada nie będzie miała znaczenia - “Jeśli łamiesz przykazanie wejścia, przygotuj się na konieczność bycia wyjątkowym“. Generalnie to jest właśnie jedna jedyna z wymienionych zasad której nie spełnia prowadzenie bloga finansowego, ale wynik 4/5 i tak jest bardzo dobry i, pomimo tego, pozwala na budowanie biznesu fastlane. Zasada kontroli, a blogi finansowe Inwestujesz bardziej w swoją, czy cudzą markę? “Kiedy ślepo inwestujesz swoje życie i czas w czyjąś markę, stajesz się częścią czyjegoś planu marketingowego" - im wcześniej zaczniesz inwestować we własną markę, tym lepiej dla Ciebie. Autor książki podaje przykład z google, które kiedyś zablokowało mu środki w adsense - ta sprawa miała szczęśliwy finał, ale po niej zrozumiał że kontrola nad źródłem dochodu jest bardzo ważna. Uzależnianie swoich metod promocji tylko od zewnętrznych platform - na przykład konkretne fora internetowe, fanpage, LP z kreatorów, blogi na darmowych platformach - sprawia, że nie będziesz miał nic do powiedzenia w chwili gdy “dostarczyciel usług" z nich zrezygnuje. Jeśli oparłbym całą swoją markę na fanpage’u, a nie na własnym blogu - mógłbym zniknąć z internetu z dnia na dzień, nie miałbym nad tym żadnej kontroli - to Facebook by ją miał. Taka sama sytuacja ma miejsce z promowaniem LP (LP - landing page), które do nas nie należą - jeśli usługodawca z nich zrezygnuje, cała Twoja praca pójdzie “na marne". Jeśli ktoś zbuduje sobie markę na forum internetowym - a następnie z jakiś powodów (wcale niekoniecznie zawinionych, bo tak tez może być) dostanie na nim bana -> zniknie z internetu z dnia na dzień. Oczywiście nie można tej zasady traktować zbyt dosłownie, bo okazałoby się że sami musimy prowadzić serwerownię, napisać własną wyszukiwarkę i totalnie zrezygnować z zarabiania w programach partnerskich na rzecz własnych produktów, a nawet założyć własny bank. Tutaj chodzi o to, żeby mieć kontrolę nad swoją główną działalnością i nie uzależniać swojego sukcesu od innych. W przypadku zarabiania w sieciach afiliacyjnych - nawet jeśli promujesz tylko gotowe LP, ale używasz do tego własnych domen przekierowujących - w przypadku wyłączenia określonej oferty CPA, cały swój pozyskiwany ruch możesz przekierować gdzieś indziej - bo masz nad tym kontrolę, możesz podmienić stronę docelową wszędzie zmieniając jeden link. Jeśli nie masz kontroli, Twój biznes tak naprawdę nie jest Twój - a Ty jesteś częścią czyjegoś planu marketingowego. Ciężko się z taką opinią nie zgodzić. Własny blog - to kontrola nad swoim “być albo nie być" w internecie. Oczywiście pełna kontrola będzie tylko wtedy, gdy prowadzisz bloga na “własnym" serwerze, używając własnej domeny. Wyobraź sobie sytuację w której inwestujesz kilka lat życia w rozwijanie bloga na jakiejś darmowej platformie dużego serwisu internetowego, a ten serwis nagle stwierdza że blogi im się w ogóle nie opłacają i rezygnują z tej usługi? Cała Twoja praca pójdzie “na marne", bo nie masz kontroli nad własną działalnością, wszystko uzależniasz od innego serwisu i ich decyzji. Blogi finansowe na własnym serwerze, z własną domeną, z dostępem do bazy danych spełniają zasadę kontroli MJ Demarco. Jeśli dodatkowo prowadzisz na takim blogu sprzedaż własnych produktów - jesteś jeszcze bardziej niezależny. Zasada skali, a blogi finansowe Czwartą zasadą fastlane milionera jest zasada skali (nie mylić z zasadą skali w marketingu :>). Prowadząc zakład fryzjerski w małym miasteczku naruszasz zasadę skali - Twoi klienci mogą pochodzić tylko z najbliższej okolicy. Sytuacja w której nagle, z dnia na dzień, zdobędziesz o 10 000 klientów więcej jest całkowicie nierealna. Takie rzeczy są realne przede wszystkim w internecie, ale nie tylko. Zakład fryzjerki również może spełnić zasadę skali pod warunkiem, że rozwinie się w sieć zakładów lub zacznie sprzedawać franczyzę. MJ Demarco kieruje się zasadą : “Jak chcesz zarabiać miliony, musisz mieć możliwość wpływania na miliony“. Czy Twój obecny model działania, może wpłynąć na miliony? Jeśli prowadzisz bloga, oczywiście może - bo w internecie ograniczeniem jest liczba jego użytkowników. Tutaj jednak pojawia się jeszcze druga zmienna, a dokładniej zainteresowania tych użytkowników internetu. Zasada skali jest powiązana z zasadą potrzeby - tutaj również nie każda tematyka ją spełni. Jeśli chodzi o tematykę finansową, to tak jak już napisałem wcześniej - zdecydowana większość ludzi jest zainteresowana polepszaniem swoich finansów, toteż zasada skali jest w pełni spełniona przez blogi finansowe. Jeśli jednak w myśl porady “rób to co kochasz" zdecydujesz się na blog o bardzo niszowej tematyce - niestety nie spełnisz omawianej zasady. Zasada czasu, a blogi finansowe Zarabianie przez internet w programach partnerskich, prowadzenie własnych stron www i blogów spełnia zasadę czasu - zysk nie jest zależny od czasu poświęcanego na pracę. Na Twoje strony ludzie wchodzą gdy śpisz, ćwiczysz na siłowni, jesz obiad lub robisz cokolwiek innego niezwiązanego z Twoją działalnością. Mj Demarco, autor “Fastlane milionera" uważa zasadę czasu za jedną z głównych różnic pomiędzy “fastlane" i “slowlane". Ludzie kierujący się zasadą “slowlane" przeważnie, nawet jeśli zarabiają bardzo dużo, swój dochód uzależniają od poświęconego czasu - wobec tego mają ograniczenia, bo nikt nie umie się rozdwoić. Prowadząc budkę z hot-dogami, czasowo nie dasz rady sprzedać 10 000 hot-dogów jednego dnia, ale prowadząc bloga/stronę www/sklep internetowy - dasz radę sprzedać nawet 100 000 sztuk danego towaru w ciągu godziny, bo całość nie jest zależna od Twojego czasu. Biznesy offline również mogą tą zasadę spełniać - oczywiście chodzi tu o zatrudnianie odpowiednich osób, czyli outsourcing. Blogi finansowe jako Fastlane Milionera MJ Demarco Blogi finansowe spełniają 4 z 5 zasad omawianych w polecanej przeze mnie książce - “Fastlane Milionera" MJ Demarco. Zasady potrzeby, kontroli, skali i czasu są jak najbardziej spełnione, a jedynym brakiem jest zasada wejścia - bo tutaj bariery są zbyt niskie i np. każdy kto ten wpis przeczyta może założyć własnego bloga w mniej niż 5 minut, zwiększając tym samym i tak już dużą (jak nie ogromną) konkurencję. Cała idea “fastlane" polega na zarobieniu dużej kwoty w krótkim czasie - myślę, że przykładu nie trzeba daleko szukać. W Polsce najlepiej zarabiającym blogerem, a przynajmniej uchodzącym za takiego, jest Michał Szafrański który niedawno zarobił 1,65 mln złotych w 5 miesięcy (oczywiście tak naprawdę trzeba doliczyć całą jego działalność w internecie, te 5 miesięcy to “zbieranie plonów", których sadzeniem zajmował się o wiele dłużej). Michał wydał książkę, w dodatku wydał ją samodzielnie, która okazała się bestsellerem. Zainteresowanych, zachęcam do przeczytania tego wpisu: jakoszczedzacpieniadze.pl . Podsumowanie Powyższa praktyczna recenzja zawiera omówienie głównego przesłania książki, ale to tylko część przemyśleń MJ Demarco. Jeśli zainteresowało Cię jego podejście, zachęcam do przeczytania całej książki, naprawdę z czystym sumieniem mogę ja polecić. “Fastlane Milionera" autorstwa MJ Demarco to bardzo wartościowa pozycja dzięki której można zaoszczędzić czas w zarabianiu przez internet - poznając i stroniąc od błędów popełnianych wcześniej przez autora.-
- blog
- webmastering
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cześć! Chciałam podzielić się z Wami bardzo fajnym, przyjemnym i w stu procentach legalnym sposobem na dorobienie sobie paru groszy. Od początku kwietnia zaczęłam wstawiać recenzje swoich ulubionych produktów na aplikacji Billin i w tydzień zarobiłam prawie 150,00zł - a dopiero się rozkręcam! Koniecznie podczas zakładania konta wpisz mnie jako osobę polecającą, a otrzymasz 10zł na start!!!!!! mój nick: olga_polecajki Billin to nowa aplikacja, która błyskawicznie się rozwija. Zarabiasz na wyświetleniach swoich recenzji. Twoja recenzja zaczyna zarabiać od 250 wyświetleń - nie martw się, ten wynik bardzo łatwo jest osiągnąć. Obserwuj innych użytkowników, oglądaj ich recenzje, a oni odwdzięczą się tym samym. Pamiętaj, aby recenzje wstawiać minimum co trzy godziny, ponieważ algorytm aplikacji nie będzie promował całej masy materiałów - ochrona przed spamem. Nie spamuj "serduszkami" bo obcinasz sobie zasięgi. Oznaczaj "serduszkiem" posty, które na prawdę lubisz. Pamiętaj, że oglądając recenzję, pomagasz innym zarobić a oni robią to samo dla Ciebie :) Baw się dobrze i do zobaczenia na Billin! -Olga
- 1 odpowiedź
-
- zarabianie
- recenzja
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Archiwum Wpływ rzadkich klęsk żywiołowych na rynki światowe
Seimuri opublikował(a) temat w Archiwum - Kosz
Klęski żywiołowe to nie tylko tragedie dla ludzi, ale również poważne wyzwania dla światowej gospodarki. Tornada, trzęsienia ziemi i erupcje wulkanów mogą znacząco wpłynąć na ceny surowców oraz dynamikę walut. Broker dzieli się swoimi obserwacjami i poradami, jak traderzy Forex mogą chronić swoje aktywa oraz wykorzystywać zmiany rynkowe na swoją korzyść. Jak klęski żywiołowe wpływają na surowce? Katastrofy naturalne często prowadzą do zakłóceń w produkcji i logistyce. Na przykład erupcja wulkanu może przerwać dostawy surowców, a trzęsienie ziemi — zniszczyć infrastrukturę. Analitycy zauważają, że takie zdarzenia często powodują krótkoterminowe skoki cen surowców, szczególnie ropy, gazu i metali. Przykłady wpływu klęsk żywiołowych: Tornada. W Stanach Zjednoczonych, gdzie tornada występują najczęściej, znacząco cierpią regiony rolnicze, co prowadzi do wzrostu cen pszenicy, kukurydzy i innych upraw. Trzęsienia ziemi. Zniszczenia w krajach eksportujących, takich jak Japonia czy Chile, odbijają się na dostawach miedzi, złota i innych zasobów. Wulkany. Erupcje, takie jak Eyjafjallajökull w Islandii, zakłócają transport lotniczy, co wpływa na globalne łańcuchy dostaw. Rola wiadomości w handlu podczas klęsk żywiołowych Jednym z kluczowych czynników sukcesu w tradingu w czasie klęsk żywiołowych jest szybki dostęp do informacji. Broker podkreśla w swoich opiniach znaczenie korzystania z narzędzi analitycznych i serwisów informacyjnych w celu oceny potencjalnych konsekwencji. Co warto uwzględnić? Lokalne konsekwencje. Jeśli katastrofa wydarzyła się w regionie kluczowym dla wydobycia surowców, cena tych zasobów prawdopodobnie się zmieni. Reakcja rynków światowych. Nawet jeśli skutki są lokalne, globalizacja sprawia, że rynki są ze sobą powiązane. Długoterminowe ryzyko. Niektóre zdarzenia, takie jak zniszczenie infrastruktury, mogą wpływać na dostawy i ceny przez wiele miesięcy. Porady dotyczące hedgingu ryzyka od brokera Aby zminimalizować ryzyko związane z klęskami żywiołowymi, traderzy powinni wcześniej opracować strategie ochrony aktywów. Eksperci zalecają: Korzystanie z kontraktów terminowych i opcji. Te instrumenty pozwalają zablokować cenę surowca i uniknąć nagłych strat w zmieniających się warunkach rynkowych. Dywersyfikację portfela. Inwestuj w aktywa z różnych regionów i sektorów, aby zmniejszyć zależność od jednego źródła ryzyka. Śledzenie wiadomości. Szybka reakcja na wydarzenia pozwala podejmować świadome decyzje. Planowanie stop-lossów. Automatyczne ograniczenie strat to klucz do ochrony kapitału. Prognozy od brokera: czego można się spodziewać w przyszłości? Wraz z rosnącymi zmianami klimatycznymi i częstotliwością klęsk żywiołowych traderzy muszą być przygotowani na częstsze wahania rynkowe. Analitycy przewidują: Ceny energii będą najbardziej podatne na zmiany. Tornada i huragany już teraz silnie wpływają na wydobycie ropy i gazu w Zatoce Meksykańskiej. Złoto pozostanie bezpiecznym aktywem. W okresach niestabilności inwestorzy często wybierają metale szlachetne. Towary rolne staną się obiektem większego zainteresowania. Susze i powodzie zwiększają wartość podstawowych upraw. Podsumowanie Klęski żywiołowe pozostają nieprzewidywalnym, ale istotnym czynnikiem wpływającym na rynki światowe. Broker oferuje traderom Forex narzędzia, analizy finansowe i opinie, które pomagają nie tylko chronić aktywa, ale także wykorzystywać zmiany rynkowe na swoją korzyść. Klucz to zachowanie spokoju, śledzenie wiadomości i podejmowanie przemyślanych decyzji. Dzięki odpowiedniej strategii nawet najtrudniejsze sytuacje mogą stać się okazją. -
Archiwum Jak zarabiano i tracono miliony w 2024 roku
ForexFox opublikował(a) temat w Archiwum - Kosz
Rok 2024 zbliża się ku końcowi. To doskonały moment, aby podsumować wydarzenia na rynkach finansowych i wskazać największych zwycięzców oraz przegranych mijającego roku. Wraz z ekspertami brokera analizujemy, jak traderzy Forex zarabiali i tracili miliony w 2024 roku, które inwestycje przyniosły fortunę, a które zakończyły się poważnymi stratami. 3 najbardziej dochodowe inwestycje 2024 roku Akcje związane ze sztuczną inteligencją (AI) Przykłady: NVIDIA (NVDA), Advanced Micro Devices (AMD), Palantir (PLTR) Sztuczna inteligencja była najgorętszym sektorem w 2024 roku. Firmy zajmujące się oprogramowaniem, sprzętem i infrastrukturą AI dominowały na rynku. Eksperci brokera w swoich analizach podkreślają dynamiczny wzrost akcji takich firm jak: NVIDIA, Palantir, Broadcom. NVIDIA odnotowała stały popyt na swoje procesory GPU, wykorzystywane w generatywnych systemach AI i chmurze obliczeniowej. Akcje Palantir wzrosły dzięki rozwijaniu narzędzi wspomagających decyzje biznesowe opartych na AI. Globalna adaptacja technologii AI w sektorach takich jak zdrowie czy produkcja zapewniła tym firmom stabilne przekroczenie oczekiwań rynkowych. Odnawialne źródła energii i technologie „zielone” Przykłady: First Solar (FSLR), Enphase Energy (ENPH), Tesla (TSLA) Rządy na całym świecie przyspieszyły przechodzenie na odnawialne źródła energii, co doprowadziło do rekordowego popytu na produkty i usługi firm związanych z czystą energią. Dotacje i polityczne wsparcie dla rozwoju „zielonej” infrastruktury przyczyniły się do wzrostu inwestycji w energię słoneczną i wiatrową. Według analityków brokera sektor zielonej energii pozostaje obiecującą długoterminową inwestycją. Jednak jego rozwój zależy od stabilności politycznej i ciągłości dostaw. Złoto i metale szlachetne Przykłady: SPDR Gold Trust (GLD), Barrick Gold (GOLD) Złoto odnotowało znaczący wzrost w 2024 roku, co wynikało z obaw o inflację i geopolityczną niestabilność. Analitycy brokera podkreślają, że inwestorzy poszukiwali bezpiecznych aktywów w obliczu politycznej niepewności i spowolnienia gospodarczego w czołowych krajach. Popularność złota wzrosła, a srebro i platyna zyskały dzięki przemysłowemu zastosowaniu w zielonej energetyce i produkcji pojazdów elektrycznych. Eksperci Forex brokera zauważają, że metale szlachetne najlepiej sprawdzają się w niestabilnych czasach, oferując ochronę i dywersyfikację portfela. 3 najbardziej nierentowne inwestycje 2024 roku Tradycyjna energetyka (ropa i gaz) Przykłady: ExxonMobil (XOM), Chevron (CVX), Occidental Petroleum (OXY) Globalne przejście na odnawialne źródła energii, łagodna zima w Europie i spowolnienie popytu w Chinach wpłynęły negatywnie na ceny ropy i gazu w 2024 roku. Wiele firm z sektora energetycznego zmagało się z niższą rentownością w obliczu zaostrzenia regulacji i zmniejszonego popytu. Analitycy brokera w swoich raportach zalecają ostrożność w inwestycjach w tradycyjną energetykę, ponieważ sektor ten napotyka strukturalne wyzwania w postaci dekarbonizacji i nieprzewidywalnych cykli popytu. Spekulacyjne akcje technologiczne Przykłady: SPAC, firmy wydobywające kryptowaluty, startupy AI w początkowych fazach rozwoju. Podczas gdy liderzy sektora AI odnotowywali wzrosty, mniejsze firmy technologiczne miały trudności. Wiele startupów AI nie generowało stabilnych przychodów, co doprowadziło do rozczarowujących wyników. Straty dotyczyły m.in.: akcji SPAC (Special Purpose Acquisition Companies), startupów AI, nowych kryptowalut, firm wydobywających kryptowaluty. Firmy związane z kryptowalutami zmagały się z wyższymi kosztami energii i wzmożonym nadzorem regulacyjnym, co negatywnie wpłynęło na ich rentowność. Fundusze inwestycyjne REITs Przykłady: Vanguard Real Estate ETF (VNQ), Equity Residential (EQR) Wysokie stopy procentowe w 2024 roku ograniczyły inwestycje w nieruchomości, ponieważ koszty kredytowania dla deweloperów i nabywców znacznie wzrosły. REITs związane z nieruchomościami mieszkalnymi i biurowymi szczególnie ucierpiały z powodu kontynuacji trendu pracy zdalnej, który osłabił popyt na przestrzenie komercyjne. Podsumowanie Krajobraz inwestycyjny 2024 roku uwypuklił znaczenie strategicznej dywersyfikacji i świadomości trendów makroekonomicznych. Inwestorzy, którzy skupili się na rozwijających się sektorach, takich jak sztuczna inteligencja i zielona energia, osiągnęli znaczne zyski, podczas gdy ci, którzy pozostali przy tradycyjnych branżach lub spekulacyjnych przedsięwzięciach, napotkali trudności. Patrząc w przyszłość, analitycy Forex brokera przewidują, że rok 2025 przyniesie nowe możliwości, ale będzie wymagał zdyscyplinowanego i świadomego podejścia. Inwestorom zaleca się zachowanie równowagi między wzrostem a stabilnością, koncentrowanie się na sektorach zgodnych z długoterminowymi trendami oraz baczne obserwowanie globalnych zmian gospodarczych. -
Archiwum Przegląd All Shores Advisory: Zaufany Broker Forex z Szwajcarską Precyzją
Burboon opublikował(a) temat w Archiwum - Kosz
W konkurencyjnym świecie handlu forex, znalezienie godnego zaufania brokera może być wyzwaniem, jednak All Shores Advisory wyróżnia się jako solidny wybór, oferując stabilne i bogate w funkcje środowisko handlowe dla tych, którzy szukają zarówno elastyczności, jak i bezpieczeństwa. Dzięki szwajcarskiej rejestracji i wysokim możliwościom dźwigni, przyciąga traderów poszukujących przewagi. Przyjrzyjmy się, dlaczego warto rozważyć tego brokera, koncentrując się na jego niezawodności, narzędziach i usługach, a także pewnych drobnych niedociągnięciach. Szwajcarska Niezawodność i Zgodność z Regulacjami Jednym z głównych atutów All Shores Advisory jest jego szwajcarska rejestracja – silna gwarancja, że broker nie jest oszustwem. Szwajcaria słynie z rygorystycznych regulacji finansowych, a Allshadv.com działa zgodnie z tymi surowymi wytycznymi, co zapewnia, że środki klientów są bezpieczne i odpowiednio zarządzane, a nie wykorzystywane przez oszustów. Co więcej, brokerzy zarejestrowani w Szwajcarii mogą oferować wyższą dźwignię niż w wielu innych jurysdykcjach, co może być dużą zaletą dla doświadczonych traderów, dążących do większych zysków. Należy jednak pamiętać, że korzystanie z dźwigni wymaga odpowiedzialności, ponieważ może to zwiększać ryzyko. Dlaczego szwajcarska rejestracja ma znaczenie: • Rygorystyczny nadzór regulacyjny zapewnia bezpieczeństwo i zgodność z międzynarodowymi standardami. • Możliwość oferowania wysokiej dźwigni daje elastyczność, szczególnie dla traderów stosujących zaawansowane strategie. • Reputacja stabilności finansowej daje spokój ducha traderom, którzy priorytetowo traktują bezpieczeństwo. Zaawansowane Platformy i Narzędzia Handlowe Broker Allshadv.com oferuje potężną i intuicyjną platformę WebTrader, która obsługuje szeroki wachlarz opcji handlowych. Niezależnie od tego, czy handlujesz forex, akcjami czy towarami, platforma dostarcza szybkie, rzeczywiste dane, które utrzymują cię w kontakcie z rynkiem. Jedną z wyróżniających się cech jest szeroki wybór aktywów dostępnych do handlu: • 100+ par walutowych, w tym główne pary, takie jak EUR/USD, GBP/USD, oraz opcje egzotyczne dla różnorodnych strategii. • Towary takie jak złoto, srebro i ropa naftowa, co daje dodatkowe możliwości dywersyfikacji portfela. • Akcje i indeksy z globalnych rynków, aby uzupełnić twój portfel handlowy. Platforma obsługuje również handel automatyczny, co pozwala użytkownikom ustawiać parametry i pozwolić systemowi na wykonywanie transakcji na podstawie danych w czasie rzeczywistym. Dla traderów zainteresowanych nowoczesnymi rozwiązaniami, All Shores Advisory wprowadza sztuczną inteligencję (AI) do swoich narzędzi forex, pomagając identyfikować wzorce i optymalizować strategie przy minimalnej interwencji manualnej. Niektóre z zaawansowanych narzędzi to: Systemy handlu algorytmicznego do automatyzacji transakcji na podstawie wcześniej ustawionych warunków. Analiza rynku napędzana AI, aby szybciej i trafniej podejmować decyzje handlowe. Dostosowywane panele nawigacyjne, pozwalające traderom dostosować swoje doświadczenie do osobistych preferencji. Przyjazny Użytkownikowi Panel Klienta Zarządzanie swoim kontem na Allshadv.com jest płynne i efektywne, dzięki przyjaznemu użytkownikowi panelowi klienta, co podkreślają liczne recenzje. Ten obszar umożliwia traderom zarządzanie swoimi portfelami, wykonywanie transakcji i analizę wyników – wszystko z jednego interfejsu. Jednym z najważniejszych aspektów jest łatwość, z jaką użytkownicy mogą wypłacać środki, często w ciągu 24 godzin, z minimalnymi opłatami. Kluczowe cechy panelu klienta obejmują: • Szczegółowe narzędzia analityczne do śledzenia wyników i podejmowania świadomych decyzji. • Szybkie i łatwe zarządzanie środkami, umożliwiające szybkie wypłaty i wpłaty. • Dostosowywane raporty, które pozwalają w pełni kontrolować sposób przeglądania historii handlowej i analiz. Kompleksowe Zasoby Edukacyjne Niezależnie od tego, czy dopiero zaczynasz, czy chcesz udoskonalić swoje umiejętności, broker Allshadv.com oferuje bogaty zestaw materiałów edukacyjnych, które pomogą ci rozwijać się jako trader forex. Obejmują one: • Webinaria, które poruszają tematy od technik dla początkujących po zaawansowane strategie handlowe. • Samouczki zaprojektowane tak, aby krok po kroku wprowadzać cię w efektywne korzystanie z platformy. • Dogłębne przewodniki dotyczące strategii, zarządzania ryzykiem i wykorzystywania narzędzi platformy do sukcesu. To zaangażowanie w edukację użytkowników przyniosło All Shores Advisory pozytywne opinie na wielu platformach, takich jak Trustpilot i Sitejabber. Zalety i Wady w Skrócie Dla lepszego przeglądu, oto podział kluczowych mocnych stron i pewnych drobnych minusów Allshadv.com: Zalety: • Szwajcarska regulacja zapewnia najwyższy poziom bezpieczeństwa i możliwość oferowania wysokiej dźwigni. • Szeroki wybór aktywów, w tym forex, towary i akcje. • Zaawansowane narzędzia handlowe, takie jak integracja z AI i opcje automatycznego handlu. • Szybki proces wypłat z niskimi opłatami. Wady: • Wysoka dźwignia może nie pasować wszystkim traderom, szczególnie początkującym, którzy nie są przyzwyczajeni do zarządzania ryzykiem. • Przytłaczający wybór narzędzi dla osób dopiero rozpoczynających przygodę z handlem forex. • Obsługa klienta nie działa 24/7, co może być niewygodne dla traderów w różnych strefach czasowych. Pozytywna Reputacja w Sieci Kolejnym ważnym aspektem jest reputacja All Shores Advisory w sieci: szybkie wyszukiwanie na platformach recenzenckich, takich jak Trustpilot i Sitejabber, ujawnia przeważająco pozytywne opinie użytkowników Allshadv.com. Traderzy często podkreślają niezawodność platformy, szybkie wypłaty oraz wsparcie edukacyjne jako znaczące korzyści, co potwierdza, że All Shores Advisory nie jest scamem ani oszustwem. Podsumowanie: All Shores Advisory to Niezawodny i Wszechstronny Broker All Shores Advisory oferuje zrównoważone połączenie niezawodności, zaawansowanych narzędzi, przyjaznych użytkownikowi usług oraz ochrony przed oszustami. Dzięki szwajcarskiemu statusowi regulacyjnemu, broker zapewnia spokój ducha traderom dbającym o bezpieczeństwo, a jego wysoka dźwignia i szeroki wachlarz instrumentów handlowych odpowiadają bardziej doświadczonym inwestorom. Kilka subiektywnych wad, takich jak przytłaczająca liczba narzędzi dla początkujących oraz ograniczone godziny obsługi klienta, nie umniejsza ogólnej wartości. Dla tych, którzy szukają stabilnego, dobrze regulowanego i technologicznie zaawansowanego brokera forex, Allshadv.com z pewnością jest wart rozważenia- 1 odpowiedź
-
- inwestowanie
- finanse
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
PopAds alternatywa bądź dodatek do AdSense. Opinia po roku.
lutzen opublikował(a) temat w Dyskusje o CPA
Cześć, po około roku od dołączenia do PopAds postanowiłem napisać swoją krótką i mam nadzieję pomocną wielu osobom recenzję na temat tego serwisu. Wielu użytkowników pyta mnie o ten serwis w prywatnych wiadomościach i czasem nie mam po prostu czasu by każdemu odpisać lub odpisać na tyle konkretnie jak potrzeba. Tak więc przejdę do rzeczy i opiszę o co chodzi w PopAds. PopAds to sieć, która płaci swoim wydawcom za kliknięcia na stronach www. Kliknięcia są zliczane z każdego miejsca na Twojej stronie i nie potrzeba umieszczać na nich żadnych banerów, sliderów i innych. Według mnie jest to jeden z lepszych serwisów, który nie obniża tak strasznie konwersji i zarobków w Google AdSense. Kliknięcie otwiera tzw. Pop Under pod aktualnie otwartym oknie przeglądarki na komputerze lub nowe okno z reklamą na urządzeniach mobilnych. Standardowo reklama uruchamia się tylko raz przy pierwszym kliknięciu. Po odświeżeniu strony będzie uruchomiona znów po pierwszym kliknięciu. Można to zmienić i dla tej samej osoby uruchamiać reklamę co kilka dni. Niestety nigdy tego rozwiązania nie sprawdzałem. Aby zacząć zarabiać w tym serwisie należy zarejestrować swoje konto, a następnie dodać swoją domenę(y) na których chcecie zarabiać. Akceptacja domeny trwa zazwyczaj około 24 godzin – zazwyczaj następnego dnia roboczego od dodania domeny ona już będzie zaakceptowana. Nigdy nie spotkałem się z odrzuceniem domeny. Nawet Polski pracownik serwisu kiedyś napisał mi, że mogę dodać domen jak wiele tylko chcę i oni je zaakceptują. Więc myślę, że problemów nie będą robić nikomu. Po akceptacji domeny należy udać się do sekcji Websites kliknąć w nazwę swojej domeny, a następnie pobrać kod i umieścić go w sekcji <head></head> na swojej stronie www. Od tego momentu Twoja strona powinna zarabiać. Czasami po dodaniu skryptu PopAds trzeba chwilkę poczekać żeby reklamy zaczęły normalnie działać. Ile można zarobić? Jest różnie, dla przykładu przy polskim ruchu stawka według mnie jest bardzo okej bo za 1000 klików stawka jest w granicach 1.90$ do nawet 5$. Przy większej ilości odwiedzin można zarobić ciekawe dodatkowe pieniążki. Reklamy nie są wirusami. Często widzę reklamy z bet365, bet-at-home i innych dużych firm. W serwisie działam już sporo czasu. Nigdy nie miałem żadnych problemów z wypłatami, a ich realizacja to zazwyczaj kilka godzin (jeżeli zlecimy wypłatę przed 20 to wypłata idzie tego samego dnia o 20:30). Osobiście korzystam z konta Payoneer do którego dostałem kartę i pieniążki mogę wypłacać bez problemu w każdym bankomacie. Niestety karta kosztuje 30$ rocznie i opłata jest ściągana w momencie otrzymania pierwszego przelewu na Twoje konto. No, ale nie wszystko stracone, bo Payoneer oddaje 25$ jeżeli zarejestrujesz się z jakiegoś linku poleconego. Dla przykładu jeżeli zarejestrujesz się z mojego, to oboje dostaniemy po te 25$ W razie co tutaj link polecony: KLIKACZ No i jeżeli nie potrzebujesz tych 25$ to KLIKAJ TUTAJ Informacje na temat Payoneer Wracając do PopAds to jeżeli chciałbyś zarejestrować się również z mojego polecenia i tym samym nic nie tracąc byłbym Ci wdzięczny. W razie czego pomogę Ci i doradzę tak żeby zarabiać jak najlepiej Link polecony: KLIKACZ TUTAJ Link bez polecenia: KLIKASZ TUTAJ Zapraszam również do dyskusji na temat serwisu. Chętnie zapoznam się z Waszymi opiniami. Może macie też jakieś ciekawe propozycje bądź słyszeliście o czymś ciekawym?- 32 odpowiedzi
-
- zarabianie
- recenzja
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witajcie! W trosce o jakość naszych usług chcielibyśmy prosić o recenzję naszego serwisu okiem użytkownika. Dzięki temu my jako administracja będziemy wiedzieli czego od nas oczekujecie oraz co Wam się podoba, a inni użytkownicy tego forum będą mieli większe dane na temat serwisu, które na pewno przydadzą się w przypadku niezdecydowania podczas zmiany serwisu. Liczymy na konstruktywne recenzje. Do recenzji prosimy o dołączenie ID użytkownika lub dowód wypłaty.