Artykuły blogowe tłumaczone przez DeepL

Mam takie pytanie, mając kilkanaście sklepów różnych językach ciężko było by pisać artykuły na bloga nie znając tych języków. Wiem że niektórzy mają artykuły tłumaczone np. z wykorzystaniem tłumacza DeepL. Czy takie artykuły google akceptuje? można wbić z takimi artykułami wysoko w wyszukiwarce? 

3 godziny temu, K_B napisał:

Czy takie artykuły google akceptuje?

Zależy jeszcze z jakiego języka na jaki. Z angielskiego na PL nigdy nie miałem problemów ale odwrotnie już tak. Najwyraźniej Google ma lepsze algorytmy do wychwytywania słabej jakości treści anglojęzycznych (no i poziom skomplikowania j.pol jest dużo wyższy). Tak czy inaczej jak myślisz o tym projekcie długoterminowo to lepiej zainwestuj w normalne teksty. Polecam obejrzeć:

.

Ogólnie narracja powoli się zmienia/mięknie, ale detekcja tekstów wygenerowanych przez AI jest prosta do wyłapania przez takie toole, jak https://originality.ai/ i trzeba się z tym liczyć - a Google ma dużo bardziej zaawansowane technologie niż wielu się wydaje

@Kownacki Te narzędzia mają bardzo wysoki false positive. Wykrywają teksty pisane przez ludzi jako AI. 

To prawda, ale sądzę, że GTP - jak wszystko - zostawia jakiś footprint, który da się zdekodować algorytmicznie (pytanie, czy Google jest w stanie to dźwignąć zasobami sprzętowymi). Ewentualnie algorytm Google zostanie bardziej zdemokratyzowany, tj. to zdarzenia behawioralne na stronie będą silniej determinowały pozycje, niż sama objętość treści, jako taka (w zasadzie już trochę tak jest, bo wszystko co siedzi w TOP10 jest badane na bardziej złożonych algo niż to co jest w TOP20-100). Gdybym sam zmodyfikować algo, to robiącym wszystko, żeby to raporty z ChromeUX były metryką, określającą, czy content na który trafiłem jest okej, czy nie okej (można założyć z dużym prawdopodobieństwem, że bouce rate z treści AI po stronie użytkownika będzie znacznie wyższy niż BR z treści pisanych przez dobre białko). Ale myślę tutaj cały czas o nieprzetworzonym contencie maszynowym, a nie mieszanym.

@Kownacki W języku angielskim content stworzony przez AI przez rozwijanie treści + dodanie faktów i strukturyzacja jest nie do rozróżnienia. Samo google powiedziało, że mało ich interesuje jak tworzona jest treść dopóki użytkownik dostaje dokładnie to czego szukał i zawartość jest pomocna. 

15 minut temu, Ciamciaj napisał:

@Kownacki W języku angielskim content stworzony przez AI przez rozwijanie treści + dodanie faktów i strukturyzacja jest nie do rozróżnienia. Samo google powiedziało, że mało ich interesuje jak tworzona jest treść dopóki użytkownik dostaje dokładnie to czego szukał i zawartość jest pomocna. 

Teraz tak, ale jeszcze w ostatnim kw. 2022 za treści maszynowe w USA penalizacje były (m.in. surówki z Jaspera). Dzisiaj narracja jest taka, jak napisałeś, że ich mało interesuje (zwóć uwagę, że nie minął rok i nagle im perspektywa się zmieniła o 180 stopni).

Ogółem niełatwo prognozować, bo np. jeszcze 8 lat temu penalizacje za BL były dniem powszednim, banowane były na masową skalę domeny w Statlinku, Prolinku (m.in. przez penalizacje Prolink ostatecznie padł), a dzisiaj wszyscy pokazują jawnie case'y skąd BL pozyskują i tych penalizacji nie ma, więc oni sami w Google nic nie wiedzą

Deepl jest najlepszy w tłumaczeniu z angielskiego na inne języki. Google może zaakceptować takie artykuły. Ale indeksacja zależy od wielu czynników, nie tylko tego.

Tworzyłem treści na strony przy użyciu DeepLa i większość działało, robiło kliknięcia i konwersję.

Jak dobrze kojarzę to tu: https://chrystus.pl/ masz teksty tłumaczone przy użyciu DeepL. Strona robi topy i sporo wejść.

Sam czasami treści ang tłumacze Deepl'em na PL i wstawiam je na mocnego bloga. Nieraz zajmują pozycje o 1-3, także myślę, że na razie nie ma się czym martwić