Skocz do zawartości
  • Zarejestruj się za darmo i naucz się zarabiać online!

    • Dostęp do darmowych poradników pokazujących krok po kroku jak zarabiać w Internecie
    • Sposoby zarabiania niepublikowane nigdzie indziej
    • Aktywna społeczność, która pomoże Ci rozwiązać problemy i doradzi
    • Profesjonalne treści na temat SEO, social media, afiliacji, kryptowalut, sztucznej inteligencji i wiele więcej!

Zarządzanie linkami w programach partnerskich, czyli jak zabezpieczyć się przed stratami


Harry

124 wyświetleń

Bez odpowiedniej gospodarki reklamowanymi linkami można zupełnie niepotrzebnie sporo stracić. Myślę, że nie będę daleki od prawdy pisząc, że na początku każda zarabiająca w internecie osoba, popełnia opisywane w tym wpisie błędy. Ja też je popełniałem bardzo długo – czego czasami ogromnie żałuję. Z perspektywy czasu spora część mojej pracy się po prostu “zmarnowała” i mimo tego, że gdzieś tam w internecie wciąż są opublikowane przeze mnie linki i generują ruch – ja już nic z tego nie mam. Mam nadzieję, że tym wpisem pomogę Wam ustrzec się od tych podstawowych błędów i zachować efekty swojej pracy na dużo dłużej, aniżeli do końca ważności reklamowanej kampanii.

W skrócie już wyjaśniałem na blogu ten problem w tekście dot. “Najpopularniejszych błędów zarabiających w programach partnerskich (CPA)“, nie wyjaśniłem tam jednak jak się do tego wszystkiego zabrać i jak takie zarządzanie poprzez własne domeny wygląda w praktyce. Tekst okaże się przydatny zwłaszcza jeśli używasz “marketingu szeptanego”, bez względu na to jakie oferty reklamujesz. Po wprowadzeniu opisanych tu zasad zaczniesz zarabiać więcej i dużo stabilniej. Zapraszam!

Moje straty wynikłe z braku odpowiedniego zarządzania linkami

Jak już wspomniałem, na początku popełniałem wiele błędów dotyczących przekierowań – przez co straciłem sporo pieniędzy. Opiszę Wam dwie sytuacje, które mnie spotkały – i nauczyły by nie działać tylko “tu i teraz”, ale również planować i zabezpieczać się na różne ewentualności, które mogą się zdarzyć.

Jako typowy nowicjusz zacząłem od reklamowania linków afiliacyjnych widocznych w programach partnerskich – od tak, bez żadnego “maskowania”, po prostu reklamowałem suche linki z moim ID. Linki nie wyglądały “źle” – to była po prostu domena i numer ID po “/”, także odpuściłem sobie nawet używanie skracaczy. Im więcej pracy wkładałem w reklamę, tym więcej linków było w internecie i tym większy generowały ruch – tworzyłem kanały na YT, publikowałem linki w komentarzach pod artykułami, umieszczałem je na różnego rodzaju forach, a także na posiadanych wówczas fanpage’ach. Było tego naprawdę sporo, ale w momencie wycofania reklamowanego programu partnerskiego, co może się zdarzyć w każdej chwili – wszystkie linki przestały działać, stały się nieaktualne. Dalej były w internecie, dalej generowały ruch, ale kierowały do… nikąd, a ja nie mogłem już z tym nic zrobić, bo nie przewidziałem takiej ewentualności za wczasu. Włożona praca, czas, pomysły na treści reklamowe, wszystko po prostu nagle straciło ważność, a ja musiałem zacząć od początku z kolejnym programem.

Równolegle reklamowałem również inny program, ale tym razem ze względu na wygląd linków partnerskich (internauci nie lubią gdy ktoś “na nich zarabia”, a linki zawierały człon “refferal=ID”), użyłem darmowego skracacza z pasującą do programu domeną. Sytuacja przebiegła podobnie, również dużo czasu i pracy wkładałem w reklamę, i również dany program został z czasem wycofany. Różnica polegała na tym, że w tym przypadku jakąś tam kontrolę nad linkami jednak miałem – bo darmowy skracacz miał opcję podmiany linku docelowego. Po wycofaniu reklamowanego programu, wymieniłem więc link docelowy na inny, wciąż działający, program. Ruch się nie marnował, nie straciłem go, nie musiałem zaczynać od początku – wszystkie linki ze skracacza które dodawałem w internecie, całe zaplecze nad którym pracowałem, po prostu zaczęło prowadzić w inne miejsce (po podmianie linku docelowego). Wtedy zrozumiałem, że takie budowanie stałych źródeł ruchu, odpornych na daty ważności reklamowanych ofert jest czymś w co warto “brnąć." Radość z “przechytrzenia systemu” jednak nie trwała zbyt długo – po jakimś czasie ten darmowy skracacz zniknął z internetu, a wraz z nim mój ruch. Tak jak w poprzedniej sytuacji – włożona praca, czas, pomysły na treści reklamowe, wszystko po prostu nagle straciło ważność i zaczęło wyglądać tak:

Linki z wymienionych sytuacji w dalszym ciągu są w internecie, w dalszym ciągu – jak mniemam – ktoś w nie wchodzi, ale niestety nie prowadzą już nigdzie i nic się z tym nie da zrobić. Gdybym za wczasu wprowadził zasady, które opisuję niżej – zarabiałbym na nich przez cały ten czas. Zdecydowanie polecam zastosować się do moich rad i panować nad wszystkimi publikowanymi przez siebie linkami.

“Mądry earner po szkodzie” - czyli czego nie robić

Każdy lekarz wie, że "lepiej zapobiegać niż leczyć" i dokładnie tak samo jest w afiliacji. Poniżej kilka kluczowych błędów, których należy unikać.

Po 1: Nigdy nie reklamuj bezpośrednich linków partnerskich

Używanie bezpośrednich linków powoduje totalny brak kontroli i jest najgorszym z możliwych rozwiązań. W momencie gdy link przestanie być aktywny – Twoja praca pójdzie na marne. Niektóre sieci afiliacyjne mają opcję przekierowania ruchu na podobną kampanię w przypadku zakończenia tej reklamowanej – ale to nie jest żaden wyznacznik stabilności zarobków. Jeśli taka sieć zakończy działalność lub zmieni nazwę (i domenę) sytuacja skończy się dla Ciebie tak jak w przypadku braku takiej opcji. Jeśli nawet sieć “nigdy” nie zakończy działalności – to już na zawsze będziesz mógł reklamować tylko ich oferty, Twoje zaplecze będzie “uwiązane”. Wyobraź sobie sytuację w której inne sieci oferuję dużo atrakcyjniejsze programy na których zarabiałbyś więcej – a Ty całe swoje zaplecze budowałeś dla innej sieci (myśląc, że robisz to “dla siebie”) i nie możesz wykorzystać go tak, jakbyś chciał.

Uzależnianie swoich pieniędzy od tylko jednej sieci afiliacyjnej, jednego programu partnerskiego, a tym bardziej istnienia danego programu i ich domeny jest zdecydowanie zbyt ryzykowne, zawsze powinno się dążyć do jak największej kontroli nad własnym zapleczem.

Po 2 : Nie używaj darmowych skracaczy

W internecie jest mnóstwo darmowych skracaczy linków z często bardzo atrakcyjnymi domenami pasującymi do reklamowanego w danej chwili programu – żaden z nich nie jest jednak w stanie zapewnić 100% stabilności. Używanie darmowych skracaczy jest bezpieczniejsze od używania bezpośrednich linków partnerskich tylko wtedy, gdy skracacz umożliwia podmianę linku docelowego – ale w dalszym ciągu nie zapewnia Ci pełnej kontroli, do której powinieneś dążyć. Nawet jeśli skracacz jest bardzo stabilny, to jednak nie masz żadnej gwarancji, że z jakiś względów nie wykasuje Twoich przekierowań z bazy danych (np. ze względu na zmianę regulaminu w którym zabroni skracania linków afiliacyjnych). Współdzielenie domen z innymi użytkownikami niesie za sobą jeszcze jedno ryzyko utraty ruchu. To ryzyko wynika ze zwiększonych szans za zablokowanie domeny w social mediach, np. na facebooku. Przypominam, że jeśli dana domena zostanie zablokowana przez FB – z portalu znikną wszystkie posty zawierające linki z tej domeny. Używanie współdzielonych domen to uzależnianie stabilności linków w social mediach od innych użytkowników darmowego skracacza i brak pełnej kontroli nad budowanym zapleczem reklamowym.

Po 3 : Nie używaj darmowych hostingów z subdomenami

Skoro nie można reklamować bezpośrednich linków i nie można używać darmowych skracaczy – pozostają własne domeny. Tutaj jednak też można popełnić spory błąd i wybrać darmowy hosting, który przydzieli Ci jakąś subdomenę (np. TwojaNazwa.getpaid20.pl – jeśli oferowałbym hosting :>). Inwestując czas i pieniądze w reklamowanie takich linków – trzeba się liczyć z faktem, że – tak naprawdę, tak jak w przypadku dwóch poprzednich możliwości – nie mamy nad nimi kontroli i w każdej chwili, wbrew naszej woli, możemy nasze zaplecze stracić. Taki serwis z darmowym hostingiem może zmienić regulamin, zmienić domenę, mieć awarię, zakończyć działalność, nie robić kopii bezpieczeństwa  – a nasze linki pozostawić z komunikatem „Nie udało się odnaleźć adresu DNS serwera”.

Najbezpieczniej jest zawsze rejestrować własne domeny i opierać się tylko na nich. Poniżej wyjaśniam jak się za to zabrać.

Zarządzanie linkami

Potrzebujesz hostingu i własnej domeny, na której oprzesz wszystkie linki. Ze swojej strony w pełni polecam cyberfolks.pl, używam go od około 3 lat i jestem bardzo zadowolony. Oczywście możesz wybrać dowolnego rejestratora domen i dostawcę hostingu, to tylko moja propozyja. Cokolwiek wybierzesz – nie potrzebujesz dużo transferu, ani miejsca na pliki – w pełni wystarczy Ci najtańsza opcja. Całe zarządzanie linkami jest oparte o subdomeny z przekierowaniem – dzięki temu co roku opłaca się tylko jedną domenę (bez względu na ilość subdomen). Koszt zapewnienia sobie pełnej kontrol, licząc domenę i hosting, nie powinien przekroczyć 130zł rocznie. Sam oceń czy to dużo.

W sieci jest ogromna ilość programów partnerskich i ogroma ilość produktów, które można za ich pośrednictwem reklamować. Bez względu na to co reklamujesz – promowany produkt spełnia jakąś potrzebę Twoich klientów. To pozwala na dobieranie też innych, podobnych produktów, które oddziaływują na tą samą potrzebę. Warto promować programy, które maja swoje subsytytuty – tak żeby w razie czego mieć alternatywnę do której przekierujesz ruch. To wcale nie musi być produkt, który działa tak samo – ważne żeby był skierowany do osób z tą samą potrzebą.

Do szybkiego i łatwego zarządzania ruchem, będziesz potrzebował tzw. “subdomen matek”. Każda nisza – czyli potrzeba klientów – powinna być obsługiwana przez osobną “subdomenę matkę”, co zaraz wyjaśnię dokładniej. Tutaj muszę jeszcze dodać, że są sytuację w których dla kilku nisz można stworzyć jedną “matkę”, zwłaszcza przy produktach powiązanych z erotyką. Takie sytuacje są pożądane – bo jeszcze bardziej ułatwiają sprawę sprawnego zarządzania.

Reklamy, w zależności od miejsca, będą wymagały od Ciebie używania wielu linków, które defacto prowadzą do tego samego miejsca. Podmiana adresów docelowych przy używaniu kilku linków nie jest niczym ciężkim – ale przy kilkuset? To będzie już co najmniej uciążliwe, a teraz wyobraź sobie że trzeba tak robić co jakiś czas. Właśnie po to jest Ci potrzebna “subdomena matka”. Cały swój ruch powiązany z daną niszą, zewsząd, kieruj na taką subdomenę – a dopiero subdomenę przekieruj do reklamowanej kampanii. Dzięki temu w jednej chwili jesteś w stanie zmienić adres docelowy dla całej niszy – cały swój ruch z różnych źródeł (o których możesz już nawet nie pamiętać) możesz przekierować na inną kampanię, do innej sieci afiliacyjnej lub jeszcze gdzieś indziej, bez konieczności szukania i edytowania wszystkich linków z osobna (wystarczy zmienić przekierowanie “subdomeny matki”).

Takie zarządzanie linkami pozwoli ograniczać ew. straty do minimum – cokolwiek się stanie, cały ruch związany z daną niszą można w jednej chwili przerzucić na inny adres url. Jeśli nie zrozumiałeś opisu, poniżej przedstawiam go w formie graficznego schematu (tak, to jest paint :>):

 

Obrazek - schemat diagram nawias klamrowy klamra zarządzanie - getpaid20.pl

 

Nisza – potrzeba odbiorców reklamy
Link reklamowy – linki bezpośrednie które umieszczasz w reklamach
Link matka – subdomena matka
Link afiliacyjny – Twój unikalny link z programu partnerskiego

Może czytając całość naszła Cię wątpliwość pod tytułem “dlaczego nie mogę po prostu wszędzie reklamować subdomeny matki”? Otóż tworzenie wielu, czasem nawet kilkuset linków dla jednej niszy – to norma z wielu powódów. Link afiliacyjny może być zablokowany na jakimś portalu, wówczas (np. na FB) trzeba używać innych linków co każdą publikację (przekierowanie JS). Powtarzając reklamy w tym samym miejscu warto zmienić link – tak żeby stworzyć wrażenie nowości. Często warto dostosować nazwę bezpośredniej subdomeny do odbiorców. Nazwa subdomeny również w jakimś stopniu wpływa na skuteczność całości – i warto tutaj eksperymentować. W praktyce wygląda to tak, że często zapomina się nawet o tym gdzie są nasze linki i dokąd kierują – a z pomocą “subdomen matek” można nad nimi łatwo zapanować.

Podsumowanie

Jest co najmniej kilkanaście powodów, które mogą doprowadzić do utraty źródła ruchu w przypadku uzależniania go od zewnętrznych podmiotów, takich jak : darmowy skracacz, darmowy hosting z sudomeną, czy sam program partnerski w którym w danej chwili zarabiamy. Polecam traktować swoje reklamy i linki jako naprawdę swoje i zachować nad nimi pełną kontrolę, nigdy nie wiadomo co będzie za rok. Wprowadzenie zarządzania linkami pozwoli Ci zarabiać po prostu więcej, bo nie będziesz musiał za każdym razem zaczynać wszystkiego od nowa (zwłaszcza w klasycznym “marketingu szeptanym”), wystarczy że podmienisz docelowy link afiliacyjny. Przy zachowaniu pełnej kontroli, zarabianie w internecie jest dużo stabilniejsze.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystanie. Polityka prywatności .