Copywriting? Czas spróbować dorobić parę złotych.

Cześć!

Często przeglądam sobie forum Make-cash, aby znaleźć źródło dodatkowego zarobku do wypłaty. Zastanawiałem się długo nad blogami pod Adsense, zastanawiałem się nad też nad programami partnerskimi, oraz krypto walutami. Na razie jednak nie jest to na moją głowę, może coś przyjdzie z czasem. Wczoraj jednak wpadł mi w oczy dziennik @KacperSo copywritingu i przypomniałem sobie, że przecież już kiedyś zarobiłem parę złotych pisząc precle na Textbookers. Odnalazłem swoje hasła do starego konta i okazało się, że serwis już chyba umarł, bo nie widzę żadnych zleceń.

Zarejestrowałem się więc na Goodcontent, napisałem próbny tekst i dzisiaj zaakceptowali mi konto, więc mogę zacząć z dziennikiem. Copywriter ze mnie żaden, wszystkie pieniądze jakie zarobiłem na Textbookers były z pisania tekstów niskiej jakości, ale mimo wszystko utrzymywałem swoją ocenę tekstów na "6". Na pierwszy rzut oka widzę, że Goodcontent posiada znacznie większe wymagania odnośnie tekstów, nawet tych preclowych, więc trochę się stresuje przed napisaniem pierwszego zlecenia, żeby nie odrzucili :D. Widzę też, że na TX można było pisać teksty jednym ciągiem, byleby zgadzały się słowa kluczowe, na GC jednak wymagają formatowania tekstu, nagłówków itp. Muszę się trochę zagłębić w temat, żeby nie wypaść najgorzej.

Moim głównym celem jest dorobienie 500/1000 zł miesięcznie. Wydaje mi się, że to dość realne, aczkolwiek chyba na razie zbyt optymistycznie podchodzę do tematu . Policzyłem jednak średnią stawkę za jeden artykuł i wyszło mi, że musiałbym ich napisać 100, aby osiągnąć dolny pułap. Patrząc na historię z TX policzyłem, że kiedyś pisałem nawet po 20 precli dziennie, więc może się uda. Celem pobocznym natomiast odnaleźć może jeszcze jakieś dodatkowe źródło dochodu, ale na razie skupiam się na pisaniu.

TYDZIEŃ 0

Stworzyłem konto, napisałem tekst próbny, konto zaakceptowane.

Zastanawiam się jeszcze nad giełdą tekstów, gdzie będę mógł pisać i sprzedawać teksty na tematy na jakie mam ochotę.

A tutaj screen z zarobków na Textbookers sprzed kilku lat, chociaż tak jak pisałem wcześniej, TX wydaje mi się, że miał sporo mniejsze wymagania odnośnie jakości tekstów, więc jeszcze nie wiem jak to wypali z Goodcontent. "Obecy okres" to pieniądze jakie udało mi się uzbierać kiedyś i nie osiągnąłem progu wypłaty przez brak zleceń (100zł).

Copywriting to bardzo ciekawa sprawa. Warto się tego uczyć, a przy okazji zarobić. 

Powodzenia! 

Powodzenia!

Pamiętaj też że jak wprawisz się w pisaniu, to jest też zapotrzebowanie na pisanie "normalnych" jakościowych tekstów, i tam kasa jest większa.

Co to za papieska ilość punktów

btw jako klient nie polecam korzystać z tego typu giełd. Lepiej ogarnąc sobie własną copy bo jakość contentu z giełd to tragedia ostatnio i wiem dlaczego

Bardzo ciekawy jestem jak będzie wyglądać Twój zarobek na copywrittingu. To zajęcie jest raczej owiane złą sławą i pracą po niskich stawkach, może uda Ci się przełamać ten stereotyp  

Trochę systematyczności i na pewno uda Ci się osiągnąć wyznaczony cel. Ja w swoim case study przez 30 dni zarobiłem właśnie tyle, ile wynosi Twoja dolna granica (na luźnym pisaniu). W moim dzienniku ktoś też podzielił się swoimi zarobkami z codziennego pisania po 8h dziennie i kwota była około 3 razy większa od mojego wyniku. 

Z moich doświadczeń wynika, że najlepiej skupić się na serwisie GoodContent. TextBookers i Giełda Tekstów nie przypadły mi do gustu, czego najlepszym przykładem jest ciągłe odkładanie mojego aktualnego wyzwania. Natomiast jeżeli oczekuje się naprawdę dobrych zarobków, to pozostaje szukanie zleceń poza tego typu serwisami.

Gdybyś miał jakieś pytania, to pisz. Chętnie pomogę. 

W dniu 19.10.2022 o 05:48, fejkowy napisał:

Bardzo ciekawy jestem jak będzie wyglądać Twój zarobek na copywrittingu. To zajęcie jest raczej owiane złą sławą i pracą po niskich stawkach, może uda Ci się przełamać ten stereotyp  

 

Praca po niskich stawkach to norma w przypadku platform copywriterskich. Jeżeli ktoś na poważnie myśli o działaniu w tej branży, to nie będzie ograniczał się do niskobudżetowych zleceń. Wiedza z zakresu marketingu, specjalizacja i do tego przede wszystkim chęci sprawiają, że to zajęcie przestaje być owiane złą sławą. Zapotrzebowanie jest przede wszystkim na specjalistów. To tak jak z juniorami w branży IT - konkurencja ogromna a zarobki przeciętne.

11 godzin temu, KacperS napisał:

Trochę systematyczności i na pewno uda Ci się osiągnąć wyznaczony cel. Ja w swoim case study przez 30 dni zarobiłem właśnie tyle, ile wynosi Twoja dolna granica (na luźnym pisaniu). W moim dzienniku ktoś też podzielił się swoimi zarobkami z codziennego pisania po 8h dziennie i kwota była około 3 razy większa od mojego wyniku. 

Z moich doświadczeń wynika, że najlepiej skupić się na serwisie GoodContent.

Praca po niskich stawkach to norma w przypadku platform copywriterskich. Jeżeli ktoś na poważnie myśli o działaniu w tej branży, to nie będzie ograniczał się do niskobudżetowych zleceń. Wiedza z zakresu marketingu, specjalizacja i do tego przede wszystkim chęci sprawiają, że to zajęcie przestaje być owiane złą sławą. Zapotrzebowanie jest przede wszystkim na specjalistów. To tak jak z juniorami w branży IT - konkurencja ogromna a zarobki przeciętne.

Tak właśnie zrobię, aktualnie skupiam się na Goodcontent. Jak na razie napisałem 2 artykuły po 2500 znaków i jeden musiałem odrzucić, bo w połowię po prostu się zaciąłem i klops. Jak na razie na te dwa artykuły poświęciłem 2 godziny, więc wynik bardzo mocno średni :D.

Ogólnie to wybieram tematy, które wydają mi się "łatwe", a w połowie okazuje się, że ciężko cokolwiek napisać. Myślę, że to jednak przejdzie z doświadczeniem.

@KacperSCzy temat na Goodcontent powinienem traktować jako nagłówek H1? Czy powinienem pisać temat, a w tekście zacząć od nagłówka H1 i dopiero tekst?

@KCZ Zazwyczaj na CMS'ach np. WordPress tytuł wpisu automatycznie jest nagłówkiem H1, więc chyba można po prostu ten tytuł potraktować jako H1 tak jak piszesz  

@KCZ Tytuł wpisujesz w polu „tytuł”. Nie musisz robić H1 w tekście, chyba że w opisie zlecenia jest to wyraźnie zaznaczone. Czasem zleceniodawca wymaga wstawienia H1 w treści, ale spotkałem się z tym zaledwie kilka razy. Ja jedynie zawsze robię śródtytuły jako H2, sporadycznie używam H3. Przy takich stawkach nie ma co się bawić w jakieś złożone formatowanie treści – szkoda czasu. Zazwyczaj wszystkie wymagania wskazane są w opisie zlecenia. Jeśli nie ma żadnych informacji, to robię według własnego uznania i zawsze przechodzi.

Mogę Ci doradzić, że najlepiej brać zlecenia z tematyki, na której się znasz. Wtedy piszesz z głowy i nie tracisz czasu na research. Gdy pojawiało się sporo zleceń z interesującej mnie kategorii, to starałem się zrobić ich jak najwięcej. W ten sposób podbijałem sobie średnią godzinową stawkę. Jeśli znasz dane zagadnienie, to pisze się o nim łatwiej. Warto to wykorzystać i jednego dnia mocniej przycisnąć. Natomiast gdy będzie mało ciekawych zleceń, to dać sobie spokój.