[DZIENNIK] Z cudotwórczą mocą Podświadomości po marzenia!

Z cudotwórczą mocą Podświadomości po marzenia!

Witam wszystkich. Nad założeniem własnego dziennika rozmyślałem od dłuższego czasu, w końcu przyszedł moment przełomowy. Zacznijmy od tego kim jestem. Dla większości z Was oczywiście zwyczajnym użytkownikiem, dla innych trochę ważniejszym, bo członkiem Elity tegoż forum. Nigdy w jakiś specjalny sposób na tym forum się nie wyróżniałem, czy czas to zmienić? Zobaczymy.

W życiu bardziej prywatnym, jestem uczniem 3 klasy technikum o profilu teleinformatycznym. Od 2 klasy zadaję sobie pytanie, co na tym kierunku robię, nadal odpowiedzi na to pytanie nie znalazłem . Jestem też osobą bardzo aktywną, od dziecka poniekąd związaną ze sportem. Boksowałem 1,5 roku bardziej "zawodowo", kolejne 3 lata (aż do teraz), trenuję bardziej rekreacyjnie, ale nadal z bardzo dużą intensywnością. Wadą (a tak naprawdę zaletą) jest to, że nie potrafię zbyt długo wysiedzieć w miejscu. No i tak aktualnie biegam, boksuję, pływam, czego tam jeszcze nie robię. A teraz stopniowo nawiązując do nazwy tematu..

Od października zabrałem się za czytanie "Potęgi Podświadomości" Murphy'ego. Jako, że nie jestem dobrym czytelnikiem i jest to bodajże jedyna książka czytana z własnej woli w okresie kilku ostatnich lat - przeczytałem już ponad połowę   . No i co najlepsze.. Zabierałem się za nią kilka razy, pośrednio uważając większości z tej książki za zwyczajne bajki. Jednak przyszedł moment, gdzie zasiadłem do niej dość poważnie, no i.. Zauważyłem, że ta Podświadomość jednak działa w sposób bardzo fajny. Człowiek, który odpowiednio się "zaprogramuje" może chodzić z wcześniej niespotykanym humorem przez dobrych kilka tygodni. Poza samym dobrym samopoczuciem zauważyłem też w innych sytuacjach życiowych tę tytułową cudotwórczą moc. Tak sobie dziś się położyłem, lekko odpłynąłem i zacząłem myśleć o powrocie do zarabiania. Zarabiania na zdecydowaniem wyższym poziomie niż do tej pory. Zwracając się do Podświadomości, wpadła mi ponownie do głowy myśl - stwórz dziennik. Okej pomyślałem, dlatego właśnie wylewam tutaj te dla większości zabawne opowiadanie 

Przechodząc powoli do tematyki tego forum. Z zarabianiem przez internet jestem związany kilka lat. Zaczynało się oczywiście od Lockerzów (wszystko zapoczątkował brat). Później przez wielu znienawidzony TakeAGift, ja jednak zawsze będę wspominał go miło. No i tak trochę powoli dorastając nakierowałem się na samo zarabianie. Zadziwiająco szybko zarobiłem kilkadziesiąt dolarów na PPA, wrzucając jeden film na YT. Było to dla mnie wielkie zaskoczenie - pierwszy film, pierwsza nisza, od razu wpadały $$$. Co dobre, szybko się kończy. Wiedząc, że zarabianie pieniędzy przez internet jest możliwe, ciągle próbowałem czegoś nowego. Nie wychodziło. Po okresie ok. pół roku, zabrałem się razem z bratem za grubszy w naszym wtedy rozumieniu projekt - blog z.. hackami (zaskoczenie, nie?)   . Przez okres chyba kilku miesięcy zarobiliśmy ponad 1000 PLN, to było dla mnie dużo, jednak ciągle za mało. Teraz wiem, że pracowaliśmy zbyt mało, wynagrodzenie było adekwatne do osiąganych zarobków. Blog upadł kompletnie. Przerzuciłem się na sub sms, gdzie udało mi się zarobić kolejne 1000 PLN. Jednak wypłacając pieniądze od razu po osiągnięciu progu minimalnego, nawet tych pieniędzy nie odczułem. Zazwyczaj wpłacałem na steama naiwnie otwierając skrzynki, inwestowałem w coś, czy kupowałem jakieś pierdołki. No i tak dochodzimy do grudnia bieżącego roku   . 

Plany mam ambitne, nie tylko zarobkowe, choć jest to jeden z priorytetów. Brnę aktualnie w sieci CPA, gdzie celuję konkretnie we Francuzów. Planuję też wznowić moją działalność konkursową, poświęcając jakieś 1,5 godziny tygodniowo wcześniej potrafiłem naskrobać kilka nagród miesięcznie. Równie ważnym, lub nawet ważniejszym celem aktualnie jest rozwój psychofizyczny. Włączyłem się aktualnie w stan, gdzie klepię treningi po 6 razy w tygodniu, psychika zaś sama mógłbym powiedzieć idzie w parze z "fizyką". Zdrowie przede wszystkim. Ogólnie potrafię wprowadzić się w bardzo fajny stan, łapiąc przysłowiowego bakcyla, raczej zawsze zrobię to co sobie postanowię. No i tak w tym roku zacząłem sobie np. morsować, wypisałem też sobie takie durnowate, lecz bardzo fajne rzeczy których chciałbym się nauczyć, czyli przykładowo: gwizdanie na palcach, alternatywne otwieranie zamków, czy stanie na rękach. Kolejnym priorytetem jest dla mnie język angielski, z którym jestem niestety w głębokim tyle. Jeszcze nie wiem, czy zdecyduję się na jakieś kursy internetowe, czy coś innego - zobaczymy  . 

Ogólnie o wielu rzeczach marzę, do wielu dążę. Chcę sobie poskakać ze spadochronem, bungee, zwiedzić trochę świata. W planach mam 100-kilometrowy maraton na orientację.

Podsumowując, nie mam jeszcze pojęcia w jaki sposób będę prowadził ten dziennik. Na pewno najczęściej będę starał się tu wrzucać wpisy stricte zarobkowe. Nie odłączoną częścią dziennika będą też elementy związane ze sportem, czy po prostu ze mną. Mam nadzieję, że będzie ciekawie. 

3 majcie się, Papassek 

Mniej pisania, więcej działania ! Znam to po sobie hehe Powodzenia, będę zaglądaj!

Dzień 1 

ZARABIANIE

Dzisiejszy dzień zaliczam jak najbardziej do udanych. W końcu zabrałem się do porządniejszej roboty, może być tylko lepiej. Na samym starcie trochę zaskoczyło mnie to, że strona była niedostępna, ale kompletnie przeoczyłem fakt, że aktualnie niezbędna jest weryfikacja adresu e-mail dla domen globalnych. Przetłumaczyłem znaczną część strony na język francuski (całość już gotowa w ok. 80%), z samą jakością może być średnio. Latałem po różnych stronach, bawiłem się translatorem, jednak osobiście uważam że tragedii nie ma. Ponadto nadal kombinowałem trochę z gatewayem (mam problem z wdrożeniem go na stronie), liczę jednak, że w dniu jutrzejszym z pomocą autora strony uda mi się jakoś z tym poradzić. Po przetłumaczeniu całej strony i poprawnym osadzeniu gatewaya będę mógł już na spokojnie ruszać z promocją i ew. wprowadzał będę kolejne poprawki. 

Ponadto porozsyłałem zgłoszenia do kilku konkursów, jednak z weną było dzisiaj bardzo słabo. Uzasadnij, wymyśl, bądź kreatywny - mocny w tym nie jestem, ale czuję że przynajmniej z jednego z nich uda mi się coś wyskrobać

Zarobiłem dzisiaj: 0 PLN 

Zarobiłem w tym miesiącu: 39 PLN 

ROZWÓJ

Jako, że dziś rano oddawałem krew, to mój dzień zarówno od strony żywienia, jak i od strony sportowej był lekko zdezorganizowany. Przez pierwsze kilka godzin od oddania czułem się dość mocno przymulony, więc pozwoliłem sobie na drzemkę. Dzionek zacząłem jajecznicą, zakończyłem kotletem z soczewicy. Zaś pomiędzy, to była istna mieszanka, w tym cała gorzka czekolada, tosty mimo że teoretycznie jestem na redukcji. Jednakże mówi się, że w dniu oddawania krwi posiłki powinny być znacznie powiększone, więc nie czuję do siebie jakiegoś wyrzutu. Po kilku godzinach zamulania wyjrzałem przez okno no i patrzę - śnieg . Zrobiłem bardzo krótką przebieżkę i w miarę solidne rozciąganko - do szpagatu coraz bliżej .

Ogólnie samopoczucie dzisiaj średniawka, lecz z samego przebiegu dnia jestem w miarę zadowolony.

Ocena dnia dzisiejszego: 5/10

"Najważniejsze, by każdy robił to co w sercu czuje"

Pozdrawiam!

Ciśniesz ziom!

Jeżeli jeszcze tego nie robisz to polecam kupić zeszyt i zapisywać swój plan dnia.

Co do potegi podswiadomosci to najwazniejsze jest zrozumienie praw umyslu, najwazniejsze z nich wg mnie to prawo wiary oraz przyciągania.

Brian Tracy również dobrze to opisywał.

Polecam równiez film pełnometrażowy który zwiazany jest z prawem przyciagania.

Ciśniesz ziom!

Jeżeli jeszcze tego nie robisz to polecam kupić zeszyt i zapisywać swój plan dnia.

Zamiast zeszytu lepiej zarejestrować się na evernote.com

Możesz sobie tam wszystko notować (pomysły, przemyślenia, nisze, czy rozszerzony dziennik, po prostu wszystko) i masz do tego jeszcze dostęp mobilny, że jak np na imprezie wpadnie Ci do głowy jakiś pomysł to wyciągasz telefon i notujesz żeby nie zapomnieć

Co do evernote to jest kilka wersji (darmowe, płatne i chyba jeszcze bardziej płatne ). Darmowe jest w pełni wystarczające. Jakbyś chciał z tego skorzystać to napisz mi na pw swój email to dobije sobie referrala (a co!)

Co do dziennika to fajny bo nie są to tylko same statystyki, ale coś więcej

Zamiast zeszytu lepiej zarejestrować się na evernote.com

Możesz sobie tam wszystko notować (pomysły, przemyślenia, nisze, czy rozszerzony dziennik, po prostu wszystko) i masz do tego jeszcze dostęp mobilny, że jak np na imprezie wpadnie Ci do głowy jakiś pomysł to wyciągasz telefon i notujesz żeby nie zapomnieć

Co do evernote to jest kilka wersji (darmowe, płatne i chyba jeszcze bardziej płatne ). Darmowe jest w pełni wystarczające. Jakbyś chciał z tego skorzystać to napisz mi na pw swój email to dobije sobie referrala (a co!)

Co do dziennika to fajny bo nie są to tylko same statystyki, ale coś więcej

To już lepiej pobrać sobie notatnik na telefon. Taniej i szybciej

@Papassek Powodzenia, czytaj książki

To już lepiej pobrać sobie notatnik na telefon. Taniej i szybciej

 

@Papassek Powodzenia, czytaj książki

Ale evernote jest darmowe Jak chcesz mieć jakieś dodatki typu dostęp offline (coś jak spotify) itp to wtedy sobie kupujesz premkę

No i na evernote na telefonie masz to samo co na PC i możesz sobie fajnie dzielić (robić działy)

A ja wolę papierowy notatnik. Większa frajda

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

Dzień 2

ZARABIANIE

Dzień jest.. super, a nadal trwa. Wyspałem się za cały tydzień. Gdzie zdarzało mi się sypiać po 5 godzin, tak 10-godzinną drzemką sobie te 6 dni nadrobiłem. Rozpocząłem dzionek przyjemną jajeczniczką i z herbatką od razu zabrałem się do roboty (ogólnie z samego rana pracuje się łatwiej). Przez 2-3 godzinki ukończyłem tłumaczenie strony na język francuski. Poradziłem sobie też z cholernym gatewayem, gdzie problemem okazały się jakieś podrabiane cudzysłowy. Także mogę oficjalnie powiedzieć, że strona jest gotowa w 99%. Ten 1% to dalsza optymalizacja i praca nad konwersją (zakładam wersję optymistyczną). Dziś lub jutro, to już zależy od chęci, ruszę z powolną promocją, zobaczymy czy pomysł okazał się w ogóle być trafionym. 

Jako osoba, która w miejscu za dużo siedzieć nie potrafi, wybyłem z domu na kolejne 6 godzin. Teraz, po powrocie kolejna herbatka i zabrałem się do konkursów. Kilka zgłoszeń rozesłanych (bawię się w te kalendarze adwentowe + jakieś konkursy na FB), w trakcie zrobiłem sobie przerwę na ten oto wpis w dzienniczku. Cele na dzisiaj w sumie zrealizowane, jeżeli będę jeszcze coś robił, to już ponad programowo . Odnośnie tych pesymistycznych emotek poniżej, to widnieją one raczej symbolicznie, bo na razie nie nastawiam się na większe profity. Zyski z tego miesiąca, to jakieś odnowienia z poprzednich miesięcy, ew. jaki lead wpadnie raz na tydzień z jednej strony.

Zarobiłem dzisiaj: 0 PLN  

Zarobiłem w tym miesiącu: 39 PLN  

ROZWÓJ

Nawiązując do pierwszej części wpisu. Trzy godziny przed komputerem niemal od razu po pobudce, niezbyt fajnie wpływają na mój organizm. Czułem taki wyrzut do siebie i przygnębienie, ponadto zdecydowanie brakło mi tlenu. Około godziny 13 wybyłem zrobić trening, z założenia miały być to 4 rundy na worku bokserskim (3min praca x 1 min przerwa). Założenia szybko się zmieniły. Kilka tygodni temu skończyliśmy salkę osiedlową przystosowaną typowo pod SW (kiedyś zarzucę zdjęciem). Sporo sprzętu i miejsca dało możliwości ćwiczeń w parach. Tak więc dzisiaj worek zastąpiły tarczki ze znajomym (w sensie dla mniej ogarniętych, uderzałem rękawicami na tarcze bokserskie   ). Trening mimo, że trochę krótszy, to znaczniej bardziej intensywny. Do tego oczywiście doszło rozciąganko po treningu, gdzie sukcesywnie dążę do szpagatu. Zaraz po treningu pojechałem nad jeziorko, jednym z celów jest przemorsowanie całego roku. Warunki w sumie tragiczne, bo wiało dość mocno, w dodatku byłem sam, niezbyt doświadczony. Popełniam zapewne naście błędów, naginam pewnie sporo zasad prawidłowo morsowania, jednak najważniejsze, czyli przesiedzenie tych kilkudziesięciu sekund w wodzie nie sprawia mi większych problemów. Gorzej jest z późniejszym ubieraniem się, dziś pewnie zajęło mi to z 5 minut. W dodatku całą drogę powrotną, kierując samochodem wręcz dygotałem. Może trochę wpływu na to miała oddawana wczoraj krew, nie mam pojęcia jakie tam mechanizmy zachodzą. Później zmarznięty powłóczyłem się jeszcze ze znajomymi na podwórku, oglądnęliśmy losowanie ME (fajna grupa w sumie, liczyłem na Włochy zamiast Ukrainy). No i tak dzień zleciał aż do teraz, gdzie sobie skrobię Wam ten dzienniczek. Najgorsze jest to, że często przy pisaniu odpływam, więc jak gdzieś przynudzam do sorki   . Do snu jeszcze zamierzam trzasnąć piwko + zacząłem oglądać serial Arrow, więc odcinek pewnie zarzucę. Jeżeli chodzi o dzisiejsze żywienie to już trzymałem się schematu, nie tykam słodyczy, obciąłem trochę z porcji. Jajecznica, kurczak, tuńczyk, owoce - tak w wielkim skrócie dzisiaj.

Cele zarobkowe i sportowe zrealizowane, ogólnie bardziej przyjemny dzień. 

Ocena dnia dzisiejszego: 7/10

____________________________________________________________________________________________________________

Dziękuje za pozytywne wpisy i wszelkie sugestie. Jeżeli chodzi o te notatki. Planuję zakup kalendarza na 2016 (takiego w formie książki, do notowania). Robiłem już kilka podejść, może teraz się uda, może już dorosłem? . Z propozycji elektronicznego notatnika niestety zrezygnuję. Staram się jak najmocniej obniżać korzystanie z telefonu, komputera. Usunąłem wszelkie gry, z telefonu poleciał FB, gdzie często sobie nawet nieświadomie tam zaglądałem. Najprościej mówiąc, trochę mi ta elektronika przeszkadza, korzystanie z niej chciałbym w miarę możliwości minimalizować

PS. Się nie przyzwyczajajcie, że tak dużo piszę. To się wkrótce zmieni   

Dzień 3

ZARABIANIE

Nie napracowałem się dzisiaj jakoś szczególnie. Ogólnie przygotowałem kilka filmów, które posłużą mi do pierwszej fali promocji strony, być może jeszcze dzisiaj wrzucę je do kilku serwisów. Obracam się w tematyce +18, jednak nie mam pewności, czy filmy będą skierowane do odpowiednich osób. Ponadto w końcu udało mi się opitolić przedmiot na Allegro za sumę widoczną poniżej, z czego jestem mega zadowolony. Mam w planach zakup bucików, prezentów świątecznych itd., także pieniążki jak znalazł . Dodam tylko, że gdyby nie szanowne forum MC, to ani tego przedmiotu, ani tej sprzedaży by nie było - więcej nie mogę

Zarobiłem dzisiaj: 1100 PLN  

Zarobiłem w tym miesiącu: 1139 PLN     

ROZWÓJ

Tutaj będzie jeszcze krócej, bo nie mam weny na pisanie. Wyszedłem sobie dziś pobiegać z zamiarem zrobienia ~9 km, trochę z powodów żołądkowych, trochę ze względów pogodowych zrobiłem tylko połowę. Do tego bezpośrednio od razu rozciąganko + takie luźne ćwiczenia bokserskie. W domu skatowany brzuch, no i ogólnie - pozytywnie . Teraz bardziej z obowiązku, a nie z zamiarem rozwoju samego siebie ślęczę nad książkami, by pozaliczać durne sprawdziany itp. Diety ścisłej nie trzymam, ale wyrzucone słodycze + obcinka kalorii nadal obowiązuje, pozdro!!

Za sprawą Allegro humorek od razu poprawiony, ponadto ogólnie taki dzień fajniutki.  

Ocena dnia dzisiejszego: 6/10

Promocja regionu musi być, c'nie?   

Wpis 3

ZARABIANIE

Przez ostatnie dwa dni bez wpisów, ale tak jak sądziłem - ani nie będę miał ochoty pisać codziennie, ani też nie będę miał czasu. Przedwczoraj ogarniałem filmy promocyjne, jednak mam mega problem z umieszczaniem ich w sieci. W większości są po prostu nie akceptowane, wyskakują błędy przy wgrywaniu, albo po prostu wgrywają się godzinami. Także pierwszą z metod odsuwam na razie na bok, teraz uderzam w bardziej prymitywną, jednak chyba dość skuteczną i większości znaną - fake kamerki, mam nadzieję że pierwsze efekty w postaci $$$ pojawią się jeszcze w tym tygodniu . Wczoraj realizując wszystkie priorytetowe sprawy dla mnie, najzwyczajniej nie zostało mi czasu na internet w jakiejkolwiek postaci, także jeżeli chodzi o kwestie zarobkowe, to wczoraj miałem urlop, dziś może być bardzo podobnie. 

 Zarobiłem dzisiaj: 0 PLN  

Zarobiłem w tym miesiącu: 1139 PLN      

ROZWÓJ

Tu z kolei zawsze dzieje się więcej niż w samym zarabianiu. Takie priorytety - niestety . Przedwczoraj trening w postaci takich jakby stacji: 1000 ciosów prostych na worek (po 500 na rączkę), 200 pompek, 200 spięć brzucha, 200 grzbietów (wznosów ciała będąc na brzuchu), 100 podciągnięć + lekki stretching. Ćwiczenia robiłem w przeróżnych seriach, do następnego przechodziłem dopiero po ukończeniu wszystkich powtórzeń. Wczoraj z kolei zrobiłem trening taki jakby interwałowy na basenie + sauna. 8x25m rozgrzewkowo żabką, 20x25m naprzemiennie kraul+żabka z maksymalną intensywnością, 6x25m rozluźniających baseników.

Słodyczy nie jem, co jest dla mnie jednym z największych sukcesów ostatnich tygodni. O tyle fajnie, że odnalazłem chyba główny powód mojego trądziku. Nafaszerowałem się swojego czasu różnymi antybiotykami, Izotekiem - straszny lek, co w 90% mnie oczyściło. Teraz jednak, gdy zjem trochę więcej słodyczy - już po kilkunastu godzinach wyskakują brzydkie, podskórne pryszcze   

Czuję poza tym święta - już dziś trzech kurierów mnie odwiedziło   . Sprawiłem sobie buciki NB zimowe, bluzę Treca - jeszcze kilka zakupów mnie czeka

Jest fajnie.

Ocena dni ostatnich: 7/10

Jesteśmy programowani do tego, by nie myśleć.