Ogarnąć złe nawyki + zarobić 500 zł / msc

Kilka razy już próbowałem... Wychodziło raz lepiej raz gorzej. Nigdy w ten sposób. Mam nadzieję, że zapisując tutaj swoje cele w jakiś sposób wspomoże mnie to i uda mi się utrzymać założenia. Mam kilka złych nawyków, które strasznie mnie wkurwiają a przy okazji działają destrukcyjnie na moje zdrowie i finanse. Nie zarabiam źle a przez nie na koniec każdego miesiąca muszę pożyczać kilka stówek żeby dociągnąć do wypłaty. Chciałbym aby w końcu było tak że to na koniec miesiąca zaczyna mi zostawać kilka stówek.

Nawyki do wyeliminowania:

- Czasem wpłacę sobie 50zł/100zł na jakiegoś buka czasem na pokera i oczywiście nic z tego nie ma bo wszystko przegrywam. Niby nie dużo ale jak to powtarza się 5-10 razy w miesiącu to już robi się z tego większa kwota.

-Cały czas mam z tyłu głowy myśl, że jednak na tym buku/pokerze w końcu coś siądzie przez co ciągnie mnie do wpłat.

-Wydaję sporo na napoje słodzone i słodycze a to działa  destrukcyjnie zarówno na zdrowie jak i na finanse. Fajnie byłoby ograniczyć to do 1-2x na tydzień a później do 1x albo wcale. Obecnie codziennie wypijam 1-2 puszkę czegoś słodzonego + zawsze wjedzie coś słodkiego.

Co do zarabiania to doświadczenie mam marne ale "lifetime" coś tam zarobiłem. Obecnie głównie skupiam się na wykonywaniu jakichś reffbacków. Chciałbym wejść w afiliację i w tym coś podziałać. Zdjęcia z galerii mocno motywują . Mimo że e-whoring wydaje się "najprostszą" metodą to nie chciałbym w to wchodzić. Mam wewnętrzne opory przed tym i na tym zakończę. 

Jak ktoś  ma jakieś dobre rady odnośnie eliminacji nawyków + co warto przeczytać i gdzie warto zajrzeć na forum odnośnie zarabiania to proszę pisać. 

Deadline jaki sobie wyznaczam to 30 września 2023. Później się zobaczy ^^

Co do złych nawyków to musisz znalesc przede wszystkim siłę w sobie, bo napoje słodzone to ciężki nałóg, wiem z doświadczenia przez jakiś rok może dwa potrafiłem pić po 4 litry pepsi czy coca coli dziennie do tego paczka fajek. W trzy miesiące z 70kg poszło do 105kg. Moja kondycja i sprawność ruchowa spadła do takiego poziomu że w pracy już nie dawałem rady i mnie zwolnili, nie widziałem w sobie nic złego, więc pomyślałem zrobię sobie miesiąc przerwy nic złego się nie stanie, oszczędności się skończyły, pracy nie było, a że mialem na koncie dobre cash Flow to i banki chętnie udzielaly mi mini kredytów a to 3k zł a to 5k zł, aż doszedłem do poziomu 26k kredytu i 800zl miesięcznie raty, przy zerowych zarobkach, nie życzę nikomu takiej sytiacji gdy codziennie przez kilka dni dostajesz smsa z wiadomość, prosimy o uregulowanie należności, wtedy dopiero oprzytomniałem, rachunek sumienia, bilans finansowy, cięcie kosztów. Dieta, rzucenie fajek i picia coli bo już nie było za co. Zacząłem chodzić, później marszobieg, tak się tym zajarałem żeby wrócić do poprzedniej sytuacji życiowej że znalazłem siłę żeby to wszystko pokonać. Łatwo nie było, ale się udało. Wróciłem do 70kg, dobra kondycja może nawet za, jakiś czas przebiegnę maraton, mały lokalny biznes już w pełni zautomatyzowany 2-3 razy w tygodniu jestem w lokalu, teraz uczę się kolejnych biznesów, bo obiecałem sobie ze będę szanował kasę, ale też dużo jej zarabiał. Pamiętaj bez znalezienia mocnego powodu dlaczego ciężko będzie z nałogiem wygrać. 

PS. Też miałem okres że pół wypłaty przewalalem na zdrapki, zrobilem sobie bilans z zobaczyłem ile jestem na minusie i po prostu przestałem 

Silnej woli do walki i cierpliwości 

Powodzenia stary i będę śledził   W moim przypadku bieganie pomogło w eliminacji złych nawyków np. picie też słodkich napoi i podjadanie, szczególnie wieczorami. Ciężko było się na początku przestawić i wejść w taki tryb, zupełnie oderwany od poprzedniego stylu życia. Dwa tygodnie mi wystarczyły, aby wejść w taką systematykę biegania i nawet picie samej wody zasmakowało   Jakby zastąpiłem inne uzależnienie czymś innym, nie jest to łatwe, ale trzymam kciuki!

Powodzenia w Twojej drodze do sukcesu oraz osiągnięcia celu zarabiania 500 zł miesięcznie. Sukces nie przychodzi łatwo, ale to właśnie wyzwania, które podejmujesz, kształtują nasze charaktery i prowadzą nas ku lepszej przyszłości.

Pamiętaj, że każdy krok, który podejmujesz w kierunku swojego celu, jest krokiem w dobrym kierunku. Niezależnie od przeciwności, które mogą się pojawić, bądź pewien, że masz w sobie siłę, by je pokonać. Twoja determinacja i zaangażowanie są Twoim najlepszym sprzymierzeńcem w osiągnięciu tego celu.

Również pamiętaj, że sukces nie polega tylko na osiągnięciu określonej kwoty pieniędzy, ale także na tym, jak rozwijasz się w procesie dążenia do niego. Bądź otwarty na naukę, zdobywaj nowe umiejętności i rozwijaj swoje talenty, ponieważ to one naprawdę pomogą Ci osiągnąć to, czego pragniesz.

W trudnych chwilach, kiedy może pojawić się wątpliwość czy zmęczenie, przypomnij sobie, dlaczego rozpocząłeś tę podróż. Twoje marzenia i cele są warte każdego wysiłku. Niech Cię one napędzają do działania.

Niech każdy dzień przynosi Ci nowe możliwości i kroki w kierunku sukcesu.

Połowa chellengu za mną i pora na małe podsumowanie.

- jem zdecydowanie mniej słodyczy ale energoli i coli piję tyle ile piłem 

- na buka nic nie wpłaciłem 

- na pokera wpłaciłem z 200zł i tak się tym bawiłem przez ten czas. Oczywiście nic nie wygrałem i przegrałem te 200zł. 

- zarobiłem jakąś stówę za zrobienie reffbacku 100zł/500zł

Ogólnie kiepsko to wygląda ale się nie poddaję i będę próbować coś tam jeszcze poprawić. 

Z grą w pokera to jest tak, że trochę traktuję to jak granie w grę typu cs czy lol. Gram bo sprawia mi to fun. Druga sprawa jest taka, że widzę w tym realną możliwość wygrania jakiejś tam kaski. A trzecia jest taka że wiem co mam robić żeby coś $$ wpadło. Gram od dosyć dawna z przerwami dłuższymi i krótszymi. Coś wygrywałem ale oczywiście overroll jestem na minus  . Bo zamiast mozolnie budować bankroll i pokonywać stawki to np przez 1-2 tygodnie grałem stawki na których wygrywałem (jakieś mikro) a później po gorszej sesji albo po gorszym dniu pod wpływem emocji robiłem "one time" i wbijałem w turniej za całego rola, którego grindowałem 2 tygodnie. I po takim czymś zazwyczaj robiłem sobie przerwę  i ten schemat się powtarzał albo grindowałem i wypłacałem wszystko bo nagle pojawiały się jakieś losowe wydatki. 

Z zarabianiem w necie problem mam taki, że o dziwo wielu poradników, które przeczytałem jakoś nie wiedzę tej "możliwości" żeby zarabiać. Nie jest tak, że wiem co mam robić żeby zarobić. Cały czas w głowie mam tą świadomość, że mimo poświęconego czasu na jakieś działanie może okazać się, że nic z tego nie wyjdzie.  I drugie błędne przeświadczenie jest takie, że podświadomie wydaje mi się, ze w necie można zarabiać tylko na tym, że robi się ludzi w chuja 😕 . Wiem, że można to robić legitnie ale jednak...

Dużo pracy przede mną jeśli chodzi o głowę. A najśmieszniejsze jest to, że potrafię słuchać jakiegoś podcastu o zdrowym odżywianiu w którym gość mówi przez 1.5h co jeść, pić, jak spać i w członek innych rzeczy związanych z dbaniem o zdrowie i dokładnie w tym samym momencie popijać sobie colę gdzie typek mówi, że on to unika wody z plastiku bo w szkle jest lepszej jakości  . Gdzie tu sens i logika xd. I mimo, że edukuję się pod kątem zdrowego odżywiania z racji choroby jelit. Czytam i słucham jak zdrowo jeść i wiem że cukier to zło. To i tak codziennie wleci puszka coli czy tam energol.

Normalnie wariat - Takie mam stwierdzenie jak przeczytałem te moje wypociny xd

@BólSamotności Dla takich osób jak Ty, stworzyłem swój dziennik, sprawdź  

Polecam poświęcić te kilkadziesiąt minut na przeczytanie, staram się jasno opisywać swoje działania jakie podejmuję aby tam zarabiać. 

Kwoty które zarabiam w dzienniku są dostępne dla każdego - nie piszę tam o tysiącach czy nawet setkach dziennie, lecz o setkach miesięcznie(nie mylić z setką vódki) 

Ostatni dzień września więc pora na małe podsumowanie. Żaden z celów nie został osiągnięty w 100% ale też nie jest tak że olałem temat i nic się nie ruszyło.

Zarobiłem około 250 zł. Głównie reffbacki + sprzedawałem itemki/złoto w grze (trochę czasu na to poświęciłem i grałem z myślą żeby właśnie to spieniężyć. Ale godzinówka wychodzi tak tragicznie niska, że szkoda gadać) 

Jeśli chodzi o pokera/bukmachera to tutaj tak jak pisałem wyżej. Dzisiaj rano wszedłem na totalbet z myślą że może zacznę zbierać refów żeby dostać freebet patrze na saldo a tam 1.20 zł  Wszedłem na  pokera. Obstawiłem za 1.20zł że będzie trójka i wpadło. Wygrałem 7zł . Później znowu obstawiłem, że będzie trójka i znowu wpadło. Tym razem wygrałem 44zł i je wypłaciłem 🤑.  Tego nie zaliczam to "zarabiania" a potraktuję to jako redukcja strat. 

Jeśli chodzi o słodycze to właśnie piję sobie coca-colę... Ten cel zrealizowałem w najmniejszym stopniu. Myślę że realnie ograniczyłem słodycze i napoje gazowane o jakieś 20-30%.

Nie jestem z siebie zadowolony bo po raz kolejny nie spełniłem założonych celów ale mimo tego, w kolejnym miesiącu postaram się poprawić ten wynik. Jeśli zrealizuje go w 75% to będę zadowolony bo będzie jakiś progres i małymi krokami zrobię to co sobie zakładam. 

Także cele na październik:

- 500zł zarobione w internetach

- 0zł - przegranych u bukmachera

- ograniczyć słodycze i napoje gazowane o 50%

- popracować nad nawykami ( regularne spanie / jedzenie odpowiedniej ilości białka / ćwiczenia (siłowe+rozciąganie) )

6 godzin temu, BólSamotności napisał(a):

Ostatni dzień września więc pora na małe podsumowanie. Żaden z celów nie został osiągnięty w 100% ale też nie jest tak że olałem temat i nic się nie ruszyło.

Ogromny plus, że się nie poddajesz i dostrzegasz jakiś progress - to już połowa sukcesu.

Koniecznie odpuść bukmacherkę, pokera i ogólnie myślenie o tym, że "kiedyś może się udać, może coś siądzie," a skup się na zajęciach, nad którymi masz kontrolę.

Powinieneś określić sobie docelowe źródło ruchu - SEO/SEM/social media/adsy i zacząć je rozwijać, mając na uwadze jakieś programy partnerskie, ponieważ taka zabawa w reffbacki nie jest wiele warta. Natomiast jak dodatkowo zaczniesz budować jakieś profile czy swoją stronę internetową to zyskasz więcej kontroli, stabilności, a nawet jakieś poczucie sensu w tym całym działaniu. W końcu właściwe umiejętności w SM czy SEO będziesz mógł jakoś w przyszłości wykorzystać, nawet jeśli nie pójdzie Ci to zarabianie w afiliacji, np. realizując proste zlecenia jako freelancer nawet dla znajomych lub szerzej.

Nie poddawaj się, będę tu zaglądał - powodzenia!

Chcesz przestać grać a jednocześnie wchodzisz na buka czy pokera pod pretekstem zbierania 'refów' z któych masz jakieś marne grosze. Co za porąbana logika. 

Ile czasu łącznie kosztowało cię zarobienie tych 250zł? tak mniej więcej?

1 godzinę temu, damianooo napisał(a):

Ile czasu łącznie kosztowało cię zarobienie tych 250zł? tak mniej więcej?

Obstawiam, że z 50-60h samej gry + 1-2h na wykonanie reffbacku nie licząc oczekiwania na zatwierdzenie i wypłatę.

@BólSamotności Do tego zmierzam. Wychodzi mniej niż 4zł na godzinę gdzie idąc do jakiejkolwiek dodatkowej pracy lub biorąc dodatkowe godziny masz conajmniej 21zł/godz. WIęc jaki w tym sens???? 

Niedość że tracisz czas to jeszcze w ten sposob tworzysz sobie preteksty do wchodzenia na buka i pokera i przewalasz więcej kasy w hazard. 

DObrze jest działać ale w czymś co ma jakiekolwike perspektywy a tu jak wymieniasz godzinę swojego czasu na 4zł to żadnych perspektyw nie ma. 

Tylko że ja nie grałem w buka ani poksa tylko w tibie 😛 i to też była gra na zasadzie że przez 3h miałem odpalonego bota który robił mi runki a ja raz na jakiś czas coś tam kliknąłem. Na buka w tym miesiącu to z 15 min poświęciłem a może nawet nie. Chyba źle mnie zrozumiałeś  

Trochę nie rozumiesz tego, że ja nie chcę iść do dodatkowej normalnej pracy albo brać nadgodzin. Chcę wypracować sobie jakiś sposób na dodatkową kasę przez neta.  

1 godzinę temu, BólSamotności napisał(a):

Tylko że ja nie grałem w buka ani poksa tylko w tibie 😛 i to też była gra na zasadzie że przez 3h miałem odpalonego bota który robił mi runki a ja raz na jakiś czas coś tam kliknąłem. Na buka w tym miesiącu to z 15 min poświęciłem a może nawet nie. Chyba źle mnie zrozumiałeś  

nie no zrozumiałem że te 60 godzin to czas pracy jaki poświęciłeś na te 250zł

Polecam zawsze wszystkim stopniowe wykluczanie szkodliwych rzeczy. Ładowanie się w jakąś głodówkę nie ma sensu. To samo dieta tematyczna. Ile tak przetrwasz? A jeśli zrezygnujesz na stałe ze słodyczy, kolorowych napojów, fast foodów, dołożysz do tego trochę aktywności, to regularna zmiana będzie widoczna. Ewentualnie później można się wybrać na takie usuwanie tkanki tłuszczowej - https://beauty4ever.pl/warszawa/medycyna-estetyczna/laserowe-usuwanie-brodawek-kurzajek-wlokniakow/ I to ma sens. 

Polecam pobrać apkę fitatu i zeskanuj sobie kilka produktów które wcinasz.

Pewnie nawet sam nie wiesz jak dużo kalorii, czy samego cukru mają niektóre rzeczy które jesz.

Co do buka czy kasynka, jeśli chcesz na tym zarabiać siano to jest to bardzo głupie. 

Rozumiem wydać na weekend stówkę na kasynko, na sportowo z ziomeczkami, ale nie jeśli chcesz to traktować jako źródło dochodu