Dyskusja Poglądy polityczne

Podziemna TV oglądam od jakiegoś czasu ,świetny materiał....

.

odziwo wyniki sondy mnie zaciekawiły 97% jest na TAK

aby obniżyć podatki. Czy ludzie zaczynają patrzyć na oczy?

Tutaj mamy porównanie do całej płęty obu Panów.

Pan Gwiazdowski ( ten z kulturą)

odziwo wyniki sondy mnie zaciekawiły 97% jest na TAK

aby obniżyć podatki. Czy ludzie zaczynają patrzyć na oczy?

 

A od kiedy to ludzie byli za tym aby podnieść podatki? Nie przypominam sobie.

oświeć mnie

Podejrzewam, że chodzi o bierność w stosunku do podwyższania podatków przez władze.

Tusk: "Będąc w opozycji, domagałem się niskich podatków. Dziś mogę za to przeprosić"

 

Czyżby palił się grunt pod nogami?

Odkąd pamiętam przed wyborami każdy obiecuje obniżkę podatków. Jak wygrywają spotykają się z rzeczywistością ( lub po prostu to była kiełbasa przedwyborcza) i nagle mówią, że ciężko i się nie da.

Podejrzewam, że chodzi o bierność w stosunku do podwyższania podatków przez władze.

Mógłbyś rozwinąć? Bo jakoś nie pamiętam kiedy to byliśmy bierni do podwyższania podatków. Od nastu lat o tym się mówi krzyczy.

Mógłbyś rozwinąć? Bo jakoś nie pamiętam kiedy to byliśmy bierni do podwyższania podatków. Od nastu lat o tym się mówi krzyczy.

Tego nie trzeba rozwijać. Wystarczy zobaczyć historię tego, kto był w rządzie przez ostatnie kilkanaście lat.

Tego nie trzeba rozwijać. Wystarczy zobaczyć historię tego, kto był w rządzie przez ostatnie kilkanaście lat.

Ale obojętnie kto był to przecież ludzie się burzyli o podwyższanie podatków. Nie rozumiem co władze mają do tego czy ludzie krzyczą czy nie. Obojętnie jaka partia będzie rządzić to ludzie będą mówili, że podatki są za wysokie. Nikt chyba nie jest zadowolony że musi płacić (oddawać swoją kasę gdzieś)

tak ale np 10% łącznie max ....a nie jak teraz jest około 67%.

.

@zuzia88, nie do końca się rozumiemy Gadać może każdy - a to, że podatki wysokie, a że NFZ, ZUS, KRUS, VAT. Ale chodzi mi o to, że u nas nikt się nie ruszy z miejsca, dopóki jeszcze względnie da się żyć. Dobrym przykładem jest chociażby prezydent Rumunii, Nicolae Ceaușescu, którego rozstrzelali w cholerę między innymi za okradanie państwa

do tej pory żaden rząd nie miał zamiaru obniżać podatki i zabierać sobie z koryta

Hmm..., ja kojarzę, że przed wyborami praktycznie każdy rząd chciał to zrobić.

@zuzia88, nie do końca się rozumiemy Gadać może każdy - a to, że podatki wysokie, a że NFZ, ZUS, KRUS, VAT. Ale chodzi mi o to, że u nas nikt się nie ruszy z miejsca, dopóki jeszcze względnie da się żyć. Dobrym przykładem jest chociażby prezydent Rumunii, Nicolae Ceaușescu, którego rozstrzelali w cholerę między innymi za okradanie państwa

Może faktycznie się nie rozumiemy

Nie porównuj tego co się działo wtedy w Rumuni do Polski. Bez przesady.

To było dość skrajne porównanie, ale u nas nie będzie też Majdanu, nie będzie żadnego powstania przeciwko władzy, bo nasz naród jest leniwy i liczy, że wszystko samo się rozwiąże.

To było dość skrajne porównanie, ale u nas nie będzie też Majdanu, nie będzie żadnego powstania przeciwko władzy, bo nasz naród jest leniwy i liczy, że wszystko samo się rozwiąże.

I znowu porównujesz nasz kraj, do kraju gdzie był po prostu kosmos. Ukraina a Polska? Naprawdę nie przesadzajmy.

A uważasz, że kraj, który okrada Cię miesięcznie na 34% zarobków jest OK? Jak widać przez tyle lat narzekania i demokratyczne wybory nic nie dały, więc jak na mój gust obalanie władzy jest jak najbardziej na miejscu.

Jestem przekonany, że gdyby w jakimkolwiek cywilizowanym kraju Europy zachodniej wprowadzono tak wysokie podatki, to zaczęłyby się strajki na ulicach.

A uważasz, że kraj, który okrada Cię miesięcznie na 34% zarobków jest OK? Jak widać przez tyle lat narzekania i demokratyczne wybory nic nie dały, więc jak na mój gust obalanie władzy jest jak najbardziej na miejscu.

 

Jestem przekonany, że gdyby w jakimkolwiek cywilizowanym kraju Europy zachodniej wprowadzono tak wysokie podatki, to zaczęłyby się strajki na ulicach.

Jak rozumiem w Europie Zachodniej takich nie ma?

Sam mówisz, że porównuję Polskę do skrajnych przypadków. To teraz porównaj nas do kraju, w którym płaca jest śmieszna, oddajesz państwu 34% "bo tak", a ceny są z kosmosu. Myślę, że takiego w Europie zachodniej nie znajdziesz. Mam wielu znajomych poza granicami Polski i jak im powiedziałem, że mamy obowiązkowe składki ZUS, podatek dochodowy 20%, VAT 24% + dodałem im ceny różnych produktów codziennego użytku oraz normalną (nie średnią) wysokość emerytury, to się za głowę łapali i pytali dlaczego żyjemy w kraju, który nas jawnie okrada.

Lubię takie coś, że "no niby jest źle, ale negocjujmy i prowadźmy dialog przyjaźni, to może będzie lepiej, a najważniejsze, że jeszcze inni mają gorzej, albo równie źle, co my".

P.S. Zanim powiesz, że w innych krajach się nie ubezpieczają albo nie leczą się, czy inne takie - owszem, ubezpieczają i leczą się w prywatnych firmach, które tworzą atrakcyjne oferty, by zdobyć klientów, co wymuszane jest przez konkurencję. W naszym państwie jedynym słusznym ubezpieczycielem jest ZUS i każdy go płaci, nawet jak ubezpiecza się w prywatnej firmie, bo pieniądze tej prywatnej firmy, uwaga uwaga, idą do ZUS, bo ta firma odprowadza składki, dlatego i ceny ubezpieczeń są wyższe, niż gdyby były po zlikwidowaniu tej wylęgarni złodziei.

Możesz podać te kraje z których Twoi znajomi łapią się za głowę? I gdzie ceny towarów codziennego użytku są tańsze? I jakie to towary?

.

Możesz podać te kraje z których Twoi znajomi łapią się za głowę? I gdzie ceny towarów codziennego użytku są tańsze? I jakie to towary?

UK, Holandia, Norwegia, Stany Zjednoczone, Niemcy. Wyliczać dalej? Może systemy podatkowe mają podobne, ale porównaj sobie płacę ludzi z wymienionych przeze mnie krajów, potem odejmij ICH podatek dochodowy, weź pod uwagę brak ZUSu oraz niższy VAT oraz fakt, że u nich gaz, prąd, czy nawet chleb kosztują o wiele mniej niż u nas. To teraz słucham Twojej argumentacji odnośnie tego, jak to u nas żyje się jak u pana Boga za piecem, bo chyba chcesz jakoś przekazać swoje argumenty, a nie tylko pytać o moje, prawda?

A, i proszę, nie mów nic o naszym magicznym zielonym PKB, bo PKB to najgłupsze kłamstwo, o jakim słyszałem. No, może pomijając statystykę.

Pozwolę sobie też przytoczyć cytat ze Skype, z rozmowy, którą właśnie prowadziłem z kolegą z UK:

[2014-05-08 00:16:39] Greg: if I had to pay this 'zus' or w/e you pay every month and I'd have to wait 4 months to see a doctor, I guess I'd probably visit a private one. I never had to wait more than 2 weeks, when it comes to specialists ofc.