Przeszłość jak sobie z nią poradzić ?

Mam takie dość nietypowe pytanie do was. Jak sobie poradzić z przeszłością ? Opowiem trochę co mnie gnębi i od czasu do czasu zabiera poczucie humoru itd. Bowiem no jakiś czas (stosunkowo często) myślę o przeszłości, o byłej dziewczynie jak było cudownie (nie było problemów z ludźmi, jak potrafiłem zrezygnować ze złego nawyku dla niej i warto było to zrobić). O tym jak niekiedy człowiek czuje się samotny gdy nie ma się bliskiej mu osoby obok niego. Jest to bardzo przytłaczające i smutne. Pogodziłem się z tym, że raczej ona do mnie nie wróci. Chciałem zastąpić ją inną osobą i poniekąd się to udało ale nie trwało zbyt długo. Jak sobie zająć tą pustkę, która jest i pozostaje wewnątrz ? Ktoś ma jakieś rady lub przeżył coś podobnego i może się udzielić ? Nieraz po prostu człowiek nie chcę obudzić ze snu w, którym żyje w przeszłości jakże wtedy dla niego cudownej.

Panie.. Krótko, zwięźle i na temat...

Jeśli pomimo starań z Twojej strony, dawanie z siebie wszystkiego dla swojej dziewczyny - ONA nie była w stanie być z tobą z jakiegoś błahego wymyślonego przez siebie powodu to.. Olej to, nie była tego warta.

Nie wiem ile masz lat, ale zazwyczaj młode kobity lubią odpierdzielać manianę i zmieniać chłopaków Co innego jeśli zerwała z jakiegoś konkretnego powodu

Więc.. Jak sobie radzić z przeszłością?

Przede wszystkim to zająć się robotą i nie myśleć.. jak się nic nie robi to się myśli o bzdurach, lepiej się zająć robotą i po sprawie W przypadku Twoich sytuacji z dziewczyną to możesz sobie jedynie w głowie ułożyć co było powodem, co możesz poprawić.. Człowiek uczy się na błędach!   Jeśli nie było konkretnego powodu - To olej to

@priestos idź do psychoterapeuty (nie do psychiatry, nie do psychologia). Psychoterapeuta pomoże wyjść na prostą i nie wygląda to jak w filmach (wiem po opowiastkach znajomego). Serio, ja nie chodzę i nie chodziłem

Także wybieraj albo zastosujesz się do mojej porady albo dalej się zastanawiaj jak załatać czarną dziurę.

Dziękuję, nie mam więcej nic do dodania.

Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego

Dzięki ! wezmę sobie radę do siebie i ją przemyślę.

nie bede się rozpisywał, kto kumaty to zrozumie  dorośniesz i będzie Ci już łatwiej jeśli chodzi o takie tematy  a narazie znajdź sobie jakieś hobby, pasje, poznaj nowych ludzi i żyj.

Inni są dla Ciebie mili, a ja będę z Tobą szczery. To są moje wnioski na podstawie danych które nam dostarczyłeś.

Po pierwsze, zapuść jaja i przestań robić z siebie ofiarę. Rozstanie z laską to nie koniec świata, powiedziałbym że w porównaniu z prawdziwymi problemami jest to pryszcz.

Po drugie to jesteś albo dzieciakiem albo egoistą. Laska Cię zostawiła, olała Twoje uczucia po czym Ty znajdujesz inną dziewczynę i używasz jej jak przedmiotu do załatania dziury w swoim biednym serduszku. Chcesz żeby ktoś zwracał uwagę na Twoje uczucia i opowiadasz jakie to jest straszne i jednocześnie masz wywalone na to co czują inni.

Po trzecie. Nie muszę być psychologiem, żeby stwierdzić że ona zostawiła Cię z Twojej winy. Po tym jak opisujesz całą sytuację widać, że próbowałeś zagłaskać ją na śmierć. Więc przestań się płaszczyć przed ludźmi i nie waruj jak ktoś Ci każe.

Godzinę temu, Harry napisał:

@priestos idź do psychoterapeuty (nie do psychiatry, nie do psychologia)

Najpierw do psychologa a potem możliwe, że do psychiatry. Narcyzm można leczyć.

a/ Autor mówi tylko o sobie, jak mu źle - nie wspomina o tym co było przyczyną "porzucenia" go przez dziewczynę. Cała wypowiedź sugeruje, że to ona jest zła bo on dla niej nawet rzucił złe nawyki, a ona co!? Jeżeli nie jesteś narcyzem, to po rozstaniu powinno dotrzeć do Ciebie (nawet po czasie), że też złoty nie byłeś i że też jesteś chociaż po części winien.

b/ Wykorzystał uczucia innej osoby do swoich celów. W tym wypadku do "załatania dziury" po byłej dziewczynie.

c/ Robienie z siebie ofiary.

Mocne może po trochu prawdziwe. Wiesz zerwała ze mną bo chciała więcej pić, imprezować itd. Nie w sposób normalny ale po prostu w sposób patologiczny. To był bardziej powód zerwania.

Nie ma sensu się tym przejmować. Wyjdziesz z tego jak każdy chłopak co stanie się mężczyzną. Ogólnie to jest tak, że chłopacy bardziej potrzebują miłości od dziewczyn. Ona możliwe, że była z wyższej klasy jeżeli chodzi o wygląd. Aktualnie trend jest taki w tych czasach, że za takimi laskami ugadania się w czasie dorastania wielu chłopaków i one po prostu lubią z tego korzystać. Za szybko chciałeś się ustatkować z kimś na stałe a ona po prostu jest była za głupia na to. Generalnie swoją postawą straszysz dziewczyny. Jak chcesz mieć atrakcyjną dziewczynę to nie zamykaj jej w dyby. Ona też chcę kolegów. A twoja po prostu poleciała w melanż bo już zrobiła ci na złość. Takich zakochanym zawsze dobiją do końca. A ona nie wejdzie do tej samej rzeki drugi raz.

2 godziny temu, priestos napisał:

Mocne może po trochu prawdziwe. Wiesz zerwała ze mną bo chciała więcej pić, imprezować itd. Nie w sposób normalny ale po prostu w sposób patologiczny. To był bardziej powód zerwania.

Już ja bym smarkuli zrobił imprezę to by popamiętała do końca życia. Co prawda młodzież musi się wyszaleć, lecz teraz to wygląda tak, że młodzi ludzie wymyślają, szukają nowych przygód, a to tylko dlatego, że jest/mają wszystkiego za dużo/pod dostatkiem. Kiedyś człowiek się cieszył jak dostał rower na komunie, albo pomarańcze jeszcze za czasów mojej mamy. Teraz mają wszystko i sami nie wiedzą co ze sobą robić - taka prawda. ?

Jestem już facetem nie młodziakiem ale co racja to racja. 

Zrobiłeś błąd, bo postawiłeś ją w wyżej od siebie w hierarchii swoich wartości. Traktujesz ją jak coś wartego dużo więcej od Ciebie, to obrzydliwe.
Najpewniej jej jedyną wartością jest jej ładny wygląd. Twoje przekonanie o niej jest napędzane fałszywym obrazem rzeczywistej natury kobiet, jaką sobie ubzdurałeś.

 Mogę Ci powiedzieć, że za to kim się staniesz jak zaczniesz zarabiać więcej pieniędzy ładniejsze od niej będą cię szanować i lepiej traktować. Żyjemy w takim społeczeństwie a nie innym. Możesz próbować szans osiągnąć jakąś pozycję w danym środowisku, aby ewentualnie zdobyć taką bez zaplecza finansowego.
Te ładne zawsze zgarnia najlepszy. Lub bierz to co Ci zostanie. Powodzenia

Smutna ta rzeczywistość jak tyle lasek leci na hajs. Szczerze gdybym miał hajs to bym takimi laskami gardził.

@priestosMoim zdaniem, jak Ciebie porzuciła dziewczyna.... nie była Ciebie porostu warta! Teraz powiem Ci z własnego doświadczenia. Kilka dziewczyn w życiu miałem, z którymi byłem po kilkanaście lat.... wiec wiem co mówię.

Zamiast patrzeć w przeszłość i wspominać, jak to fajnie było ze byłą dziewczyną. Popatrz w przyszłość! Nie bądź fajtłapą. Bądź facetem z jajami! Wiele na ziemi jest naprawdę fajnych, uczciwych dziewczyn. Ty jesteś zajebisty z silną wolą.Trzeba porostu do nich "wyjść"... podchodzić i próbować zwrócić uwagę, zagadać. Nie mówię tutaj o dziewczynach na baletach, ale takich.... gdzie na co dzień spotykasz np. w pracy ,  centrum handlowym, siłowni, basenie, na ulicy, przystanku itd. 

Tylko najpierw po kolei. Zainwestuj w siebie. Czyli wizyta u fryzjera, zakup dobrych kosmetyków dla mężczyzna (perfum/woda toal., krem do twarzy itd.). W parze z tym koniecznie jakiś sport, np. siłownia, sporty walki, bieganie, basen. Ok. W kolejnym etapie do wybieramy się na shopping i kupujemy troszkę modnych ciuchów. Ogólnie nie trzeba na wspomniane rzeczy wydawać setek złoty, starczy parę stówek. 

I to tyle.... teraz lecisz w miasto i szukasz jakąś spoko dziewczynę... ? 

Była niech imprezuje, chleje...niszczy się. Chu*** jej w du*** !!!

Ty znajdziesz nową, fajną i zobaczysz jak stara się wkurzy, że Ciebie pozostawiła (jak nie okaże tego zewnętrznie, na 100% będzie ja to wewnątrz dusiło). Tylko Ty będziesz mieć to już w dupie.... ponieważ będziesz mieć nową, super laskę.  

Ot cała filozofia.

Nie raz się jeszcze zakochasz i nie raz ciebie jakaś dziewczyna rzuci  (musisz być przygotowany na taka sytuacje, a będzie mniej albo wcale "bolało").

Na koniec polecam bardzo dobrą książkę: https://sensus.pl/ksiazki/facet-z-jajami-wszystko-co-musisz-wiedziec-na-temat-stawania-sie-mezczyzna-seksualnie-atrakcyjnym-tomasz-marzec,facjaj.htm#format/d Znajdziesz w niej wszystko o czym mówiłem w skrócie oraz o wiele więcej cennych rad. 

Głowa do góry, uśmiech na twarzy i ... carpe diem ? ? ? 

P.S. @Szmigol @Harrynie potrzebna mu żadnego terapeuty, tylko podstawa to pozytywne myślenie i działanie. 

Tego mi trzeba było ! Jezu ale trafna odpowiedź. W sumie kiedyś myślałem, że każda laska z osobna patrzy na kasę itd. Chyba to jednak mit. Wezmę sobie pod uwagę twoje słowa dzięki bardzo

Nie doradze Ci, co masz robić, tylko czego na pewno nie robić - nie zalewaj tego alkoholem, bo będzie tylko gorzej

16 minut temu, matek697 napisał:

nie zalewaj tego alkoholem, bo będzie tylko gorzej

Dokładnie.... problem na chwilę zniknie, a na drugi dzień powróci podwójnie. Przez picie zaczniesz gorzej myśleć. Pojawi się niechęć do pracy, wiary w siebie. Więc również odradzam alkohol oraz inne używki. 

Myślałem, że to taka oczywista oczywistość, więc nie napisałem. Dobrze, że o tym wspomniałeś @matek697

2 godziny temu, maverick1981 napisał:

P.S. @Szmigol @Harrynie potrzebna mu żadnego terapeuty, tylko podstawa to pozytywne myślenie i działanie. 

Pewnie. Niech wykorzysta jeszcze tysiąc dziewczyn, przecież ważne są jego uczucia, one są tylko kobietami i ich jedynym zadaniem jest sprawiać żeby jemu było dobrze. Autor przejawia cechy osobowości narcystycznej - wizyta u psychologa nie zaszkodzi. Może być to coś innego, autor wspomina o braku chęci do życia. Skąd wiesz, że to nie początek depresji? Jesteś w stanie to stwierdzić? Takie pieprzenie ludzi czasami doprowadza do tragedii. Właściwie udanie się do specjalisty to najlepsza rada jaką mógł dostać.

15 godzin temu, Zwycięzca_z_wyboru napisał:

Zrobiłeś błąd, bo postawiłeś ją w wyżej od siebie w hierarchii swoich wartości. Traktujesz ją jak coś wartego dużo więcej od Ciebie, to obrzydliwe.
Najpewniej jej jedyną wartością jest jej ładny wygląd. Twoje przekonanie o niej jest napędzane fałszywym obrazem rzeczywistej natury kobiet, jaką sobie ubzdurałeś.

 Mogę Ci powiedzieć, że za to kim się staniesz jak zaczniesz zarabiać więcej pieniędzy ładniejsze od niej będą cię szanować i lepiej traktować. Żyjemy w takim społeczeństwie a nie innym. Możesz próbować szans osiągnąć jakąś pozycję w danym środowisku, aby ewentualnie zdobyć taką bez zaplecza finansowego.
Te ładne zawsze zgarnia najlepszy. Lub bierz to co Ci zostanie. Powodzenia

Niestety masz rację. Dlatego jeżeli chcesz zbudować coś na lata to nie zwracasz uwagi tylko na wygląd. Uroda przemija, za 20 lat cycki będą obwisłe, męski kozacki kaloryfer zastąpi pokaźnych rozmiarów bojler. Zresztą te wszystkie księżniczki są tępe - żeby wyglądać tak jak wyglądają muszą większość czasu spędzać na dbaniu o siebie. Poznałem sporo takich na które można by patrzeć godzinami, ale co z tego jak próba nawiązania jakiejkolwiek rozmowy na poziomie kończyła się odpowiedzią typu "hihihihi".

2 godziny temu, maverick1981 napisał:

Tylko najpierw po kolei. Zainwestuj w siebie. Czyli wizyta u fryzjera, zakup dobrych kosmetyków dla mężczyzna (perfum/woda toal., krem do twarzy itd.). W parze z tym koniecznie jakiś sport, np. siłownia, sporty walki, bieganie, basen. Ok. W kolejnym etapie do wybieramy się na shopping i kupujemy troszkę modnych ciuchów. Ogólnie nie trzeba na wspomniane rzeczy wydawać setek złoty, starczy parę stówek. 

Totalne bzdury kumplu. Takim sposobem kolega stanie się kolejnym wypacynkowanym, nudnym lalusiem. Będzie przyciągał rzeszę tak samo pustych i nudnych kobiet. Stworzenie relacji opartej na wyglądzie jest praktycznie niemożliwe. Zgadzam się, że należy dbać o wygląd ale w granicach rozsądku.

Może Ameryki nie odkrywam ale oto moje rady dla zagubionych, z niskim poczuciem własnej wartości, nie mających pojęcia co ze sobą począć, przytłoczonych przez problemy (czasami błahe, czasami nie). Zdaje sobie sprawę, że nie da się wprowadzić ich wszystkich w życie tak na już - ale wystarczy zacząć od jednej rzeczy a potem dokładać kolejne. Nie jutro, nie za tydzień ale za rok, może dwa staniesz się osobą która lubi siebie i z którą ludzie chcą przebywać. Żaden z punktów moim zdaniem nie jest "najważniejszy". To też nie jest tak, że moim zdaniem jak nie spełniasz kryteriów które wypunktowałem to jesteś do dupy itp

0. Świat jest pełen ludzi, którzy będą chcieli Ci mówić jak masz się zachowywać, jak masz wyglądać, co w masz wierzyć, gdzie masz pracować, jakiej muzyki powinieneś słuchać i wiele innych. Zazwyczaj będą to członkowie rodziny, znajomi, dziewczyna czy przyjaciele. Olej wszystkich którzy nie będą mogli zrozumieć, że chcesz żyć po swojemu. Jeżeli mieszkasz z rodzicami i jesteś za młody żeby się wyprowadzić, niech wpada jednym uchem a wypada drugim a po cichu rób swoje. Po świecie chodziło miliony ludzi którzy nie zostali wielkimi malarzami, muzykami, aktorami, właścicielami firm tylko dlatego że ktoś im zaplanował inną przyszłość. Jeżeli pozwolisz aby inni decydowali o tym kim jesteś to nigdy nie będziesz sobą. 

1. Nie bądź brudny, miej czyste ciuchy (nie muszą być markowe, mają być czyste i Ty masz się w nich czuć dobrze).

2. Uprawiaj sport (nawet nie dla wyglądu a dla zdrowia)

3. Twój wygląd może przyciągać ludzi, ale zatrzymać ich przy Tobie może Twoja osobowość. (Więc fryzurę możesz mieć jaką chcesz)

4. Inwestowanie w siebie to poszerzanie swoich horyzontów, ciągła nauka, rozwijanie swoich zainteresowań, próbowanie nowych rzeczy (i nie chodzi mi o próbowanie narkotyków).

5. Jeżeli nie masz światopoglądu to wyrób sobie jakiś, ważne jest żebyś wiedział kim jesteś - dlaczego się z czymś zgadzasz, a dlaczego z czymś innym się nie zgadzasz.

6. Ustal sobie zasady których będziesz przestrzegał.

7. Nie kieruj się stereotypami, słuchaj innych nawet jeżeli ich poglądy nie zgadzają się z Twoimi. To jest ważny punkt, ponieważ będziesz mógł znaleźć wspólny język z każdym kogo spotkasz na swojej drodze. Właśnie w ten sposób powstają dziwne duety które możemy czasami spotkać - facet 150cm wzrostu idący za rękę z kobietą która mogłaby grać w NBA, czy dwóch najlepszych przyjaciół - jeden łysy w dresach, a drugi z włosami po kolana w koszulce z motywem zespołu death metalowego.

8. Nie staraj się zmusić ludzi, żeby Cię pokochali czy polubili - nie dasz rady sprawić, żeby wszyscy byli po Twojej stronie. Jednocześnie pamiętaj, że ktoś kto Cie nie lubi to wcale nie oznacza, że nie będzie Cię szanował.

9. Otaczaj się ludźmi którzy coś wnoszą do Twojego życia, jeżeli relacja polega na egzystowaniu (nie mówię tylko o związku, ale też np. o przyjaźni) to jest stratą czasu.

10. Myśl do przodu, czyli o tym gdzie zaprowadzą Cię Twoje działania.

11. Walcz z nałogami. Używki niszczą Twoje zdrowie i kontrolują Twoje życie.

12. Przestań pytać o zdanie ludzi, którzy nie mają bladego pojęcia na dany temat.

13. Zerwij kontakt z ludźmi którzy będą Ci wmawiać, że Twoje zainteresowania czy cele są głupie albo nic nie warte.

14. Nie bądź opcją i przestań żebrać o uwagę innych ludzi. Jeżeli ktoś spotyka się z Tobą tylko wtedy gdy akurat inni znajomi nie są dostępni to znak, że dla towarzystwa jesteś tylko osobą do "zapchania nudy". Ludzie którzy Cię tak traktują najprawdopodobniej obgadują Cię za plecami - służysz im tylko do karmienia własnego ego. Uważają się za lepszych, i nigdy nie pozwolą na to abyś do czegoś doszedł/doszła. 

15. Przestań winić przeszłość za swoje niepowodzenia. Miałeś powalone dzieciństwo - ok. Tylko że masz 25 lat - co robiłeś przez wszystkie lata dorosłego życia? Byłem kilka lat poważnie chory - jestem daleko za moimi rówieśnikami. Ok, rozumiem. Teraz już jesteś zdrowy, i możesz wziąć sprawy w swoje ręce. 

16. Wyciągaj wnioski, ze wszystkich zdarzeń z przeszłości - nawet z tych pozornie negatywnych możemy wyciągnąć naukę. Oprócz blizn na psychice te zdarzenia mogły zaszczepić cechy pozytywne. Twój ojciec umarł gdy miałeś 15 lat i musiałeś szybko dorosnąć bo miałeś dwójkę małego rodzeństwa? Było ciężko - domyślam się. Może nie miałeś młodości i to się na Tobie odbija, ale jednocześnie w wieku 25 lat jesteś bardziej odpowiedzialny niż wszyscy Twoi znajomi. Walczyłeś, ze śmiertelną chorobą wiele lat i nie miałeś czasu na tworzenie związków i przyjaźni? Tak, ale jednocześnie po tym wszystkim co przeszedłeś doceniasz życie w taki sposób w jaki osoby które zawsze były zdrowe nie mogą sobie wyobrazić. Pracowałeś wiele lat za niską stawkę, dokładano Ci obowiązków i musiałeś robić pracę za kilka osób? Może nie zbiłeś fortuny i było ciężko przeżyć za ochłapy, ale nauczyłeś się organizacji pracy, wielozadaniowości i efektywnego zarządzania czasem. Właściwie z każdego pozornie złego zdarzenia można wyciągnąć coś dobrego.

17. Nie rób z siebie ofiary. Ludzie opowiadający przez większość czasu o tym co ich boli, jak im źle w związku, jak mało zarabiają czy jak jest im ciężko są na dłuższą metę MĘCZĄCY. Większość z tych ludzi to nie osoby mające depresję - ludzie z depresją cierpią w środku, ludzie chodzący i narzekający na wszystko to zwyczajnie atencyjne męczybuły oczekujące klepania po ramieniu. Niestety znałem osoby które odebrały sobie życie - najgorsze jest to, że nic nie wskazywało na to że chcą to zrobić. 

18. Nie bądź smutasem. Wiadomo - każdy może mieć gorszy dzień, ale jeżeli z natury jesteś smutasem to spróbuj się trochę "rozchmurzyć". Mam świadomość tego, że mamy określoną ilość czasu, nie wiemy co się z nami dzieję po śmierci, wiem że są miejsca na świecie gdzie ludzie nie mają co jeść i że świat jest pełen rzeczy które dziać się nie powinny. Jednak życie to nie tylko smutne rzeczy, życie to nie zautomatyzowany proces ala tryb "głupia praca-dom-piwo-sen-głupia praca...". Nie bądź smutasem oznacza - żartuj, wygłupiaj się, machaj do przypadkowych ludzi na ulicy, zagaduj kasjerki w sklepie, wkręcaj swoich znajomych i co tam sobie jeszcze wymyślisz.

19. Rozwiązuj problemy na bieżąco. Niektórych problemów nie da się rozwiązać (np. śmierć bliskiej osoby), niektóre rozwiązują się same (np. tracisz pracę, ale za dwa dni dzwoni szwagier i nakręca Ci inną) ale niektóre problemy należy rozwiązać samemu jak najszybciej bo inaczej urosną do niewyobrażalnych rozmiarów. Jeżeli od jakiegoś czasu coś Cię pobolewa w brzuchu to idziesz do lekarza - może być to nietolerancja na jakiś składnik diety albo nowotwór we wczesnym stadium rozwoju. Problemy mają tendencję do "kumulowania się". Powiedzmy, że nie idziesz do lekarza z bólem brzucha - za 4 miesiące dostajesz ataku, okazuje się że to nowotwór w takiej fazie rozwoju, że dostępne metody leczenia w Polsce nie działają, jedyną szansą jest terapia za granicami kraju. W tym momencie najbliższa rodzina zbiera pieniądze, żona i rodzice się zadłużają byleby ocalić Ci życie. Umierasz - zostawiasz dwójkę dzieci, żonę i rodziców z długami bez perspektyw na odkopanie się przez najbliższe kilkanaście lat. A wystarczyło iść się przebadać odpowiednio wcześnie.

20. Gdy jest Ci trudno, gdy jest Ci źle do psychologa udaj się. Nie bój się iść po pomoc jeżeli nie radzisz sobie z otaczającym Cie światem. Serio - to żaden wstyd.

Są to rady do których sam próbuję się stosować i w wiele z nich sprawia mi problemy - np. łażę zły z powodu błahostki, albo zdarzy mi się ocenić kogoś po wyglądzie czy po raz setny staram się rzucić papierosy. Ludzi idealnych nie ma, ale moim zdaniem zastosowanie się chociaż do 10 punktów sprawi, że życie stanie się bardziej "znośne".

21 minut temu, Szmigol napisał:

punktów sprawi, że życie stanie się bardziej "znośne".

@Szmigol jak zawsze konkretnie. Przeczytałem od deski do deski. 

A dla autora tematu, polecam piosenkę, a zwłaszcza refren:

https://www.youtube.com/watch?v=yllqgGQk4-w

Bardzo mocne. Aż ciężko mi cokolwiek napisać więc nie napiszę nic a wezmę się tylko do pracy nad sobą. Dziekuję

Dzięki Grand za nutkę lubię takie klimaty

@Szmigol - no własnie, z jednej strony forum jest od pomocy, z drugiej strony trudno rozpoznać kogoś z początkiem depresji. Może ją ma, może nie ma. Z każdym problemem latać do terapeuty? Wiele jest testów online do sprawdzenia, czy mamy symptomy depresji... na początek od tego bym zaczął. Jak wypadniemy blado, wtedy jak najbardziej pomoc specjalisty wskazana. I nie jest to żaden wstyd. 

Co do odnośnie porad w ostatnim Twoim poście. Jak najbardziej masz 100% racji. Źle chyba odczytałeś moje intencje lub może ja sam niejasno i klarownie napisałem. Chodziło ogólnie o to, aby być normalnym facetem normalnie dbającym o siebie. I... wszystko własnie robimy dla siebie, a nie na pokaz. Po co kupować modny ciuch, w którym będziemy drętwo się czuć? Wszystko się zgadza... 

Autorowi wątku poleciłem książkę "Facet z jajami" (tytuł mocno marketingowy, ale treść na wysokim poziomie merytorycznym). 

Opisane jest w niej wiele aspektów życia.... zerknij sobie po spisie treści. Wszystko, o czym piszesz, jest właśnie w tej książce. Wiele jest nawet komentarzy kobiet, które polecają tę książkę facetom. Sam kiedyś czytałem i polecam. 

Spis treści:

Wstęp (9)

I. Kryzys męskości (17)

Dlaczego kryzys istnieje? (21)
Brak edukacji (26)
System (30)
Trzy filary szczęścia (32)
Dlaczego właściwie miałbyś o to wszystko zadbać? (34)

II. Nie udawaj fajnego, stań się fajny (37)

Przekonania na swój temat (40)
Akceptacja siebie (42)
Osoba, z którą spędzisz resztę swojego życia (44)
Bycie wartościowym facetem (45)
Zdrowie (46)
Dbaj o formę (48)
Zabiegi relaksacyjne i zdrowotne (51)
Używki (52)
Masturbacja (54)
Dbanie o siebie (56)
Moda i styl (61)
Atrakcyjne życie (66)
Znajomości (70)
Twój dzień (71)
Rozwiń w sobie kogoś, kogo naprawdę lubisz (72)

III. Zajmij się, k***a, sobą! (75)

Egoizm (77)
Skup się przede wszystkim na sobie (83)
Czyjeś problemy, porażki i sukcesy (84)
Ocenianie innych (86)
Nie bądź w życiu gapiem (90)
Media i dostęp do informacji (91)
Eliminacja i ignorancja (95)
Opinie innych ludzi (98)
Myślenie selektywne (103)
Myśl za siebie (105)
Polityka i religia oraz to, kto ma rację (109)
Plotki (112)

IV. Stań się nieskazitelnie pewny siebie (115)

Nieśmiałość (118)
Czy rodzimy się z pewnością siebie? (120)
Nie obwiniaj się za... (125)
Wrażliwość przyczyną nieśmiałości (126)
Pewna siebie mowa ciała (127)
Strefa komfortu (128)
Zielone światło! (133)
Schemat pewności siebie (135)
Poczucie własnej wartości (136)
Kim tak naprawdę jestem? (137)
Naturalność przez sztuczność (139)
Nic ważnego się nie dzieje (142)
Zrzuć odpowiedzialność (143)

V. Buduj genialne relacje (147)

Ciepłe relacje z otoczeniem (150)
Rodzina (151)
Przyjaciele (156)
Kobiety (157)
Partnerstwo (168)
Najbliższe otoczenie (172)
Toksyczne osoby (177)
Czasami będziesz musiał... (186)
Szczerość (187)
Nie wstydź się bycia sobą (197)
Bycie osobą towarzyską (199)
Imprezowanie (202)
Agresja, czyli jak zachować zęby (210)
Traktuj ludzi tak... (215)
Nie pieprz głupot! (217)
Kłótnie (219)
Pomagaj innym (221)
Współczucie (223)
Kogo słuchasz? (224)

VI. Życie pełne sukcesów (227)

Spójrz szczerze na swoje życie (229)
Usprawiedliwianie się (232)
Przeszłość (234)
To ich wina (237)
Narzekanie (240)
Motywacja, stan, energia (241)
Patrzenie w przyszłość (243)
Jaki chcesz być? (245)
Cele (249)
Priorytety (252)
Plany (254)
Zrób cokolwiek (256)
Plan nie robi na nikim wrażenia, tylko jego wykonanie (257)
Nie próbuj, po prostu rób (259)
Bądź za siebie odpowiedzialny (260)
Ciężka i mądra praca (262)
Liczy się wynik, a nie chęci (265)
Każdy ma takie same możliwości (266)
Arbeit macht frei (267)

VII. Nie przejmuj się problemami (269)

Przyczyna porażek (271)
Życie jest pełne kłopotów (273)
Nic nie dzieje się bez przyczyny (276)
Pozytywny stres (279)
Wyzwanie, nie problem! (280)
Pokrzycz i się uspokój (281)
Szanuj przeciwności losu (283)
Robienie rzeczy, których nie lubisz (284)
Żyj bezpiecznie lub żyj wspaniale (285)
Ryzyko nie gryzie (287)
Wysoko postawiona poprzeczka (289)
Świat nie jest ani dobry, ani zły (290)
Wiara w siebie (292)
Koniec podróży (293)