Sprzedaż bubble tea na festynach

Witam

Chciałbym dowiedzieć się jak wygląda sprzedaż napojów typu bubble tea, lemoniada, koktajl itp. na imprezach typu festyn (na takiej typowej wsi) od strony prawnej.

Co wymagane jest do prowadzenia takiego biznesu aby był on w pełni legalny? Chodzi mi oczywiście o zgody, papiery, opłaty itd. Działalność gospodarcza to wiadomo.

Wygląda tak, że jak rzadko przejeżdża patrol to możesz sprzedawać. Festyny raczej są z reguły obstawione bo żeby masowa impreza się odbyła to musi być zgłoszona.
Więc no wtedy raczej już fajnie jakbyś to miał prawnie rozwiązane, a Google mówi jasno: "Aby handel uliczny na terenie miasta był legalny, sprzedawca potrzebuje zgody i podpisanej umowy."

Ocz

26 minut temu, DIVER napisał:

Wygląda tak, że jak rzadko przejeżdża patrol to możesz sprzedawać. Festyny raczej są z reguły obstawione bo żeby masowa impreza się odbyła to musi być zgłoszona.
Więc no wtedy raczej już fajnie jakbyś to miał prawnie rozwiązane, a Google mówi jasno: "Aby handel uliczny na terenie miasta był legalny, sprzedawca potrzebuje zgody i podpisanej umowy."

Oczywiście, zgoda od wójta gminy to podstawa. Pytanie tylko czy do takiej sprzedaży potrzebna jest jakaś zgoda sanepidu, pozwolenia itd.

@DIVER Handel uliczny, a stoisko na imprezie to dwie różne rzeczy.

@rAzEET Wiadomo mi o trzech rzeczach, które musisz "spełnić", jeżeli chcesz sprzedawać coś na takich imprezach, a dokładnie to:
- musisz mieć zezwolenie organizatora
- sanepid, podobno, jeżeli ma to być jednorazowy "wyczyn" to wystarczy kontakt z pracownikiem sanepidu, a jeżeli ma to być działalność stała to wymagana jest rejestracja
- książeczka do celów sanitarno-epidemiologicznych

Zapewne jest coś jeszcze wymagane, a jedynie o tym wiem, ponieważ zbytnio mnie nie interesowało co kolega potrzebował do stanowiska z żywnością i napojami bo podczas pomocy koledze byłem odpowiedzialny za "pilnowanie" dmuchanych zamków.

Większość imprez tego typy obecnie sprzedawana "na wyłączność". Co to znaczy? Gmina ( Urząd miasta) X chce zrobić festyn (imprezę), wcześniej drobne handlowcy, gastronomia płaciły Gminie i Gmina wyznaczali miejsca, brali kasę, inne. Teraz Gmina X sprzedaje festyn/imprezę "na wyłączność" firmie Y. Na tym festynie firma Y ma wyłączność na gastronomie, handel, płatne usługi. Nawet jeśli nie maja "napojów typu bubble tea, lemoniada, koktajl " i tak zrobią Tobie zaporową cenę za miejsce na handel, bo po co tworzyć sobie konkurencje dla napojów z lodówki. Tak w skrócie.

Lata temu miałem parę ekip ( pracownicy) którzy jeździli z jedną z usług sprzedawanych na tego typu imprezach. SEO robiło robotę i organizatorzy sami dzwonili + baza stałych klientów, plus monitorowane rynku imprez.  Był to opłacalny dodatkowy mikro biznes, starczało na pracowników, podatki, koszty i na wypracowanie zysku. Teraz to już nie ma sensu. Nawet jeśli "wkręcisz się" na jeden drugi festyn w okolicę, większych zysków w tym nie będzie bo musisz mieć ciągle imprezy żeby zarobić na podatki, koszty i czas kiedy imprez nie ma. Kwestie prawne sanepid, skarbówka, OC są do załatwienia - to nie problem. Problem miejsca gdzie będziesz mógł to sprzedawać z sensownych zyskiem,