Skocz do zawartości

Wezwanie do zapłaty 5000 dolców


Rekomendowane odpowiedzi

Dostałem ostatnio wezwania na maila od niemieckiej "kancelarii" która chce 5001 USD za wykorzystanie zdjęcia ich klienta na stronie z grafikami. Tapety i grafiki dodawane na stronie głównie przez użytkowników, jednak po aktualizacji skryptu jako autor widnieje "root". No spoko, wina admina (mnie) zapewne, że hostuje nieświadomie pliki graficzne. Nie dostawałem jednak żadnych zgłoszeń/raportów, że jakiekolwiek grafiki są nielegalnie. Nie za bardzo mam nastrój płacić ponad 20k zł za jakieś foto które było wyświetlone zaledwie kilkadziesiąt razy, a by było zabawniej autor zdjęcia sam je umieszcza na pinterescie czy swoich portfoliach
1. Jak ta kancelaria mogła znaleźć mój adres? Chodzi o domene com, sprawdzałem w kilku serwisach z whois, ale wszędzie moje dane są ukryte. Nie mam wykupionego ukrywania danych, w whois przy polach z moimi danymi widnieje "REDACTED FOR PRIVACY", domena w aftermarket. Jak w niemczech wygląda zdobycie danych z whois? Kwestia wysłania dokumentu?
2. Dopóki nie dostanę żadnego wezwania listownie nie planuje nic robić. Przecież nie ma żadnego dowodu na to, że odebrałem maila, nie trafił do spamu lub w ogóle dotarł (mógł trafić do spamu, ja mogłem nie korzystać z poczty przez miesiąc i mail zostałby usunięty bez mojej wiedzy a ja nawet nie wiedziałbym o jego istnieniu)
3. Czy bez powiadomienia mnie listownie (z potwierdzeniem odbioru) jakikolwiek sąd/instytucja w Niemczech może za moimi plecami zasądzić karę na taką kwotę z kosmosu?

W necie krąży wiele wątków o tych wezwaniach np: https://www.pistonheads.com/gassing/topic.asp?h=0&f=109&t=1728315&i=20  - zwykle są one właśnie na kwotę 5001 usd. Co ciekawe bardzo wiele osób idzie z nimi na układ targując się. Szukałem informacji czy ktoś dostał faktycznie karę/wezwanie z sądu (znalazłem tylko info od osób które same zaproponowały ugodę) czy firma to typowy troll liczący (a zdaniem wielu ta, wpiszcie w google Rechtsanwalt Robert Fechner), że ktoś się przerazi i od razu zapłaci (o tym, że są trollami ds. własności intelektualnych, też można przeczytać - taką opcję też bym obstawiał). 

Na forum prawnym radzą nie odpowiadać, nie znalazłem też żadnego wpisu by ktoś dostał pozew z sądu (a sporo wpisów jest nawet na ruskich forach). Mimo wszystko to, że mają moje dane jest trochę denerwująca. 

Zakładając, że jednak odważą się iść do sądu to:
- zgłaszając to w niemieckim ja dostanę wezwanie do polskiego?
- czy sąd może zasądzić takie kwoty z palca?

Szanse na rozprawę/odszkodowanie są raczej znikome, ale wolę liznąć wiedzy na wszelki wypadek, a i może przyda się to kolejnym ofiarom. 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do nas za darmo i naucz się zarabiać!

  • Dostęp do darmowych poradników pokazujących krok po kroku jak zarabiać w Internecie
  • Sposoby zarabiania niepublikowane nigdzie indziej
  • Aktywna społeczność, która pomoże Ci rozwiązać problemy i doradzi
  • Profesjonalne treści na temat SEO, social media, afiliacji, kryptowalut, sztucznej inteligencji i wiele więcej!

 

 

Zacznę od tego, że dopóki właściciel praw autorskich nie zezwolił na używanie jego prac w celach komercyjnych/prywatnych to nie masz prawa ich używać, nawet jeżeli wrzucał on je na social media.
1. Jeżeli nie masz na stronie żadnego formularza kontaktowego to może po prostu skontaktowali się z AfterMarket ( nie wiem czy udostępnili by takie dane ).
2. Z tego co mi wiadomo to można dowiedzieć się czy mail został otwarty, chociażby poprzez umieszczenie obrazka html w mail'u.
3. Żadnej rozprawy nie ma na ten moment, dostałeś powiadomienie "polubowne" do zapłacenia kwoty, którą właściciel praw autorskich uznał za stosowną, więc jakby sprawa trafiła do sądu to musieliby uzasadnić dlaczego taka kwota.

Nie jestem pewien czy w Niemczech może odbyć się rozprawa bez oskarżonego, ale wydaje mi się, że jeżeli taka rozprawa miałaby mieć miejsce to powinieneś zostać o tym powiadomiony.

Edytowane przez iDante
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, chomik napisał:

Dostałem ostatnio wezwania na maila od niemieckiej "kancelarii" która chce 5001 USD za wykorzystanie zdjęcia ich klienta na stronie z grafikami. Tapety i grafiki dodawane na stronie głównie przez użytkowników, jednak po aktualizacji skryptu jako autor widnieje "root". No spoko, wina admina (mnie) zapewne, że hostuje nieświadomie pliki graficzne. Nie dostawałem jednak żadnych zgłoszeń/raportów, że jakiekolwiek grafiki są nielegalnie. Nie za bardzo mam nastrój płacić ponad 20k zł za jakieś foto które było wyświetlone zaledwie kilkadziesiąt razy, a by było zabawniej autor zdjęcia sam je umieszcza na pinterescie czy swoich portfoliach
1. Jak ta kancelaria mogła znaleźć mój adres? Chodzi o domene com, sprawdzałem w kilku serwisach z whois, ale wszędzie moje dane są ukryte. Nie mam wykupionego ukrywania danych, w whois przy polach z moimi danymi widnieje "REDACTED FOR PRIVACY", domena w aftermarket. Jak w niemczech wygląda zdobycie danych z whois? Kwestia wysłania dokumentu?
2. Dopóki nie dostanę żadnego wezwania listownie nie planuje nic robić. Przecież nie ma żadnego dowodu na to, że odebrałem maila, nie trafił do spamu lub w ogóle dotarł (mógł trafić do spamu, ja mogłem nie korzystać z poczty przez miesiąc i mail zostałby usunięty bez mojej wiedzy a ja nawet nie wiedziałbym o jego istnieniu)
3. Czy bez powiadomienia mnie listownie (z potwierdzeniem odbioru) jakikolwiek sąd/instytucja w Niemczech może za moimi plecami zasądzić karę na taką kwotę z kosmosu?

W necie krąży wiele wątków o tych wezwaniach np: https://www.pistonheads.com/gassing/topic.asp?h=0&f=109&t=1728315&i=20  - zwykle są one właśnie na kwotę 5001 usd. Co ciekawe bardzo wiele osób idzie z nimi na układ targując się. Szukałem informacji czy ktoś dostał faktycznie karę/wezwanie z sądu (znalazłem tylko info od osób które same zaproponowały ugodę) czy firma to typowy troll liczący (a zdaniem wielu ta, wpiszcie w google Rechtsanwalt Robert Fechner), że ktoś się przerazi i od razu zapłaci (o tym, że są trollami ds. własności intelektualnych, też można przeczytać - taką opcję też bym obstawiał). 

Na forum prawnym radzą nie odpowiadać, nie znalazłem też żadnego wpisu by ktoś dostał pozew z sądu (a sporo wpisów jest nawet na ruskich forach). Mimo wszystko to, że mają moje dane jest trochę denerwująca. 

Zakładając, że jednak odważą się iść do sądu to:
- zgłaszając to w niemieckim ja dostanę wezwanie do polskiego?
- czy sąd może zasądzić takie kwoty z palca?

Szanse na rozprawę/odszkodowanie są raczej znikome, ale wolę liznąć wiedzy na wszelki wypadek, a i może przyda się to kolejnym ofiarom. 

1. Jak je wrzucają na piterest to akceptują regulamin, w którym udostępniają licencję na korzystanie ze zdjęcia serwisowi pinterest, oraz jego użytkownikom. Świadomie, lub nieświadomie robiąc to zgodzili się, żeby ktoś inny z tych zdjęć korzystali. Mogliby sami czytać regulaminy banków zdjęć, na które udostępniają materiały. 

2. Zgodnie z Polskim prawem to pozywający idzie do miejsca zamieszkania pozwanego, więc ewentualny pozew i rozprawę musieliby rozpocząć w Polsce.

3. Moim zdaniem jak je wrzucili na piterest i potem poszliby do sądu to i tak byś wygrał taką sprawę w sądzie.

4. Wyroki wydane w Niemczech z przyczyn oczywistych w takim wypadku nie są prawomocne w PL nawet gdyby w ich systemie prawnym taki pozew był możliwy. To nawet nie podchodzi pod odwołanie, tylko kasację.

5. Mi to wygląda raczej na próbę wyłudzenia pieniędzy w stylu pobieraczka niż realną groźbę jakiejkolwiek kary.

  • Super 3
  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza

Sprawdziłem, na blogu są jedynie przyciski typu "pin it" - prawdę mówiąc nie znam tego serwisu, ich regulaminu i zasad, zgaduje że to swojaki odpowiednik "udostępnij" Facebooka. 

Punktu 2 jesteś pewny? Polskie sądy mimo tragicznej opinii w takich sprawach są raczej łagodne (no chyba, że wujek jest w partii rządzącej). Czytałem gdzieś, że będąc w innym kraju UE można założyć sprawę w swoim kraju. Nie wiem tylko jak to wygląda potem. 

5. Też tak myślę. Poza tym wnioskowanie o "poniesienie kosztów adwokackich" we wniosku jest już chyba nawet bezprawne jak tak teraz patrze (była wstępna rozpiska, jeden z punktów to koszt "obsługi" jak tak teraz widze). Na chłopski rozum co mnie obchodzi wynagrodzenie osoby trzeciej (kancelarii) - tym już ewentualnie powinien się podzielić "poszkodowany". 

Odnośnik do komentarza

Actor sequitur forum rei - Jeden z fundamentów na podstawie, którego prawo było tworzone.

Art. 27. § 1. Powództwo wytacza się przed sąd pierwszej instancji, w którego okręgu pozwany ma miejsce zamieszkania. § 2. Miejsce zamieszkania określa się według przepisów kodeksu cywilnego. ~ Kodeks postępowania cywilnego.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
26 minut temu, azzaz napisał:

1. Jak je wrzucają na piterest to akceptują regulamin, w którym udostępniają licencję na korzystanie ze zdjęcia serwisowi pinterest, oraz jego użytkownikom. Świadomie, lub nieświadomie robiąc to zgodzili się, żeby ktoś inny z tych zdjęć korzystali. Mogliby sami czytać regulaminy banków zdjęć, na które udostępniają materiały. 

Skąd taka informacja? Również trzeba mieć na uwadze to, że ktoś mógł wrzucić na Pinterest'a zdjęcie, do którego nie miał praw autorskich ( czyt. osoba trzecia mogła pobrać zdjęcie z strony właściciela praw autorskich i ta osoba mogła wrzucić na Pinterest'a ).

*Pinterest nie jest "bankiem zdjęc", lecz jest social media. Przykład banku zdjęć to ShutterStock, gdzie masz możliwość wykupienia licencji.*

Edytowane przez iDante
Odnośnik do komentarza

spacer.png

 

5 minut temu, iDante napisał:

Również trzeba mieć na uwadze to, że ktoś mógł wrzucić na Pinterest'a zdjęcie, do którego nie miał praw autorskich ( czyt. osoba trzeba mogła pobrać zdjęcie z strony właściciela praw autorskich i ta osoba mogła wrzucić na Pinterest'a ).

W takim wypadku pełna odpowiedzialność jest po stronie osoby, które nie legalnie takie zdjęcie na Pinterest wrzuciła, a nie osoby, która pod wpływem błędu korzysta z usługi Pinterest.

  • Super 2
Odnośnik do komentarza

@azzaz Według mnie jest to zezwolenie na re-upload rzeczy, które znajdują się na Pinterest'cie już, a nie na wykorzystywanie ich poza Pinterest'em.

@Edit
Z własnej ciekawości, aż postaram się skontaktować z Pinterest'em.
@Edit2
Czekam teraz na odpowiedź z strony Pinterest'a.

Edytowane przez iDante
Odnośnik do komentarza
2 minuty temu, iDante napisał:

@azzaz Według mnie jest to zezwolenie na re-upload rzeczy, które znajdują się na Pinterest'cie już, a nie na wykorzystywanie ich poza Pinterest'em.

Ten przepis faktycznie, na szybko wypisywałem ,,błędy" jakie zauważyłem w tym piśmie. 

A błędów jest mnóstwo. Od samego sposobu ,,pozwu" po naliczoną wg. nich wysokość odszkodowania. Nie wiem na jakiej podstawie oni wyliczyli kwotę 20kzł(po przeliczeniu), ale raczej nie jest to zgodne z żadną ogólnie przyjętą w systemach prawnych metodologią wyliczania zadośćuczynienia. 

19 minut temu, chomik napisał:

Nie mam nawet jak tego sprawdzić - update bazy  był z 2 lata temu, backupy mam może do roku wstecz. Od roku do grafik nie są przypisane konta użytkowników i przy starych plikach w info o wrzucającym jest tylko root i IP z locala.

To tylko jeden z punktów, które opisałem. 

 

Plus to co napisałeś:

38 minut temu, chomik napisał:

5. Też tak myślę. Poza tym wnioskowanie o "poniesienie kosztów adwokackich" we wniosku jest już chyba nawet bezprawne jak tak teraz patrze (była wstępna rozpiska, jeden z punktów to koszt "obsługi" jak tak teraz widze). Na chłopski rozum co mnie obchodzi wynagrodzenie osoby trzeciej (kancelarii) - tym już ewentualnie powinien się podzielić "poszkodowany". 

To jest tak zwany bełkot prawny. Tego typu zapisy nie mają nic wspólnego z poprawną argumentacją prawną. Gwarantuję Ci, że żaden prawnik ani nie poniósłby takich kosztów, ani nie przelał 5kusd na ich konto. 

 

Poprawna argumentacja składa się z:

1. Dokładnego wskazania miejsca i czasu wykorzystania takich materiałów.

2. Wskazania podstawy prawnej wg. której prawo zostało naruszone.

3. Uargumentowania żądanej kwoty zadośćuczyniania(np. poniesione przez nich straty, lub Twoje zyski).

4. Żądanie  takiej kwoty nie ma nic wspólnego z próbą załatwienia sprawy polubownie. 

5. Jakbym był uszczypliwy to bym żądanie o ,,poniesienie kosztów adwokackich" uznał za próbę wyłudzenia z ich strony co już jest poważniejszym przestępstwem niż naruszenie praw autorskich. 

  • Super 3
Odnośnik do komentarza
  • 8 miesięcy temu...
W dniu 15.02.2020 o 17:36, azzaz napisał:

 

Sprawa ma dalszy finał tutaj: 

 

Ogólnie oglądałem te zdjęcia na pintereście i nie mam w 100% pewności, że dodał je autor zdjęć. Ma je jednak na pewno na instagramie. Każde ma po kilkaset polubień, niektóre po kilka tysięcy - nie trudno wiec o to by ktoś je skopiował i rozsiał po necie. 

 

Odnośnik do komentarza
  • 1 rok później...

Też dostałem taką wiadomość od Roberta Fechnera z Fechner Legal.

Ten adwokat dawno powinien stracić prawo wykonywania zawodu, jego taktyka to zastraszanie i wymuszanie.

Ostatnio na temat jego działań wypowiedział się Włoski Urząd Ochrony Konkurencji (AGCM)

AGCM nałożyło podwójną grzywnę administracyjną, jedną na Photoclaim w wysokości 35.000,00 euro, drugą na pana Fechnera w wysokości 10.000 euro.
 

Cytat

 

The Italian Competition Authority penalizes Photoclaim & Robert Fechner for unfair practices

On 3 October 2022 the Italian Competition Authority (AGCM) imposed a fine on the Polish company Photoclaim sp.zo.o ("Photoclaim"), which specialises in assisting rightholders to enforce copyright claims on photographs against online infringements, and a fine on its German counsel Mr Robert Fechner, on the grounds of unfair commercial practices.

On these grounds, the AGCM imposed a double administrative fine, one against Photoclaim amounting to €35,000.00, the other against Mr Fechner amounting to €10,000.

 

źródło: https://www.lexology.com/library/detail.aspx?g=c0f4bea3-f591-4d26-82b3-8bc74c0921c6

wyrok: https://service.agcm.it/dotcmsCustom/tc/2027/10/getDominoAttach?urlStr=192.168.14.10:8080/C12560D000291394/0/A31AFFB60A600ABDC12588D0005384F4/$File/p30304.pdf

Odnośnik do komentarza
W dniu 24.10.2022 o 19:10, Hemsworth napisał:

Przy okazji odświeżenia tematu, zapytam - @chomik Minęło już sporo czasu, jak się akcja potoczyła?

Cisza. Nic się nie dzieje. Żadnych rozpraw, pism, maili - totalny spokój.

Jako ciekawostkę dodam, że od tego czasu dostałem kilka innych wezwań i pism - w tym także od adwokatów z Polski. Wezwania różne - jedne na 10k euro, inne na 600 zł.

Zagraniczne olewam od razu, bo się kupy zwykle nawet nie trzymają. Dalej szukałem jakiejś jednej chociaż realnej sprawy sądowej i nic nie znalazłem.

Co do wezwań od rodaków to zaprzyjaźniona adwokatka wysłała najpierw propozycje kilku dych ugody (jakieś 40 zł chyba), a gdy tamci się nie zgodzili to chcieliśmy dowód na to, że to zgłaszający zrobił to zdjęcie a nie ktoś inny. Ciężko takie coś udowodnić, więć od tego czasu też spokój. 

Tak w skrócie po rozmowie z prawnikiem: mało kto decyduje się na składanie sprawy w sądzie, bo kosztuje to kilka stów a jest szansa, że sprawę przegrają. W Polsce sądy nie są tak powalone jak w USA i nie dają kary typu 10k za wstawienie cudzego zdjęcia na bloga. Jeśli wykorzystamy kradzione zdjęcia do zarobku - nadruk na koszulkach, billboardy, gazeta - wtedy możemy spodziewać się większej kwoty, ale za grafikę na stronie to obstawiałbym, że max kilka stówek kary, dlatego prawie nikt nie decyduje się na takie kroki.

  • Dzięki! 3
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystanie. Polityka prywatności .