Skocz do zawartości
  • Zarejestruj się za darmo i naucz się zarabiać online!

    • Dostęp do darmowych poradników pokazujących krok po kroku jak zarabiać w Internecie
    • Sposoby zarabiania niepublikowane nigdzie indziej
    • Aktywna społeczność, która pomoże Ci rozwiązać problemy i doradzi
    • Profesjonalne treści na temat SEO, social media, afiliacji, kryptowalut, sztucznej inteligencji i wiele więcej!

Budowanie i zarabianie na listach mailingowych – e-mail marketing


Harry

233 wyświetleń

Powiem prosto z mostu – istnieje sposób na reklamowanie się za darmo wśród wyselekcjonowanych osób spełniających kryteria grupy docelowej. Ten sposób to własna lista mailingowa, która raz stworzona – może być używana już cały czas. Nie zbierając e-maili, każdy nowy projekt rozpoczyna się od zera. To zdecydowany błąd i często ogromna strata czasu. Każdy kto tworzy listy przy okazji reklamowania określonego produktu, ułatwia sobie zadanie na przyszłość – bo do tych samych osób może dotrzeć ponownie w mgnieniu oka, w dodatku całkowicie za darmo. W tym wpisie wyjaśniam kiedy warto budować listę mailingową, jak ją budować, a także dlaczego jest skuteczniejsza od fanpage’y na facebooku i profili na innych portalach społecznościowych. Zapraszam!

Dlaczego warto budować listę mailingową?

Być może słyszeliście, że w zarabianiu przez internet i marketingu internetowym budowanie listy mailingowej jest czymś absolutnie podstawowym, a taka baza adresów może okazać się Twoim najwartościowszym narzędziem – w dodatku darmowym. Pomimo tego, że zdaję sobie sprawę jaka “potęga” drzemie w listach mailingowych – sam się do tego nigdy nie przykładałem i zmarnowałem mnóstwo okazji do tworzenia list. Właściwie listy mogłem budować na każdym landing page’u i podczas każdego projektu jaki prowadziłem – niestety, nie robiłem tego. Swój błąd zrozumiałem dopiero później,

Załóżmy, że stworzyłeś i reklamujesz landing page do promocji konkretnej oferty – niech to będzie np. “konto bankowe”. Celem landing page’a jest oczywiście pozyskiwanie wniosków o założenie kont. Gdy dany użytkownik wejdzie na LP, zainteresuje się ofertą i wypełni wniosek – Wasze drogi się rozchodzą:) Wydałeś pieniądze na reklamę, zarobiłeś na afiliacji – a przy kolejnej kampanii musisz zacząć wszystko od początku. Dotarłeś już do osób zainteresowanych produktami finansowymi, a przy kolejnej kampanii związanej z finansami będziesz musiał dotrzeć do nich raz jeszcze – myślę, że dostrzegasz już w jaki sposób budowanie listy mogłoby tą sprawę ułatwić. Gdybyś przy pierwszej kampanii dodatkowo budował listę mailingową – drugą kampanię mógłbyś zacząć od mailingu do osób zainteresowanych daną tematyką. Taki sposób działania oszczędza czas, pieniądze i zwiększa sprzedaż – bo jedna osoba, zamiast pojedyńczym, może stać się Twoim wielokrotnym klientem. Początkowy czas i pieniądze związane z pozyskaniem jednego klienta rozkładają się na więcej niż jeden zakup (oczywiście nie u wszystkich subskrybentów, bardzo dużo osób wypisze się z listy po Twoich reklamach :>). Koszt wysłania newslettera to 0zł, więc zbieranie adresów jest zdecydowanie warte zachodu. Dzięki liście masz wiele szans by daną (i tą samą!) osobę zamienić w końcu w klienta.

Powyższy przykład dotyczył głównie anonimowych LP ze skutecznością opartą na “efekcie skali” (czyli docieramy do dużej grupy osób licząc się z tym, że tylko niewielka część wypełni formularz reklamowanej oferty). Prowadząc bloga czy stronę, taka lista (np. jako newsletter na stronie lub blogu) – oprócz stałego dostępu do osób zainteresowanych daną tematyką – daje również możliwość pozostania w stałym kontakcie z, nawet byłymi, czytelnikami. Newsletter to narzędzie dzięki któremu można się regularnie kontaktować, a czasem przypominać o swoim istnieniu osobom które wyraziły na to zgodę. Dzięki temu Twoi czytelnicy, którzy być może weszli na bloga tylko raz – a jednak w jakiś sposób przekonałeś ich do pozostawienia e-maila (np. oferując w zamian poradnik/kurs) – mają szansę stać się stałymi bywalcami na Twojej stronie. Jeżeli chodzi o prowadzenie bloga, myślę że jednak głównym celem prowadzenia newslettera powinno być budowanie i podtrzymywanie dobrych relacji, a nie sprzedaż. Sprzedaż uczyniłbym nadrzędnym celem przy listach zbieranych na anonimowych LP.

Kolejnym atutem posiadania list mailingowych, jest swojego rodzaju zabezpieczenie. Wyobraź sobie sytuację w której tracisz wszystko – facebook blokuje Ci fanpage, blog atakują hakerzy, a firma hostingowa gubi Twoją kopię zapasową bazy danych. Totalna masakra, w jeden dzień znikasz z sieci. Co teraz? Bez listy nie odbudujesz się z dnia na dzień, a z listą?:) Tego samego dnia możesz wszystkich powiadomić co się stało i co teraz zrobisz, nie tracisz swoich czytelników i cały czas masz z nimi kontakt. Oczywiście sytuacja, którą opisałem jest tak mało prawdopodobna że aż niemożliwa, ale…

Lista mailingowa vs Facebook

Przecież żeby pozostać w kontakcie z odwiedzającymi Twojego bloga/stronę/LP możemy zachęcać ich do polubienia fanpage’a – a nie zostawiania e-maila. Takie polubienie FP jest dla nich łatwiejsze, szybsze i mniej inwazyjne – ale dla nas dużo mniej efektywne. Dokładniej o zasięgu na facebooku pisałem już tutaj – 10 marketingowych mitów na temat Facebook’a – więc chętnych zapraszam do lektury tamtego wpisu, a tutaj powiem tylko, że niemożliwe jest by mając FP z 1000 osób, w dodatku nieprzekonanych do nas, docierać z (niepłatnymi) postami do nich wszystkich. To jest po prostu nierealne, a płatne promowania wszystkich naszych postów mijają się z celem, jakim jest możliwość dodatkowej darmowej reklamy. Śmiało można się spodziewać, że zasięg darmowych postów będzie coraz mniejszy (wśród starszych fanów).

W przeciwieństwie do FP, nasze mailingi reklamowe dotrą natomiast do WSZYSTKICH subskrybentów. W teorii. W praktyce niestety też coraz mniej ludzi będzie je otwierać. Dlaczego więc właśnie mailing uważam za podstawowe narzędzie? Mailing sprawia że nasza wiadomość nie zniknie gdzieś w tłumie pozostałych wpisów. Doskonale wszyscy wiemy jak wygląda przeglądanie “walla” i jak łatwo ominąć naprawdę ciekawe newsy, na korzyść tych nic nie wnoszących do naszego życia. Najważnieszym argument za listami jest jednak niezależność. Zbierając fanów na FB lub innych social mediach, uzależniamy całą naszą komunikację z czytelnikami od zewnętrznego portalu, a mając listę adresów możemy ją sciągnąć na dysk i używać kiedy chcemy – nikt nam jej nie skasuje.

Kiedy i gdzie powinno się budować listy mailingowe?

Właściwie już na to pytanie częściowo odpowiedziałem – wszędzie. Lista to dobre uzupełnienie każdego LP i każdej przeprowadzonej kampanii. Zauważcie, że w tym nagłówku są “listy” (l. mnoga) – dlatego, że dużo lepszym rozwiązaniem jest budowanie kilku list w zależności od tematyki LP/kampanii reklamowej. Zapewne już czytałeś na czym polega dobór odpowiedniego programu partnerskiego – więc nie utrudniaj go sobie i nie “wrzucaj wszystkich do jednego worka”. Twórz tematyczne listy mailingowe np. “osób zainteresowanych finansami”, “osób zainteresowanych grami”, “osób zaintereswanych zarabianiem”, “osób zainteresowanych konkursami”, itd. – dzięki temu będziesz mógł trafiać z konkretnymi ofertami do odpowiedniej grupy osób. Jeżeli osobę zainteresowaną finansami, będziesz regularnie ofertował grami – chyba wiesz co zrobi ?:) Wypisze się z listy, doda Twój e-mail do blokowanych lub doda filtr na Twoją domenę i przestanie być potencjalnym przyszłym klientem. Trzeba uważać na to co i do kogo wysyłamy.

Budowanie list możesz z powodzeniem połączyć z techniką sieci stron sprzedażowych. Nie dość, że zbudujesz sieć stron które się wzajemnie reklamują – to jeszcze będziesz regularnie zbierał e-maile od obecnych lub przyszłych klientów. Myślę, że takie rozwiązanie jest naprawdę warte poświęcanego czasu i w przyszłości może przynosić niemałe dochody z zarabiania w internecie i pracy w domu.

Jak budować listę mailingową?

Już od pierwszych wpisów na blogu powtarzam, że nie będę tutaj “wykładał” technicznej wiedzy – ta może przestać być aktualna i chciałbym tego uniknąć. Wytłumaczę jak takie budowanie listy wygląda od strony marketingowej, ale jak to technicznie zrobić pozostawię już Wam. Jest mnóstwo darmowych wtyczek i skryptów, które umożliwiają zbieranie adresów – naprawdę bardzo łatwo je znaleźć w Google. Wiele z tych darmowych wtyczek ma też wersję premium (już płatną) umożliwiającą dokładnie śledzenie statystyk kliknieć w linki w Waszych wysłanych e-mailach. Jeżeli komuś na tym bardzo zależy i nie chce wydawać pieniędzy, śledzenie linków można sobie zorganizować niezależnie, np. używając skracaczy ze statystykami wejść – nie musimy kupować wersji premium do tego typu wtyczek.

Załóżmy, że wybraliście już techniczny sposób w jaki będziecie pozyskiwać e-maile. Jeżeli ktoś wejdzie na Waszą stronę/bloga – być może macie tylko jedną szansę, żeby zostawił swój adres e-mail. Szansa na to, że zrobi to sam z siebie – np. widząc okienko z newsletterem, takie jakie jest po prawej stronie na moim blogu – jest dość mizerna, trzeba go do tego zachęcić. Dobrym posunięciem jest tutaj oferowanie czegoś w zamian, np. poradnika bądź kursu – który otrzyma za darmo każdy, kto zapisze się na Twoją listę. W tym celu wystarczy umieścić kurs w wiadomości powitalnej bądź użyć autorespondera. Jeśli chodzi o blogi – raczej odradzam pop-up’y z taką informacją o darmowym kursie – mnie to osobiście denerwuje, dlatego u mnie pop-up’ów nie zobaczycie. Można oczywiście użyć skryptu, który wyświetli pop-up tylko nowym użytkownikom przy ich pierwszej wizycie. Taki skrypt jest w sumie dobrym rozwiązaniem – bo zakładając, że to może być pierwsza i ostatnia wizyta tego kogoś – warto się postarać by ten e-mail zostawił. Na moim blogu, który dotyczy finansów, pop-up’y kojarzą się niestety negatywnie – głównie za sprawą promotorów różnego rodzaju inwestycji/mlm’ów/pewnych biznesów/itd. – moim zdaniem pop-up z nagłówkiem “odbierz darmowy kurs” raczej by wpłynął negatywnie na wiarygodność bloga, ale może się mylę. Jeśli masz inne zdanie, napisz je proszę w komentarzu.

Czyli pop-up’y na blogach są dopuszczalne, ale pod warunkiem że dotyczą tylko nowych odwiedzających. Jeśli natomiast chodzi o LP, szczególnie te anonimowe, myślę że raczej nie warto się ograniczać i starać się wykorzystać każde wejście “na maxa”. Idealnym rozwiązaniem byłoby gdyby wchodzący wykonal ofertę, którą reklamujemy i dodatkowo zostawił nam adres e-mail. Możemy oczywiście zaproponować coś w zamian (i ustawić pop-up – myślę, że max 2 na sesję), ale możemy też wpleść zostawienie adresu e-mail w treść oferty lub zablokować “szczegóły dotyczące oferty” podaniem adresu e-mail. Sytuacja w której zainteresowani – by zobaczyć szczegóły oferty – muszą podać e-mail i zapisać się na newsletter, jest – wydaje się – dość korzystna. Oprócz tego, że masz szansę pozyskać “leada” w przeprowadzanej kampanii, zyskujesz również listę adresów osób zainteresowanych tą kampanią (nie tylko tych którzy coś kupili/wypełnili formularz – ale wszystkich, których to tylko zainteresowało).

Dodatkowo, formularz do zapisu polecam umieszczać dokładnie pod każdym Waszym artykułem. Ludzie wchodzą na artykuły z google, nie są zainteresowani ani stroną, ani autorem, są zainteresowani treścią. W sytuacji gdy ta treść jest dla nich wartościowa, a formularz jasno informuje że mogą dostać powiadomienie o kolejnym artykule, jest szansa na pozyskiwanie dodatkowych e-maili bez specjalnych rozwiązań (w stylu pop’upów).

Podczas tworzenia list, pamiętaj również o odpowiednio skonstruowanej “polityce prywatności,“ którą trzeba zaakceptować – by zapisać się na daną listę. Zostaw swoim subskrybentom możliwość wypisania się z listy i powiadamiaj o niej w każdym e-mailu, nie bądź spamerem!

Podsumowanie

Budowanie baz adresów e-mail to bardzo przydatne narzędzie, które można połączyć z techniką sieci stron sprzedażowych i zmaksymalizować swoje zyski. Dzięki zebranym listom, marketing może stać się całkowicie darmowy – trzeba jednak pamiętać, że bardziej niż ilość adresów, liczy się ich jakość – dlatego warto tworzyć listy tematyczne, a nie zbiorcze. Najprostszym sposobem budowy listy jest zaoferowanie czegoś “za darmo” w zamian za zostawienie e-maila i zaakceptowanie polityki prywatności. We wpisie zapomniałem dodać, że nie polecam kupowania mailingów, ani baz adresów – najlepiej tworzyć wszystko samemu i dokładnie wiedzieć kto i czym może być zainteresowany.

Mam nadzieję, że wpis się przyda i przyniesie Wam wymierne korzyści w zarabianiu przez internet dzięki budowaniu list mailingowych!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystanie. Polityka prywatności .