Pytanie Czyja wina?

Więc tak, mam taką sprawę, jechałem dzisiaj na rowerze i wyprzedzając grupkę osób z naprzeciwka wyskoczył mi gość też na rowerze i się zderzyliśmy. Z tym że tylko on na tym ucierpiał bo ja wyhamowałem (nie zatrzymałem się całkowicie ale już miałem stawiać nogę) a on wjechał we mnie, przeleciał przez kierownicę i rozwaliły mu się okulary. I teraz tak on żąda ode mnie kasy za te okulary. 
Więc moje pytanie brzmi, czyja tutaj jest wina?
moim zdaniem jest to wina obupólna bo było to na chodniku połączonym z drogą dla rowerów lecz nie była ona wyznaczona więc nie wjechałem mu na ścieżkę, a na chodniku nie ma wyznaczonych pasów ruchu więc też nie ma tu mowy o tym żebym "wyjechał na jego pas".

Dorzucę jeszcze taką super zaawansowaną wizualizacje z painta żeby łatwiej było to sobie wyobrazić

Czarne kropki - grupka osób

Czerwona kropka - ten gość

Zielona Kropka - ja

No niestety on miał pierwszeństwo Przy omijaniu ludzi musiałeś go przepuścić (nie zrozumiałem ostatnich zdań, ale wydaje mi sie, że Twoja wina)

Chodziło mi o to, że jadąc po chodniku nie mam narzuconego toru jazdy, i nie muszę się tak naprawdę trzymać prawej strony chodnika

 

moim zdaniem jest to wina obupólna bo było to na chodniku połączonym z drogą dla rowerów lecz nie była ona wyznaczona więc nie wjechałem mu na ścieżkę, a na chodniku nie ma wyznaczonych pasów ruchu więc też nie ma tu mowy o tym żebym "wyjechał na jego pas".

Nie masz prawa jeździć po chodniku na rowerze, jeśli on jechał ścieżką, a Ty wjechałeś z chodnika na ścieżkę i wtedy doszło do kolizji, to była to Twoja wina.

 

lecz nie była ona wyznaczona więc nie wjechałem mu na ścieżkę

Nie rozumiem?

 

a na chodniku nie ma wyznaczonych pasów ruchu więc też nie ma tu mowy o tym żebym "wyjechał na jego pas".

"W Polsce obowiązuje ruch prawostronny. Zasada ta obowiązuje pojazdy, rowerzystów na drogach dla rowerów, a także pieszych na chodnikach."

@edit:

 

Chodziło mi o to, że jadąc po chodniku nie mam narzuconego toru jazdy, i nie muszę się tak naprawdę trzymać prawej strony chodnika

masz

Mi też, bo on nie miał żadnej przeszkody na drodze, a Ty wymijałeś, to tak jak bys wyprzedzał auto i wjechał komuś na czołówkę, ruch jest chyba nawet na chodnikorowerowej drodze też prawostronny. 

Nie wjechałem z chodnika na ścieżkę, był tam taki oto znak czyli że ścieżka rowerowa jest połączona z chodnikiem, ale nie jest ona wyznaczona konkretnym "pasem"

Nie chodzi nawet o to jaka tam była ścieżka, przy OMIJANIU zawsze trzeba ustapić pierwszeństwa. Wyobrażasz sobie taką akcje samochodem ? Jedziesz sobie drogą widzisz, że samochód przed tobą jest na awaryjnych to sobie go omijasz ot tak ?

Ale no kurde bez jaj... skoro ja jechałem, z tego co mi się wydaje nawet szybciej od tego gościa, i mogłem bez problemu wyhamować to co on robił że jemu się to nie udało.
I jeszcze jedna taka drobna uwaga. Bo tak, w momencie gdy on się przewracał ja już spokojnie stałem, i gdyby uderzył we mnie z taką prędkością jaką on jechał to przynajmniej trochę by mnie cofneło, natomiast nic mnie nie ruszył, jedynie otarł się o moje ramię w momencie gdy leciał. Na 100% nie uderzył w koło bo był lekko po mojej prawej stronie więc gdyby uderzył we mnie to powinien się zachaczyć o moją kierownicę i prawdopodobnie przyłożył by mi w nogę. Więc jeśli on by się po prostu przewrócił przy hamowaniu, czy to jakoś zmieniało by sytuację?

"6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym."

Jeździcie jak debile, to się zderzacie i potem są takie spory. Ja bym olał tą całą sprawę, świadków pewnie nie ma, a jak policji nie było, to w ogóle śmianie. Szkoda, że się nie pobiliście.

"1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić."

Myślę, że dotyczy to także wymijania, a także po prostu zasad kultury na jakiejkolwiek drodze.

Jeździcie jak debile, to się zderzacie i potem są takie spory. Ja bym olał tą całą sprawę, świadków pewnie nie ma, a jak policji nie było, to w ogóle śmianie. Szkoda, że się nie pobiliście.

Gdybym jezdził jak debil to nie był bym w stanie się zatrzymać w takiej sytuacji. Owszem jeżdzę szybko ale jest to prędkość taka która mi spokojnie pozwala na wyhamowanie w każdej sytuacji

A co do tego pobicia, to powiem szczerze, że w pierwszym momencie jak się podnosił z ziemii to myślałem że da mi w ryj, w sumie to szkoda że tego nie zrobił bo wtedy nawet bym się nie musiał zastanawiać czy to moja wina

Gdybym jezdził jak debil to nie był bym w stanie się zatrzymać w takiej sytuacji. Owszem jeżdzę szybko ale jest to prędkość taka która mi spokojnie pozwala na wyhamowanie w każdej sytuacji

A co do tego pobicia, to powiem szczerze, że w pierwszym momencie jak się podnosił z ziemii to myślałem że da mi w ryj, w sumie to szkoda że tego nie zrobił bo wtedy nawet bym się nie musiał zastanawiać czy to moja wina

ja bym oddał 

"6. Kierujący rowerem, korzystając z chodnika lub drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym."

 

Jeździcie jak debile, to się zderzacie i potem są takie spory. Ja bym olał tą całą sprawę, świadków pewnie nie ma, a jak policji nie było, to w ogóle śmianie. Szkoda, że się nie pobiliście.

 

"1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić."

 

Myślę, że dotyczy to także wymijania, a także po prostu zasad kultury na jakiejkolwiek drodze.

Tu nie było skrętu w drogę poprzeczną Oni oboje byli na tej samej "drodze"

ja bym oddał 

Na ogól też bym oddał, ale czasami lepiej się powstrzymać

Tu nie było skrętu w drogę poprzeczną Oni oboje byli na tej samej "drodze"

A mógłbym prosić Ciebie, Ciamciaju o wypowiedz w tej sprawie, tak ogólnie czyja wina była twoim zdaniem?

Tego wina kto wypina A tak serio, to jak gość nie wezwał policji to sobie może od ciebie żądać nawet góry złota a ty możesz mu powiedzieć, żeby się pocałował. Takie gdybanie teoretyczne kto, co zawinił i tak wam nic nie da, bo on chce kase a ty nie chcesz płacić, więc i tak żaden z was się nie da przekonać. Jak nie ma świadków zdarzenia to i tak nic gość nie wskóra choćby z tym na policję poszedł teraz czy nawet z powództwa cywilnego cię chciał skarżyć. Jego słowo przeciwko twojemu.
Inna sprawa, że wina jest po obu stronach: twoja bo nie upewniłeś się, że bezpiecznie możesz ominąć pieszych a jego że nie zachował szczególnej ostrożności w dodatku stracił panowanie nad rowerem i się wypierniczył. Z twojego opisu wynikałoby, że jeśli nie przydzwonił w ciebie a się wywalił to pewnie przeleciał przez kierownicę ostro hamując na przód. Rada dla was: tobie trochę więcej wyobraźni, bo kiedyś będziesz chciał wyprzedzić kogoś autem i na czołówkę pójdziesz a tamtemu, żeby się nauczył jeździć na rowerze a w szczególności hamować awaryjnie.

Moim zdaniem bezwzględnie Twoja wina. Po pierwsze mieliście takie samo pierwszeństwo na rowerówce, z tym, że ty wyminąć musiałeś, a on jechał cały czas prosto. Powinieneś się zatrzymać i przepuścić. Nie rozumiem dalszych pytań i wytłumaczeń. Ile razy zdarzają się takie wypadki samochodowe na drogach?

Tyle osób mówi tutaj o wymijaniu pieszych, a jest to tak na prawdę wyprzedzanie owej grupy, natomiast wymijałby się z rowerzystą 

Tyle osób mówi tutaj o wymijaniu pieszych, a jest to tak na prawdę wyprzedzanie owej grupy, natomiast wymijałby się z rowerzystą 

To zalezy czy grupa ludzi szla czy stala. A z rowerzysta (jezeli nie doszlo by do wypadku to by sie tylko minal, a nie wyminal )

u. Wymijanie jest to przejeżdżanie lub przechodzenie obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w przeciwnym kierunk

Wymijanie jest to przejeżdżanie lub przechodzenie obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w przeciwnym kierunku

Omijanie - jest to przejeżdżanie (przechodzenie) obok nieporuszającego się uczestnika ruchu lub nieruchomej przeszkody.

Wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku

Prezentacja ;D

A tak szczerze jezeli nie bylo policji, ani kogos kto moze potwierdzic ze mu okulary pekly to olal bym temat i tyle

Chyba ze jestes bardzo dobry, grzeczny i uczynny to mozesz hajs wylozyc

Jeden uj jak się nazywa, wszyscy wiedzą o co chodzi.

nie było policji to olej - jak zgłosi na policje to zapłacisz co najwyżej mandat 50zł - a za okulary musiał by ci sprawe zakładać a bez świadków to może cie pocałować

Tak jak ktoś tu wyżej napisał, jeśli nie wezwał policji, nie ma świadków to tylko z Twojej dobrej woli mógłby odzyskać patrzałki. 

Jeśli dobrze zrozumiałem i ta grupka ludzi stała na tej samej drodze po której jechaliście i stała po stronie po której stałeś, powinieneś upewnić się, że nic nie jedzie z naprzeciwka, bo niestety na Twoją niekorzyść, on miał pierwszeństwo i powinieneś mu ustąpić. 
obrazek przedstawia taką sytuację i dotyczy nie tylko dwuśladów na drodze, ale całego ruchu czy to na drodze, chodniku, czy ścieżkach rowerowych.
Znak, który pokazałeś oznacza, że pół ścieżki jest dla rowerów, drugie pół dla pieszych. Kiedyś oddzielano je białym pasem, może się starł. 
Jesteś pewien, że pół chodnika nie było na przykład jaśniejszego koloru?