Nie tylko gimnazja ale i dwu-stopniowe studia do likwidacji.

Hmm.. właśnie zostałem zbrechtany przez mojego ojca, że niepotrzebnie poszedłem na kolejne studia (mam już papierek inż.), gdyż żeby je skończyć będę musiał spędzić na nowej uczelni 5 lat.. Poszedłem na coś zupełnie innego i znowu na studia 1 stopnia, tym razem licencjackie.

Myślę WTF? Jakież było moje zdziwienie gdy dowiedziałem się, że nasz wspaniały nowy rząd.. już planuje powrót do tylko i wyłącznie jednolitych studiów magisterskich.. O ile likwidacje gimbazy i powrót do podziału podstawówka / szkoła średnia wydaje mi się OK. O tyle wskoczenie z powrotem w jednolite studia to trochę nieporozumienie. Co myślicie?
 

 

(..)Zmianie ma ulec również sam tryb studiów, obecnie składający się z dwóch etapów – trzyletniego licencjatu i dwuletnich studiów magisterskich. Zdaniem Glińskiego ten tzw. boloński systemu w szkolnictwie wyższym wprowadzony został pochopnie i okazał się niesprawny. (..)
 

~ http://wpolityce.pl/polityka/270463-na-uczelniach-tez-beda-zmiany-glinski-zapowiada-powrot-egzaminow-wstepnych-i-zmierzch-licencjatu

No ale co to ma z tobą wspólnego? Skoro zacząłeś studia w tej formie, to w tej formie je skończysz.

Sam się osobiście nie wybieram na studia, więc ta sprawa mnie nie dotyczy, ale fakt faktem, jest to bolesne. Przez co, mniej osób będzie chętnych na studia.

EDIT: No tak, prawo nie działa wstecz. Chociaż, emerytury byli w stanie wydłużyć każdemu pracującemu. 

No ale co to ma z tobą wspólnego? Skoro zacząłeś studia w tej formie, to w tej formie je skończysz.

Oj fakt.. mój błąd, nie doprecyzowałem sytuacji. W moim przypadku, kierunek który wybrałem ma tylko 1 stopień. na 2 stopniu już są inne kierunki. Czyli jak nie będą mogli go podciągnąć pod mgr to co? Zlikwidują? Przemianują na inny niż wybrany przeze mnie bez sensu trochę..

Jeżeli coś się zaczęło, to muszą to skończyć - tak samo jak z podręcznikami do podstawówek, liceów. Nie mogą tak o przekształcić kogoś kto jest w 3 gimnazjum, by był w 8 klasie.

Dokładnie, jeśli zacząłeś już studia na starych warunkach to tak też je skończysz.

Dokładnie, jeśli zacząłeś już studia na starych warunkach to tak też je skończysz.

Okej Panowie spoko, rozumiem to już pomijając moje studia, chodziło mi bardziej o ogólne podejście. W sensie wszędzie wrzeszczą w mediach, że same magystry a nie ma komu kłaść płytek i że potem taki pierwszy lepszy rzemieślnik zarabia 6k na rękę podczas gdy ktoś po studiach 1600 (a niby powinno być odwrotnie, albo chociaż na równi). Nie wgłębiając się w takie aspekty jak kierunek studiów (no bo wiadomo jak ktoś skończył wydział gier i zabaw to próżno szukać posady z lepszą pensją), oraz pomijając obrotność człowieka jako takiego (wielu bogatych tego świata studiów nie ma i nie są im one do szczęścia potrzebne). Chodzi mi o balans.. bo teraz dążymy do czegoś takiego, że są specjaliści po zawodówce, dobrzy ludzie w swoim fachu po technikum, inżynierowie oraz magistrzy (no i idąc w górę doktorzy itd)

Ale jak dla mnie po przywróceniu jednolitych studiów zrobi się znowu luka, że wszystko albo nic. W sensie mgr po 5 latach, albo jedynie matura. 

Reformy to ja nie pamiętam my friend:). Powinno nie powinno, świat jest brutalny i niesprawiedliwy. Jeżeli nie potrafisz być ogarnięty w swoim życiu, zdobywać znajomości, wzbogacać CV lub zaryzykować (hehehe, założenie i prowadzenie biznesu jest mniej ryzykowne niż praca na etacie w dzisiejszych czasach) no to jesteś w czarnej dupie i narzekasz, że "czemu ja zarabiam tyle i tyle i nie mam roboty, Polska to gówno itd"

Co do wydłużenia wieku produkcyjnego, nikt nikomu nie każe iść na studia - może iść do zawodówki, może zakończyć edukacje po 18 roku życia, a może również zdać maturę i nie iść na studia.

Aż opowiem klasyczny kawał: Czym się różni student ASP od bezrobotnego? 

Tym, że ten pierwszy musi studiować 5 lat by pracować w Mc Donaldzie ^^.