Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'ZARABIANIE' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Make-Cash.pl
    • Newsy i informacje
    • Propozycje i pytania
    • Przedstaw się!
  • Ogólnie o zarabianiu
    • Dzienniki pracy
    • Dyskusje o zarabianiu
    • Podatki, prawo, własna firma
    • Sztuczna inteligencja (AI)
    • Programy i boty
    • Finanse i płatności
  • CPA: Afiliacja i Content locking
    • Dyskusje o CPA
    • Poradniki CPA
    • Sieci CPA i platformy afiliacyjne
    • MyLead.Global
    • FireAds.org
    • Conversand.com
    • Profit.Ninja
  • Polecane przez administrację Make-cash.pl
    • Get Paid 2.0 - Oficjalny Mentoring Make-Cash.pl
  • E-commerce: Handel i usługi w Internecie
    • E-handel i dropshipping
    • Freelancing i usługi
    • Sprzedaż reklam
  • Kryptowaluty
    • Dyskusje o kryptowalutach
    • Giełdy, portfele, kantory i bitomaty
    • Aidropy i kraniki kryptowalut
  • Płatne zadania i bonusy reklamowe
    • Ankiety i płatne zadania
    • Bonusy, promocje i konkursy
    • Monazo.pl
  • Inwestowanie i oszczędzanie pieniędzy
    • Inwestowanie i oszczędzanie
    • HYIP i podobne systemy
  • SEO i SEM: Pozycjonowanie i Optymalizacja
    • Rozmowy o SEO
    • Programy i narzędzia SEO
    • Case Study i Poradniki SEO
    • Reklama w wyszukiwarce
  • Social Media i Komunikatory
    • Panele SMM
    • YouTube i inne serwisy Video
    • Instagram
    • Facebook
    • Inne social media i komunikatory
  • Webmastering, grafika i programowanie
    • Webmastering i grafika
    • Hostingi, domeny, proxy
    • Programowanie
  • Giełda
    • Sprzedam
    • Kupię
    • Wykonam
    • Zlecę
    • Refback
    • Poradniki i nisze
    • Transfery gotówkowe
    • Pozostałe ogłoszenia
    • Zgłoś naruszenie
  • Offtopic
    • Rozmowy o wszystkim
    • Wiadomości i znaleziska
  • Archiwum - Kosz
    • SCAM i podejrzane
    • Archiwum - Kosz

Blogi

  • Blog Ciamciaja
  • Xander's Bloq
  • Ptr. Blog
  • Pociąg do pieniędzy
  • Szumi w internetach
  • Shift CORPORATION
  • Blog
  • Praca za granicą - "Na wakacje"
  • FeelTheInspiration
  • Piszę, bo mogę
  • yosumitshuBlog
  • Opowiastki nieśmiałego chłopca
  • Blog Ziemnego
  • Blog maly95
  • Praca zdalna
  • Ogólnie o zarabianiu w interencie
  • Blog Moriartiego
  • Zielona Słomka Blog
  • SzinekDev
  • Przydatne narzędzia online
  • Blog Olekjs
  • Nowe Wiadomości
  • Blog Muraszczyka
  • Blog Make-Cash

Kategorie

  • Sieci afiliacyjne i programy partnerskie
  • Artykuły sponsorowane
  • E-Commerce i Dropshipping
  • Kryptowaluty
  • Sztuczna inteligencja
  • Księgowość i faktury
  • Content locking
  • Procesory płatnicze i aplikacje fintech
  • Płatne ankiety i opinie
  • Proxy i VPN
  • Hosting i VPS
  • Inne
  • Programy i serwisy do SEO i SEM
  • Baza katalogu serwisów

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


LinkedIn


Telegram


Discord


Instagram


Facebook


Miejscowość:

  1. Ponoszenie opłat za treści w polskim internecie nie cieszy się dużą popularnością - ale właśnie w tą stronę wszystko zmierza, w stronę paywall’i. Dzisiejszy wpis opieram na moim dawnym “wypracowaniu" (o ile można mówić o wypracowaniu na studiach - stąd cudzysłów), które niedawno znalazłem w odmętach dysku twardego. Temat jest naprawdę ciekawy, toteż zdecydowałem się je opublikować na blogu. Oczywiście, z racji tego że napisałem je około 2 lat temu, uaktualniłem i przeredagowałem całość. Zapraszam do lektury : ) Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Płatne gazety internetowe - Paywall Gdy powstało radio - to miał być koniec prasy. Gdy powstała telewizja - to miał być koniec radia. Gdy powstał internet - to miał być koniec wszelkich innych mediów. Oczywiście wszystkie te media istnieją cały czas, a w/w opinie okazały się zdecydowanie przesadzone - ale wraz z rozwojem internetu widzimy, że obecnie wszelkie media z niego korzystają. Możemy w internecie przeczytać gazetę (wydanie cyfrowe), posłuchać radia i obejrzeć telewizję. Temat “paywall’u" przedstawię na podstawie gazet, ale podobne tendencje są też zauważalne w telewizji (vod, tvnplayer, ipla, itd.). Wraz z wzrastającą dostępnością różnego rodzaju urządzeń mobilnych, zmieniają się również preferencje dotyczące czytania. Zmienia się sposób w jaki czytamy np. wiadomości ze świata i kraju. Stale rośnie liczba użytkowników urządzeń umożliwiających czytanie prasy w wydaniach cyfrowych i taki rodzaj prasy jest przez nich z reguły wybierany. Smartfony, tablety, czytniki e-booków z dostępem do internetu - na pewno nie raz sami czytacie na nich artykuły na portalach informacyjnych. Z drugiej strony są gazety drukowane, których sprzedaż spada. Zdecydowanie widać trend wycofywania się tych gazet do internetu i oferowania swoich artykułów w sieci. Darmowy dostęp do treści artykułów ma bardzo negatywny wpływ na sprzedaż drukowanych gazet. Nawet przy sprzedaży reklam, gazeta nie jest w stanie zapewnić sobie takich dochodów, jak te które pochodziły ze sprzedaży drukowanych wersji , oferując swoje artykuły za darmo w sieci. Idąc takim tokiem myślenia oczywistą oczywistością wydaje się fakt iż bez pobierania opłat za treści, prasa prędzej czy później upadnie. W tej sytuacji czytelnicy płacący za treści to najzdrowsza, a wręcz konieczna sytuacja - jeżeli chcemy by media wciąż prezentowały jakąkolwiek jakość artykułów. W tej chwili, jeśli chodzi o portale z wiadomościami - mamy ich od wyboru, do koloru. Pomimo tego, że większość oferuje swoje treści za darmo - wciąż przybywa osób płacących za dostęp do artykułów (np. Gazeta Wyborcza). Nie wiem jak Wy, ale ja widzę wyraźną różnicę w jakości artykułów na stronach gazet, w stosunku do darmowych portali, więc myślę że takich osób (ceniących sobie jakość i brak reklam) będzie nadal przybywać. Co to jest Paywall? Tak zwany paywall to właśnie system który zezwala na dostęp do artykułów dopiero po uiszczeniu opłaty. Tego typu rozwiązanie stosowane jest coraz powszechniej, szczególnie za granicą gdzie największe, najbardziej prestiżowe gazety się na nie decydują. Dla przykładu, po roku od wprowadzenia opłaty za treść, "The New York Times" posiadało około 500 tysięcy subskrybentów (ludzi regularnie dokonujących zapłaty za udostępniane im w internecie treści). Dla porównania, wersja drukowana tej gazety sprzedaje się w mniejszej ilości, bo około 400 tysięcy. Jak widać, ponad 50% sprzedaży generuje internetowa sprzedaż cyfrowych wersji artykułów. Takie cyfrowe wersje to dla gazety również oszczędności - bo odchodzą koszty związane z drukiem i dystrybucją. Inne popularne zagraniczne gazety, które zaczęły używać “paywall’u" to np. “The Daily Mail", “The Wall Street Journal", “The Times", “The Sunday Times". Takie rozwiązanie staje się coraz powszechniejsze - również w naszym kraju. W Polsce "paywall" nie jest jeszcze aż tak popularny. Nasi użytkownicy przyzwyczajeni są do darmowych artykułów i wielu z nich zapewne odbiera "paywall" jako zamykanie przed nimi treści. Mimo tego kilka polskich gazet już zdecydowało się na ten krok, jakim jest wprowadzenie opłat za prezentowaną treść. Płatne treści zobaczyć można już w "Przekroju", "Rzeczpospolitej", "Polityce", "Gazecie Wyborczej", “Newsweeku", “Pulsie biznesu" a trend "paywallu" dynamicznie się rozwija. “Gazeta Wyborcza" wprowadziła “paywall" jako pierwsza w Polsce. W grudniu 2015 roku z dostępu do ich płatnych artykułów korzystało aż 77 tys. subskrybentów. To bardzo duży sukces, który pokazuje że Polacy jednak są w stanie zapłacić za artykuły - pomimo wielu darmowych alternatyw. Czy paywall ma sens? Aby system odpłatności za artykuły miał sens, za tzw. "paywallem" powinny znaleźć się naprawdę unikalne i wysokojakościowe treści. Innymi słowy - klient musi wiedzieć, że warto zapłacić by przeczytać właśnie ten, a nie inny (darmowy) artykuł. Jeżeli trend odchodzenia od oferowania treści/filmów/muzyki za darmo się utrzyma - internet może czekać niemała rewolucja. Myślę, że nawet blogerzy mogliby czerpać niemałe korzyści z takiego systemu. Ciężko to sobie wyobrazić, ale internet “za murem" wcale nie jest taki nierealny. Obecnie wszyscy narzekają na reklamy - a za opłatą miałoby sie dostęp do ulubionych treści bez reklam. Wyobraźmy sobie, że wszystkie wyszukiwarki, portale informacyjne, portale społecznościowe, blogi, kanały YT, itd. są płatne. Z których stron byście zrezygnowali, a które naprawdę są warte zapłaty? Jesteście w stanie płacić za dostęp do interesujących Was treści? Za jakiś czas może się to stać standardem. Paywall na Twojej stronie - prosta do wdrożenia metoda Prowadzisz stronę, bloga, forum? Chciałbyś sprawdzić czy znajdą się chętni na zakup dostępu do Twojej twórczości? Najprościej użyć do tego skryptu “content locker" dostępnego za darmo w serwisach z ofertami typu sms, które wymieniłem na liście programów partnerskich. Wystarczy dodać skrypt na swoją stronę, a odwiedzający - po wejściu - będzie musiał zapłacić SMS’em za odblokowanie dostępu. Wymienione na liście serwisy dają możliwość ustawienia wielu różnych stawek. Zachęcam do testowania - oczywiście rejestracja i użycie “content lockera" są w pełni darmowe (serwisy pobierają tylko prowizje od uzyskanych opłat za dostęp do treści. Podsumowanie Od lat wróży się upadek prasy drukowanej, a ekskluzywne treści próbuje się ratować wprowadzając opłaty za dostęp do nich. Uważam, że to jedyne rozwiązanie by zachować wartościową treść artykułów. Ciężko powiedzieć czy internet za ścianą opłat to wciąż tylko nierealne “gdybanie", czy może do tego dojść. Pewne jest, że trend “paywallu" stale się rozpowszechnia, nie tylko wśród prasy. Może “darmowy internet" odejdzie kiedyś w zapomnienie? Jak myślicie? To taki dość nietypowy wpis, ale gdy znalazłem to wypracowanie, wiedziałem że się nada. Mam nadzieję, że pomimo krótkiej formy, jednak był ciekawy - a być może zainspirował kogoś do próby sprzedaży własnych treści w modelu paywall.
  2. Zarabianie na swoim hobby dla wielu osób jest jednym z najbardziej wymarzonych rozwiązań, jeżeli chodzi o własny biznes. Jest to rozwiązanie, które posiada prawie same korzyści. Robisz bowiem to co kochasz, rozwijasz się w swoich zainteresowaniach i przy okazji zarabiasz pieniądze. Jest jednak też drugi obóz, który uważa, że zarabianie na swoim hobby, może spowodować że wypalimy się i nie będziemy już z tak dużym entuzjazmem do naszej pasji podchodzić. Jaka jest jednak prawda i czy warto przekuć hobby w coś, na czym będziemy mogli zarobić? Tego dowiesz się z dalszej części artykułu. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Zarabianie na hobby - czy pasja może być pracą w domu? Wiele starszych osób uważa, że nie. Jest to jednak mylne myślenie, które zostało w pewnym stopniu zaszczepione w głowach młodych ludzi przez rodziców i społeczeństwo. Nie można ich za to winić, ponieważ jeszcze 10-20 lat temu tak rzeczywiście było. Osoba, która miała pracę powiązaną ze swoimi zainteresowaniami była zdecydowanym wyjątkiem. Dziś, dzięki internetowi, dostęp do produktów i usług jest na tyle łatwy że praktycznie każdy może przekuć swoje hobby w biznes bez specjalnych problemów. Społeczeństwo staje się coraz bardziej konsumpcyjne i większość woli zatrudnić do wykonania czegoś specjalistę, niż samemu ubrudzić sobie ręce. Dzieje się tak w praktycznie wszystkich dziedzinach, co widać po np. rosnącym zainteresowaniu na produkty domowej roboty - np. ręcznie wykonane portfele czy ozdoby do domu. Ludzie są dziś zdolni kupić wszystko, jeżeli pokażemy im, że naprawdę potrzebują lub że dany produkt/usługa wpłynie na ich życie. Warto jest więc pomyśleć nad tym, żeby coś w czym jesteśmy dobrzy i z czego czerpiemy radość na co dzień zamienić w źródło dochodu. Połączyć przyjemne z pożytecznym. Jeżeli zastanawiasz się, czy z Twojej pasji da się w jakiś sposób zarobić, odpowiem za Ciebie - oczywiście że tak. Lubisz projektować i tworzyć różnego rodzaju rękodzieło? Wyszukaj w Internecie podobne produkty i sprawdź w jakich cenach ludzie je sprzedają. Nie znalazłeś niczego podobnego? To nie oznacza nic złego! Może będziesz pierwszą osobą, która wyjdzie naprzeciw oczekiwaniom klientów. Nie trzeba jednak nic produkować, by zacząć zarabiać. Być może jesteś dobry w jeździe na deskorolce? Spróbuj ogłosić się na lokalnych portalach ogłoszeniowych i Facebooku. Rodzice bardzo chętnie zapisują dzieci na zajęcia, na których mogą nauczyć się czegoś i aktywnie spędzić czas. Lubisz gotować dania kuchni chińskiej? Możesz przygotować szkolenia lub spotkania, podczas których będziesz uczył je przygotowywać. Możesz napisać własny e-book, a następnie zacząć go sprzedawać w nieograniczonej ilości sztuk. Produkty wirtualne są stosunkowo proste do wprowadzenia na rynek. Pomysłów jest tak naprawdę nieskończenie wiele. Od Ciebie zależy czy zdecydujesz się na pierwszy krok i spróbujesz wyjść do ludzi z czymś, czym zajmujesz się na co dzień, co kochasz, czym się interesujesz. Jak zacząć zarabiać w Internecie na swoim hobby? Żeby zacząć zarabiać na swojej pasji, nie trzeba tak naprawdę wiele. W niektórych przypadkach można po prostu zacząć od sprzedaży swojego produktu/usługi znajomym. Transakcje ze znajomymi są jednak sposobem na dorobienie, a nie organizację biznesu. Poniżej przygotowałem proponowaną listę kroków, które należy wykonać żeby zamienić hobby w prawdziwy biznes. Nie musisz oczywiście od razu stawiać wszystkiego na jedną kartę i realizować wszystkich z nich. Jeżeli jednak marzy Ci się firma związana z Twoim hobby, której całkowicie się oddasz, warto jest się z nią (listą) co najmniej zapoznać. Poznaj opinię innych osób o produkcie/usłudze Zanim zaczniesz budować swój biznes, zapytaj się innych co o nim sądzą. W Twojej głowie dany pomysł może wydawać się genialny, jednak może okazać się, że nikt poza Tobą nie byłby danym produktem zainteresowany. Warto więc na samym początku zrobić research i podpytać znajomych. Tutaj jednak koniecznie należy wziąć pod uwagę, że znajomi mogą się mylić. Na wszelki wypadek, polecam nie pytać ich o ‘pomysł na biznes’, a po prostu o dany produkt/usługę - a po prostu zapytać co o nich sądzą ogólnie. W kwestii własnych firm każdy ma coś do powiedzenia, a niewiele osób się na nie decyduje. Badamy więc opinię o produkcie/usłudze, a nie o pomyśle na biznes. Nie bój się brać za swoją pasję pieniędzy Spora część osób wykonująca usługi dla znajomych, boi się brać za nie pieniądze. Z jednej strony jest to fajne podejście, z drugiej zaś poświęciliśmy swój czas, tak więc zapłata jak najbardziej się należy i nikt nie powinien się o to obrażać. Podobnie sprawa ma się do swojego hobby. O ile w przypadku produktów, nie ma z tym takiego problemu, to z usługami jest już gorzej. Nie możesz bać się brać pieniędzy. Powinieneś znać swoją wartość i potrafić się wycenić. Załóż stronę internetową Jeśli planujesz rozwinąć swój biznes nieco bardziej profesjonalnie, przydałaby Ci się strona Internetowa na której będziesz prezentował swoje produkty/usługi. Na początku można bazować na portalach ogłoszeniowych, ale na dłuższą metę po prostu trzeba mieć stronę Założenie strony Internetowej trwa dziś kilka minut i jest bardzo proste. Wystarczy, że stworzysz Landing Page, na którym umieścisz wszystkie potrzebne informacje. Znajdź sposób na marketing Marketing jest ważniejszy od tego co oferujesz. Trzeba pozyskiwać klientów. Na początku może być będzie ciężko, ale po pewnym czasie powinieneś znaleźć miejsce, które nie będzie generowało dużych kosztów, a przyciągnie do Ciebie klientów. Może to być Facebook, ogłoszenia na portalach, ulotki, czy reklama w lokalnych mediach (radio, gazeta). Musisz przeanalizować do której grupy docelowej chcesz kierować swój produkt i na tej podstawie wybrać miejsce promocji. Nie wybieraj go na oślep. Zastanów się kto jest najbardziej prawdopodobnym klientem - a następnie jak można do niego dotrzeć. Przedstaw swój sposób działania i tworzenia produktu Jeśli posiadasz stronę internetową, warto żebyś nagrał krótki film pokazujący Twoje umiejętności i pokazujacy w jaki sposób tworzysz dany produkt. Odpowiednio zmontowany i nakręcony film może znacznie podnieść jakość Twojego biznesu w oczach klientów. Filmiki, zdjęcia, nawet opisy tekstowe uwiarygadniają Cię jako profesjonalistę. Wysłuchuj opinii i dopracowuj produkt oraz marketing Nigdy nie możesz spocząć na laurach. Prowadzenie biznesu, to ciągły, nieprzerwany cykl rozwoju i dopasowywania się do rynku. Musisz słuchać opinii innych, obserwować konkurencję i na tej podstawie stale wprowadzać zmiany. Niestety nigdy nie będzie idealnie, zawsze znajdzie się coś do poprawy. Bądź sobą Pamiętaj, że ludzie znacznie bardziej wolą kontakt z osobami, które wydają się do nich podobne, niż z takimi z ‘wyższych sfer’. Nie próbuj udawać kogoś kim nie jesteś, nie próbuj udawać dużej firmy działając w pojedynkę. Po prostu bądź sobą i dawaj z siebie wszystko. No, chyba, że z natury jesteś osobą niemiłą dla innych, wtedy będziesz miał trudnie. Rozwijaj istniejące i przygotowuj nowe produkty Jak już wcześniej wspomniałem, nie możesz spocząć na laurach. Rozwój istniejących produktów to jedno, a poszerzanie gamy produktów i usług to drugie. Czasy bardzo szybko się zmieniają i mimo, że dany produkt dziś cieszy się ogromnym zainteresowaniem, za kilka miesięcy może być już reliktem przeszłości. Warto ubogacać ofertę i przygotowywać różne pakiety produktów i usług - np. chociażby wprowadzać inne warianty kolorystyczne. Niemal na każdym hobby można zarobić - zrób pierwszy krok Moim zdaniem na dosłownie każdym hobby da się jakoś zarobić. Wszystko zależy od Ciebie i od tego, czy zdecydujesz się (i odważysz się) na pierwszy krok w odpowiednim kierunku. Nie możesz też myśleć, że Twój produkt nie jest jeszcze dostatecznie dobry. W ten sposób nigdy nie rozpoczniesz działania i wpadniesz w pułapkę idealizmu. Na 100% hobby któremu się poświęcasz kilka lat, jest już na wystarczającym poziomie żeby zacząć na nim zarabiać. Zacznij działać, a następnie stale ulepszaj swoje metody. Nie czekaj na lepszy moment, bo taki nie nastąpi. Zawsze będzie coś do poprawy. Jeżeli masz jakieś uwagi do artykułu lub chciałbyś się podzielić swoją opinią na ten temat, zapraszam do sekcji komentarz.
  3. Dochód pasywny oznacza czerpanie zysków bez konieczności stałego angażowania własnej pracy. Zarabianie pasywne w internecie to hasło używane przez wielu promotorów “zarabiania przez internet." Tego typu dochody, osiągane bez konieczności pracy, są marzeniem większości osób pracujących w domu. Przynajmniej tak mi się wydaje - bo moim są. Chociaż pasywne zarabianie ma więcej wspólnego z fikcją i jest pewnego rodzaju mitem powtarzanym na płatnych szkoleniach - to jednak faktycznie da się uzyskać tymczasowe pasywne dochody w internecie. Pierwszym krokiem do pasywności jest pracowanie nad systemem, a nie w systemie. Drugim krokiem jest jak największa automatyzacja stworzonego systemu - w tym celu używa się skryptów (pracownicy działający 24h/7) oraz outsourcingu. W idealnych warunkach takie rozwiązanie mogłoby zarabiać pieniądze nieprzerwanie - ale idealne warunki nie istnieją. Są tymczasowe. Zapraszam do lektury. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Czy da się osiągnąć dochód pasywny w Internecie? Większość ludzi propagujących dochód pasywny skupia się na tymczasowym efekcie, czyli faktycznym dopływie gotówki bez własnej pracy. Takie osoby nie wspominają jednak, że taki stan rzeczy nie trwa wiecznie - a samo dotarcie do niego bardzo często wymaga nawet lat pracy. Przykładami dochodu pasywnego w internecie mogą być różnego rodzaju odsetki z inwestycji, przychody z wynajmu powierzchni reklamowych, dywidendy, dochody otrzymywane z tytułu praw autorskich, zarejestrowanych patentów - a także zyski z sieci afiliacyjnych (w tym zyski z poleconych). Nie jest więc prawdą, że zarabianie pasywne w internecie nie istnieje. Ono istnieje, ale istnieje wyłącznie tymczasowo - przez co nie spełnia kryteriów najpopularniejszej definicji dochodu pasywnego. Wypracowanie sobie pasywnego dochodu w internecie, który będzie nas utrzymywał przez pewien czas jest jak najbardziej TYMCZASOWO możliwe. Na przykład dochody pasywne z sieci afiliacyjnych mają racje bytu jedynie dopóki dana sieć funkcjonuje na rynku. Dochody pasywne ze stron internetowych kończą się natomiast wraz z odpowiednimi pozycjami w wyszukiwarkach internetowych. Wszystko co jest w stanie dla nas zarabiać pasywnie, po pewnym czasie się kończy, w zależności od wielu różnych czynników nad którymi nie mamy pełnej kontroli. Drugim mitem “dochodu pasywnego" jest nasza całkowita bierność. W internecie panuje przekonanie, że dochód pasywny będzie się generował sam, zupełnie bez naszego udziału. Weźmy pod uwagę, np. zyski pochodzące ze strony internetowej. Czy naprawdę jest tak, że właściciel danej strony nie musi już przy niej nigdy nic robić by zarabiać pieniądze? Pomijam kwestię opłacania faktur za domenę/hosting, bo to faktycznie może być zaniedbywalne - ale co z aktualizacjami algorytmów ustalających pozycje w wyszukiwarce google. Analizowaniem posunięć konkurencji? Zmieniającymi się trendami na rynku? Nawet strony w całości wpisujące się w definicję “evergreen" mogą przecież zostać “wycięte" przez konkurencję, która w zysk pasywny nie uwierzyła i stale pracowała nad rozwojem swojego zaplecza. Dochód pasywny to praca nad systemem W zarabianiu przez internet można wyróżnić pracę nad systemem oraz pracę w systemie. Pracując nad systemem, staramy się stworzyć jak najbardziej pasywne źródło dochodu - a pracując w systemie, sami pracujemy aktywnie na swoje przychody. Tak naprawdę żadna z tych dróg nie jest lepsza od drugiej - są po prostu inne. Pracując aktywnie warto jednak się zastanowić, czy na pewno wszystkie czynności musimy wykonywać sami - być może są na tyle powtarzalne, że da się je zautomatyzować lub skorzystać z usług outsourcingowych - a samemu w tym czasie pracować nad innymi pomysłami i projektami. Rezygnując z części osiąganych zysków, bardzo często da się zbudować system zbliżony do tymczasowego (bo problemy zawsze będą się pojawiać) dochodu pasywnego. Zarabianie pasywne dzięki skryptom online i sztucznej inteligencji Na pewno każdy słyszał, że programowanie może pomóc, ułatwić, przyśpieszyć zarabianie w internecie - jak? Najprościej rzecz ujmując poprzez automatyzację, czyli przerzucanie swoich codziennych obowiązków na skrypty/boty/programy lub sztuczną inteligencję. Takie narzędzia się nie męczą, nie chcą urlopów, nie narzekają, robią to co się od nich chce i mogą to robić 24h/7. Każda zautomatyzowana czynność daje nam dodatkowy czas na możliwość rozwijania kolejnej metody, sposobu zarabiania przez internet lub powiększania zaplecza reklamowego jakim dysponujemy. Codzienne wykonywanie tego samego oznacza, że tworzysz sobie miejsce pracy - zamiast system, który rozwijasz tak by poświęcać mu jak najmniej czasu. Jeśli zarobki są satysfakcjonujące (lub wydaje się, że będą), nie ma w tym kompletnie niczego złego - jeśli jednak zarobki są słabe, nie widać perspektyw na poprawę, a cała Twoja energia i czas uciekają na codzienną monotonię - warto przemyśleć kwestię automatyzacji. Podam przykład, jak to wyglądało u mnie (na starszym przykładzie zarabiania na linkach skróconych). Swojego czasu codziennie skracałem linki pojedyńczo, co zajmowało bardzo dużo czasu, więc zamówiłem skrypt który skracał nawet kilkanaście tys. linków na raz. Idąc za ciosem “inwestycji" zastanowiłem się od razu co jeszcze robię codziennie i jest powtarzalne. Planowałem ręcznie posty na każdym fanpage’u osobno - zamówiłem skrypt, którym można zaplanować posty na wszystkich fanpage’ach jednocześnie. W ten sposób żmudna praca, wykonywana codziennie - bo de facto po prostu codziennie robi się to samo - może być automatyzowana i wykonywana bez naszego udziału. Skrypty to bardzo wierni pracownicy, nie trzeba im płacić, pracują bez przerw, nie strajkują, nie są w związkach zawodowych. Trzeba tylko ustalić CO chcemy automatyzować, a później postarać się o narzędzie które może zrobić to za nas, tak żeby ten czas móc przeznaczyć na dalsze rozwijanie swoich przedsięwzięć. Najłatwiejszym i najbardziej dostępnym rozwiązaniem w automatyzacji powtarzalnych czynności są skrypty typu “macro" - dostępne za darmo w internecie. Bardzo dużo żmudnych prac - takich jak pisanie, optymalizowanie artykułów, tworzenie grafik, wymyślanie haseł marketingowych - można w tej chwili bardzo skutecznie przerzucić na sztuczną inteligencję (AI). Grzechem jest z tego nie korzystać. Trzeba pamiętać, że kto się nie rozwija - zostaje w tyle. Dochód pasywny dzięki outsourcingowi Oczywiście, są rzeczy których nie da się automatyzować poprzez programowanie - np. ja nie dam rady odpowiadać na Wasze pytania w mentoringu automatycznie, ale mogę uwzględniać jak najwięcej odpowiedzi w poradnikach, tak by w przyszłości móc odpowiadać wyłącznie linkiem. Automatyzacja to nie tylko programowanie.. to też ułatwianie sobie pracy poprzez ciągłe skracanie poświęcanego na nią czasu. Np. zamiast codziennie odpowiadać na te same pytania - można stworzyć FAQ zawierające odpowiedzi na najpopularniejsze z nich. Uważam, że skracanie czasu poświęcanego na pracę (przy zachowaniu takich samych efektów) powinno być jednym z głównych celów w zarabianiu przez internet. Inną możliwością jest “zatrudnienie" osób chcących podjąć się zlecanych zadań - czyli outsourcing. Takie zadania to np. linkowanie z profili SEO, marketing szeptany, komentarze pod wpisami na blogach, tworzenie fanpage’y, zakładanie kont w social mediach, itd. Tutaj oczywiście trzeba uważać, żeby zainteresowana osoba faktycznie wiedziała co robić - ale jak znajdzie się kogoś zaufanego, można już traktować go jako swojego rodzaju “wirtualnego asystenta", który sporo wykona za nas. Przykładem mogą być strony sprzedażowe: Projektujesz i tworzysz stronę Reklamujesz - szeptanka (innych, swoich metod reklamowania raczej nie polecam zlecać) Linkujesz (wystarczy mieć przygotowaną listę miejsc skąd chcesz mieć linki i zlecić komuś podlinkowywanie na podstawie listy) Robiąc wszystko samodzielnie.. czas w którym już mógłbyś pracować nad nową niszą poświęcasz na ręczne linkowanie - które dokładnie tak samo może wykonać ktoś inny. To wcale nie jest drogie i nie wymaga specjalnych umiejętności. Na pewno każdy ma sporo takich “automatycznych" czynności które codziennie wykonuje, zamiast zajmować się kolejnymi pomysłami. Uważam, że warto przerzucać je na zewnątrz -> wówczas ten mityczny dochód pasywny będzie okresowo odczuwalny. Zarabianie pasywne dzięki poleconym w sieciach afiliacyjnych Zarabianie w sieciach afiliacyjnych to nie tylko możliwość reklamowania znajdujących się tam ofert CPA. To także możliwość polecania samej możliwości zarabiania w danej sieci - przy pomocy systemu poleconych. Chodzi o polecanie serwisu (jako możliwości zarobkowej) za pośrednictwem swojego unikalnego linku partnerskiego (reflinku), a następnie uzyskiwanie prowizji naliczanej od zarobków pozyskanych w ten sposób osób - w teorii czysto pasywnie. Niestety, powiem Wam prosto z mostu - w zdecydowanej większości przypadków zarabianie na poleconych jest niestety NIEOPŁACALNE. Poleceni zmieniają serwisy, odchodzą z e-zarabiania i mają zmienne zarobki. Serwisy, które moim zdaniem nadają się do zarabiania przez internet na poleconych, wymieniłem na liście programów partnerskich, w ostatnim punkcie z listy. W tych serwisach dochód pasywny dalej pozostaje utopijny - ale szanse na satysfakcjonujące efekty przynajmniej w nich są. Więcej o skutecznych sposobach na pozyskiwanie aktywnych poleconych w sieciach afiliacyjnych pisaliśmy w jednym z poprzednich wpisów. Dochód pasywny w Internecie - jak go naprawdę uzyskać? Podczas zarabiania w internecie, na pewno zaczną pojawiać się czynności które wykonujesz codziennie - takie czynności są niestety często przyczyną “stania w miejscu" lub chociaż opóźniania dalszego rozwoju. Automatyzacja lub pół-automatyzacja (np. outsourcing) da Ci dodatkowy czas (który dotychczas spędzałeś wykonując tą czynność ręcznie) na pracę nad innymi projektami i rozwój nowych pomysłów. Umiejętności programowania bądź znajomości z programistami mogą BARDZO ułatwić i przyśpieszyć zarabianie przez internet oraz przybliżyć Ci mityczny i baśniowy dochód pasywny. Jeśli nie programujesz sam, a tylko zlecasz tworzenie skryptów - polecam nauczyć się opracowywać i przedstawiać graficznie algorytmy. Algorytm dla programisty jest tym, czym przepis dla kucharza. Takie umiejętności się przydają podczas pracy w internecie.
  4. Zwolennicy multi level marketingu (mlm), czyli marketingu sieciowego, bardzo często nie mają wiedzy o tym, że program w którym zarabiają działa na zasadzie zakamuflowanej piramidy finansowej i chwalą “swoje firmy" z uporem maniaków, podważając wszelkie oskarżenia o “piramidalność". Z drugiej strony są osoby, które nie interesują się dokładnie tymi zagadnieniami. Ta grupa każdy system w którym można zbierać poleconych nazywa piramidą finansową, często błędnie. W tym wpisie postaram się zrozumiale wyjaśnić różnicę pomiędzy multi level marketingiem, a piramidą finansową (potocznie nazywaną też schematem ponziego lub piramidą ponziego). Od razu informuję, że cały wpis napisałem według mojego punktu widzenia - możliwe, że na część informacji musisz wziąć “poprawkę", więc gorąco Cię zachęcam do weryfikowania podanych informacji samodzielnie. Zapraszam do lektury. W treści używam wymiennie nazw MLM = Multi Level Marketing = Marketing wielopoziomowy = Marketing sieciowy. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Co to jest MLM (Multi Level Marketing)? Zacznijmy od systemu MLM, który bardzo często kojarzy się z czymś złym - dużo osób uważa ten system za piramidę finansową, a tak naprawdę, prawdziwy marketing wielopoziomowy, nie ma z nią nic wspólnego. Napisałem “prawdziwy", bo nie znam żadnej firmy mianującej się systemem MLM która faktycznie działa jak MLM. Niestety skłaniam się do twierdzenia, że pojęcie “MLM" służy przede wszystkim do opakowywania piramid finansowych - ale sam teoretyczny MLM nie jest piramidą finansową, tak samo jak nie jest nią model “revshare" (tym terminem również posługują się piramidy finansowe). Uważam, że prawdziwy MLM - o ile uda Wam się znaleźć taki faktycznie działający na zasadzie marketingu wielopoziomowego - jest jak najbardziej w porządku. Prawdziwy MLM W prawdziwym multi level marketingu zysk dla struktury pochodzi z zewnątrz i jest rozdzielany dokładnie tak samo jak przy każdym innym towarze, który można kupić w sklepie. Na zasadzie MLM działa system poleconych w prawie każdym wymienionym tutaj serwisie zarobkowym. Poniżej wyjaśniam to na konkretnym przykładzie. Kiedyś bardzo popularna księgarnia i wydawnictwo Złote Myśli miała system poleconych. Czy jako (jeśli nim jesteś) przeciwnik marketingu sieciowego widziałbyś w tym coś złego? Zapewne nie - a to właśnie jest przykład struktury MLM. Dla uproszczenia wybrałem 1-poziomowy system poleconych, ale równie dobrze mógłby być wielo-poziomowy. Prześledźmy drogę pieniędzy - bo to skąd się biorą jest najważniejsze dla określenia z czym mamy do czynienia. Klient kupuje książkę poprzez link jednego z partnerów wydawnictwa, a zarabiają na tym : bezpośredni sprzedawca osoba zarejestrowana nad bezpośrednim sprzedawcą wydawnictwo Załóżmy, że klient kupuje tą samą książkę w normalnej księgarni. Kto na tym zarabia? Księgarnia Hurtownia Wydawnictwo W jednym i drugim przypadku mamy do czynienia ze strukturą piramidalną - zapewne stąd multi level marketing kojarzy się z piramidami. Problem w tym, że na zasadzie struktury piramidalnej zbudowany jest każdy system dystrybucji w którym klient nie kupuje towaru bezpośrednio od producenta. W obu powyższych przypadkach zysk dla struktur pochodzi z zewnątrz, od klienta który płaci za książkę, a sam nie jest w strukturze. Bardzo często firmy nazywają same siebie MLM, podczas gdy przynajmniej w jakiejś części działają na zasadzie piramidy finansowej. Spora część, jeśli nie większość zysków pseudo systemów MLM pochodzi ze sprzedaży tzw. “startera" - problem w tym, że te pieniądze pochodzą od osób będących częścią struktury, co oznacza, że osoby zarejestrowane niżej płacą osobom zarejestrowanym wyżej (jakkolwiek będzie to ładnie nazywane - to tak własnie jest i ciężko się z tym kłócić). Wobec tego jeśli przystąpienie do firmy MLM wymaga jakichkolwiek inwestycji (zakup “członkowstwa", “startera", “poradnika wprowadzającego", “miejsca w strukturze", “szkolenia", itd.) i/lub minimalnej sprzedaży okresowej (którą to członkowie zwykle wyrabiają sprzedając produkty sobie samemu lub rodzinie), nie mamy do czynienia z marketingiem sieciowym - a zwykłym kamuflażem. Firma która wymaga regularnego obrotu na minimalnym poziomie doskonale zdaje sobie sprawę, że tacy ludzie będą sprzedawać produkty sami sobie, czyli niższe szczeble będą zasilać finansowo wyższe, zamiast generować prawdziwą sprzedaż na zewnątrz. Aby podane w przykładzie struktury (dalej mam na myśli niegdyś popularne w afiliacji Złote Myśli) osiągnęły zysk - ktoś z zewnątrz musi kupić książkę, pieniądze nie pojawiają się “z choinki" i nie są wpłacane przez naszych poleconych. Osoby będące członkami struktury nie są klientami, nie wpłacają do firmy pieniędzy. Powtórzę jeszcze raz - nasi poleceni nie wpłacają żadnych pieniędzy, nie mogą na tym nic stracić, bo nie inwestują niczego oprócz czasu. Zyski są rzeczywiste, otrzymane za konkretną sprzedaż klientom będącym na zewnątrz struktury - tak działa prawdziwy system MLM. Wiemy już, że w systemach MLM zysk pochodzi z zewnątrz. Drugą cechą charakterystyczną (a raczej czymś całkowicie normalnym) dla prawdziwego marketingu sieciowego sprzedaży bezpośredniej są prawdziwe produkty (towary lub usługi) posiadające wartość. W powyższym przykładzie jest to książka, którą kupuje ktoś z poza struktury, równie dobrze może to być ubezpieczenie, kredyt lub cokolwiek dostępne w sklepach internetowych (które bardzo często dla podniesienia sprzedaży uruchamiają system poleconych działający na zasadzie multi level marketingu). Klient nie będący częścią struktury kupuje towar o określonej wartości i przekazuje w zamian pieniądze strukturze - która się nimi adekwatnie do zasług dzieli na zasadzie prowizji. Tak jak już powiedziałem wcześniej - nie ma w tym nic dziwnego i na takiej zasadzie działa praktycznie każdy model dystrybucji czegokolwiek (zamiast kolejnych poziomów partnerów mamy po prostu hurtownie, sklepy, firmy transportowe, marketingowe, itd.). Nie znam żadnej firmy MLM działającej na zasadzie multi level marketingu MLM w teorii nie jest więc niczym złym - o ile spełnia te dwie powyższe cechy (zysk pochodzi z zewnątrz struktury i firma oferuje produkty o realnej wartości). Żebyśmy nie byli jednak zbyt optymistyczni i żeby moje słowa nie służyły za pożywkę promotorom piramid finansowych - zaznaczam raz jeszcze, że nie znam żadnej firmy mianującej siebie systemem MLM i działającej na zasadzie multi level marketingu. Znam mnóstwo firm z systemem poleconych, które działają na takiej zasadzie - a firmami MLM się nie nazywają. Moim zdaniem termin “MLM", tak samo jak “rev-share", służy przede wszystkim opakowywaniu piramid finansowych i jest powszechnie nadużywany przez zwykłych naciągaczy. Sam fakt, że mam poleconych w różnego rodzaju serwisach zarobkowych, sprawia że również zarabiam w systemie MLM - i kompletnie nikt z osób zarejestrowanych pode mną nic na tym nie straci - z tej prostej przyczyny, że nic nie wpłaci do tych programów. Tutaj pojawia się kolejny mit, który usłyszałem - nie pamiętam już dokładnie u kogo - w filmiku jednego z promotorów piramid finansowych. Otóż ten promotor stwierdził, że w MLM zawsze ktoś traci - a w piramidach nie. Oczywiście w rzeczywistości jest całkowicie na odwrót. W MLM nikt nie traci - co najwyżej może nie zyskiwać, jeżeli produkt/usługa się nie sprzedaje. Nie dostanę prowizji od zarobków poleconych, jeśli ich sprzedaż wyniesie 0. Oni również w takiej sytuacji nic nie zarobią, ale też nic nie stracą - bo nic nie wpłacają. Marketing wielopoziomowy działa na zasadzie łańcucha dostaw, a poszczególnymi ogniwami są pojedyńczy ludzie - zamiast firm i instytucji. Nie ma sprzedaży - nie ma zysku dla struktury. Jeśli nikt nie kupi mrożonej pizzy w biedronce - nie zarobi ani biedronka, ani hurtownia, ani producent. Taka sama zasada obowiązuje w marketingu sieciowym. Mam nadzieję, że zrozumiałeś/aś na czym polega marketing wielopoziomowy i dlaczego ten termin jest błędnie używany przez naciągaczy - jeśli nie, koniecznie napisz w komentarzu czego nie rozumiesz. Piramida Finansowa i system MLM - czy to to samo? Uwaga! Poniżej używam wymiennie pojęć “piramida finansowa" oraz “system ponziego" oraz “piramida ponziego", tak się potocznie robi, natomiast w rzeczywistości pomiędzy tymi pojęciami istnieją różnice. Szczegóły dot. różnic znajdziesz tutaj : Schemat Ponziego jako rodzaj piramidy finansowej. Schemat ponziego Piramida finansowa potocznie nazywana jest schematem bądź piramidą ponziego ponieważ twórcą pierwszej dużej piramidy był Włoch, Charles Ponzi. Cechą charakterystyczną jest fakt, że członkowie struktury muszą wpłacać depozyty do systemu (kupować produkty, "inwestować", itd. - jak zwał, tak zwał, ale chodzi tylko o to by wpłacić pieniądze). Piramida finansowa ma taką samą, jak MLM, strukturę organizacyjną - również piramidalną. Termin “piramida" nie odnosi się tu jednak do organizacji, a przepływu pieniędzy. Ta struktura nastawiona jest na rekrutację nowych członków, którzy będą wpłacać pieniądze. Firma będąca organizatorem piramidy oczywiście obiecuje zyski z inwestycji - problem w tym, że owe zyski są finansowane z wpłat kolejnych uczestników systemu. To oznacza, że firma musi wypłacać coraz więcej pieniędzy - tym samym potrzebuje coraz liczniejszych wpłat. Gdy okresowa suma wypłat przekroczy sumę wpłat - zabawa się skończy i wpłacający zostaną z niczym : ) Tak skończy każda piramida. Celem piramidy finansowej nie jest więc zysk sam w sobie, ani wzrost wartości firmy, lecz wzrost kapitału depozytowego od jej uczestników (wpłat) i maksymalne wydłużenie okresu trwania. Mówiąc prościej - struktura chce pozostać jak najdłużej wypłacalna i wiarygodna, bo tylko w ten sposób zapewni sobie wpłaty od nowych osób. Wzrost kapitału depozytowego zapewnia utrzymanie płynności, a to z kolei decyduje o długości trwania piramidy. Administrator zwykle pobiera % od każdej wpłaty - i zależy mu aby system był jak najbardziej wiarygodny i żywotny. Jedyną osobą, która nie może stracić na piramidzie - jest właśnie jej twórca. Zauważcie jak administratorzy internetowych piramid finansowych, starają się aby utrzymywać wiarygodność wśród swoich użytkowników. Non stop są aktualizacje, wywiady - a wszystko to tylko po to, by zapewnić ciągłość wpłat. Brak odpowiedniej ilości wpłat - równa się bankructwu. Piramida obraca wirtualnymi pieniędzmi bez pokrycia - gdyby nagle wszyscy użytkownicy chcieli wszystko wypłacić, okazałoby się że rzeczywistych pieniędzy przeznaczonych na wypłaty jest zdecydowanie mniej niż wirtualnych należności - w które wierzą osoby zarabiające w piramidach. Teraz tak jak wcześniej w przypadku MLM (marketingu sieciowego) - prześledźmy drogę pieniędzy w piramidach : ) Piramidy podszywające się pod MLM W pierwszej kolejności weźmiemy “na warsztat" piramidy podszywające się pod MLM. Tak jak w MLM mamy tutaj możliwość rekrutowania nowych uczestników (zbierania poleconych) i realnej sprzedaży produktów na zewnątrz struktury. Problem polega na tym, że każda nowa osoba przystępująca do struktury musi dokonać jakiejś wpłaty. Może to być “opłata rekrutacyjna", “opłata za starter", “wpisowe", “szkolenie" - akurat tutaj firmy są bardzo kreatywne i jak najbardziej starają się zakamuflować konieczność płacenia za możliwość dołączenia. Co więcej, na wpłacie początkowej od nowych osób, zarabiają też ich “polecający" - tak aby werbowanie nowych uczestników było nawet bardziej opłacalne, niż realna sprzedaż produktów na zewnątrz. Takim firmom zależy przede wszystkim na rozbudowywaniu struktury, a nie zwiększaniu sprzedaży. Bardzo często każdy uczestnik struktury musi też wykonać jakiś miesięczny obrót, co przeważnie kończy się zakupem towarów samemu lub “sprzedaży na siłę" najbliższej rodzinie. Po raz kolejny więc pieniądze wpłacane przez niższe szczeble, zasilają konta osób zarejestrowanych nad nimi. Cała ta możliwość realnej sprzedaży wydaje się być po prostu mało znaczącym dodatkiem, który został dodany tylko po to by takie firmy mogły nazywać same siebie MLM. W rzeczywistości wpłaty osób zarejestrowanych później, zasilają tu konta osób zarejestrowanych wcześniej - to zwykła piramida finansowa, często bardzo dobrze zakamuflowana. Teraz przejdźmy do piramid typu “inwestycyjnego". Powiedzmy, że piramida oferuje 5$ po 44 dniach od każdej zakupionej paczki reklamowej o wartości 50$. Oznacza to, że kupując paczkę reklamową za 50$, po 44 dniach wypłacimy 55$. Ta sama firma oferuje dwu-poziomowy system poleconych : 10% - 5%. Zanim przejdę do wyliczeń - zwróć uwagę, że produkt jest fikcyjny, w rzeczywistości każdy wpłacający wpłaca 50$ aby wypłacić 55$ - nie kierują nim żadne inne motywy i w przeciwnym razie nie zapłaciłby 50$ za bezwartościową reklamę. Reklama to kamuflaż. Drugą rzeczą jest fakt, że osobą wpłacają pieniądze są członkowie struktury - a nie osoby z zewnątrz! To powinno od razu zapalić u Was “lampkę ostrzegawczą" - dokonywania wpłaty w zamian za możliwość zarabiania to znak charakterystyczny dla wszelkiego typu piramid finansowych. Załóżmy, że pan X wpłacił te 50$, a następnie znalazł poleconego i ten również zwerbował kolejną osobę. Mamy więc trzy osoby zarejestrowane kolejno pod sobą. Każdy z nich zakupił paczkę reklamową - więc do systemu wpłynęło 150$, a po 44 dniach powinno wypłynąć 177,5$ (dwu-poziomowy system poleconych też generuje prowizje, którą doliczyłem). Pytanie skąd weźmie się 27,5$? Weźmie się oczywiście z wpłat kolejnych użytkowników. To nie wszystko - wcześniej wpłacone 150$ przez naszą trójkę “zdobywców" już poszło na wypłaty poprzednich wpłacających, a to oznacza że jeżeli nikt nie wpłaci nowych pieniędzy - nasza trójka pozostanie z niczym. W piramidach finansowych zysk pochodzi z wewnątrz - logiczne więc jest, że ktoś z uczestników musi stracić - aby inny zyskał. Tutaj niektórzy zwolennicy piramid, a raczej osoby niedoinformowane, mogą powiedzieć: “ale halo halo, przecież w MLM też ktoś musi te pieniądze przekazać do struktury" - owszem musi, ale ten ktoś nie wpłaca pieniędzy żeby zarabiać, tylko żeby kupić produkt realnej wartości, tak samo jak robi się to w sklepie. Ponadto ten ktoś nie jest członkiem struktury, jest zewnętrznym klientem, który nie ma ze strukturą nic wspólnego. Niestety wiele osób daje się zwieść roztaczanej wokół takich firm iluzji stabilności i mogą na tym "zarobić" (mało prawdopodobne) lub stracić (bardzo prawdopodobne) - pewne jest jednak, że bez kolejnych wpłat nie zarobią. Pewne jest również, że wszelkie programy oferujące wysokie zyski OD WPŁACONEGO DEPOZYTU, niezależnie od kamuflażu, działają w taki sam sposób i nieuchronnie zmierzają do upadku. Czy ten MLM to piramida finansowa? Sprawdź to sam - zestaw ze sobą cechy marketingu sieciowego MLM i piramidy finansowej, jako podobieństwa i różnice. Czy ten MLM jest piramidą? Cały ten wpis napisałem według mojego punktu widzenia - możliwe, że na część informacji musisz wziąć “poprawkę", więc gorąco Cię zachęcam do weryfikowania podanych informacji samodzielnie. Zapraszam do zapoznania się również z: Konsekwencje prawne wynikające z organizowania i namawiania do udziału w piramidach finansowych Schemat Ponziego jako rodzaj piramidy finansowej MX.World (MXRevshare) jako przykład piramidy finansowej? FutureNet (FutureAdPro) jako przykład piramidy finansowej?
  5. Zarabianie w Internecie może z zewnątrz wydawać się czymś błachym, prostym (ciekawe dlaczego ludzie, którzy tak uważają sami w ten sposób nie zarabiają :>), niemęczącym i nie wymagającym jakiejś specjalnej organizacji. W rzeczywistości zarabianie przez internet bez planów, bez konkretnych celów i bez odpowiedniej organizacji czasu pracy - niestety nie będzie zbyt owocne. To, że siedzisz w domu przed komputerem - nie oznacza, że nie pracujesz. Właśnie dlatego, że siedzisz w domu - powinieneś jeszcze dokładniej planować działania i trzymać się tych planów, niż osoby które dzielą czas na dom i pracę. U osób, które chodzą do pracy następuje wyraźny podział obowiązków pomiędzy pracowaniem, a czasem wolnym - u Ciebie takiego podziału nie ma i powinieneś sam o niego zadbać. W dzisiejszym wpisie pokażę w jaki sposób dbam o taki podział, a także w jaki sposób planuję i organizuję swoje zadania do wykonania. Wszystkie opisane tutaj wskazówki są częścią 9 nawyków przydatnych w zarabianiu przez internet. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Trzy filary skutecznej organizacji czasu pracy Na swoim przykładzie przekonałem się, ze podstawą organizacji pracy online są : spisywanie wszelkich pomysłów odpowiednie sformułowane cele i konsekwencja w dążeniu do nich harmonogram zadań Krok 1 - Zapisywanie wszelkich pomysłów W przeciągu roku, od zera doszedłem do poziomu w którym osiągałem satysfakcjonujący zarobek z internetu - pomimo tego że przez pierwsze pół roku zarabiałem dosłownie grosze. Nie ma na świecie biznesu który wypalił od razu, każdy pomysł ewoluuje w miarę gdy się go realizuje - trzeba po prostu zacząć go realizować i się nie poddawać. Mówię o tym, bo spora część osób uważa, że należy zacząć od razu ze świetnym pomysłem - a rzeczywistość jest zupełnie inna. Moja rada, to zacząć w taki sposób jaki możesz - a następnie zmieniać i stale rozwijać swój pomysł. Tak na marginesie dodam, że przykładem takiego myślenia jest choćby ten blog - zacząłem od dzienników pracy na forach internetowych, następnie prowadziłem grupy mentorskie i w końcu założyłem bloga. Próbuję przez to powiedzieć, że nie czytałbyś tego bloga - gdybym kiedyś nie zaczął zarabiać po kilkanaście centów dziennie i opisywać tego w dzienniku. Konsekwencja w tym co się robi jest jednym z najważniejszych aspektów skutecznego zarabiania, nie tylko w Internecie. Oczywiście nie mam wielkiego doświadczenia, ale głęboko wierzę w to co napisałem. Mam nadzieję, że nie wychodzę na przemądrzałego, bo jeśli tak - to daj mi o tym znać w mailu. W każdym razie nie taki jest mój cel - moim celem nie jest wywyższanie się, tylko przekazanie Ci mojego punktu widzenia na pewne sprawy. Na pewno nie raz przeglądając forum, blogi czy nawet facebooka, wpadł Ci do głowy pomysł na uskutecznienie Twojego zarabiania. Niestety pewnie na tym się skończyło - na pomyśle. Stało się tak ponieważ nie zapisałeś swojego pomysłu oraz nie sformułowałeś i nie zapisałeś celu. Pomysł pozostał pomysłem i nie zamienił się w Twój cel - uciekając z Twojej pamięci. Osobiście zapisuję wszystko co przyjdzie mi do głowy i odhaczam wszystko to co już zrealizowałem. Polecam zawsze mieć przy komputerze kartkę, długopis i zapisywać KAŻDY swój pomysł. Oczywiście może być również tak, że wpadniesz na “coś genialnego" poza domem - wówczas zapisz to w telefonie (osobiście sam sobie wysyłam sms’y i ich nie odczytuję, wówczas na pewno mi nie uciekną). Gdy kartka się skończy przepisuję wszystkie niezrealizowane pomysły na nową kartkę. Nie raz realizuję je po miesiącu, dwóch, czasem nawet trzech - ale realizuję wszystko to co sobie zapisałem i konsekwentnie przepisywałem. Nie przypominam sobie dnia w którym usiadłem przed komputerem i nie wiedziałem co dzisiaj robić. Jak osiągnąć cel dzięki odpowiedniej formule? Osiągnięcie celu składa się z dwóch elementów: odpowiedniego sformułowania celu i konsekwencji. W miarę zapisywania wszystkiego co wpadło mi do głowy, zauważyłem że niektóre pomysły realizuje się łatwiej, a do innych nawet nie chce się podchodzić. Zapisany pomysł, przestaje być tylko pomysłem - zamienia się w Twój cel. Im bardziej ogólnie zapiszemy nasz cel, tym gorzej dla nas. Podam przykład jednego z moich celów - "Stworzyć kanały YT pod promocję gier przeglądarkowych" - to właśnie ogólny cel, do którego nie chce się podchodzić. Przepisywałem go tak długo, dopóki nie rozbiłem go na mniejsze konkretne cele, np. ‘Stworzyć kanał promujący grę Ogame". Im bardziej dokładny jest nasz cel tym łatwiej i chętniej będziemy go realizować. Już samo sformułowanie tego celu wpływa na naszą motywację i konsekwencję do jego osiągnięcia. Każdy większy cel składa się z mniejszych - i to właśnie na tych mniejszych, mierzalnych i osiągalnych celach powinniśmy się skupić. Małe kroki, systematycznie, konsekwentnie. Zamiast “Założę bloga" -> “Zainstaluję wordpressa", “Wybiorę szablon", “Dodam pierwszy wpis", itd. Harmonogram zadań - jak dobrze organizować czas pracy? Wszyscy wiemy jak ważny i cenny jest czas. Na pewno nie raz usiadłeś przed komputerem w celu zarabiania i... dopiero wtedy zadałeś sobie pytanie, co by tutaj dokładnie zrobić. Poruszałeś się po omacku, zaczynałeś, nie kończyłeś - i finał finałów - nic z tego nie wyszło. Nawet jeśli spisywałeś pomysły już wcześniej, i tak nie wiedziałeś za co się wziąć najpierw. Dlaczego niektórzy earnerzy siadają i dokładnie wiedzą co mają robić ? Otóż zapisują i pilnują swoich harmonogramów zadań do wykonania. Można rozpisywać takie listy codziennie lub co kilka dni. Moją ulubioną metodą jest rozpisanie harmonogramu raz na tydzień - i ewentualne uzupełnianie z dnia na dzień. Poniżej przedstawię, mam nadzieje, skuteczne porady związane z planowaniem swojego tygodnia pracy. Dlaczego według mnie warto planować i organizować pracę ? Oszczędzamy czas, nie tracąc go na codziennie zastanawianie się. Rozplanowujemy nasz czas, dzięki czemu jesteśmy w stanie określić konkretne terminy realizacji zadań. Zapewniamy sobie ciągły rozwój, posuwając się stale do przodu w naszych projektach. Motywujemy się - taki plan działa niesamowicie na motywację, przynajmniej na mnie. Najprzyjemniejszy moment to odznaczanie zadań jako wykonane : ) Dzięki temu widzimy efekty naszej pracy. Jaki jest mój plan? 1. Dokładny - im bardziej szczegółowe zadania, tym lepiej dla nas. Dużo łatwiej wziąć się za “dodanie gry <nazwa> na youtube’ie", niż za “dodawanie gier na youtube’ie". 2. Realny - weźmy pod uwagę ile mamy wolnego czasu i rozplanujemy zadania adekwatnie do niego. 3. Przemyślany - zadania powinny być logiczne, przemyślane - a nie zapisane na szybko, byleby coś zrobić. W jaki sposób przygotowuję plan pracy? Dokładny plan polecam przygotowywać raz w tygodniu, np. co niedziela. Weźmy kartkę A4 i podzielmy ją (poziomo) na 7 kolumn. Jak można się domyślić, każda kolumna jest przeznaczona jednemu dniu tygodnia. Pewnie część z Was pomyślała sobie właśnie, że zrobi to na komputerze. Otóż odradzam. Polecam wyłączyć komputer na 1-2h przed planowaniem i usiąść do tego całkowicie “na spokojnie". Na pewno zauważyliście, że przy komputerze myśli się o wiele wolniej - ponadto wiele rzeczy może Cię rozpraszać. Podobno to gorsze myślenie przy komputerze jest związane z polem elektomagnetycznym oraz bombardowaniem naszego mózgu bodźcami których nie jest w stanie przetrawić “na już" - w związku z tym po długiej pracy można być naprawdę zmęczonym. Spisywanie wszystkiego na kartce wiąże się z dodatkowymi plusami. Mamy swój namacalny plan działań, który możemy dotknąć, przeczytać, przeanalizować w każdej chwili. W każdej chwili możemy również dopisać ewentualne zadania dodatkowe i co najważniejsze (w celach motywacyjnych) odznaczać zadania jako wykonane. Jasno widzimy czy wykonujemy swoje plany, czy też powinniśmy się bardziej spiąć - lub troszkę mniej od siebie wymagać, w przypadku gdy pracując na pełnych obrotach i tak nie dajemy rady wszystkiemu sprostać. Taki rozpisany plan, polecam trzymać cały tydzień przy komputerze. Mimo tego, że odwaliliśmy już kawał dobrej roboty - rozpisując sobie zadania - należy pamiętać, że codziennie może nam wyniknąć coś nowego do niezwłocznego wykonania. Planowanie to przydatna umiejętność, a jeśli wolimy to robić na komputerze to warto zapoznać się z przydatnymi narzędziami do pracy w domu. Zamieniaj swoje pomysły w cele Zachęcam do stosowania opisanej metody postępowania. Zamieniaj swoje pomysły w cele, a cele zapisuj jak najbardziej szczegółowo. Mam nadzieję, że tekst okaże się przydatny. Osobiście działam w ten sposób i widzę po sobie, że faktycznie jest skuteczne. Gdyby nie tygodniowy plan - przypuszczam, że codziennie “utykałbym" na odpisywaniu na wiadomości. Po kilkudziesięciu odpowiedziach, człowiek jest naprawdę zmęczony i nie w głowie mu zastanawianie się co zrobić dalej. Dzięki planowi, przemyślanemu już wcześniej, można działać niemalże bez zastanawiania się (i na nic zda się wymówka zmęczenia i niemyślenia po pracy :>). Na koniec dodam jeszcze, że bardzo dobrą techniką ułatwiającą zmotywowanie się do wykonania przygotowanego planu jest technika pomodoro: Technika pomodoro działa i motywuje do pracy. Polecam spróbować.
  6. Ludzie pracujący w domu wrzucają screeny ze swoimi wynikami do internetu, przez co można odnieść wrażenie, że zarabianie przez internet jest proste. To nie jest obiektywna prawda, ale.. jak najbardziej może nią być subiektywnie. Tezą tego wpisu jest stwierdzenie, że wszystko czym zajmujemy się na co dzień jest proste i łatwe, zarabianie również może takie być. Poniżej prezentuję mniej lub bardziej konkretne uzasadnienie, zapraszam. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Ile statystycznie zarabia się przez internet? Skoro chcesz spróbować zarabiać w internecie, zapewne interesują Cię potencjalne zarobki. Zacznijmy od “moich danych" i przemyśleń na ten temat. W całej tej "branży" widać przede wszystkim osoby, które zarabiają dużo. Nie oznacza to, że w internecie większość zarabia dużo. Po prostu większość pozostaje anonimowa i nie chwali się zarobkami. Widać przede wszystkim osoby, które wstawiają do internetu zdjęcia gotówki i screeny statystyk z lepszych miesięcy. Jednocześnie nie publikują swoich kosztów. To może powodować MYLNE wrażenie, że zarabianie przez internet jest proste. Uczciwie przedstawiając sprawę odradzam traktowanie e-zarabiania jako swojej jedynej "szansy na sukces". Można osiągnąć bardzo dużo, ale statystycznie wysokie dochody osiąga mniejszość. Zamiast swojej życiowej szansy, polecam dostrzegać w tym swoje hobby i sposób na dorobienie - a z czasem okaże się czy jesteś w stanie zamienić to hobby na stałe źródło utrzymania. Odpowiadając na pytanie z tytułu: każdy jest inny. Statystycznie najbardziej prawdopodobne wydaje się być zarabianie DO kilkuset złotych miesięcznie. Są lepsze i gorsze miesiące, wszystko zależy od dostępnych w sieciach afiliacyjnych (i programach partnerskich) ofert, stawek i stosowanych metod reklamowania. Oczywiście można dojść do 4, a nawet 5-cyfrowych miesięcznych zarobków - ale dotyczy to zdecydowanej mniejszości i nie jest regułą. Są szanse, że dojdziesz do takich zarobków - jednak "nakręcanie Cię" statystycznie byłoby nie fair. W CPA nie ma stałych wynagrodzeń. To nie praca na etacie. Czy zarabianie przez internet jest proste dla mnie? Niegrzecznie zacznę od siebie - nie dlatego, że chcę się czymkolwiek chwalić, tylko po prostu swój przypadek znam najlepiej. Jednym z moich celów w zarabianiu przez internet było osiągnięcie przynajmniej raz tzw. “dniówki" w wysokości co najmniej 1000 zł. Tysiąc złotych w 24 godziny... dwa lata temu kwota wręcz niewyobrażalna do zdobycia w jeden dzień, w dodatku w internecie - a nie w “normalnej" pracy. Przypomnę, że swoją “przygodę" z programami partnerskimi zacząłem w lipcu 2014 roku, a więc równo 2 lata temu. Niedawno udało mi się osiągnąć swój cel - zarobiłem (nawet ponad) 1000 zł w jeden dzień. Dzisiaj mnie olśniło, że spełnienie tego celu wydaje się być banalnie łatwe - naprawdę było łatwe. Zarobienie 1000 zł w 24h było łatwe. Co Ty na to? Ja jestem w szoku. W tym miejscu muszę opowiedzieć “swoją historię" - wybacz jeśli Cię zanudzę, ale zrozumienie dlaczego zarobienie takiej kwoty, w ciągu jednego dnia, oceniam jako proste zdecydowanie wymaga podsumowania dotychczasowych działań. Omijam działania, które nie prowadziły bezpośrednio do takiego wyniku - ale one również na pewno miały na to pośredni wpływ. Pewnego dnia wpisałem w wyszukiwarkę hasło “jak zarabiać przez internet", zawsze mnie to interesowało - tak trafiłem na **** i zacząłem czytać. Pierwszą dziedziną zarobku za którą się wziąłem było skracanie linków, które aż przez prawie pół roku wychodziło mi po prostu słabo, ale i tak cieszyłem się z każdego małego sukcesu. Mówiąc “słabo", mam na myśli dniówki dochodzące maksymalnie do kilku dolarów (mniej niż 3$). Dopiero po około sześciu miesiącach coś się ruszyło i dniówki skoczyły nawet do 6-7$, przy takim samym nakładzie pracy. Czas, który na o poświęcałem zaowocował i pozwolił mi wypracować metody działania, które z powodzeniem mogą być wdrażane również przez innych - tak o to zacząłem oferować mentoring w skracaniu. Mentoring prowadziłem przez 1,5 roku, jednocześnie starając się zarabiać w modelu CPL (oferty SMS), CPS (np. książki, suplementy diety) oraz CPR (promowanie gier przeglądarkowych). Oferowanie pomocy nauczyło mnie w jaki sposób zorganizować i prowadzić grupę oraz jak pisać poradniki. Zdobyte w ten sposób umiejętności pozwoliły mi otworzyć drugą grupę mentorską - tym razem dotyczącą ofert SMS. Tutaj praca już nie należała do lekkich, oprócz własnych problemów z promowaniem, musiałem codziennie doradzać, analizować i pomagać w rozwiązywaniu problemów moich poleconych. Oczywiście nie wiem wszystkiego, więc uczyłem się razem z nimi - co zrozumiałem dopiero po zamknięciu darmowej wersji mentoringu. Naprawdę prowadzenie takich grup bardzo dużo mi dało - ale wynik finansowy był jednak tragiczny. Całość musiałem zmienić - i zmieniłem w płatny mentoring, działający do dzisiaj. Napisałem dwa obszerne mentoringi i wystawiłem je na na sprzedaż na forum - od teraz dostęp do mentoringu wiąże się z jednorazową opłatą, natomiast nie wymagam już żadnych reflinków. Skoro nie wymagam już reflinków - to przecież właściwie mogę przygotować i sprzedawać również inne sposoby używane w serwisach bez systemu poleconych, tak o to napisałem poradnik dotyczący promowania gier przeglądarkowych. Na grach przeglądarkowych zarabiam od maja 2015 roku i do tej pory (data publikacji wpisu :>) udało mi się zyskać około 17 tys. złotych - wobec tego poradnik wyceniłem na 349zł. Od tej pory zaczyna się łatwość - umiałem pisać poradniki, bo napisałem ich bardzo dużo, pomogłem w rozwoju bardzo dużej ilości osób na **** i make-cash.pl, więc nowy poradnik również został potraktowany poważnie. Miałem już doświadczenie ze sprzedażą dwóch poprzednich poradników - toteż wystawienie trzeciego również przyszło łatwo. Z mojej perspektywy napisanie, wystawienie i sprzedanie w jeden dzień 3 sztuk poradnika za 349zł/sztuka było łatwe - natomiast nie byłoby tak prosto, gdyby nie wcześniej przebyta dwu-letnia droga. Tak więc, zarabianie przez internet jest w końcu łatwe czy nie? Chodzenie na dwóch nogach jest łatwe, czy nie? Moim zdaniem wszystko co robimy na co dzień jest dla nas łatwe. Nowe osoby na forach często zadają pytania odnośnie łatwych sposób dzięki którym zarobią określoną kwotę w internecie dzięki poświęcaniu na to X h dziennie. Odpowiedzi są różne, wszystkie subiektywne - a obiektywna nie istnieje. Ludzie którzy na co dzień zarabiają w modelu CPL, polecą CPL. Ci którzy sprzedają produkty, polecą CPS, a promujący gry/portale - CPR. Osoba zadająca pytanie nie otrzyma konkretnej odpowiedzi, bo dla niej jako osoby nowej wszystko będzie trudne, dopóki nie zacznie tego robić. To co mi najbardziej utkwiło z książki “Fastlane milionera", to opinia autora na temat szybkiego zarobku. Autor uważa, że da się zarobić szybko - bo da się, ale nie da się zarobić łatwo. Pytanie o szybki i prosty sposób zarobku na forum należy do tych łatwych metod, więc niestety raczej się nie sprawdzi. Trzeba samemu działać i modyfikować swoje metody działania w miarę analizy rezultatów. Tutaj możesz zwątpić o co mi właściwie chodzi - przed chwilą napisałem, że zarobienie tysiąca złotych było łatwe, a teraz piszę że nie da się zarobić łatwo. Otóż wszystko zależy od tego czy patrzymy całościowo, czy tylko na określony przedział czasowy. Analizując moje ostatnie 2 tygodnie - mogę powiedzieć, że osiągnięcie celu było łatwe, natomiast nie osiągnąłbym tego gdyby nie trudny i mozolny okres całych dwóch lat. Jak łatwo zarobić w internecie 68 tys. złotych? Drugi przykład (z oczywistych przyczyn mniej mi znany) to Michał Szafrański, autor bloga “Jak oszczędzać pieniądze." Michał zarobił 69 tys. złotych w 8 dni - jak? Otóż dodał wpis na swoim blogu, a w nim zareklamował lokatę bankową. Czy dodatnie tego wpisu było trudne? Śmiało można powiedzieć, że Michał zarobił te pieniądze łatwo (patrząc na samo dodanie wpisu), ale gdy przeanalizujemy ile ciężkiej pracy wkłada w prowadzenie bloga, musimy się zgodzić, że pomimo tego że zarobił szybko - to jednak nie było to takie łatwe, na jakie wygląda. Michał dodaje regularne nowe wpisy, buduje zaufanie wśród czytelników - a ten spektakularny wynik był efektem ciężkiej i długiej pracy, którą na początku wykonywał bez żadnych zarobków. Myślę, że samo zarobienie takiej kwoty wydało się Michałowi łatwe - on jest już w momencie, w którym jest i nie musi analizować swojej drogi do tego punktu. Postronni widzowie również mogą stwierdzić, że zarobił szybko i łatwo - przecież tylko dodał wpis promujący lokatę. To jest oczywiście złudzenie, to właśnie droga do tego punktu była trudna - a 69 tys. złotych zebrane w 8 dni jest jej zauważalnym efektem. Łatwe zarabianie przez Internet jest względne - zależy od nas Wszystko czym się konsekwentnie zajmujemy na co dzień, po pewnym czasie staje się łatwe - chociaż na początku mogło być zupełnie odwrotnie. Zarabianie przez internet i praca w domu wszelkiego rodzaju, moim zdaniem wpisują się w powyższe twierdzenie. Spektakularne efekty są możliwe i mogą być osiągnięte w prosty sposób - ale tylko pod warunkiem wcześniejszego przebycia ciężkiej drogi w poznawaniu tajników tej branży.
  7. Dzisiejszy wpis można odnosić do zarabiania pieniędzy przez internet, ale również do wszelkich innych celów niezwiązanych z pracą w domu, które sobie stawiamy. Pomysł na wpis pojawił się wczoraj, gdy otrzymałem wiadomość z pytaniami odnośnie jednego ze sprzedawanych mentoringów. Oczywiście, jak zwykle w takiej sytuacji, odpowiedziałem na pytania - po czym zainteresowany odpisał “jednak się rozmyśliłem, i tak pewnie nic nie zarobię." Odpisałem grzecznie “ok, nie ma sprawy" - bo z zasady nikogo do niczego nie namawiam - ale ta sytuacja dała mi sporo do myślenia. Pierwotnie chciałem napisać o konsekwencji, ale właściwie ta konsekwencja wynika z dobrych nawyków, zwłaszcza nawyku samodyscypliny, więc opiszę całość od tego “najniższego poziomu". Zapraszam do lektury! Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Nasze dobre i szkodliwe nawyki w zarabianiu online Arystoteles powiedział kiedyś, że “Jesteśmy tym, co w swoim życiu powtarzamy". Właściwie, jeśli zrozumieliście przesłanie tego cytatu, mógłbym już na tym zakończyć ten wpis. To naprawdę ma ogromny sens. Jeżeli wolny czas spędzasz przed telewizorem, leżąc na kanapie, przeglądając “walla" na facebooku - to tak naprawdę nie robisz nic. Możesz myśleć o tym swoim celu kilka godzin dziennie, ale pielęgnując szkodliwe nawyki - nigdy go nie osiągniesz, co najwyżej w nawyk wejdzie Ci “myślenie o celu", bo to jest jedyna czynność którą dodasz do swojego codziennego repertuaru dnia. Mogę podać co najmniej kilka przykładów osób, które zaczynały całą przygodę z zarabianiem przez internet mając zerową wiedzę na ten temat, a w tej chwili wykonują po prostu genialne LP i zarabiają dużo więcej od osób, które dołączały do mentoringu już z jakąś wiedzą. Ci pierwsi po prostu wyrobili sobie odpowiednie dobre nawyki i stale idą do przodu (najprawdopodobniej nawet nieświadomie), a Ci drudzy po prostu zatrzymali się na pewnym etapie i pozwolili się wyprzedzić pielęgnując szkodliwe nawyki. Tutaj można mówić, że ktoś “miał szczęście", “wykorzystał okazję", “wpadł na pomysł przypadkiem" -> ale to nie jest przypadek, ten przypadek wynika z określonych nawyków - które te osoby sobie wyrobiły. To trochę tak jak w szkole - ktoś kto ma jedynkę z matematyki, o ile weźmie się w garść i faktycznie konsekwentnie, codziennie będzie liczył zadania -> prześcignie osoby z trójkami (bo one nie mają nawyku nauki, po prostu jakoś im się udaje zaliczyć i na tym szczęściu bazują - stojąc w miejscu, a tym samym pozwalając się wyprzedzić). Oczywiście nic nie jest czarno białe, a świat nie polega tylko na zarabianiu pieniędzy - więc nie ma co popadać w skrajności. Z całą pewnością w kontekście osiągania celów można jednak wyróżnić dobre nawyki i szkodliwe nawyki. Codzienne i powtarzalne czynności są nami samymi. Co to jest nawyk i jaką pełni rolę w skuteczności? Nawyk to zautomatyzowana czynność, którą wykonujemy regularnie, z przyzwyczajenia, nie zastanawiając się dlaczego (np. mycie zębów ). Takich nawyków każdy z nas ma bardzo dużo, część nam pomaga osiągnąć cele (dobre nawyki), a część przeszkadza (szkodliwe nawyki). Każdy osiągnięty cel jest właśnie efektem pielęgnowania określonych nawyków - o czym być może nigdy nie myślałeś/aś. Na pewno słyszeliście nie raz, że bycie konsekwentnym jest pierwszym krokiem do osiągnięcia upragnionego celu. Ta konsekwencja o której się tyle mówi - “musisz być konsekwentny w postanowieniu!" - to właśnie nawykowe powtarzanie jakiejś czynności wynikające, po jakimś czacie, po prostu z przyzwyczajenia. Nawyk samodyscypliny jest niezwykle ważny w kontekście osiągania swoich celów. To oczywiste, że konsekwentne działanie (np. regularne ćwiczenia), przyniesie w końcu zauważalne efekty (np. wysportowaną sylwetkę) - nie potrzeba tutaj skupiania się na celu, zapisywania go i okresowego odczytywania, wręcz takie skupianie się na celu traktowałbym jako przykład szkodliwego nawyku, bo nic z tego nie będziemy mieć. Moim zdaniem osiągnięcie danego celu wynika tylko z pielęgnowanych nawyków i polecam skupić się na kształtowaniu nawyków, a nie myśleniu o celu (co często doradzają “trenerzy sukcesu"). Pielęgnując dobre nawyki, nawet nie zauważysz kiedy osiągnąłeś/aś swój cel - o którym kiedyś myślałeś/aś. Masz dobre czy szkodliwe nawyki? Po pierwsze ustal jakie masz nawyki, co robisz każdego dnia i na ile jest to produktywne. Może każdego dnia sprawdzasz nałogowo statystyki w programach partnerskich i sieciach afiliacyjnych, może sprawdzasz maile przy każdym podejściu do monitora, może codziennie przekładasz wykonanie czegoś na później (to też jest nawyk), może przepowiadasz przyszłość ( “rozmyśliłem się, i tak pewnie nic nie zarobię“), może odwiedzasz portale informacyjne co 15 minut, może oglądasz w telewizji programy których po kilku godzinach nawet nie pamiętasz, bo Cię nie interesują? Najlepiej sprawdzaj sam siebie przez kilka dni i wypisz swoje nawyki, zrób sobie takie podsumowanie czynności, które regularnie wykonujesz. Po drugie - zlokalizuj nawyki, które uznasz za marnowanie czasu (szkodliwe nawyki) - portal informacyjny wystarczy odwiedzić raz dziennie, statystyki i facebooka również, śledzenie żyć innych osób (przeglądanie walla) możesz wyeliminować całkowicie, bo to kompletnie niczego nie wnosi (polecam wtyczkę FB PURITY :>). Jak skutecznie wyrobić nawyk samodyscypliny? Ten wpis traktuję bardzo ogólnie - tak by każdy mógł go odnieść do dowolnego celu, a tutaj przedstawiam moją propozycje nawyków pomocnych w zarabianiu pieniędzy przez internet. Jeśli chcemy mieć wysportowaną sylwetkę musimy się zdrowo odżywiać, regularnie ćwiczyć, wysypiać, itd. To jest dalej bardzo ogólnie wypunktowane, bo wymienione nawyki można rozbić do “niższego poziomu" i rozróżnić te, które powinniśmy pielęgnować i te z którymi powinniśmy walczyć. Pokażę to na przykładzie zdrowego odżywiania. Dobre nawyki: czytanie etykiet trzymanie się diety (można pójść głębiej, np. do : “codzienne przygotowywanie posiłków na cały dzień") regularne posiłki co 3h (wiem, że teorii na ten temat jest mnóstwo, więc nie łapcie mnie za słówka - to tylko przykład :>) lub nawet nastawianie budzików przypominających o “porach jedzenia" Szkodliwe nawyki: Podjadanie między posiłkami jedzenie słodyczy w określonych syt. (np. w kinie) kierowanie się tylko i wyłącznie ceną produktu No i teraz tak - jak myślicie, kto ma większe szanse osiągnięcia celu (w tym wypadku “pod-celu") jakim jest “zdrowe odżywianie" - osoba, która zapisała sobie “zdrowo się odżywiam" i codziennie o tym myśli skupiając się na swoim celu, czy osoba która przeanalizowała i świadomie wpłynęła na swoje dobre nawyki, a o celu zapomniała? Moim zdaniem osiągnięcie tego i każdego innego celu, to efekt uboczny naszych nawyków - a przede wszystkim nawyku samodyscypliny. Skupmy się na nawykach, a osiągniemy cel - wszelkie książki o “sile myśli" nikomu nie pomogą, co najwyżej zaszkodzą dodając kolejny bezproduktywny nawyk “myślenia o sukcesie". Takie książki rokrocznie sprzedają się w milionach egzemplarzy, a jakoś idąc ulicą nie widać tych “ludzi sukcesu", którzy powinni “wyrastać jak grzyby po deszczu" po takich wzniosłych lekturach. Zastanów się co chcesz osiągnąć, jak widzisz siebie za np. 5 lat i jakie nawyki będą Ci w tym potrzebne, a jakie Ci przeszkadzają. Może pora przestać wchodzić na niektóre strony i wykonywać pewne czynności które robisz już tak automatycznie - że nawet tego nie zauważasz. Stosowanie takiej metody - tj. rozbijania celu na szczegółowe nawyki - możesz stosować do dosłownie każdego swojego postanowienia. Kształtowanie dobrych nawyków w zarabianiu przez Internet Nawyk jest naszym przyzwyczajeniem, który może nam zarówno pomagać, jak i przeszkadzać w osiągnięciu celu. Na szczęście możemy wpływać na nasze przyzwyczajenia - a dzięki temu ustalać kierunek w jakim zmierzamy. Psychologowie i eksperci w dziedzinie behawioryzmu twierdzą, że wprowadzenie nowego nawyku w życie trwa od 20 do 70 dni ( źródło ). Czyli chcąc dodać/zastąpić szkodliwy nawyk, musimy powtarzać daną czynność, na początku świadomie, a póżniej już z przyzwyczajenia, aż “wejdzie nam to w nawyk". Najważniejsze to przetrwać pierwsze dni, później w miarę świadomego wykonywania określonych czynności - wejdą nam w krew. Tak właśnie oglądanie telewizji, możemy zastąpić czytaniem książek lub odkładanie na później, natychmiastowym działaniem. Dążąc do osiągnięcia celu, pilnuj swoich dobrych nawyków - jeśli zaplanowałeś/aś, że codziennie będziesz wykonywał/a jakąś czynność przez np. godzinę - to nie oznacza, że możesz przez sześć dni nie robić nic, a siódmego poświęcić siedem godzin - to nie będzie nawyk samodyscypliny, to będzie oszukiwanie samego/samej siebie. Zarabiaj skutecznie - określ swój cel Określ swój cel (niekoniecznie biznesowy), przygotuj listę potrzebnych dobrych nawyków i listę nawyków szkodliwych, które musisz wyeliminować. Stare nawyki, staraj sie zastępować nowymi. Niektóre wejdą Ci w krew od razu, inne dopiero po kilku miesiącach - ale warto się o to postarać. Każdy wprowadzony nawyk, to taki mały sukces - który składa się na osiągnięcie Twojego celu. Gdy wszystkie nowe nawyki zaczniesz wykonywać już automatycznie, z przyzwyczajenia - to osiągnięcie celu będzie nieświadome, po prostu będzie naturalną konsekwencją (akcja -> reakcja ;]). Tak więc zamiast, życzeniowego myślenia i skupiania się na celu - wszystkich Was zachęcam do pielęgnowania i kształtowania odpowiednich nawyków.
  8. Wiele osób polecało mi tą technikę w wymienianej korespondencji. Pamiętam, że pierwszy raz słyszałem o niej zaraz po rozpoczęciu pracy nad blogiem - wówczas potraktowałem to jako ciekawostkę. Po prostu wszedłem w link który otrzymałem, przeczytałem opis i zapomniałem o sprawie. Metoda wydała mi się, lekko mówiąc, zbyt prosta i w ogóle nie pasowała do “trybu pracy" jaki stosowałem. Całość wyglądała tak banalnie, że nawet nie planowałem do tej techniki wracać - ale w związku ze zbiegiem w czasie wciąż nawarstwiających się zadań do wykonania, spadku motywacji i trafienia na kilka niezależnych od siebie pozytywnych opinii o technice pomodoro - postanowiłem to sprawdzić. Okazało się, że było warto. Zapraszam do lektury. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Technika pomodoro - co to jest i jak tego używać Technika pomodoro, nazywana też techniką pomidora, to model ułatwiający zarządzanie sobą w czasie (inaczej “zarządzanie czasem"). Nazwa pochodzi od kuchennego czasomierza w kształcie pomidora. Nie pytajcie dlaczego całość nie nazywa się “techniką czasomierza". Widocznie “technika czasomierza" brzmiała według wynalazcy gorzej od “techniki pomodoro", także wybrał tą drugą. Oficjalnym autorem jest Włoch - Francesco Cirillo, który to rzekomo wynalazł tą metodę w późnych latach osiemdziestątych. Napisałem oficjalnym.. bo dam sobie głowę uciąć, że metoda była stosowana na długo zanim pan Fancesco się urodził, natomiast jak widać nikt wcześniej - z czegoś tak prostego - nie zrobił swojego wynalazku. Fancesco zatem jest oficjalnym ojcem tego modelu pracy. Technika pomodoro - na czym polega? Od razu zaznaczam że opisy tej techniki różnią się w zależności od źródła. Poniżej prezentuję “mój sposób" wdrożenia głównych założeń, z lekkimi modyfikacjami w stosunku do oryginału. Oryginałem nazywam opis na wikipedii. W pierwszej kolejności polecam wrócić do tekstu dot. planowania i organizowania pracy. Tam opisałem w jaki sposób zachować kontrolę nad pomysłami przychodzącymi do głowy w różnych momentach, jak przygotowywać sobie listę zadań i jak stworzyć harmonoram. Ten harmonogram (ew. sama lista) jest konieczny do wdrożenia metody pomodoro. Bez konkretnego planu i listy zadań do wykonania, technika się nie przyda ani trochę. W drugiej kolejności przygotujcie sobie czasomierz, dowolny (nie kupujcie czasem czasomierza w kształcie pomidora.. to nie jest warunek konieczny powodzenia całości, ale jeśli byście potrzebowali to tutaj jest mój link partnerski do sklepu z takimi czasomierzami-pomidorami... żart :>). W moim przypadku jest to po prostu telefon komórkowy. Są specjalne aplikacje do techniki pomodoro, ale... nie ma w niej nic skomplikowanego i w pełni wystarczy standardowy “czasomierz" w dowolnym telefonie lub kuchenny (w dowolnym kształcie) - jeśli taki posiadasz. Jeśli do czegoś tak prostego użyjesz dedykowanej aplikacji, będę się z Ciebie śmiał, ostrzegam. Zakładając, że czasomierz jest już przygotowany i leży obok Twojej listy zadań do wykonania w danym dniu: Wybierz zadanie nad którym chcesz pracować. Ustaw czasomierz na 25 minut. (25 minut = 1 pomodoro) Usuń wszelkie rozpraszające bodźce (posprzątaj na biurku, wyłącz telewizor, wyłącz facebooka, itd.) Przez 25 minut zajmuj się wyłącznie tym zadaniem, nie rozpraszaj się. Jeśli w tym czasie pojawi Ci się myśl dot. czegoś innego, np. “Miałem odpisać na maila..." - zapisz to na kartce żebyś o tym nie zapomniał/a i wróć do zadania które wykonujesz. Po 25 minutach, nastaw czasomierz na 5 minut. Te 5 minut to przerwa w której odrywasz się od myślenia o zadaniu. Po czterech takich cyklach, zrób sobie 30 minut przerwy zanim zaczniesz od początku. Czas 25, 5 i 30 minut jest względny i zależy od Twojej cierpliwości, umiejętności skupienia się i motywacji. U mnie się sprawdza doskonale, ale równie dobrze możesz pracować przez 40 minut, robić 7 minut przerwy, a po czterech cyklach odpoczywać godzinę - to już każdy musi ustalić sobie samodzielnie. Polecam jednak zacząć od modelu 25-5-30. Metoda polega przede wszystkim na zajmowaniu się jednym zadaniem. W tym czasie nic innego nie powinno Cię rozpraszać - jesteś tylko Ty, zadanie i odliczający czasomierz. Dużo łatwiej skupić się na czymś wiedząc, że to tylko 25 minut - niż mając przed oczasami wykonanie całości (“nie mam czasu na całość, ale zrobię chociaż jedno pomodoro“). Dodatkowo ograniczony czas motywuje do wykonywania tego zadania, także warto mieć czasomierz w zasięgu widzenia (“jak się pośpieszę to zdążę przed przerwą!“). Jeśli skończysz je przed czasem, odhacz je jako zaznaczone (kolejna motywacja!) i od razu zajmij się kolejnym na liście, pod żadnym pozorem nie przerywaj pracy jeśli czas się nie skończył - nie taka jest idea. Jeśli zadanie wymaga więcej niż 1 pomodoro (o to akurat nie jest trudno), normalnie zrób sobie (5-minutową) przerwę po zakończeniu odliczania 25 minut na czasomierzu i wróć do pracy dopiero po niej. Po prostu odrywasz się od pracy, robisz przerwę i wracasz po niej. Najważniejszym elementem tej techniki są właśnie krótkie i regularne przerwy. Pracując przy komputerze “czas leci szybciej" i bardzo łatwo można się zasiedzieć. To zasiedzenie natomiast jest bardzo męczące, zwłaszcza dla oczu i mózgu. Pracując w jednostkach “pomodoro", nie ma możliwości żeby się “przegrzać", bo regularnie co 25 minut pracy, czasomierz powiadamia nas o konieczności zrobienia sobie przerwy. Sama przerwa NIE powinna być spędzana przy komputerze, wręcz proponuję wyjść z pomieszczenia w którym pracujesz. To nie jest czas w którym masz się rozpraszać poprzez zajmowanie się czymś innym i np. wejść na facebook’a albo poczytać wiadomości. To jest czas w którym dosłownie masz sobie zrobić przerwę, nie tylko od zadania, ale także od komputera. Wstań od biurka, wyjdź na balkon/taras (lub otwórz okno), popatrz w dal (rozluźnij skupiony na monitorze wzrok), zrób kilka pompek, napij się wody i nie myśl o tym co jeszcze musisz zrobić (ale jeśli nagle Cię coś olśni, od razu to zapisz!). Przerwę możesz zacząć tylko w momencie zakończenia odliczania jednego pomodoro - nie wcześniej. Tutaj bardziej skłaniałbym się do tego, że czasem można lekko przedłużyć czas pracy (ale też bez przesady, chodzi tylko o sytuacje w których np. musielibyście urwać zdanie w połowie - wówczas je dokończcie pomimo dźwięku oznajmiającego przerwę), ale skrócić nigdy - takie skracanie może wejść w nawyk i zepsuć koncepcję efektywnej pracy. U mnie zastosowanie tej techniki sprawdza się doskonale, przestałem się męczyć siedząc przy komputerze, nie przytłacza mnie lista zadań do wykonania, po kolei wszystko odhaczam i idę do przodu. Mogłoby się wydawać, że odejście od komputera spowoduje już niechęć do powrotu i zapewne by tak było, ale w tym przypadku mamy czasomierz, który odlicza czas. Jedyne co musimy zrobić do popracować nad nawykiem reagowania na dźwięk który emituje czasomierz po zakończeniu odliczania - wówczas automatycznie “usiądziemy do pracy" i “pójdziemy na przerwę." Oprócz organizacji czasu pracy, technikę pomodoro można wykorzystywać też do nauki - w sumie chyba właśnie taki był pierwotny cel tej metody, chodziło o efektywną naukę. Możliwe, że nie zadziała na każdego w taki sam sposób.. ale przed wyrobieniem sobie o niej zdania, polecam spróbować. Mnie też się wydawała.. zbyt prosta, żeby była prawdziwa. Wypróbuj technikę pomodoro w zarabianiu w Internecie Jeżeli masz problem z wzięciem się do pracy, wszystko Cię rozprasza, brakuje Ci motywacji, trudno Ci skupić się na wykonywaniu jednej czynności, robisz kilka rzeczy na raz - spróbuj techniki pomodoro. Niepozorna, śmieszna nazwa, banalna metoda, a jednak pomaga. Bardzo pomogą. Polecam spróbować i się przekonać - tylko nie pomijajcie czasomierza, to bardzo ważne narzędzie do motywacji (nie wystarczy patrzeć na zegarek). Na koniec zachęcam też do przeczytania wpisów dot. pozytywnych nawyków - “Osiąganie celów to efekt uboczny dobrych nawyków" i “9 nawyków przydatnych w zarabianiu przez internet“. Techniki pomodoro do tych nawyków nie dodam.. Sprawę organizacji i trybu pracy traktuję indywidualnie, aczkolwiek w moim przypadku na pewno nad tym nawykiem popracuję. Ten wpis powstał w ciągu czterech (25-minutowych) pomodoro.
  9. Efektywność ekonomiczna w pracy przez internet zdecydowanie zależy od tego w którą stronę kierujemy naszą uwagę. Zarządzanie sobą w czasie, czyli odpowiednia organizacja czasu pracy zależą od ilości projektów, którymi zajmujemy się na raz. Inspiracją do tego wpisu jest "Fastlane Milionera" autorstwa MJ Demarco . Pod koniec książki autor wtrącił swoje przemyślenia dot. rozpraszania uwagi na kilka projektów na raz - a ja od razu odniosłem to do siebie, zapisując sobie przyszły temat na wpis. Dzisiejszy wpis będzie bardzo “o mnie", na konkretnym przykładzie postaram się pokazać, że zajmowanie się jednym projektem bije “multi-projektowość" na głowę. Zapraszam do lektury! Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Zarządzanie czasem, a efektywność pracy w Internecie Zarządzanie sobą w czasie to bardzo akademicki termin - przede wszystkim wykorzystywany na różnego rodzaju szkoleniach i w książkach biznesowych. Pomimo wielu różnych definicji i opracowań, da się go przedstawić bardzo prosto - wystarczy uświadomić sobie oczywiste ograniczenia wynikające z upływu czasu. Doba ma 24h. Czas się nie cofa. W jednej chwili można wykonywać tylko jedną czynność. Na czym zatem polega zarządzanie tym czasem i jak wpływa to na efektywność w pracy? Efektywność w pracy jest ściśle powiązana z zarządzaniem czasem - człowiek się bowiem nie rozdwoi i nie da rady zajmować się dwoma rzeczami na raz. To właśnie tutaj dopatrywałbym się problemów związanych z niską efektywnością pracy. Problemem jest rozdzielność uwagi, zamiast skupianie się wyłącznie na rzeczach najważniejszych, czyli na kluczowych czynnościach prowadzących do osiągnięcia wyznaczonego sobie celu. O tym które rzeczy są dla Ciebie najważniejsze musisz zdecydować sam/a - i to jest właśnie zarządzanie sobą w czasie. Tylko tyle i aż tyle. Oczywista oczywistość, którą można komplikować na godzinnych wykładach, ale finałów finałów sprowadza się do dokonywania tego wyboru. Założenie dotyczące możliwości rozwijania wielu projektów na raz wydaje się być realne na etapie planowania - mi też się tak wydawało nie raz. Praktyka uświadamia jednak, że w takim modelu rozwój jest bardzo powolny. Zajmując się wieloma projektami na raz, moim zdaniem bardzo łatwo o zanik motywacji do dalszej pracy. Nic zatem dziwnego, że efektywność spada - jak tu pracować bez odpowiedniej motywacji. Zarządzanie czasem jest więc przede wszystkim decydowaniem o tym co jest ważniejsze do wykonania tu i teraz - i poświęcaniem się tym kluczowym czynnościom. Poniżej przedstawiam mój punkt widzenia dotyczący rozwijania jednego i wielu projektów na raz. Efektywność i organizacja pracy przy wielu projektach (poligamia biznesowa) Jeśli ktoś zajmuje się wszystkim, to tak jakby nie zajmował się niczym - bo nic nie robi dokładnie, na niczym się nie skupia w całości, niczemu się nie poświęca. Zanim zacząłem zarabiać w internecie, prowadziłem projekt offline dot. wydawania kuponów rabatowych. Dopóki się mu poświęcałem, było super, “widziałem" plany na dalszy rozwój, po prostu żyłem tym projektem. Po jakimś czasie zainteresowałem się równolegle zarabianiem przez internet i zacząłem prowadzić już dwa projekty na raz. W internecie zarabiałem grosze, dosłownie grosze - ale widziałem w tym, muszę przyznać, większy potencjał od kuponów. W kuponach - raczej tworzyłem sobie przyszłe miejsce pracy, a nie biznes - aczkolwiek byłoby to bardzo fajne “miejsce pracy." Rozproszyłem uwagę na dwie rzeczy, przez co żadną nie zajmowałem się w 100% i obie były po prostu niedopilnowane. Efektywność pracy spadła, organizacja pracy była w sumie żadna, a oba projekty praktycznie stały w miejscu, może minimalnie posuwając się do przodu. Gdy zajmowałem się kuponami, myślałem o zarabianiu w internecie, gdy zajmowałem się internetem - myślałem o kuponach. Po jakimś czasie przestałem zajmować się wydawaniem kuponów i całą uwagę skupiłem na zarobku online. Od razu wszystko ruszyło, otworzyłem grupę mentorską, miałem coraz wyższe dniówki (osiągane w 75% pasywnie), inwestowałem w zaplecze i po prostu się rozwijałem. Skupiając się na samym internecie, rozwijałem tylko to - w końcu żeby ułatwić sprawę poleconym, wszyscy oni kierowali swój ruch na moje, specjalnie przygotowane strony. W późniejszym czasie do tych stron dodałem różnego rodzaju reklamy testując ich skuteczność. Tutaj znowu zacząłem rozdzielać uwagę. Skupiać się na afiliacji, mentoringu czy dodatkowej monetyzacji ruchu z poleconych? Ta dodatkowa monetyzacja doprowadziła do tego, że zająłem się równolegle promocją innych ofert CPA, próbując wejść w kompletnie inną niszę niż dotychczas, a następnie otworzyłem drugą grupę mentorską dotyczącą ofert SMS. Na to wszystko zająłem się również prowadzeniem własnego serwisu CPM i później również tym blogiem. Dużo? Mi było dalej mało, więc zaprojektowałem i zamówiłem nowy portal dot. promowania gier przeglądarkowych (sieć afiliacyjna dot. gier). Można przyjąć, że miałem 6 projektów na raz. Efekt? Mentoringi nie przynosiły zadowalających dochodów, CPM przynosił straty, ciągle brakowało mi czasu żeby pilnować fanpage’y (prowadzenie dużej ilości FP wymaga regularnej wymiany kont do publikacji postów) i zajmować się innymi metodami promocji PP (programów partnerskich). To była stagnacja - właściwie nic nie ruszało się do przodu, bo codziennie ledwo co dawałem radę zajmować się “bieżącymi sprawami" - a co dopiero rozwojem tego wszystkiego. Organizacja efektywnej pracy była nie tyle słaba, co raczej niemożliwa - bo człowiek się nie rozdwoi. Żadnego z tych przedsięwzięć nie traktowałem jako głównego, z żadnym się w 100% nie utożsamiałem, a cała ta sytuacja strasznie mnie męczyła, wręcz zniechęcała do zarabiania przez internet. Oczywiście tak dłużej być nie mogło i wtedy uświadomiłem sobie tą oczywistą oczywistość dot. zarządzania czasem. Efektywność i organizacja pracy przy jednym projekcie (monogamia biznesowa) Swojego czasu opublikowałem na blogu raport z zarobków z poleconych w którym wyszło, że zarabiam dosłownie 2,5zł/rh. Po nim zamknąłem oba mentoringi - przekształcając całość w obecny Mentoring Get Paid 2.0, który rozwija się właściwie razem z blogiem. Wiele tekstów, które publikuję w mentoringu - za kilka miesięcy może znaleźć się na blogu w przeredagowanej formie. Uważam, że blog i mentoring - to właściwie jeden projekt polegający na zarządzaniu treścią (i wiedzą). Część tej treści jest płatna, część darmowa. Już w ciągu pierwszego miesiąca nowego modelu działania wszystko ruszyło do przodu i osiągnąłem wyższy zysk, niż ten widoczny w podsumowaniu całej działalności poprzednich grup mentorskich. Zaraz później zamknąłem też serwis CPM i spłaciłem wszystkie zobowiązania. Temat nowego serwisu dot. afiliacji gier przeglądarkowych odszedł na bok - i chociaż był już praktycznie skończony, nie zdecydowałem się na start kolejnego projektu. Zostały mi dwa projekty - blog i mentoring, które w dodatku są ze sobą ściśle powiązane. Po pozbyciu się ciężaru zbyt dużej ilości projektów - naprawdę efektywność pracy wzrosła co najmniej kilkukrotnie, właściwie od razu. Teraz jestem pewny, że dużo lepiej zajmować się jednym przedsięwzięciem (ale w 100%), niż kilkoma - dzieląc uwagę. Odpowiednia organizacja pracy i zarządzanie czasem polegają własnie na wyborze tego przedsięwzięcia. W moim przypadku to był ten blog. Get Paid 2.0 się rozwija, a ja mam czas żeby się tym rozwojem zajmować. Po prostu “bajka" w stosunku do tego co było wcześniej. Niedawno podjąłem decyzję o sprzedaży prawie całego zaplecza innego niż “mini-strony“. W ten sposób będę mógł już w całości skupić się na najważniejszym dla mnie projekcie - czyli blogu i mentoringu (zarządzanie treścią). Zdecydowanie zachęcam do przemyślanej organizacji swojej pracy, bo dzięki zajęciu się wyłącznie kluczowym projektem można wiele zyskać. Efektywność pracy przekłada się na zyski, a ta będzie większa bez konieczności rozdzielania uwagi pomiędzy kilka projektów. Organizacja czasu pracy i zarządzanie czasem Poprzez złą organizację czasu pracy i niewłaściwie zarządzanie własnym czasem, bardzo łatwo można nałożyć na siebie zbyt dużo i po prostu się zniechęcić - co zaniży efektywność pacy. Jeden przemyślany projekt, jest wart dużo więcej niż 10 “wegetujących" z braku Twojego czasu. Ten czas, to bardzo ważny czynnik - ponieważ jest ograniczony. Robiąc wszystko - nie robisz nic. Stale zmieniając swój główny projekt - nie robisz nic. Inwestując czas w jeden, kluczowy dla Ciebie projekt, osiąga się duże lepsze rezultaty od zajmowania się kilkoma przedsięwzięciami na raz. Wczuj się w jakiś projekt i zacznij nim żyć, zobaczysz że wszystko ruszy i zaczniesz mieć coraz więcej pomysłów z nim związanych. Odpowiednia organizacja czasu pracy prowadzi do zdecydowanego wzrostu motywacji i efektywności ekonomicznej w e-biznesie.
  10. Ty, ja, Zygmunt Solorz-Żak, Michał Sołowow, Dariusz Miłek, wszyscy z listy najbogatszych Polaków i każdy człowiek którego mijamy na ulicy, widzimy w telewizji, na youtubie lub gdziekolwiek indziej - ma tylko i aż 24 godziny na dobę. Czas ma to do siebie, że po prostu upływa - i nikt nam go nie zwróci, jeśli codziennie przez 3h oglądasz telewizję i nic z tego nie pamiętasz (bo faktycznie zabijasz tym tylko czas) -> marnujesz aż 1095 godzin rocznie. Jak myślisz, gdzie będziesz po roku czasu (który i tak upłynie) w stosunku do osób, które przez te 1095 godzin cały czas udoskonalały swoje metody działania w internecie? Nie mówię o jakimś maniakalnym zajmowaniu się tylko zarabianiem, w drugą stronę też nie można przesadzać - chciałem Ci tylko pokazać, że z pozoru niewinne 3h, w stosunku rocznym jest ogromną stratą czasu. Rola, zarówno dobrych, jak i szkodliwych nawyków jest bardzo duża w jakiejkolwiek dziedzinie - w zarabianiu w internecie i pracy w domu również. Jakie jeszcze szkodliwe nawyki marnują Twój czas? Ile tracisz na nie czasu w stosunku rocznym? Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Jeśli nie czytałeś poprzedniego wpisu na temat nawyków, zrób to proszę teraz - zanim zaczniesz czytać dalej. W tym wpisie wymieniam moją subiektywną listę dobrych nawyków przydatnych w zarabianiu przez internet i pracy w domu. Dobre nawyki, a zarabianie w Internecie Na forach o zarabianiu przez internet bardzo często pojawiają się pytania odnośnie tego “na czym najwięcej zarobię w internecie“, “jak najszybciej zarobić przez internet?“, itd. Takie same pytania często dostaję też od Was, czytelników tego bloga. Zobaczcie ile czasu tracicie na zastanawianie się czy zacząć od programu afiliacyjnego X, czy od Y - niektóre takie dyskusje toczą się kilka dni. Kilka dni... w kilka dni już można zacząć zdobywać ruch, testować różne programy, modyfikować swoje treści reklamowe i ustalić w czym dana osoba się widzi w NAJBLIŻSZEJ (podkreślam to słowo) przyszłości. Ja zaczynałem swoją pracę w domu od skracania linków. Po prostu zacząłem i wyrobiłem sobie nawyk samodyscypliny. Od tego czasu modyfikowałem, zmieniałem, udoskonalałem (nierzadko się też cofałem udoskonalenia!) swoje metody. Te wszystkie modyfikacje zaprowadziły mnie tutaj, tutaj na tego bloga. Gdybym nie zaczął skracać linków w 2014 i kombinować w jaki sposób zdobywać ruch, nie czytałbyś teraz tego wpisu. Morałem tego wstępnego paragrafu jest twierdzenie, że najważniejsze jest by zacząć coś robić, obojętnie co - a później udoskonalać i modyfikować swoje metody. Na początku polecam skracanie, troszkę z sentymentu, ale też dlatego, że jest po prostu najłatwiejsze - wystarczy by ktoś wszedł w Twój link, nie musi nic kupować, wysyłać formularzy, rejestrować się, wystarczy, że wejdzie. W razie czego, więcej o skracaniu i innych metodach napisałem w podstawach. Lista dobrych nawyków przydatnych w zarabianiu przez internet Zapisywanie swoich pomysłów na usprawnienie zarabiania w internecie Na pewno nie raz przeglądając fora o zarabianiu w internecie, blogi (może tego bloga?:>) czy nawet facebooka, wpadł Ci do głowy pomysł na uskutecznienie Twojego zarabiania. Niestety pewnie na tym się skończyło - na pomyśle. Stało się tak ponieważ nie zapisałeś swojego pomysłu. Pomysł pozostał pomysłem i nie zamienił się w Twój cel - uciekając z Twojej pamięci. Osobiście zapisuję wszystko co przyjdzie mi do głowy i odhaczam wszystko to co już zrealizowałem. Polecam zawsze mieć przy komputerze kartkę, długopis i zapisywać KAŻDY swój pomysł. Na dobry pomysł można wpaść zawsze, oglądając telewizję (może zobaczysz w reklamie genialne posunięcie, którego mógłbyś użyć na swojej stronie?), czytając książkę, a nawet jadąc autobusem i patrząc przez okno - ZAWSZE. Oczywiście nie zachęcam do chodzenia wszędzie z kartką i długopisem, ale gdy na coś wpadniesz - np. wyślij sam sobie sms’a, zapisz to w notatniku na telefonie, zrób co możesz by pomysły - dzięki którym ulepszysz swoje metody zarabiania w internecie - Ci nie uciekły. Wszystkie modyfikacje na tym blogu i w mentoringu - to efekt zapisywania pomysłów, wszystkie artykuły to zlepek zapisanych pomysłów co do ich zawartości, nawet w tym artykule pierwotnie chciałem napisać o 8 nawykach, a wczoraj wysłałem sam sobie sms’a z pomysłem na 9. Gdybym nie wysłał, zapewne by się skończyło na 8 - bo pomysły niestety mają to do siebie, że bardzo łatwo się ulatniają. Trzeba o nie dbać. Czytanie książek i słuchanie audiobooków dot. zarabiania przez internet Lubię czytać książki, więc z tym nigdy nie miałem problemów. O tym dlaczego warto je czytać, rozpisałem się tutaj: Dlaczego warto czytać “książki biznesowe" i nie będę się powtarzał, bo nie dodałbym nic nowego. Mogę jedynie dodać, że polecam zakup czytnika e-booków, możesz go nosić ze sobą wszędzie - i w razie pojawienia się wolnego czasu, zawsze coś przeczytać i ew. zapisać pomysły jeśli takie się pojawią. Drugą sprawą są audiobooki. Żeby oszczędzać czas, stwierdziłem kiedyś że ZAWSZE jeżdząc samochodem będę słuchał książek, zamiast radia. Kupiłem sobie transmiter, nagrałem książki na pendrive - i faktycznie słuchałem jeżdżąc samochodem. Niestety w tym postanowieniu nie wytrwałem, na korzyść radia i muzyki. Nie wytrwałem w pierwotnej wersji, bo - co muszę przyznać - zacząłem te książki słuchać “z musu" - a w tą stronę też nie warto przesadzać. Teraz słucham audiobooków przez około 1,5h tygodniowo (jeżdżąc samochodem!), czyli właściwie 1 dzień w tygodniu (bo średnio jeżdżę 1,5h dziennie). Niby nic, ale w stosunku rocznym to 78 godzin słuchania książek w czasie jazdy. Ktoś kto słucha tylko radia, za rok będzie o 78 godzin do tyłu. Te 78 godzin to mnóstwo okazji na nowe pomysły, które mogę wdrażać do swoich działań reklamowych w internecie. Książki możesz też nagrać na komórkę i słuchać w autobusie/tramwaju - zamiast muzyki, na słuchawkach. Ogólnie takie połączenie codziennych czynności ze słuchaniem książek, to spora oszczędność czasu - bo wykonujesz dwie czynności na raz. Samodyscyplina i szybkie działanie Masz wolny czas, wpadłeś na dobry pomysł i pomyślałeś sobie “zrobię to jutro", “zapiszę to później", “zacznę tak działać od poniedziałku"? Tutaj trzeba się zmusić i po prostu zrobić to co chcesz zrobić, bez szukania wymówek. Nawyk samodyscypliny tego typu jest niezwykle ważny w osiąganiu założonych sobie celów. Każdy ma z tym oczywiście problemy - ale niektórzy “walczą", a niektórzy się biernie poddają i wciąż przekładają swoje plany. Ludzie którzy wciąż zarabiają więcej, o których pisałem w poprzednim wpisie działają, popełniają błędy, testują, popełniają błędy, modyfikują swoje działania, popełniają błędy - a finał finałów wyprzedzają lub nawet dublują osoby, które w tym czasie się zastanawiały i przekładały swoje plany na później. Przekładanie to bardzo szkodliwy nawyk. Planowania tygodnia pracy w domu O tym jak to robię, napisałem w jednym z pierwszych wpisów na blogu - od tego czasu nic się nie zmieniło. Przeczytajcie proszę ten wpis: O tym jak planuję i organizuję swoją pracę w internecie. Oczywiście też mi się zdarzają tygodnie, w których takiego planu nie mam bo np. tych zadań jest za mało, albo po prostu mam zapisaną listę zadań w innej formie (jako lista na kartce), ale generalnie zawsze mam jakiś PLAN do wykonania. Ten nawyk jest powiązany z nawykiem samodyscypliny, czyli działaniem - bo co z tego, że masz nawyk planowania, skoro zamiast wykonywać plan, będziesz wciąż przekładać jego realizację?:) Bardzo dobrą technikę pomagającą w realizacji planu opisałem tutaj: Technika pomodoro działa i motywuje do pracy. Polecam spróbować, działa zwłaszcza na początku stosowania. Przeglądanie for o zarabianiu w internecie i czytania blogów branżowych W marketingu internetowym trendy zmieniają się bardzo szybko, książki są wydawane z opóźnieniem - i w chwili gdy je czytasz, na pewno jest już więcej sposobów, metod, na dane zagadnienie. W związku z tym warto być na bieżąco i śledzić fora oraz blogi (np. Get Paid 2.0 :>) dotyczące zarabiania przez internet i pracy w domu. To właśnie na nich informacje pojawiają się w czasie rzeczywistym. Gdy pojawi się sposób X, możesz o nim przeczytać na forach, blogach praktycznie od razu, a hipotetyczna książka o tym sposobie dopiero “zacznie się pisać." Listę polecanych przeze mnie for znajdziesz tutaj. Uważaj, żeby ta czynność nie zaczęła być szkodliwym nawykiem i marnowaniem czasu - ustal sobie, że np. wchodzisz na fora raz dziennie, raz na dwa dni i sprawdzasz czy pojawiło się coś ciekawego. Nie ma potrzeby siedzenia tam 24/h - to Cię tylko oddala od realizacji zaplanowanych na dany dzień ważniejszych zadań związanych z zarabianiem w internecie. Prowadzenie publicznego dziennika pracy w domu, przez internet Osobiście prowadziłem regularnie dziennik na make-cash.pl praktycznie od samego początku mojej przygody z zarabianiem online i uważam, że to w dużej mierze dzięki niemu jestem teraz w tym, a nie innym miejscu. Teraz prowadzę bloga, co pełni podobną funkcję - ale zaczęło się od dzienników. Dlaczego warto prowadzić dziennik ? Oto lista plusów : Rosnąca auto-motywacja poprzez stawianie sobie celów i dziennych zadań do wykonania. Samodyscyplina co do wykonywania tych zadań, w końcu trzeba dodać kolejne wpisy. Umożliwienie innym osobom dawania sobie rad - jak na dłoni widać na jakim jesteś etapie i co mógłbyś zmienić/usprawnić. Możliwość prześledzenia swojej "drogi" i rosnących postępów (lub błędów) w późniejszym czasie. “Wstawanie wcześnie rano" jako nawyk ludzi sukcesu Jak wpiszecie w google hasło “cechy ludzi sukcesu" na pewno wyskoczy Wam “wstają wcześnie rano". Oczywiście takie dosłowne wstawanie rano (skoro świt :>) nic nie determinuje, ktoś może mieć nocny tryb pracy - np. ja taki mam. Tutaj chodzi po prostu o długość snu i leżenia w łóżku - na pewno nieraz leżałeś/aś pomimo tego, że już się wyspaliście ?:) Oczywiście też tak często leżę i przyznaję się bez bicia - że to nie jest mój dobry nawyk, ale mam nadzieję że kiedyś się pod tym względem zmienię. Im szybciej wstaniemy rano (“rano" jako względna pora w zależności od tego kto jaki tryb życia prowadzi) z łóżka - tym więcej będziemy mieć czasu w tym dniu. Czyli chodzi tu głównie o to żeby się “nie przesypiać" i nie tracić czasu - a nie o dosłowne wstawanie skoro świt. Robienia sobie przerw od pracy przez internet Taka przerwa od komputera np. na jeden dzień w tygodniu (mam tu na myśli totalną przerwę, 0 komputera, 0 internetu, komórka służy tylko do dzwonienia i wysyłania sobie sms’em ew. pomysłów :>) bardzo dobrze robi, naprawdę. Po tym dniu przerwy, człowiek “wraca do pracy" odprężony i z taką jakby większą chęcią żeby coś zrobić. Kiedyś się starałem mieć taki 1 dzień w tygodniu, teraz niestety jakoś to zaniedbałem - “w pogoni za sukcesem" (xD). Możliwe, że nie robiąc sobie przerwy marnuje czas bo działam w ciągłym zmęczeniu już tymi “pikselami" - nawet obstawiam, że tak jest, ale nie mam nawyku przerwy i muszę nad nim popracować. Niewątpliwie przerwy od pracy są wskazane żeby się “zresetować" i działać sprawniej będąc wypoczętym. Ćwiczenia fizyczne i zdrowa dieta jako motywator do zarabiania w internecie i pracy w domu “W zdrowym ciele, zdrowy duch", “Jesteśmy tym co jemy". Ćwiczenia fizyczne i zdrowa dieta, podobnie jak przerwa od internetu - odprężają, człowiek się lepiej czuje i przez to też lepiej i sprawniej myśli - a więc i chętniej pracuje. Jeśli zastanawiasz się co mają wspólnego ćwiczenia fizyczne i zdrowa dieta z zarabianiem przez internet, to własnie motywacja i lepsze myślenie są odpowiedzią. Szkodliwe nawyki - czynności pozorne Są jeszcze czynności pozorne, których trzeba się wystrzegać. Takie czynności dotyczą działań, które z pozoru wyglądają na “związane z zarabianiem przez internet", a tak naprawdę są zwykłym marnowaniem czasu. Wymienię dosłownie kilka tych szkodliwych nawyków, sam/a musisz znajdować i eliminować takie zachowania u siebie. Szkodliwe nawyki w zarabianiu przez internet: Ciągłe sprawdzanie statystyk w sieciach afiliacyjnych - od tego się nie zarabia i dobrze o tym wiemy, statystyki to po prostu miernik Twojej pracy - ale jeśli Twoja praca ogranicza się do codziennego sprawdzania statystyk po kilkanaście/kilkadziesiąt razy - to chyba wiesz o co zaraz zapytam ?:) Jak myślisz ile czasu tracisz na tym rocznie? Nałogowe sprawdzanie for o zarabianiu w internecie - o tym już napisałem wyżej, forum wystarczy sprawdzić RAZ dziennie, a nawet RAZ na kilka dni - nie musisz na nim siedzieć 24h/dobę. Nałogowe sprawdzanie maila / skrzynek PW na forach - sprawdzaj sobie czy masz nowe wiadomości raz-dwa razy dziennie, nie rób tego cały czas - bo tylko się niepotrzebnie rozpraszasz od innych zajęć. Możesz sobie ustalić, że np. odpisujesz na wiadomości od 12.00 i tyle, jak odpiszesz na wszystko możesz już wiadomości nie sprawdzać do następnego dnia. Czytasz książki, słuchasz audiobooków, śledzisz blogi, fora - super. Jednak takie działania, bez zapisywania i wdrażania w życie nowych pomysłów - to również czynność pozorna. Podsumowanie Całość wyszła też tak trochę jako “rachunek sumienia" dla mnie, bo podsumowałem sobie swoje nawyki i ogólnie “drogę rozwoju". Mam nadzieję, że całość będzie dla Ciebie przydatna, popracujesz nad tymi nawykami i za jakiś czas napiszesz mi maila, w którym opiszesz jak daleko dzięki temu zaszedłeś. Pamiętaj, że Twoim najważniejszym ruchem jest rozpoczęcie działania i samodyscyplina. Gdy zaczniesz działać i będziesz praktykował wyżej opisane dobre nawyki - nie ma siły żebyś się nie rozwijał i z czasem nie zarabiał coraz więcej. Na koniec (content marketing :>) zachęcam do zapoznania się z moją ofertą mentoringu, dzięki któremu Twój start w zarabianiu przez internet (lub dalszy rozwój) może być jeszcze szybszy.
  11. W tym tekście postanowiłem podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat postaw, które można przyjąć w stosunku do zarabiania przez internet. Mentoring prowadzę od stycznia 2015 roku - także, w chwili pisania tego wpisu, to już trzy lata pracy z ludźmi. Szacuję że do tej pory miałem kontakt z około tysiącem unikalnych osób poszukujących pomocy. Myślę, że to już wystarczające dane do wysunięcia jakichś wniosków na temat zależności pomiędzy postawą, a osiąganymi efektami. Zapraszam do lektury! Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Oczekiwania w zarabiania online i pracy przez Internet W pierwszej kolejności zachęcam do przeczytania wpisu “Czy zarabianie w internecie jest łatwe?“. To między innymi postrzeganie i ocenianie tej łatwości wydaje się mieć decydujący wpływ na przyjętą postawę. Osobiście, co mówię otwarcie, nie mam żadnych oczekiwań, ani roszczeń względem e-zarabiania. Mam swoje cele, ale ich osiąganie nie jest zależne od konkretnego planu - osiąganie celów to ciągłe próby, testy i błędy. Nie zarabiam ogromnych kwot, ani nie rozwijam się w zarabianiu spektakularnie szybko. Nigdy nie nastawiałem się na szybkie efekty. Nigdy nie traktowałem e-biznesu jako mojej szansy na “być albo nie być", nie poddawałem się po niepowodzeniach, nie miałem nad sobą żadnej presji na rozwój, tudzież “sukces". Myślę, że m.in. dzięki temu się nie poddaję.. i po prostu robię swoje - niczego nie oczekuję i nie traktuję e-zarabiania jak swojej pracy. Robię swoję i tak naprawdę nie wiem czego się spodziewać po danych działaniach, nie nastawiam się na żadne konkretne efekty - to czy coś się udało, czy też nie, okazuje się dopiero po wdrożeniu określonego pomysłu. Ten brak oczekiwań i podejście na zasadzie “sprawdzę co z tego wyjdzie" oceniam jako kluczowe, a przynajmnaiej bardzo ważne, w zarabianiu przez internet. Nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałem - ale według moich obserwacji należę do mniejszości. Na podstawie doświadczenia w mentoringu, jestem w stanie wydzielić cztery główne grupy “earnerów". Nikt nie jest w 100% szablonowy, więc to nie jest tak, że będąc w grupie pierwszej - nie możesz być też w drugiej, trzeciej i czwartej. Najpewniej każdy ma w sobie coś z każdej grupy, ale na pewno niektóre cechy będą przeważać nad innymi. Jakim typem “earnera" jesteś - praca w domu Pierwsza z wydzielonych grup działa pod presją, ma konkretne oczekiwania, a nawet żądania, wobec efektów końcowych. Niektórzy liczą, że zastąpią sobie e-zarabianiem pracę, inni chcą coś komuś udowodnić, jeszcze inni naczytali się o “prawie przyciągania" i uważają, że teraz pieniądze spadną z nieba. Często zdarza się, że ludzie opisują mi swoja sytuację życiową i oczekiwania co do zarabianie w CPA. Poniżej publikuję przykład takiej wiadomości: Autorowi powyższej wiadomości zdecydowanie odradziłem kupowanie ode mnie czegokolwiek - nie dlatego, że nie da się zarabiać 2500zł miesięcznie, bo oczywiście da się zarabiać dużo (przed duże “D") więcej - ale dlatego, że w jego przypadku wydawanie pieniędzy na mentoring, chociaż niewielkich, byłoby postawieniem wszystkiego na zarabianie przez internet. Każdy kto właśnie stracił pracę, potrzebuje “na już" pieniędzy, ma długi i liczy, że dzięki CPA jego życie się nagle odmieni - niestety jest w błędzie, to “nie jest takie hop", co zawsze powtarzam takim osobom. Problem z oczekiwaniami jest taki.. że przysłaniają realne możliwości. Takie osoby chcą szybko działać, oczekują genialnego planu który zmieni ich życie “na już", nie mają czasu na własne pomysły, testowanie metod i pracują pod ogromną presją czasu, która dosłownie “zabija" kreatywność. Utrzymywanie się z internetowych zarobków jest w pełni możliwe, ale nie można z góry założyć że na pewno tak będzie. Zawsze odradzam stawianie wszystkiego na internetowe zarobki, zwłaszcza będąc w kłopotach finansowych - a e-zarabianie polecam traktować jako dodatkowy dochód. Nikogo nie naciągam, nie obiecuję “gruszek na wierzbie" - ale nie biorę też odpowiedzialności za rozwiązywanie cudzych problemów finansowych. Nie zaprzeczam, że część osób w takiej sytuacji byłaby w stanie się szybko “wdrożyć" i osiągać zadowalające rezultaty - jednak każdy jest inny i nie jestem w stanie ocenić konkretnego przypadku po jednej wiadomości. Jestem w stanie wyjaśnić wszystko “od A do Z", jednak cudotwórcą nie jestem i nie mogę nic na 100% obiecać, ani zagwarantować. Osoby z tej grupy zawsze uświadamiam co do niepewności ich założeń i trudu w połączeniu “kreatywności" i “noża na gardle". Z moich obserwacji wynika, że presja zdecydowanie nie idzie w parze z wysokimi zarobkami. Drugą grupą są osoby zafascynowane zarabianiem do przesady. Takie osoby w rozmowach (które mogą trwać godzinami) często używają branżowych pojęć z marketingu, są strasznie “zapalone", ale w przypadku pierwszych niepowodzeń - szybko się poddają (jest to swoisty paradoks, bo wydawałoby się że będzie odwrotnie). Zwykle mają jeden pomysł, a gdy ten nie spełni zwizualizowanych oczekiwań - nie próbują już innych lub robią sobie bardzo długą przerwę by następnie znów wrócić z kolejną próbą “złotego strzału". Nie znam nikogo kto zaczął od “złotego strzału", efekt końcowy zawsze jest wynikiem wielu prób i błędów - czego ta grupa nie rozumie. Najczęściej końcowy efekt prac w ogóle nie przypomina projektu, który się założyło na początku - także oczekiwanie sukcesu “bez poprawek" jest frustrujące. Tutaj również jest widoczny wyraźny problem oczekiwań. Te osoby oczekują, że pomysł X się powiedzie, zamiast przyjąć postawę “sprawdzę co z tego wyjdzie". Pomimo zainteresowania zarabianiem i pozornego braku “noża na gardle" - ta postawa nie różni się wiele od grupy pierwszej. Grupa pierwsza chce zarabiać z musu zewnętrzenego, a druga z musu wewnętrznego. Jedni i drudzy mają przed oczami efekty, a nie działanie i testowanie - które to jest podstawą rozwoju. Sytuacja w której efekty sa inne (gorsze) od zamierzonych, powinna być motorem napędowym do modyfikowanai swojego pomysłu, wprowadzania udoskonaleń - a nie robienia sobie długiej przerwy. Grupa trzecia również opiera się na “złotym strzale" - z tą różnicą, że zniechęca się zanim go przetestuje. Tą grupę charakteryzuje tendencja do rozpoczynania od “perfekcji". Ta chęć dopięcia wszystkiego na ostatni guzik znacząco utrudnia start danego przedsięwzięcia, a czasem nawet odwleka je w nieskończoność. Prawda jest, stety lub niestety, taka że ZAWSZE znajdzie się coś do poprawy, coś do dodania, rozszerzenia, przeredagowania, itd. Nastawianie się na idealny model, zamiast proces tworzenia tego modelu - może sprawić, że Wasze projekty NIGDY nie pojawią się w internecie. Też miałem z tym kiedyś problem, ale w końcu zrozumiałem że najważniejsze jest by jak najszybciej ZACZĄĆ. Ludzie zapominają, bardzo szybko zapominają jak coś wyglądało kiedyś. Fakt wypuszczenia czegoś niedopracowanego zostanie po prostu zapomniany po wprowadzaniu kolejnych aktualizacji. To strategia stosowana m.in. przez polityków - cokolwiek zrobią, za jakiś czas to nie będzie miało już żadnego znaczenia. Stosując się do tej idei otworzyłem mentoring i zacząłem prowadzić bloga. Pierwotny mentoring nie miał nazwy, powstał na darmowym forum “Fora.pl", a jego zawartość - w porównaniu do obecnej - była po prostu “oczywista" (względne słowo) dla chociaż trochę zaawansowanych osób. Na owy czas nie potrafiłem przygotować tego lepiej. Gdybym stwierdził, że tak niedopracowanego mentoringu nie wypuszczę - teraz nie czytalibyście tego tekstu. To właśnie ten niedopracowany mentoring był moją “bazą" na której można pracować i stale ją poprawiać - co w końcu doprowadziło do obecnej wersji mentoringu. To też nie jest na pewno ostateczna wersja, proces cały czas trwa i będzie trwał - tak to wszystko działa. Blog getpaid20.pl powstał z kolei jako fanpage na facebooku. Wypuszczenie fanpage’a o zarabianiu w internecie, ze słabą grafiką, bez unikalnej zawartości, bez bloga, ani żadnej strony do której możnaby linkować i reklamowanie go praktycznie tylko w swoim dzienniku pracy na jednym forum, wydaje się być słabym pomysłem. To była jednak ta “baza", wersja pierwsza nad którą można dalej pracować. Bez “bazy", pracujemy nad perfekcjyjną wersją pierwszą - a to jest z góry skazane na niepowodzenie. Pierwsza wersja bloga zawierała jeden wpis, była rozjechana, niemożliwa do otwarcia na urządzeniach mobilnych, nie zawierała obrazków i nie była odwiedzana. Stale poprawiam teksty dodawane kiedyś, jest już wersja mobilna, są obrazki, są odwiedzający, jest newsletter, jest fanpage, jest grupa FB - ale to wszystko powstaje stopniowo, to jest proces. Bez wypuszczenia wersji pierwszej, nie byłoby niczego. Za rok wszystko może wyglądać już zupełnie inaczej, ten proces cały czas trwa, nigdy się nie skończy, a blog nigdy nie będzie idealny. Uważam, że najważniejsze jest dążenie do jak najszybszego wypuszczenia wersji pierwszej swojego projektu, zamiast ciągłe skupianie się na poprawianiu detali. Poprawianie detali, dodawanie artykułów, redagowanie starszych artykułów, polepszanie szablonu, grafik, LP’ków, poradników PDF, itd. - to proces, który się nigdy nie zakończy. Wersja pierwsza stanowi “bazę", punkt wyjścia od którego zaczynamy pracować nad każdym projektem. Trzeba zrozumieć, że dążenie do przygotowania idealnej wersji pierwszej jest z góry skazane na porażkę i po prostu świadomie wypuszczać niedpracowane projekty - im szybciej, tym lepiej - na poprawki przyjdzie czas. Po wprowadzaniu kolejnych ulepszeń, wersja pierwsza nie będzie miała już żadnego znaczenia - a bez niej można utknąć w fazie projektowania, nawet na zawsze. Oczekiwanie zbyt wiele może uniemożliwić stworzenie czegokolwiek. Te oczekiwania powinno się zamienić na zrozumienie, że dochodowy projekt powstaje w wyniku PROCESU, a nie jednorazowego przygotowania idealnego tworu. Tworząc cokolwiek polecam skupiać się więc na procesie udoskonalania, a nie na perfekcji i obawie przed oceną. Czwarta wyróżniona grupa to osoby, które po prostu robią swoje - chcą zarabiać, ale w zdrowy sposób - czyli nie nakładają na siebie przymusu osiągnięcia sukcesu, nie oczekują perfekcji, nastawiają się na proces i stale testują swoje pomysły. To właśnie w tej grupie są najlepiej zarabiający członkowie mentoringu - sprawdzają, testują, doskonalą pomysły.. bez zbędnych oczekiwań. Jeśli metoda X nie wypali, wdrażają metodę Y. Nie poddają się, bo nie czują wewnętrznego przymusu osiagnięcia sukcesu z pomysłem X - a tylko sprawdzają czy dany pomysł zadziała, czy nie. Tutaj właśnie jest widoczny “luz", który czasem udaje grupa druga. Dla tych osób zarabianie nie jest przymusem i paradoksalnie dlatego osiągają najlepsze rezultaty. Z moich obserwacji wynika, że najwięcej zarabiają właśnie “hobby’iści", ludzie którzy “bawią się procesem". Nie ma presji, nie ma rozczarowań - za to są pomysły i kreatywność. Im więcej takie osoby zarabiają, tym większy odczuwają “luz" i brak jakiejkolwiek presji. Im mniej odczuwają nerwów, tym więcej mają nowych pomysłów i tym samym zarabiają jeszcze więcej. Sami się napędzają, a przynajmniej tak to wygląda z mojej perspektywy. Zarabianie w internecie polecam więc traktować jako hobby, które z czasem może stać się głównym źródłem utrzymania. Praca w domu i zarabianie przez Internet - jako swoista gra online Swojego czasu dużo grałem w gry, m.in. w OGAME. Ogame to gra przeglądarkowa w której trzeba planować strategię rozwoju, handlować z innymi, wchodzić w sojusze, dbać o rozwój ekonomiczny i militarny. Każdy wydany 1000 surowców w grze, stanowił 1 pkt liczący się w ogólnym rankingu. Aby zdobywać punkty, trzeba więc było zdobywać surowce. W tym celu były do wyboru dwie drogi: pasywna (rozwój kopalni), tzw. “gra na ekonomie" aktywna (rozwój statków bojowych i atakowanie innych w celu zdobycia ich surowców), tzw. “farmienie" Na początku grałem zdecydowanie aktywnie - czyli wszystko inwestowałem w statki bojowe i atakowałem innych. Każda utrata statków - to oczywiście spadek pkt. i spadek w rankingu. Podczas gry pasywnej nie można było “spaść", bo nie można niszczyć budynków (w tym kopalni) innych graczy podczas ataku. Po jakimś czasie zmieniłem styl na ekonomiczny i zamiast inwestować surowce w nietrwałe statki, inwestowałem przede wszystkim w rozwój ekonomiczny planet - tak aby surowce same się wydobywały. Od razu pojawiło się więcej czasu, bo kopalnie działają same 24h przez 7 dni w tygodniu. Może to dziwne, ale zarabianie w internecie kojarzy mi się właśnie z grami a’la ogame. “Mini-strony" porównałbym do gry ekonomicznej, a wszelkie metody aktywne (np. marketing szeptany) do gry aktywnej. Zarabiając aktywnie można zarobić więcej w krótkim czasie, ale równie dobrze można stracić całe źródło dochodu (np. przy zmianie algorytmu na FB lub YT). Gra pasywna, tj. rozwijanie własnych stron - to wolniejsze, ale nieporównywalnie stabilniejsze efekty. Zarabiając w internecie otrzymujemy przelewy, obserwujemy statystyki - ale tak naprawdę fizycznego kontaktu z tymi pieniędzmi nie mamy. Siedzimy w domu lub gdziekolwiek indziej przed komputerem. Chociaż zarabiamy, to jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to wszystko wygląda jakbyśmy grali w grę w której zbieramy PLN’y tak jak w Ogame zbierało się surowce. Traktowanie zarabiania jako gry niesie ze sobą pewne plusy - znika presja, znikają oczekiwania. Po prostu robimy swoje, nie dlatego że musimy bo zmusza nas do tego sytuacja finansowa (lub jakieś własne wewnętrzne przymusy “sukcesu"), tylko dlatego że chcemy i lubimy. To nie jest nasza praca, tylko coś co po prostu lubimy robić w czasie wolnym. Ja osobiście uwielbiam zbierać te “PLN’y" i wierzę, że Wy także. Nie wygląda to trochę jak gra? Skuteczność w zarabianiu online Podsumowując, uważam że nadmierne oczekiwania są wrogiem skutecznego zarabiania, a działanie pod presją - zabójcą kreatywności. Skuteczność wynika z prób, błędów, przemysleń - a nie stawiania na jeden pomysł i oczekiwania że się na pewno powiedzie. Świat się nie dostosuje do tego pomysłu, to pomysł trzeba stale dostowywać do świata. Popełnianie błędów jest rzeczą całkowicie normalną. Słaba wersja pierwsza jest rzeczą całkowicie normalną. Im szybciej zostanie wypuszczona, tym lepiej - perfekcjonizm może sprawić, że nigdy nie zaczniesz zarabiać. Z tego co obserwuje najlepsze wyniki w e-zarabianiu mają osoby, które dużo nie oczekują i nie stawiają sukcesu jako swojego być, albo nie być - tylko po prostu lubią to robić, chcą to robić, interesuje ich to i spędzają na tym swój wolny czas. Takie traktowanie zarabiania przynosi mi na myśl skojarzenie z grami online i tak też polecam to wszystko traktować - czyli jako hobby, “bez spiny", nic się nie stanie jak nie osiągniesz zwizualizowanego sukcesu z pomocą pomysłu X. Większą szansę na sukces masz bez nakładanie na siebie takiej presji, po prostu testując i nie poddając się. Powodzenia!
  12. Zarabianie stabilnych i dość wysokich kwot nie jest takie łatwe jak mogłoby się to wydawać na podstawie filmików na youtube, dzienników pracy i forumowych galerii zdjęć. Wokół wysokości internetowych zarobków, głównie za sprawą promotorów piramid finansowych nazywających swoje działania “zarabianiem w internecie", narosło sporo mitów. Chociaż górna granica przedziału możliwych do uzyskania zarobków jest nieograniczona, to - jak można przypuszczać - zdecydowana mniejszość osób zawyża średnie zarobki. Ogromne kwoty dotyczą natomiast malutkiej części wszystkich aktywnych earnerów. Jak nie dać się “omamić"? Jakie kwoty są najbardziej prawdopodobne do uzyskania? Czy warto inwestować w dodatkowe narzędzia? Zapraszam do lektury. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Ile naprawdę można zarobić w Internecie? Zacznę od tego, że w różnego rodzaju programach partnerskich jest pode mną zarejestrowane około 2000 kont i to na tej podstawie wyciągam wnioski. Jasno zaznaczam, że nie mam dostępu do całościowych statystyk sieci afiliacyjnych, także weźcie poprawkę na fakt iż wnioski wysuwam na podstawie statystyk poleconych. Przypuszczam jednak, że 2000 kont jest miarodajnym wskaźnikiem i przekłada się na całościowe statystyki. To w końcu spora grupka. Zarabianie w internecie to bardzo szerokie pojęcie, ale na tym blogu nazywam tak zarabianie w modelu CPA oraz e-sprzedaż (w tym pośrednictwo) dowolnych produktów. W takim rozumieniu nie jest to praca na etacie, a więc nie ma tu pensji minimalnej, nie ma stałych terminów wypłat, nie ma stałych godzin pracy, w końcu nie ma żadnych gwarancji co do wysokości naszych zarobków. To od nas zależy ile pieniędzy zarobimy, od naszych pomysłów, działań i systematyczności. Zewnętrzne pozory mogą wskazywać na stosunkową łatwość, tj. zarabianie w internecie jest przedstawiane jako coś prostego, coś co się każdemu należy i jest na wyciągnięcie ręki. To oczywiście wyłącznie zagrywki marketingowe, głównie promotorów piramid finansowych i tzw. “krypto-króli", ale takie zjawisko jest widoczne także w CPA. Kogo widać w zarabianiu online? W całej branży e-biznesu publicznie widać przede wszystkim osoby, które zarabiają dużo. Nie oznacza to, że w internecie większość zarabia dużo, jest wręcz odwrotnie - to mniejszość zarabia największe kwoty. Większość pozostaje anonimowa i nie chwali się zarobkami. Widać przede wszystkim osoby, które wstawiają do internetu zdjęcia gotówki i screeny statystyk z lepszych miesięcy. Te osoby jednocześnie nie publikują swoich kosztów, ani nie ujawniają zarobków ze słabszych miesięcy. To może powodować MYLNE wrażenie, że zarabianie przez internet jest proste i każdy kto się tym zajmuje zarabia satysfakcjonujące kwoty. Na dodatkową uwagę zasługuje zdanie "każdy może zarabiać dużo" - teoretycznie tak, a w praktyce kompletnie nie. Uczciwie przedstawiając sprawę odradzam traktowanie e-zarabiania jako swojej jedynej "szansy na sukces". Można tu osiągnąć bardzo dużo, ale statystycznie ponadprzeciętne dochody osiąga mniejszość. Zamiast swojej życiowej szansy, polecam dostrzegać w tym swoje hobby i sposób na dorobienie. Takie podejście nie przekreśla szans na podnadprzeciętne kwoty, ale pomaga uniknąć rozczarowań doprowadzających do spadku motywacji (“inni zarabiają dużo, a ja nie? co jest ze mną nie tak?"). O nastawieniu do e-zarabiania napisałem dużo szerzej tutaj: Postawa ma znaczenie, czyli jak traktować e-zarabianie, zachęcam do przeczytania bo w dużej mierze to właśnie postawa ma wpływ na wysokość zarobków. Wracając do tematu - skoro to mniejszość zarabia najwięcej, przy czym nikt nie publikuje wyników z gorszych miesięcy, to ile tak naprawdę zarabia większość? Najbardziej prawdopodobne (i osiągalne) wydaje się być zarabianie od kilkudziesięciu do kilkuset złotych miesięcznie. Są lepsze i gorsze miesiące, wszystko zależy od dostępnych w programach partnerskich ofert, stawek i stosowanych metod reklamowania. Oczywiście można dojść do 4, a nawet 5-cyfrowych miesięcznych zarobków - ale dotyczy to zdecydowanej mniejszości i w żadnym wypadku nie jest powtarzalną regułą. Są szanse, że dojdziesz do takich zarobków - jednak "nakręcanie Cię" statystycznie byłoby nie fair. Dojście do takich zarobków też w żaden sposób nie gwarantuję, że za miesiąc wciąż będziesz na takim poziomie. Pamiętam jak w jednym miesiącu zarobiłem około 13 tys. złotych, a w kolejnym ledwie przekroczyłem tysiąc. Po prostu w kolejnym miesiącu nie było już kampanii, która konwertowała u mnie najlepiej - na takie sytuacje nie mamy wpływu, więc nie można z góry zakładać co będzie za miesiąc. Są wzloty i upadki - tu nie ma stałej pensji. Jeśli powyższe Cię demotywuje, zwróć uwagę że owa mniejszość najlepiej zarabiających również zaczynała od niższych kwot. Gdyby nie zaczynali od niższych, nie doszliby do wyższych. Nikt nie urwał się z choinki i nie zaczął nagle ponadprzeciętnie zarabiać w internecie - to wszysto jest proces stałego doskonalenia swoich sposobów działania. Statystyki w żaden sposób nie przekreślają szans na wysokie dochody, warto sobie jednak zdawać z nich sprawę - aby uniknąć ew. frustracji. Ponadprzeciętne dochody osiąga mniejszość, tak już jest. Sprzedawcy złudzeń - nierealne obietnice zarobku online Jakiś czas temu przeczytałem ciekawą książkę o jednym z popularnych programów MLM - “Sprzedawcy złudzeń" Eric’a Scheibeler’a (jest dostępna w internecie w formie ebooka). Dokładniej nie chodziło o sam MLM, ale o to co pod jego płaszczykiem się tam działo. Ludzie kuszeni wizją coraz większych zarobków, tak naprawdę coraz więcej wydawali. Kupowali bezwartościowe marzenia o bogactwie, zamiast faktycznie się bogacić. Książkę polecam przeczytać ku przestrodze. Nie dotyczy co prawda zarabiania w internecie, ale mechanizmy polegające na "zarabianiu na zarabianiu" są w dalszym ciągu takie same. Szkolenia, kursy, płatne webinaria, poradniki, boty, skrypty, seminaria, konferencje - wszystko to może doprowadzić do sytuacji w której nie będziemy zarabiać niczego, a wręcz dokładać "do interesu". Książka obrazuje mechanizmy działania tzw. "sekt motywacyjnych" - strasznie mi się to kojarzy z coraz popularniejszym “coachingiem". Schemat reklamy “Już niedługo będziesz zarabiał, jeszcze tylko kup..." jest bardzo popularny. Znacie kogoś kto nie chciałby zarabiać w internecie? Łatwe zarabianie pieniędzy to bardzo uniwersalna i stała potrzeba - co czyni “zarabianie na zarabianiu" dużo stabilniejszym od zarabiania na innych ofertach CPA. Zarabianie pieniędzy to “nisza" jak każda inna - przez co łatwo można zostać zmanipulowanym (agresywny marketing) co do realnych możliwości danego sposobu. Jak już napisałem, mediana internetowych zarobków jest tak naprawdę dużo niższa niż mogłoby się wydawać - średnia wyższa, ale zawyżana przez pojedyńcze osoby. Mimo tego publicznie widoczne są tylko osoby zarabiające dużo - bo tylko takie osoby wrzucają zdjęcia gotówki/statystyk (nawiasem mówiąc, samo zdjęcie gotówki nie jest żadnym dowodem zarabiania w internecie). Te osoby stanowią zdecydowaną mniejszość. Zarabiający mniej siedzą cicho - także nowym osobom wydaje się, że w internecie zarabia się dużo i jest to swojego rodzaju standardem. Owszem, można zarabiać dużo, ale nie jest to łatwe. Patrzenie na wysokie wypłaty i publikowane zdjęcia gotówki skłania do inwestycji i zastanawiania się “co robię źle.. może kupię jeszcze TO i TO". Kto wówczas zarabia? Osoby zarabiające na zarabianiu, czyli w większości “sprzedawcy złudzeń." Ogólnie nie ma nic złego w inwestowaniu - ale mam wrażenie, że robi się to bezmyślnie, na podstawie niepełnego obrazu sytuacji. Zarabianie nie jest i nigdy nie było łatwe - nie ma prostych sposobów na skróty, a to właśnie takie kłamliwie reklamowane rozwiązania cieszą się największą popularnością. Wszelkiego rodzaju boty, skrypty, poradniki SEO, copywritingu stanowią pewny zysk wyłącznie dla ich autorów. Każdemu ze sprzedawców zależy na podtrzymywaniu wizerunku “łatwości zarabiania w internecie" - a ta łatwość to po prostu mit i ciągłe inwestycje w niczym tu nie pomogą. Sprzedawcy złudzeń sprzedają dosłownie złudzenie. Ktoś kupuje wrażenie “zarabiania w internecie", a sprzedawca zarabia prawdziwe pieniądze. W internecie aż roi się od poradników/kursów nawet za kilka tysięcy złotych, które to mają rzekomo zapewnić internetowe dochody na satysfakcjonującym poziomie. To jest oczywiście złudzenie tworzone przez odpowiedni marketing - proste sposoby nie istnieją, a już na pewno nie można ich kupić. Budowanie własnych strumieni dochodów to przede wszystkim własna praca, próby i błędy. Trzeba się zastanowić czy chcemy naprawdę zarabiać, czy wydawać pieniądze w zamian za “wrażenie zarabiania". Czyli nie warto inwestować w Internecie? Nie warto inwestować bezmyślnie. Wiem z autopsji, że "zarabianie na zarabianiu" jest stabilniejsze od zmiennych nisz w CPA. Sprzedając poradniki, video kursy, płatne webinaria dot. zarabiania - zarabia się przeważnie stabilniej niż na samej sprzedaży (CPA) produktów niezwiązanych z nauką zarabiania. Generalnie.. nie byłoby w tym niczego złego, gdyby te produkty faktycznie stanowiły wartość - niestety można się spotkać z tworzeniem tzw. "łańcuszków" w którym osoby kupujące określony kurs, następnie same sprzedają kursy zarabiania, itd., itd. E-booków i kursów dot. e-zarabiania jest w internecie mnóstwo. Tworzenie wyżej opisanych łańcuszków prowadzi do zaniżania poziomu faktycznej wartości i bardzo manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Te praktyki utrudniają rozeznanie się z wartością przed zakupem, a same kursy są sprzedawane w zawyżonych, często siegających kilku tys. złotych, cenach. Uważam, że inwestycje nie są potrzebne, zwłaszcza w narzędzia reklamowane jako "pewny zysk". Takie coś jest pewnym zyskiem przede wszystkim dla ich autora. Trzeba zauważyć, że wydając wszystko co się zarobiło na kolejne poradniki, boty, skrypty - tak naprawdę nie zarabia się niczego. No bo kto wtedy tak naprawdę zarabia? Podobnie ma się sytuacja z narzędziami SEO. Zdecydowana większość osób nie potrzebuje ich w ogóle - ale tworzona otoczka marketingowa sprawia, że i tak kupują "konta premium". Takie zakupy wynikają z niewiedzy i uniwersalnej chęci zarabiania. Niestety skrypty/boty nie sprawią, że Twoje strony będą zarabiały tyle ile byś chciał. Sprawią przede wszystkim, że ich (tych narzędzi) twórcy będą zarabiali. Fakty i mity o zarabianiu online Świat e-zarabiania jest pełen pułapek w które można łatwo wpaść, to w efekcie może doprowadzić do wydawania większych pieniędzy na "wspomagania zarabiania", niż faktycznie się zarabia. Czerpanie internetowych zysków, zwłaszcza tych ponadprzeciętnych, dotyczy zdecydowanej mniejszości earnerów. Nigdy nie było łatwo, nie jest łatwo i nie będzie łatwo - a każdy kto sugeruje, że jest - tak naprawdę zarabia przede wszystkim na przekonywaniu innych do tej łatwości. Jakiekolwiek inwetycje w "pomoce" powinny być gruntownie przemyślane! Sprzedawców złudzeń nie brakuje, a oferowane narzędzia najczęściej są zbyteczne. Jeśli chcesz zainwestować w coś co na 100% Ci się przyda - zachęcam do dołaczenia do mentoringu, który prowadzę. Opłata jest jednorazowa, a dostęp do stale aktualizowanych i rozwijanych materiałów uzyskuje się już na zawsze. Gwarantuję w 100% uczciwe podejście do tematu.
  13. Zarabianie przez Internet nie jest szczególnie popularne. Już po kilku tygodniach przebywania na forach dotyczących zarabiania w internecie i pracy w domu, można się złapać na tym że nasi znajomi nie wiedzą o czym mówimy, nie rozumieją jak konkretnie zarabiamy i jakiekolwiek rozmowy na ten temat wydają się być w ogóle stratą czasu - bo nic nie wnoszą. Ponadto, im więcej mamy praktyki, tym bardziej dostrzegamy że rady od osób niezwiązanych z zarabianiem przez internet (nawet takich, które z powodzeniem rozwijają biznesy stacjonarne) są jakby z innej planety, oderwane od naszej e-rzeczywistości. W takiej sytuacji nie trudno jest złapać się na braku motywacji do pracy. Na szczęście z pomocą mogą nam przyjść grupy mastermind, które omawiam w tym wpisie. Zapraszam do lektury. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Czym jest motywacja do działania i pracy w domu? Motywacja do działania jest stanem gotowości do podjęcia działań, które są uznawane przez Ciebie za istotne z punktu widzenia zarabiania w internecie. Jest siłą, która napędza Cię do osiągania postawionych sobie celów i pokonywania trudności z nimi związanych. Warto zauważyć, że praca w domu jest szczególnie wymagająca pod względem motywacji - a ryzyko braku motywacji jest tu stosunkowo wysokie. Czyli aby być zmotywowanym do pracy w domu, podejmowane działania muszą być uznane za istotne. Tu pojawia się problem - bo co jeśli otoczenie nie rozumie co dokładnie robisz? To wszystko może zacząć być bardzo demotywujące i sprawiać wrażenie, że idziesz tą drogą sam/sama. Nie ma się kogo zapytać o zdanie, podzielić się przemyśleniami, skomentować jakieś nowości ze świata afiliacji lub e-marketingu. Znalezienie się w takiej sytuacji może znacząco opóźniać rozwój Twoich projektów. Niekiedy, żeby ruszyć do przodu, wystarczyłoby żeby ktoś spojrzał na nasz pomysł i po prostu powiedział “OK" - niestety to “ok" z ust osób niezwiązanych z naszą branżą nas nie uspokoi, ani nie zmotywuje. Jak zwiększyć motywację do pracy? Zamiast samodzielnie zastanawiać się nad kolejnymi krokami, można skorzystać z pomocy osób, do których mamy zaufanie i wiemy, że działają na podobnej płaszczyźnie. Tutaj w pierwszej kolejności polecam dołączenie do mentoringu, który prowadzę. Mentoring jest zamknięty dla osób z zewnątrz, raczej nie ma tutaj osób “ciekawskich" - bo dostęp jest płatny. Także już sam fakt płatnego dostępu do mentoringu stanowi swojego rodzaju selekcję. Dołączają do nas osoby zdecydowane i zainteresowane zarabianiem przez internet. Ciężko o brak motywacji do pracy gdy na codzień ma się kontakt z takimi osobami. Podobną rolę, chociaż tutaj już nie ma żadnej selekcji, pełnią fora internetowe o zarabianiu w internecie. Dzienniki pracy użytkowników oraz udział w dyskusjach, a nawet tylko czytanie dyskusji innych osób, może znacząco podnieść motywację do pracy w domu. Zarabianie w internecie to wąska nisza - warto się jej trzymać żeby nie wypaść z obiegu. Polecane przeze mnie fora o zarabianiu przez internet wymieniam tutaj: “lista wartościowych for o zarabianiu przez internet." Trzecim rozwiązaniem, już zdecydowanie bardziej zaawansowanym, są tzw. grupy mastermind. Tutaj jednak i tak pojawia się problem komplementacji odpowiednich osób do Twojej grupy mastermind - także bez dwóch powyższych rozwiązań się nie obejdzie. Czym jest i jaką rolę motywacyjną pełni grupa mastermind? Ideą grup mastermind jest wzajemna pomoc uczestników, możliwość przedstawienia innym swoich planów/pomysłów, ale także wysłuchania pomysłów innych członków grupy. Taka grupa spotyka się co jakiś czas - czy to na czacie, czy discordzie/telegramie, czy może nawet - jeśli ma taką możliwość - gdzieś fizycznie - i omawia bieżące kwestie związane z zarabianiem przez internet. Każda grupa może ustalić sobie własne zasady, które będą pasowały do jej specyficznego charakteru. Najważniejszą zasadą jest moim zdaniem: “poufność informacji" - tak by nic nie wychodziło poza Wasze zamknięte grono. To ważne aby mieć zaufanie do osób z którymi dzielicie się swoimi planami rozwojowymi - w końcu nieuczciwa konkurencja w naszej branży nie jest wcale rzadkością. Zalety w uczestnictwie w grupach motywacyjnych mastermind to m.in.: - możliwość poznania spojrzeń na nasze działania i plany zarabiania przez internet z różnych perspektyw - poszerzenie możliwości i kontaktów o możliwości i kontakty członków grupy (“znam kogoś kto może Ci pomóc... “) - rosnąca motywacja do pracy w domu i wywiązywania się z własnych postanowień - pewność siebie w działaniach i planowaniu dalszego zarabiania w internecie Strategia motywacyjna grup mastermind - jak zwiększyć motywację? W grupie mastermind można spotykać się raz na tydzień, raz na 2 tygodnie, raz na miesiąc. To zależy od szybkości działania poszczególnych członków grupy i Waszych indywidualnych potrzeb. Na pewno proponuję ustalić sobie przebieg spotkania, tak żeby nie błądzić i niepotrzebnie nie przedłużać. Poniżej przedstawiam przykładowy, taki standardowy przebieg spotkania grupy mastermind: Omówienie swoich działań z minionego okresu. Rozwój w zarabianiu przez internet omawia każdy po kolei -> następnie reszta uczestników komentuje to co usłyszała i dopiero wtedy przechodzicie do kolejnego uczestnika spotkania. Przedstawienie planów i pomysłów na dalszy rozwój swoich projektów. Tak jak wyżej - każdy po kolei, a następnie reszta uczestników komentuje to co usłyszała i dopiero wtedy przechodzicie do kolejnego uczestnika spotkania. Dodanie wszystkiego tego, czego zapomniało się dodać przy swoich kolejkach i ogólny offtopic. Paradoksalnie to offtopic może być najbardziej twórzy jeśli chodzi o motywację do pracy w domu i ciekawe pomysły dotyczące zarabiania w internecie. Jeśli chodzi o odpowiednie dobieranie uczestników grupy, to moim zdaniem najważniejsza zasada jest taka, żeby wszyscy byli na mniej-więcej podobnym poziomie zaawansowania. Raczej nie powinien to być “wykład" bardziej doświadczonych osób, a wzajemna pomoc - tak aby każdy uczestnik korzystał na spotkaniach mniej więcej tak samo. Można w ten sposób działać już w dwójkę, ale najlepiej zebrać grupę 3-5 osób. Odradzam przesadzanie z ilością osób, 5 to raczej takie maksimum jeśli chodzi o grupy mastermind. Im więcej osób tym ciężej o regularność spotkań - no i oczywiście wraz z ilością członków grupy czas spotkań zdecydowanie się wydłuża. Jak zorganizować grupę mastermind i zwiększyć motywację do pracy? Poniżej wrzucam nagranie WNOP, które jeszcze lepiej wyjaśnia ideę i zasady grup mastermind. Zarabiając przez internet zdecydowanie warto rozważyć organizację i udział w takich grupach. Motywacja do działania lubi chronicznie uciekać podczas pracy w domu. Motywacja w pracy w domu Podczas zarabiania w internecie bardzo łatwo o brak motywacji do działania i pracy w domu. Dzieje się tak m.in. z powodu braku kontaktu z innymi osobami zarabiającymi przez internet. Zdecydowanie warto brać czynny udział w życiu for o zarabianiu w internecie - a także rozważyć udział w grupach motywacyjnych mastermind. Tego typu grupy są doskonałym narzędziem motywacyjny.
  14. W Internecie można znaleźć sporo opisów oszustw do których dochodzi w serwisie OLX i innych platformach tego typu. Zwykle ofiarą oszustów padają kupujący, ale nie jest to żadną regułą. E-handel w modelu “najpierw zapłata, później wysyłka towarów" - tylko z pozoru wydaje się być w pełni bezpieczny dla sprzedawców. W rzeczywistości, pomimo otrzymania pieniędzy i wysłania towaru na wskazany adres, bardzo łatwo paść ofiarą oszusta i wcale nie jest to takie proste do wykrycia. W tym wpisie opisuję na co trzeba uważać przy sprzedaży czegokolwiek w Internecie, zwłaszcza na facebooku, forach i portalach ogłoszeniowych typu OLX - na których tożsamość kupującego nie jest w żaden sposób weryfikowalna i transparentna. Zapraszam! Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Na czym polega oszustwo na OLX i innych portalach ogłoszeniowych Załóżmy, że pan X sprzedaje w Internecie komputer. Po kilku dniach zgłasza się do niego zainteresowana komputerem osoba (pan Y) i od słowa do słowa, od pytania do odpowiedzi, decyduje się na zakup. Wszystko wygląda całkowicie normalnie i nie wzbudza podejrzeń. Okazuje się, że kupujący jest z drugiego końca Polski, więc prosi o wysłanie przedmiotu do paczkomatu obok jego domu. Pan X oczywiście się zgadza, sam też często odbiera paczki w paczkomatach z powodu wygody. Szczęśliwy ze znalezienia kupującego, podaje numer konta i zapewnia, że paczkę wyśle jak najszybciej po zaksięgowaniu się przelewu. Po 24h na koncie Pana X znajduje się oczekiwana za komputer kwota. Tytuł przelewu jest dokładnie taki, jaki ustalał z kupującym - “Przelew za komputer". Wszystko się zgadza, także Pan X wysyła paczkę i po kilku dniach kupujący dziękuje mu za komputer, który właśnie odebrał.To normalny przebieg transakcji, Pan X nie zauważył niczego dziwnego. Po jakimś czasie, gdy już zapomniał o sprawie, zostaje wezwany na komendę policji w sprawie “oszustwa komputerowego". Policja pyta czy sprzedawał komputer na portalu ABC, czy podany numer konta należy do niego, czy kupującym był pan Y, czy otrzymał wpłatę od pana Y? Okazuje się bowiem, że kupujący zapłacił za komputer, ale go nie otrzymał - więc zgłosił sprawę na policję. Sprzedający potwierdza, że rozmawiał z panem Y i otrzymał od niego pieniądze, a następnie wysłał komputer. Jak to się stało, że Pan Y podziękował za komputer podczas gdy tak naprawdę nigdy go nie otrzymał? Oszustem jest trzecia osoba w transakcji - anonimowy pośrednik Otóż zarówno kupujący (Y), jak i sprzedający (X), nigdy się nie skontaktowali - a jednak oboje są pewni, że to właśnie ze soba dokonywali transakcji. W rzeczywistości transakcja została dokonana z oszustem, który wcielił się w rolę obu stron. W rozmowie z X, podszywał się pod Y, a w rozmowie z Y - pod X. Oszust w pierwszej kolejności skopiował ogłoszenie wystawione przez pana X i w ten sposób znalazł kupca na komputer. Następnie wcielił się w rolę pana Y i napisał do pana X, że jest zainteresowany komputerem. Gdy pan X podał mu swój numer konta, ten przekazał go faktycznemu kupcowi jako “swój" numer na który powinien wpłacić pieniądze z tytułem “Przelew za komputer". Po otrzymaniu wpłaty, pan X wysłał komputer na dane podane przez oszusta. Oszust jak najdłużej zwodził kupującego wciąż przekładając termin wysyłki z jakiś “ważnych dla niego powodów", a w między czasie w jego imieniu podziękował panu X za szybką i udaną transakcję. Inne warianty tego samego oszustwa w sprzedaży przez internet Powyższy opis jest bardzo ogólny, w rzeczywistości strategia kreatywnego oszusta może być dużo bardziej przemyślana. Oszust może na przykład nalegać na kontakt na FB (lub wyszukiwać tylko ofert w grupach “kupię-sprzedam-wymienię") i po transakcji postarać się o blokadę konta, którego używał - wówczas znikną wiadomości, które nam wysłał. W takiej sytuacji przed policją (jako sprzedawca) będzie nam jeszcze trudniej wyjaśnić co zaszło - wszelkie rozmowy z oszustem nie będą już dostępne, faktami pozostaną natomiast: otrzymanie przez nas przelewu i brak towaru u kupującego. Oszust niekoniecznie będzie sprzedawał taki sam przedmiot - może naszą ofertę “ulepszyć" (w przypadku komputera mogłoby to być opisanie innego modelu) lub wystawić cokolwiek innego w tej samej cenie. Wówczas sprawdzenie (przez nas), czy oferta jest skopiowana będzie praktycznie niemożliwe, a dodatkowo kupujący znajdzie się szybciej (ze względu na atrakcyjniejszą ofertę). Oprócz samej kradzieży sprzedawanego przedmiotu, oszust może pójść o krok dalej i okraść dwie osoby za jednym razem (pierwotnie też dwie osoby tracą, ale oszust zyskuje tylko sprzedawany przedmiot - w tym wariancie może zyskać też pieniądze kupującego). Wystarczy, że wystawi coś droższego (lub ten sam przedmiot co sprzedający, ale z wyższą ceną) i po dokonaniu wpłaty, napisze do sprzedającego, że nastąpiła pomyłka i poprosi o odesłanie nadwyżki pieniędzy na podany numer konta. Podany numer konta będzie oczywiście “słupowy", służący tylko do wypłat z bankomatów - ale przecież nikt tego nie wie. Czymkolwie handlujesz (także usługami), za duża wpłata powinna zapalić lampkę ostrzegawczą w Twojej głowie. Zastosowanie się do próśb kupującego i odesłanie pieniędzy na inny numer konta jest zdecydowanie bardzo ryzykowne. Jak prowadzić bezpieczną sprzedaż w internecie (e-commerce)? Wyżej opisane oszustwa są stosowane na OLX’ie, innych portalach ogłoszeniowych, ale także w normalnych sklepach online. Zabezpieczenie się przed tego typu oszustwami jest trudne - przed normalnymi kupującymi można wyjść wręcz na “świra". Pytanie tylko czy Ci normalni kupujący faktycznie są tymi za których się podają?:) Pierwszą rzeczą, którą powinno się robić przy każdej transakcji jest dokumentowanie wszystkiego co z nią związane. Ważne ustalenia warto załatwiać wyłącznie poprzez “e-mail", tak aby otrzymane i odebrane maile przechowywać w skrzynce. Za wszelką cenę powinno się unikać ustaleń na facebooku / czatach / komunikatorach. W przypadku wysyłki przedmiotów - zachować potwierdzenie nadania przesyłki! Tego typu dokumentacja niestety nie jest “mocnym alibi" - policja może podejrzewać, że ukartowaliśmy wymianę maili z oszustem, niestety twarde dowody dalej będą wskazywały przeciwko nam. Jeśli kiedykolwiek Twój kupujący się pomyli i wyśle Ci za dużo pieniędzy, nie odsyłaj nigdy nadwyżki na numer inny, niż ten z którego przyszły pieniądze. W takiej sytuacji najlepiej odesłać całość i poprosić o odliczony przelew. Przelew zwrotny warto zatytułować: “Proszę o odliczoną kwotę i kontakt na adres email: XXX" - wówczas upewnisz się, że wysyłający pieniądze jest tą samą osobą z którą dokonywałeś/aś ustaleń w sprawie transakcji. Zachowując skrajne środki ostrożności - które przy sprzedaży drogich przedmiotów mogą mieć swoje uzasadnienie - tak naprawdę, po otrzymaniu wpłaty można wysłać przelew 0,01zł na konto kupującego z tytułem (proszę o kontakt, e-mail: xxx). W ten sposób upewnisz się, że kupujący to kupujący. Myślę, że lepiej z uczciwą osobą wyjść na “dziwaka", niż później tłumaczyć się na komisariacie - zwłaszcza jeśli sprzedajesz droższe przedmioty/usługi. Jeśli kupujący “dziwnie" upiera się przy wysyłce do paczkomatu - czerwona lampka. Najbezpieczniej wysłać przedmiot kurierem “płatność przy odbiorze", aczkolwiek to i tak nie zabezpiecza w 100%. Cały czas oszust może stosować chwyt ze zwrotem nadwyżki pieniędzy na wskazane konto bankowe. Teoretycznie może też po prostu chcieć Cie wrobić w oszustwo - bez żadnych benefitów dla siebie samego. W takiej sytuacji kupujący myśli, że płaci za przedmiot A, a od Ciebie otrzymuje przedmiot B. Jak zabezpieczyć się przed oszustami prowadząc sklep online? Sprzedaż towarów i usług w internecie nie jest wcale tak bezpieczna jakby się mogło wydawać, w rzeczywistości niesie ze sobą szereg zagrożeń ze strony coraz bardziej kreatywnych oszustów. Otrzymanie pieniędzy wcale nie oznacza, że nie mogliśmy paść ofiarą oszusta który próbuje nas wrobić. Całkiem nieświadomie można stać się czyimś “słupem" - chociaż z pozoru transakcja wygląda całkowicie uczciwie. Na baczności powinny mieć się zwłaszcza osoby handlujące w grupach na facebooku, na forach oraz portalach ogłoszeniowych i aukcyjnych (np. OLX). Wcale nie jest powiedziane, że kiedykolwiek traficie na takiego typu oszusta, ale pamiętajcie jakie zachowania powinny u was zapalić czerwoną lampkę. Świadomość tego typu zagrożeń jest ważna w e-sprzedaży.
  15. Odkładanie rzeczy na potem lub na ostatnią chwilę jest bardzo częstym zjawiskiem widocznym w naszym społeczeństwie. Nie tylko w zarabianiu przez Internet, ale wszędzie. Takie zachowanie nie wynika jednak wyłącznie z lenistwa. Bardzo często jest bowiem skutkiem wielu głębszych problemów psychologicznych. Co to zatem jest prokrastynacja, z czego wynika i jak sobie z nią radzić? W dalszej części artykułu, postaram się odpowiedzieć na te pytania i pokażę, że walka z odkładaniem na później wcale nie jest taka trudna. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Prokrastynacja i prokrastynator - co to jest? Żeby nie wgłębiać się za bardzo w psychologiczne aspekty tej przypadłości, opowiem jedynie ogólnie o tym, czym jest i jak może się objawiać. Tak więc najogólniej rzecz biorąc, prokrastynacja to nałogowe odkładanie obowiązków i czynności na później. W wielu przypadkach powoduje, że sprawy ważne załatwiamy dopiero na sam koniec, gdy widzimy, że naprawdę musimy się tym już zająć. Takie działanie powoduje, że obowiązki nie są wykonywane porządnie, a ich jakość, pozostawia wiele do życzenia. Prokrastynacja objawia się najczęściej, gdy dana osoba zdecyduje się na wykonanie pewnej czynności. Na początku ma ku temu chęci i możliwości, jednak w pewnym momencie, z różnych przyczyn postanawia odłożyć jej wykonywanie na później. Następnego dnia, sytuacja powtarza się i tak w nieskończoność. Cały proces realizowany jest całkowicie świadomie i zamiast przystąpić do działania, osoba taka, szuka nowych wymówek, dlaczego tak postępuje. W końcu, gdy np. widzi, że zbliża się deadline, bierze się do roboty i kończy zadanie. Po tym wszystkim, postanawia, że następnym razem wykona zadanie znacznie szybciej, jednak jak się później okazuje, schemat się powtarza. Zarabiając w Internecie jest to bardzo powszechne zjawisko, które może powodować, że nowo rozpoczęty projekt będzie czekał na ukończenie nawet kilka miesięcy. Osoby dotknięte taką przypadłością chronicznej niemożności zmobilizowania się do działania mają nawet swoje określenie - prokrastynator. Co sprzyja prokrastynacji pracując w domu? Każdy może zacząć odkładać na potem, nawet jeżeli całe życie był perfekcjonistą, który zawsze wykonywał wszystko na czas. Może się to stać, gdy np. otrzyma wymarzoną pracę, nie jest pewien swoich umiejętności, musi wykonać dane zadanie i nie chce zawieźć przełożonego. W takiej sytuacji niektórzy ludzie starają się odkładać ukończenie projektu, żeby nie narazić się na ewentualną krytykę wyżej postawionych w firmie osób. Odkładaniu na później sprzyjają również: Myśli o trudności zadania Zadania, które wydają się trudne, są zwykle mało przyjemne. Nic więc dziwnego, że odkładamy je na później. Negatywne myśli i zbytnie skupianie się na problemach związanych z zadaniem nie tylko sprzyjają, ale też potęgują prokrastynację. Brak wewnętrznej wiary w siebie W przypadku nowych wyzwań, często odkładamy coś na później, bo myślimy, że nie zrobimy tego dobrze. Wolimy ciągle odkładać coś na później, niż zmierzyć się z uczuciem porażki. Chęć wykonania czegoś idealnie Perfekcjoniści, to jedna z grup, która najczęściej konfrontuje się z prokrastynacją. Dzieje się tak dlatego, ponieważ wolą nie wykonać danego zadania, niż widzieć niską jakość wykonanej przez nich pracy. Brak skupienia W dzisiejszych czasach jest o to bardzo łatwo. Mnóstwo rozpraszaczy, Internet, telefon, powiadomienia, hałas. To wszystko powoduje, że nie możemy skupić się na wykonywaniu czynności, przez co wolimy odłożyć ją na później. Powyżej przedstawiona lista, to tylko kilka z przykładów, które potęgują chęć odkładania na potem. Jest ich znacznie więcej, a większość z nich musisz znaleźć sam. Zastanów się więc, jaka jest przyczyna problemu w Twoim przypadku i postaraj się je wyeliminować. Sprawdzone sposoby w radzeniu z prokrastynacją Jeżeli znalazłeś już przyczynę, która w Twoim przypadku powoduje, że ciągle chcesz odkładać coś na potem, możesz przejść do ofensywy. Krok 1 - Weź odpowiedzialność za swoje czyny Przestań zwalać odpowiedzialność za to, że ciągle odkładasz coś na później, na siły wyższe lub nieistotne sprawy. Podejmij decyzję o zmianie swojego postępowania i wyeliminowaniu złych nawyków. Krok 2 - Planuj swoje działania Wyznacz sobie cel do którego chcesz dotrzeć i małymi krokami dąż do jego realizacji. Najlepiej, jeżeli zaplanujesz sobie kilka pomniejszych celów, które będą proste do realizacji i jeden lub dwa główne. W ten sposób nie stracisz motywacji, a dodatkowo będziesz mógł na bieżąco śledzić swoje postępy Krok 3 - Przejdź do działania Stworzenie planu działania i postawienie przed sobą celu, nie wystarczy. Musisz zacząć coś robić, inaczej nie zbliżysz się do tego, co chcesz osiągnąć. Możesz zacząć od najmniejszych kroków, ale zacznij coś robić! Metody i porady w walce z ciągłym przekładaniem Zacznij dzień od najtrudniejszego zadania Zapoznaj się z techniką Pomodoro Zapisuj, co chcesz zrobić i odhaczaj już wykonane zadania Skup się na swoich działaniach Podejmij szczere zobowiązanie Zadbaj o porządek w miejscu pracy Nagradzaj się za ukończone zadania Staraj się realizować jedno zadanie w jednym czasie Odkładanie na później w zarabianiu przez Internet Prokrastynacja nie jest zjawiskiem powodowanym przez lenistwo, lecz przez wiele głębszych czynników psychologicznych. Odkładanie na później może być przyczyną wielu bardziej skomplikowanych problemów. Może przyczynić się do problemów ze snem, gorszego samopoczucia, gorszych wyników w pracy, czy odczuwania ciągłego żalu. Warto jest więc zacząć pracę nad sobą jak najszybciej. Nie tylko ukończysz to, co musisz wykonać prędzej czy później, ale też unikniesz wielu bardziej nieprzyjemnych sytuacji.
  16. Własne e-produkty to bardzo popularna, zwłaszcza wśród influencerów, forma internetowego zarobku. Mam tu na myśli różnego rodzaju kursy, szkolenia, e-booki - ale także programy, grafiki, niszowe arkusze kalkulacyjne, szablony stron www, skrypty php, itd. Możliwości tworzenia e-produktów jest bardzo, bardzo dużo. Każda zaangażowana w taki model zarabiania osoba stanie w końcu przed wyborem opcji strategicznej dalszego rozwoju swoich przedsięwzięć. W tym wpisie przedstawiam cztery strategie ujęte w tzw. macierzy Ansoffa. Wpis powinien okazać się pomocny przy wyborze i optymalizacji drogi rozwoju własnego e-biznesu tego typu oraz w mniejszym stopniu, ale jednak, zarabianiu na afiliacji w modelu CPA. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Jak zwiększać zyski ze sprzedaży e-commerce? Pamiętajmy, że afiliacja - chociaż jest bardzo podobna - od bezpośredniej sprzedaży własnych produktów, w praktyce, różni się m.in. możliwością wprowadzania zmian produktu, ceny, itd. Opisane poniżej strategie mają więc zastosowanie także do ofert afiliacyjnych, ale w ograniczonym stopniu. Zapraszam do lektury! Macierz Ansoffa w rozwijaniu własnego sklepu internetowego Dawno temu, w 1957 roku, rosyjski matematyk i ekonomista Harry Igor Ansoff sformułował teorię pomagającą w wyborze optymalnego rozwiązania strategicznego, czyli po prostu drogi rozwoju swojego biznesu. Z oczywistych względów teoria nie była sformułowana z myślą o afiliacji i e-produktach, ale jak najbardziej ma tutaj zastosowanie. Autor założył cztery możliwe strategie wynikające z dwóch zmiennych decyzyjnych - rynku (czyli miejsca promocji i grupy odbiorców) oraz produktu. Obie zmienne rozważa się w dwóch sytuacjach - w stanie dotychczasowym oraz nowym. Model strategii wyróżnionych czterech strategii przedstawia tzw. macierz Ansoffa, którą przedstawiam poniżej: Jak widać w zależności od tego czy mamy do czynienia z dotychczasowym, czy nowym produktem, sprzedawanym na dotychczasowym lub nowym rynku - decydujemy się na odpowiadającą takiemu połączeniu strategię. Istnieje swojego rodzaju optymalna kolejność wprowadzania wyżej wymienionych strategii w życie. W pierwszej kolejności sprawdzamy, czy jesteśmy w stanie, bazując na dotychczas sprzedawanych produktach, rozwijać się na rynkach już obsługiwanych (penetracja rynku). Następnie badamy ewentualne możliwości znalezienia nowych rynków zbytu dla obecnie sprzedawanych produktów (rozwój rynku). Jeśli takich rynków nie znajdziemy lub działania związane ze sprzedażą są nieopłacalne - analizujemy możliwość przygotowania nowych produktów, które potencjalnie znalazłyby popyt na obecnych (już obsługiwanych) rynkach (rozwój produktu). Dopiero w ostatniej kolejności rozważamy najbardziej ryzykowną opcję, czyli możliwości stworzenia nowych produktów i rozpoczęcie sprzedaży na nowych rynkach (dywersyfikacja). Poniżej opisuję każdą z czterech strategii wraz z konkretnymi przykładami. Penetracja rynku jako strategia rozwoju sklepu online Strategia penetracji rynku (produkt dotychczasowy - rynek dotychczasowy) to podstawowa strategia brana pod uwagę. Działania podejmowane w ramach tej strategii polegają na dążeniu do maksymalnego wysycenia rynku naszym e-produktem. Przykładem może być sprzedaż e-booka na fanpage’u. E-book to nasz produkt, a fanpage - rynek. Rynek jest ograniczony do liczby osób, które obserwują fanpage. Po jakimś czasie od rozpoczęcia sprzedaży, zainteresowanie produktem spada i wówczas zastanawiamy się co dalej zrobić. Zgodnie z macierzą Ansoffa, w pierwszej kolejności zalecam właśnie podjęcie prób penetracji dotychczasowego rynku, czyli np. obniżkę ceny, zwiększenie częstotliwości publikowania reklam, organizację promocji, dodanie “gratisów" do sprzedawanego e-booka lub połączenie e-booka w korzystny cenowo “zestaw" z innymi naszymi produktami - jeśli takie mamy. Szczególnie dobrze działają promocje ograniczone czasowo oraz zestawy. Promocja ograniczona czasowo to dodatkowy bodziec dla osób, które niby są zdecydowane, ale jednak nieprzekonane. Zestawy natomiast zadziałają nawet na osoby, które kompletnie nie są zainteresowane naszym produktem. W sytuacji gdy można kupić produkt “A" lub z niewielką różnicą cenową “A+B", wiele osób zdecyduje się właśnie na zestaw. Trwałą obniżkę ceny polecam stosować dopiero na samym końcu, po wyczerpaniu innych pomysłów. Tutaj uwaga - osoby, które korzystały z promocji nie powinny czuć się oszukane, także obniżona cena nie powinna być niższa, ani nawet równa, wcześniejszej cenie promocyjnej. Jeśli będziemy się tego trzymać - śmiało można organizować promocje pod hasłem “Nigdy nie będzie już tak tanio!" Jeśli chodzi o oferty afiliacyjne - strategia penetracji rynku pozwala właściwie tylko na manipulację częstotliwością i jakością reklam. Możemy zmieniać treści reklamowe, grafiki oraz przygotowywać dodatkowe landing page’e - nie możemy natomiast zorganizować promocji, ani sprzedaży w zestawach. Szkoda. Rozwój rynku - strategia rozwoju w e-commerce Strategia rozwoju rynku (produkt dotychczasowy - rynek nowy) to druga w kolejności do zastosowania strategia. Załóżmy, że opisana wyżej penetracja rynku przestała już przynosić efekty - sprzedaż trwale spadła i uznaliśmy nasz fanpage za, przynajmniej tymczasowo, rynek nasycony sprzedawanym produktem. W takiej sytuacji, zaczynamy poszukiwania nowych rynków potencjalnie zainteresowanych naszym e-bookiem - czyli produkt pozostaje bez zmian, dokładnie taki sam, a my chcemy zacząć sprzedawać go gdzieś indziej. Mogą być to różnego rodzaju fora dyskusyjne z możliwością wystawiania ogłoszeń, portale aukcyjne, grupy facebook’owe typu “kupię-sprzedam" - ale także współprace z różnego rodzaju influencerami i innymi posiadaczami fanpage’y o podobnej do naszego tematyce. Współprace niestety nie dotyczą ofert afiliacyjnych - ale jeśli chodzi o własne produkty, mogą być bardzo korzystne. Podczas stosowania strategii rozwoju rynku należy pamiętać, że nasz e-book można dostosowywać do potrzeb różnych grup docelowych za pomocą odpowiedniej reklamy - warto się zastanowić nad innymi zastosowaniami. Cola to napój, ale także - podobno - bardzo dobry odrdzewiacz. Może sprzedawany przez nas produkt również posiada jakieś alternatywne zastosowania dzięki którym rozszerzymy potencjalną grupę docelową?:) Rozwój Produktu - nowe produkty w tym samym sklepie online Strategia rozwoju rynku (produkt nowy - rynek dotychczasowy) polega na wprowadzeniu nowego produktu na obsługiwany już rynek. Kontynuując przykład z e-bookiem i fanpage’em - znów wracamy na fanpage. Tym razem jednak wprowadzamy do obrotu nowy e-book - np. część drugą. W praktyce ten nowy produkt nie musi być wcale związany z poprzednim - po prostu zaczynamy reklamować coś innego wśród tej samej grupy osób. Jeśli wcześniej opieraliśmy się na własnych produktach, teraz możemy wprowadzić coś “komplementarnego" z ofert afiliacyjnych - i odwrotnie. W tej strategii nie ma żadnej różnicy czy produkt jest nasz, czy bazujemy na afiliacji. Jeśli nie mamy pomysłu, możemy także zgłosić się z propozycją współpracy do innego twórcy i sprzedawać jego produkt w zamian za ustaloną prowizję. To także zawiera się w strategii rozwoju produktu. Przykładem zastosowania na blogu mogą być: “Usługi 2.0“, które zostały dodane jako produkty komplementarne do “Mentoringu." Po wprowadzeniu nowego produktu, wszystko zaczyna się od początku. Znów penetrujemy rynek, a następnie poszukujemy nowych rynków sprzedażowych. Dywersyfikacja - ryzykowna strategia rozwoju handlu w Internecie Strategia dywersyfikacji (produkt nowy - rynek nowy) to całkowite rozpoczęcie działań od nowa. Strategia jest najbardziej ryzykowna - ale może okazać się niezwykle dochodowa. Przede wszystkim chodzi tutaj o przeniesienie modelu dystrybucji na inną niszę rynkową. Jeśli zbudowaliśmy system sprzedaży poradników dot. hodowli roślin doniczkowych - damy radę powtórzyć ten sam wzorzec w innej niszy, nawet w zupełnie innej - np. w tresurze psów. Rozważania dotyczące zmiany niszy i rozpoczęcia wszystkiego od nowa są jednak ostatecznością stosowaną tylko w sytuacjach “beznadziejnych" (czyli takich w których po prostu się przeliczyliśmy lub nie doszacowaliśmy potencjału dochodowego, który okazał sie być zbyt mały) oraz takich w których monetyzacja pierwszej niszy działa całkowicie pasywnie. Jak rozwijać swój sklep internetowy? Macierz Ansoffa została stworzona w latach 60 ubiegłego wieku, ale nadal pełni rolę drogowskazu pomagającego w wyborze odpowiedniej strategii. Trzeba pamiętać, że powyższe strategie nie są bezwzględnie właściwe - wszystko należy dostosowywać do konkretnego przypadku, zamiast “ślepo" realizować zalecaną kolejność wprowadzania kolejnych opcji. Każdą z czterech opisanych strategii można śmiało wykorzystywać do dystrybucji własnych e-produktów w modelu e-commerce, ale także w ograniczonym stopniu do promowania ofert afiliacyjnych. Życzę dochodowych decyzji strategicznych.
  17. W Internecie jest wiele for dyskusyjnych dotyczących różnego rodzaju metod zarabiania przez internet. Osobiście, głównie odwiedzam make-cash.pl. Zakładam, że Ty również. Zastanawiałeś/aś się kiedyś skąd biorą się różnego rodzaju “wstawki" i metody/poradniki na forum? Część oczywiście jest autorskimi pomysłami użytkowników, dlatego zawsze będę polecał to forum, ale część pochodzi z zagranicznych for. W tym wpisie przedstawiam listę kilkunastu wartościowych for dyskusyjnych - które możesz odwiedzać w celu znalezienia inspiracji. Swoją drogą regularne przeglądanie for internetowych to jeden z 9 nawyków przydatnych przy zarabianiu przez internet. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Polecane polskie aktywne forum o zarabianiu przez Internet Polecam tylko jedno, nasze - reszta po prostu się latami nie rozwijała. https://make-cash.pl Polecane zagraniczne fora o zarabianiu w Internecie Poniższe linki prowadzą do zagranicznych for o zarabianiu, które odwiedzam i mogę polecić z własnego doświadczenia : http://www.cpaelites.com http://www.blackhatworld.com http://www.wickedfire.com http://www.warriorforum.com Inne fora o e-biznesie Ostatnie 9 for, to fora o których istnieniu wiem - ale ich nie odwiedzam (a przynajmniej nie regularnie).Oczywiście to wcale nie oznacza, że nie znajdziesz tam wartościowych informacji - po prostu do mnie osobiście nie przemawiają lub nie zdążyłem ich jeszcze odpowiednio poznać http://thebot.net http://www.geekvillage.com/forums/index.php https://forums.digitalpoint.com http://www.imtalk.org http://www.affiliatefix.com/ To najkrótszy wpis na blogu i, o dziwo, nie mam nic do dodania. Mam nadzieję, że lista okaże się dla Was przydatna. Na zagranicznych forach jest bardzo dużo informacji - moim zdaniem aż za dużo, a większość dostępnych dla każdego poradników jest dość - mówiąc wprost - słaba. Jednak w gąszczu informacji można znaleźć naprawdę wiele przydatnych “tricków" o których na polskich forach się nie mówi. W związku z tym, oprócz polskich, szczerze polecam odwiedzać również, wymienione w powyższym spisie, zagraniczne fora dotyczące zarabiania w internecie. Które fora o zarabianiu online warto odwiedzać? Jeśli zauważyłeś w tym wpisie “coś" dziwnego - tak, wiem że adres linku wskazuje na 14 for - natomiast rzeczywiście jest ich więcej. Po prostu zmiana adresu linku spowodowałaby nieaktualność poprzednich (już obecnych w internecie) - wobec czego, nie zaktualizuję tego linku.
  18. Zarabianie w internecie, nawet w kontekście samego modelu CPA, to bardzo szerokie i ogólne pojęcie. Jest bardzo dużo możliwości reklamowania swoich linków afiliacyjnych, dużo modeli rozliczeń i całe mnóstwo dostępnych kampanii reklamowych. Dzisiaj przedstawiam, moim zdaniem, najbardziej stabilne rozwiązanie dotyczące tworzenia zaplecza reklamowego i zapewniania sobie - przynajmniej okresowo - pasywnych przychodów z internetu. Mam tu na myśli zaplecze w postaci własnych stron internetowych, dokładniej wzajemnie powiązanej sieci takich stron. Z tekstu dowiesz się czym jest “mini-strona", jak zarabiać na stronie internetowej, jaką ma przewagę nad innymi metodami, na czym polega technika sieci stron sprzedażowych - i od czego powinno się zacząć jej tworzenie. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Zarabianie na stronie internetowej - czym jest one page (mini-strona)? Zarabianie na własnych stronach internetowych to bardzo szerokie pojęcie - ze względu na różne typy takich stron. W tym tekście technikę zarabiania opisuję na przykładzie tzw. one page'y - czyli po polsku “mini-stron" (stosunkowo niewielkich witryn internetowych poświęconych wąskiej tematyce). Taka strona składa się z kilku podstron, zawiera artykuły (teksty) na tematy związane z reklamowaną ofertą i na pierwszy rzut oka nie kojarzy się ze stroną sprzedażową. Dobrze zaprojektowana “mini-strona" to, moim zdaniem, strona która na nią nie wygląda - oczywistym faktem jest, że jeśli wchodzący na stronę userzy zorientuję się że powstała tylko po to żeby coś sprzedać - znacząco straci na wiarygodności. Dokładanie starań do tego by Twoja strona wyglądała jak najbardziej profesjonalnie, wiarygodnie i zawierała naprawdę wartościowe informacje (dla potencjalnych klientów) - zdecydowanie nie jest stratą czasu. To właśnie na tym powinna bazować cała nasza sieć, czyli na odpowiednio przygotowanych treściach. Bez odpowiednio zbudowanej wiarygodności i naprawdę dobrych treści - pozycjonowanie stron nie przełoży się na zyski, choćbyśmy mieli pozycję w top3 na wszystkie pożądane frazy. Odpowiednio przygotowana “mini-strona" wprowadza i naprowadza użytkowników na reklamowaną tematykę, ma za zadanie “narobić smaku", ew. wykreować potrzebę i dopiero wtedy, już tego zainteresowanego usera -> odesłać do LP (czyli “landing page’a" który de facto może być częścią “mini-strony" - wcale nie musi prowadzić do zewnętrznej domeny). Własna strona tego typu to - według mnie - najbardziej stabilne zaplecze reklamowe w kontekście zarabiania przez internet i pracy w domu. Wszelkiego rodzaju profile w social mediach, które są bardzo popularne jako metody reklamowania linków afiliacyjnych, nie należą tak naprawdę do nas. Nie mamy nad nimi pełnej kontroli, te portale w każdej chwili mogą zmienić regulaminy, w każdej chwili możemy utracić to nad czym pracowaliśmy. “Mini-strona" - o ile nie używamy darmowych hostingów - należy do nas i mamy nad nią pełną kontrolę. To my decydujemy o tym kiedy z niej rezygnujem. Rola domeny w zarabianiu na stronie internetowej Wiele osób, jeszcze przed rozpoczęciem jakiegokolwiek planowania wyglądu i funkcjonalności strony, zastanawia się dniami i nocami nad odpowiednią domeną. To zastanawianie blokuje te osoby przed dalszymi pracami nad swoim pomysłem - więc wymaga komentarz. Moim zdaniem nazwa domeny nie jest kluczowa w kontekście zarabiania na własnej stronie - wręcz powiedziałbym, że jest jednym z najmniej ważnych elementów. Uważam tak, ponieważ: Domena nie ma żadnego wpływu na pozycję w wynikach wyszukiwania. Użytkownicy zapamiętają praktycznie każdą domenę jeśli będą na nią często wchodzić lub będą ją często widzieć. Najważniejszym kryterium, które należy brać pod uwagę, jest łatwość zapamiętania domeny. Już dużo mniej istotne jest czy jest to domena długa, czy krótka. Długie domeny składające się z łatwych do zapamiętania słów są jak najbardziej ok i nie trzeba się przed nimi chronić. Przykładem może być najpopularniejszy polski blog finansowy - jakoszczedzacpieniadze.pl. Za długa? A jednak odniosła sukces nieporównywalny z krótkimi i lepiej przemyślanymi domenami konkurencji. Evergreen content - stabilne zarabianie na aktualnej stronie internetowej Termin “wiecznie zielone" odnosi się do stron, których treść będzie zawsze aktualna. Wybieranie tematyk “evergreen" bardzo pozytywnie wpływa na nastawienie do zarabiania przez internet. Strona, która po przygotowaniu będzie ciągle aktualna to namacalny dowód na to, że wykonaliśmy pracę i widzimy jej stały efekt. W przeciwieństwie do “marketingu szeptanego" opartego na ciągłym wykonywaniu takiej samej pracy i zaczynaniu codziennie od zera - tutaj mamy coś gotowego, coś co jest i będzie. Jeśli masz problem z demotywacją i nastawiasz się na pasywność, polecam wybieranie tematyk “evergreen". Przykładami takich tematyk są: zasady gry w pokera, wyjaśnienia jakiś praw matematycznych, chemicznych, fizycznych, recenzje jakiegoś produktu (tak długo jak będzie istniał produkt, Twoja recenzja będzie aktualna), poradniki techniczne (np. jak zainstalować windows 8), diety, plany treningowe, przepisy kulinarne, poradniki life style’owe (podrywanie, przyjaźnie, rozwody, kłótnie), itd. Jest nieograniczona ilość tematów, które można na takich stronach umieszczać. Tak jak już napisałem, najważniejsze by pomimo upływu lat pozostawały aktualne i wciąż były wyszukiwane w internecie. W ten sposób zamiast stale wracać do starszych stron, możemy zajmować się nowymi. Starsze już są i będą, a my możemy dalej rozwijać nasze “internetowe imperium." Zarabianie w Internecie dzięki technice sieci stron sprzedażowych “Mini-strony" typu “evergreen", jak już wspomniałem, są stałym zapleczem reklamowym. Raz przygotowane, pozostają aktualne - trzeba jednak pamiętać o dostarczaniu ruchu i wpływaniu na pozycję w wyszukiwarce. Pozycja to przede wszystkim zasługa treści publikowanych na stronach, ale jeśli chodzi o dostarczanie ruchu, bardzo dobrym pomysłem jest wzajemne linkowanie naszych one page'y (mini-stron). Nie chodzi tu o linki umieszczane gdzieś w stopkach, a o zwykłe linki reklamowe umieszczane w treści (np. “więcej przeczytasz na...") - a nawet bannery. Możesz przygotować prosty skrypt rotatora bannerów i umieszczać go na każdej swojej stronie - dzięki temu będziesz “zarządzał" reklamami z jednego miejsca. Każda nowa strona będzie napędzała ruch również na tych starszych - i odwrotnie, nowe strony od razu dostaną ruch od starszych. Jak widzisz, całość będzie działać jak jedna duża sieć wzajemnie napędzających się stron - i na tym właśnie ta technika polega. Potencjalny klient trafiając na jedną stronę, przejdzie także do innych. Tak buduje się stałe źródła dochodów z internetu. Minimalizacja kosztów zarabiania na własnych stronach Oczywiście płatny hosting i własne domeny (a raczej domena, co za chwilę wyjaśnię) są absolutną koniecznością. W przeciwnym razie nie będziesz miał żadnej kontroli nad swoją "maszyną". Myślę, że szkoda czasu na uzależnianie swoich dochodów od darmowych kont hostingowych, które w każdej chwili mogą się “zamknąć" lub dezaktywować Twoją stronę. W dodatku, to nie jest tak, że darmowy hosting faktycznie jest “za darmo" - mamy tam przeważnie bardzo dużo (również darmowych :)) reklam. Domena na pierwszy rok w większości firm jest faktycznie darmowa, a jej przedłużenie o kolejny rok wyniesie około 100zł + VAT. Nikt nie jest zobligowany do przedłużania, w razie rezygnacji wystarczy nie zapłacić przysłanej faktury - wówczas po prostu utracimy prawa do domeny. Ze swojej strony polecam jednak cyberfolks.pl, zarówno do wykupienia domeny, jak i hostingu/serwera. Najtańszy pakiet hostingowy w tej firmie powinien w pełni wystarczyć do zorganizowania sieci “mini-stron", przynajmniej na początku. W celu minimalizacji kosztów tworzenia sieci, każdą swoją “mini-stronę" możesz tworzyć na subdomenach, których ilość jest nieograniczona. Pomimo posiadania X stron - co roku będziesz opłacał tylko jedną domenę. Rejestrując, np. domenę “abcd.pl" możesz stworzyć przykładowe “mini-strony" : wyraz1.abcd.pl wyraz2.abcd.pl wyraz3.abcd.pl itd. gdzie “wyraz1-2-3" to dowolne słowo. Osoby które poważnie myślą o zarabianiu na sieci własnych stron, powinny zarejestrować jak najkrótszą domenę nie kojarzącą się z niczym - tak, żeby to nazwa subdomeny wskazywała na zawartość. W ten sposób dowolna ilość “mini-stron" skutkować będzie corocznym przedłużaniem tylko jednej domeny. W zależności od ilości stron, to mogą być ogromne oszczędności. W miarę powiększania sieci, coraz większ. Od czego zacząć zarabianie na sieci stron internetowych? Tworzenie sieci zaczyna się od stworzenia pierwszej strony, nie ma innej drogi. Tworzenie pierwszej strony zaczyna się natomiast od doboru odpowiedniej niszy. Tutaj należy zrozumieć, że wyboru niszy nie zaczyna się od przeglądania dostępnych w sieciach afiliacyjnych ofert. Planując długoterminowo, nie ma sensu projektować czegokolwiek pod określoną ofertę - bo ta może stracić ważność i zostać wycofana. Wówczas nasza praca pójdzie na marne. W kontekście stabilnego zarabiania, najważniejsza w wyborze niszy jest uniwersalność potrzeby. Mam tu na myśli ponadczasowość, tak by treści na stronie pozostawały aktualne pomimo upływu lat. Możemy zmieniać sposoby monetyzacji tej strony - ale nie ma potrzeby aktualizowania całości. W ten sposób zamiast stale szukać nowych nisz (złotych strzałów) - budujemy coraz większe stałe zaplecze i tylko je powiększamy. Im więcej przygotujemy stron pod uniwersalne potrzeby, tym więcej będziemy po jakimś czasie zarabiać. Nie każda strona się wybije, nie każda się przyjmie. Błędy są nieuniknione i nic się na to nie poradzi - jednak inwestując czas w uniwersalne potrzeby, strony nie tracą na aktualności. Może się więc zdarzyć, że “za jakiś czas" te dotychczas niezarabiające strony, zaczniemy monetyzować inaczej - tym razem już skutecznie. Aby wybrać odpowiednią niszę, kolejno zastanów się: Na jakie tematy jesteś w stanie napisać z sensem co najmniej kilka artykułów? Kogo (wiek, płeć, zainteresowania, itd.) zainteresuje ten temat? Ile takich osób jest? Jaka jest konkurencja w wybranej tematyce? Gdzie znajdziesz takie osoby (potencjalnych czytelników), jak możesz do nich dotrzeć z reklamą? Co byliby skłonni kupić? Czego potrzebują? Jak zarabia konkurencja w tej niszy? W której sieci afiliacyjnej znajdziesz takie oferty? Może sam chcesz przygotować produkt? Na początek polecam jedną przemyślaną niszę i poświęcenie się jej w pełni. Mam tu na myśli stałe dopracowywanie strony, aż zacznie przynosić dochody. Trzeba pamiętać, że żadna strona nie powstała w formie w której zarabia satysfakcjonujące pieniądze - do tego etapu dochodzi się stopniowo. “Nie od razu zbudowano Rzym" i nie od razu zbudowano “mini-stronę" - trzeba zacząć od wprowadzenia w życie nieidealnej wersji pierwszej, a później stale ją ulepszać. Na tym to wszystko polega. Zarabianie na własnych stronach www Tworzenie i zarabianie na sieci stron zaczyna się od stworzenia tej pierwszej strony. Warto wybierać uniwersalne i ponadczasowe nisze. W ten sposób raz przygotowana strona, pozostanie aktualna i nie będziemy musieli jej stale aktualizować. Myśląc w kontekście dużej sieci, dobrym pomysłem jest używanie subdomen w celu minimalizacji kosztów zarabiania na własnych stronach. Nazwa domeny (rozumianej także jako subdomeny) powinna pasować do tematyki strony oraz być łatwa w zapamiętaniu - moim zdaniem to najważniejsze kryterium. Sen z powiek powinna spędzać wiarygodna i odpowiednio zaprojektowana strona, a nie domena. Oczywiście w razie jakiś pytań, zachęcam do komentowania - na pewno odpowiem. 🙂
  19. Zarabianie na własnej stronie internetowej to dość ogólne pojęcie - bowiem możliwości monetyzacji własnych stron jest wiele. Dzisiejszy wpis traktuje o różnicach pomiędzy pojedyńczymi stronami sprzedażowymi typu Landing page, a mini-stronami (one page). Przedstawiam swoje zdanie na temat obu możliwości, opisuję różnice i omawiam jak, według mnie, należy tych stron używać aby zarabiać w internecie jak najwięcej 🙂 Niewtajemniczonym, którzy odwiedzili bloga pierwszy raz lub jakoś tak się stało, że nie przeczytali wcześniej o technice sieci mini-stron, to zachęcamy do przeczytania przed dalszą lekturą tego tekstu. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Przykład strony internetowej typu landing page Landing page (LP) to strona sprzedażowa, która - jak sama nazwa wskazuje - ma na celu bezpośrednią sprzedaż. Przypominam, że “sprzedaż" na tym blogu traktujemy jako dowolną akcję klientów w kontekście afiliacji, za którą otrzymujemy wynagrodzenie - to może być pobranie pliku, rejestracja, pozostawienie e-maila, cokolwiek związane z afiliacją (w tym oczywiście dosłowna sprzedaż w modelu CPS). Taki landing page, jest już - a przynajmniej powinien być - ostatnim krokiem do finalizacji transakcji na drodze naszych klientów. Są to strony “domykające sprzedaż". Poniżej przedstawiam konkretny przykład landing page, których używam na tym forum: Więcej praktycznych przykładów stron typu Landing Page znajdziecie tutaj: Mentoring Get Paid 2.0. Zarabianie na stronie internetowej typu landing page Strona sprzedażowa, sama w sobie, zazwyczaj nie oddaje kontekstu reklamowanej usługi, nie buduje wiarygodności, nie wzbudza zaufania na tyle by konwersja była zadowalająca bez wcześniejszych reklam wprowadzających, czyli kierujących ruch na dany landing page. Te wcześniejsze reklamy to treści postów na forach/fanpage’ach/blogach/itd. - po prostu wszystko to w jaki sposób reklamujemy naszą stronę sprzedażową. W moim przypadku rolę wprowadzenia do landing page’y pełni cały ten blog i cała moja aktywność na forach o zarabianiu. Szanse na to, że ktoś - komu dany (samotny) LP nie został polecony z wiarygodnego źródła informacji - dokona zakupu sam z siebie, np. wchodząc na nasz landing page przypadkiem (z wyszukiwarki lub reklam google ads), są stosunkowo niskie. Zarabianie na stronie internetowej typu landing page poprzez pozycjonowanie i płatne reklamy oczywiście jest jak najbardziej możliwe - ale LP to prosta strona niezawierająca artykułów, tekstu -> tym samym strasznie ograniczona w potencjalnych frazach. Na blogu widzę bardzo często, że mam wejścia na frazy których nigdy bym się nawet nie spodziewał - taka sytuacja nie będzie miała miejsca na landing page’ach, bo tam tego tekstu przeważnie nie ma lub jest ograniczony stricte do oferty sprzedażowej. LP działa doskonale jeśli jest odpowiednio zareklamowany - klient wie już czego chce (lub dowiaduje się na podstawie wcześniejszych reklam), a LP stanowi ostatni punkt jego drogi do zakupu. To właśnie ta reklama wprowadza klienta w tematykę, a odpowiednio przygotowany LP - kończy sprzedaż. Nie ma w tym niczego złego, taka jest właśnie rola landing page’a (finalizacja sprzedaży). Ta rola sprawia, że nasz LP jest uzależniony od dodatkowych reklam, bez których jego skuteczność będzie zdecydowanie mniejsza. W takiej sytuacji idea pasywnego zarabiania opartego na sieci własnych stron internetowych typu landing page - powiedzmy sobie szczerze - w praktyce ma nikłe szanse na powodzenie. Pozycjonowanie samej strony typu landing page jest dużo bardziej czasochłonne od pozycjonowania “mini-strony", to raz - i zdecydowanie bardziej ograniczone na potencjalnych klientów, to dwa. To ograniczenie, jak już wspomniałem, wynika z małej ilości treści na stronie i zamknięcia się do, tylko bezpośrednio związanej z reklamowanym przedmiotem/usługą, tematyki. Zarabianie na stronie internetowej typu one page (mini-strona) One page (mini strona) składa się z kilku podstron, zawiera artykuły na tematy związane z reklamowaną ofertą i na pierwszy rzut oka, w ogóle nie kojarzy się ze stroną sprzedażową. Dobry one page to, moim zdaniem strona która nie wygląda na mini-stronę - oczywistym faktem jest, że jeśli wchodzący na stronę userzy zorientuję się że powstała tylko po to żeby coś sprzedać - znacząco straci na wiarygodności. Dokładanie starań do tego by Twoja strona internetowa wyglądała jak najbardziej profesjonalnie, wiarygodnie i zawierała naprawdę wartościowe informacje (dla potencjalnych klientów) - zdecydowanie nie jest stratą czasu, bo wymiernie przekłada się na skuteczność zarabiania na stronie internetowej. To właśnie na tym powinno bazować całe nasze zarabianie na stronie internetowej, na odpowiednio przygotowanych treściach naprowadzających na reklamowaną ofertę. Bez odpowiednio zbudowanej wiarygodności i naprawdę dobrych treści - pozycjonowanie stron nie przełoży się na zyski, choćbyśmy mieli pozycję w top3 na wszystkie pożądane frazy. Odnośnie stron typu landing page napisałem, że zwykle jego skuteczność jest uzależniona od dodatkowych reklam, a w tym przypadku to właśnie artykuły na “mini-stronie" pełnią rolę tych dodatkowych reklam - czyniąc zestaw (mini-strona + LP) niezależnym od zewnętrznych form promocji. Odpowiednio przygotowana “mini-strona" wprowadza i naprowadza użytkowników na reklamowaną tematykę, ma za zadanie “narobić smaku", ew. wykreować potrzebę i dopiero wtedy, już tego zainteresowanego usera -> odesłać do LP (który de facto może być częścią “mini-strony" - wcale nie musi prowadzić do zewnętrznej domeny). Tak moim zdaniem powinno wyglądać zarabianie na stronie internetowej - co opisuję dokładniej pod kolejnym nagłówkiem. Dzięki artykułom, dodatkowo rozszerzamy możliwe frazy pod którymi będziemy widnieć w google i oprócz planowanych fraz, można się spodziewać również wejść pod inne, które nawet nie przyszłyby nam do głowy - a są częścią opublikowanych artykułów. Zarabianie na stronie internetowej typu mini-strona (one page) + landing page Koncepcja połączenia mini-strony i landing page’a, jest moim zdaniem najbardziej optymalnym rozwiązaniem zarabiania na stronie internetowe. Po pierwsze powinniśmy zdefiniować wszystkie tematy pokrewne naszej niszy głównej (czyli oferty sprzedażowej) - dzięki temu rozszerzymy grupę odbiorców dla “mini-strony", tym samym zwiększając potencjał zarobkowy. Wytłumaczę to na przykładzie nazego bloga. Tematem głównym bloga - tym samym niszą - jest zarabianie w programach partnerskich. Moją ofertą główną są poradniki zarobkowe. LP to po prostu oferty w których są opisane poradniki mojego autorstwa. Jeśli blog byłby “mini-stroną" mającą za zadanie reklamowanie poradników - dosłownie każdy publikowany tutaj artykuł powinien być napisany tak, by do nich (poradników) nawiązać i przedstawić jako niezbędne rozszerzenia dla danego tematu. Napisałem, że trzeba zdefiniować tematy pokrewne niszy głównej, zróbmy to: Nisza główna : zarabianie w internecie Przykładowe tematy pokrewne : e-commerce / e-marketing inwestowanie na giełdzie forex/opcje binarne i kryptowaluty marketing/zarządzanie hazard/zakłady online mlm hyip i inne inwestycje internetowe Te tematy pokrewne stanowią plan treści, która powinna się na naszej “mini-stronie" znaleźć. Na każdy z wypisanych tematów powinniśmy napisać tekst, w taki sposób by czytające go osoby zainteresować naszą ofertą główną. Treść każdego artykułu powinna dostosowywać nasz produkt do grupy osób, która czyta artykuł. Najprościej podać tutaj przykład coli, którą możemy sprzedawać zgodnie z przeznaczeniem jako napój, ale także jako odrdzewiacz, czy nawet środek do usuwania gum z włosów (więcej o rozszerzaniu grupy odbiorców w ten sposób napisałem tutaj. Kontynuując przykład z blogiem, poradniki dot. programów partnerskich trzeba dostosować do osób zainteresowanych tematami pokrewnymi. W tekście o e-commerce napiszemy więc, że mechanizm sprzedaży i pośrednictwa w sprzedaży za pomocą programów partnerskich jest dokładnie taki sam, więc jedna i druga strona może się od siebie nawzajem uczyć. Artykuły o MLM, hyipach i piramidach finansowych udowodnią czytającym, że zdobywanie i praca z poleconymi jest taka sama w programach partnerskich. Jeśli chodzi o hazard i jakiekolwiek inwestowanie, programy partnerskie staną się idealne do pozyskiwania dodatkowych środków na systemowe obstawianie. Oczywiście każdy wpis na “mini-stronie" powinien przedstawiać wszystkie ważne informacje o poruszonym temacie - tak by być wartościowym i dla usera, i dla google - a w to wszystko należy wpleść treści reklamowe i odnośniki do naszej oferty głównej. Po publikacji artykułów, wszystkie działania związane z pozycjonowaniem skupiamy na “mini-stronie" (nie na LP!), a dopiero artykuły na niej zawarte będą odsyłać pozyskanych z wyszukiwarki użytkowników do naszego landing page’a. W ten sposób całość będzie działała jako samodzielna strona niewymagająca dodatkowych reklam i będzie miała szansę generować zysk pasywny. W zarabianiu na stronie internetowej większość ludzi upatruje właśnie szansy na zysk pasywny, więc warto poświęcić więcej czasu i o oprócz samego landing page’a, przygotować też mini-stronę. Zarabianie na własnej stronie internetowej Zarabianie na stronie internetowej typu landing page może wydawać się rozsądne i warte zachodu, ale w większości przypadków jest wręcz odwrotnie. Uważam pozycjonowanie samego landing page’a za stratę czasu i straszne ograniczanie się do wąskiej grupy docelowej. Generalnie - samo pozycjonowanie, jakkolwiek byłoby skuteczne, nic nie da bez odpowiednich treści marketingowych na promowanej stronie i bez wiarygodności, którą dużo łatwiej zbudować mając do dyspozycji dodatkową “mini-stronę". Klient ma nie tylko wejść na stronę z wyszukiwarki, klient musi się jeszcze zainteresować tematyką i zrozumieć, że ma potrzebę, którą zaspokoi korzystając z naszej oferty. Ścieżka sprzedażowa wygląda w tym wypadku tak: wyszukiwarka -> artykuł -> landing page. Landing page najbezpieczniej i najrozsądniej umieścić na tej samej domenie co mini-stronę. Takie rozwiązanie zabezpiecz się przed oflagowaniem strony jako “strony przejściowej" Pozycjonowanie to dopiero ostatni etap promocji. Pierwszy etap to odpowiednie przygotowanie strony i zaprojektowanie ścieżki jaką przejdzie klient - bez tego “ani rusz."
  20. Zgodnie z zapowiedzią - dzisiaj omówimy sobie działanie banków, a dokładniej to w jaki sposób zarabiają. Powszechne opinie, z którymi się na pewno spotkaliście, sugerują że “bankierzy kradną, wykorzystują i żerują na naszych pieniądzach". Niestety takie opinie nie zawierają żadnych konkretów i najczęściej są bezmyślnie powtarzane. Dodatkowo wiele osób (szczególnie aktywnie działających w schematach ponziego) daje sobie wmówić, że banki działają na zasadzie piramidy finansowej - co oczywiście jest kompletną bzdurą. Dzisiaj postaram się prosto, a zarazem konkretnie, wytłumaczyć jak działa i zarabia bank. Oczywiście na końcu podaję źródła i ciekawe linki. Na początku polecam (lekko mówiąc) wrócić do wpisu dotyczącego pieniędzy . Bardzo ważne jest zrozumienie w jaki sposób trafiają do obrotu - ponieważ ma to bezpośredni związek z bankami komercyjnymi, które kreują pieniądze. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Jak działa bank - bankowość osobista i prywatna Prawdziwy zysk dla banku ze strony konsumentów znajduje się na szczeblu bankowości osobistej i prywatnej. Dołączenie do jednej z tych dwóch grup wymaga spełnienia określonych kryteriów. Bankowość osobista przeznaczona jest dla klasy średniej, a korzystająca z niej osoba może liczyć na osobistego doradcę i możliwość załatwiania swoich spraw w osobnych pokojach w banku (czyli brak konieczności czekania w kolejkach). Bank stara się jak może by utrzymać klientów, toteż podczas rozmów dodatkowo można spodziewać się propozycji kawy/herbaty/wody/itp. Oferta bankowości osobistej właściwie nie różni się od ofert dla klienta masowego. Banki przeważnie oferują nieco bogatsze pakiety ubezpieczeń, większy wybór kart oraz są skłonne do ustępstw podczas negocjacji oprecentowania i prowizji kredytów. Bankowość prywatna różni się od osobistej (i masowej), właściwie to te różnice są już bardzo duże. Minimum depozytowe (czyli kwota wpłacona do banku przez danego klienta), by móc zakwalifikować się do tej usługi różni się w zależności od banku. Obecnie takie minimum wynosi od 500 tys. do miliona złotych. Bank zazwyczaj zarządza całym majątkiem takiego klienta - więc są to niebagatelne sumy. W pakiecie otrzymuje się “najlepsze" karty kredytowe i szereg innych udogodnień, w tym osobistego doradcę 24/7. Bank bardzo stara się o nawiązanie z takim klientem długofalowej współpracy - a nie odwrotnie. Oba pojęcia zostały wprowadzone właśnie w celu utrzymania klientów, a dokładniej złożonych przez nich depozytów. Nie jest się już zwykłym klientem, a klientem bankowości osobistej lub prywatnej. Jeżeli nie wiesz dlaczego bankom zależy na lokowaniu u nich pieniędzy, wróć do poprzedniego wpisu o opisującego czym są właściwie pieiądze. Jak i na czym zarabiają banki? Żeby było czytelniej, wszystkie znane mi źródła zysków banków, wymienię kolejno pod sobą - zamiast spinać całość w jeden tekst. Jeżeli o czymś nie napisałem - oczywiście będę głęboko wdzięczny za komentarz/wiadomość. Bank zarabia na każdym kroku i uważam, że zrozumienie tego system może się stać niemałą inspiracją dla przedsiębiorczych osób. 1.Opłaty i prowizje Do często spotykanych opłat bankowych należą: opłaty i prowizje za podstawowe usługi rozliczeniowe (np. opłata za prowadzenie rachunku, realizację polecenia przelewu, polecenia zapłaty, zlecenia stałego, wpłaty gotówkowej na rachunek w innym banku, z tytułu świadczenia usług bankowości elektronicznej), opłaty i prowizje związane z obsługą kart płatniczych (np. opłata za wydanie karty, wypłatę gotówki z użyciem karty debetowej, wypłatę gotówki w ramach usługi cash back), opłaty związane z realizacją wpłaty gotówkowej na rachunek bankowy w instytucjach innych niż banki (np. na poczcie), opłaty za usługi dodatkowe (np. powiadomienia sms’owe o realizacji przelewów) opłaty związane z wydaniem zaświadczeń, archiwalnej historii przelewów, itd. Te opłaty są stosunkowo niskie - najczęściej praktycznie w ogóle nie odczuwalne dla klientów banku - a jednak w skali wszystkich klientów zapewniają ogromne comiesięczne wpływy pieniędzy dla banku. Jest taki film, niestety nie pamiętam tytułu, o napadzie na bank w którym z każdego konta zniknął tylko 1$. Drugim filmem, który można podać jako przykład są “Hakerzy“, w którym nieuczciwy pracownik użył wirusa żeby wyprowadzić z banku duże pieniądze. Wirus potrącał z każdej transakcji praktycznie niezauważalną kwotę. Żaden klient tego nie odczuł - a złodzieje wzbogacili się o niebagtelną sumę. Mniej więcej tak to właśnie działa, opłaty są małe dla pojedyńczego klienta - ale łącznie zapewniają ogromne zyski. Gdyby ktoś ten film kojarzył - byłbym wdzięczny za podanie tytułu w komentarzu : ) Największy zysk banki generują poprzez produkty strukturyzowane (czyli np. lokaty, polisy ubezpieczeniowe lub obligacje) i fundusze inwestycyjne. Są to m.in. z : prowizja wstępna, prowizja administracyjna, prowizja za zarządzanie, prowizja za rezygnację (czasem wynosząca nawet 50% inwestowanej kwoty!). Pamiętajmy, że im więcej zdeponujemy w banku pieniędzy - tym więcej będzie mógł ich zainwestować, wykreować i pożyczyć (na procent!), dodatkowo bank obciąża nas dodatkowymi kosztami które nijak mają się do reklamowanego oprocentowania np. lokaty (faktyczny zwrot będzie przez to niższy, niż ten z reklamy) - na samym końcu płacimy jeszcze podatek od zysku, ale to już nie są pieniądze dla banku : ) Ogółem - bank zarabia zawsze. Ciężko powiedzieć czy to dobrze, czy to źle - ale uważam, że taki system jest bardzo dobrze przemyślany i rozumiejąc działanie banków, można zbudować naprawdę dochodowe biznesy, np. poprzez wprowadzenie minimalnych opłat za dane usługi w swoim programie partnerskim. Gdyby np. informowanie o zdobytym “leadzie" poprzez e-mail kosztowało 1zł/miesiąc - żaden partner by tego nie odczuł, a uwzględniając ilość zainteresowanych, dodatkowy comiesięczny wpływ byłby nienajgorszy. Takich malutkich opłat można wprowadzić wiele, nie tylko w programach partnerskich. 2. Oprocentowanie kredytów/pożyczek Najprościej rzec ujmując, jest to różnica pomiędzy tym ile oddajemy bankowi pieniędzy, a ile od niego wcześniej otrzymaliśmy. Załóżmy, że bank pożycza nam kwotę X, a my oddajemy mu kwotę X + ustalony % : ) Oczywiście tutaj mówimy o wszelkiego rodzaju kredytach i pożyczkach. Wiemy już z poprzedniego wpisu, że bank pożyczone pieniądze kreuje - a następnie pobiera od nas marżę. To oznacza, że zarabia podwójnie - bo pobiera opłatę za pieniądze, które nie istniały, zanim ich nie pożyczyliśmy. Jeszcze, nawiązując do dodatkowych opłat - co się stanie gdy spóźnimy sie z ratą? Oczywiście często zostaniemy obciążeni jeszcze jedną opłatą. Takie spóźnianie się z płatnościami niesie za sobą jeszcze jedną konsekwencję - mianowicie w przyszłości możemy mieć problem z wzięciem kolejnej pożyczki/kredytu. 20% klientów generuje dla banku 80% zysków ( Zasada Pareta ). Bankowi nie zależy na konsumentach, których wypłacalność jest pod znakiem zapytania - zdecydowanie wolą się skupić na tych 20%. Przy tym punkcie należy pamiętać, że bank również ponosi “straty" z tytułu m.in. lokat i emisji obligacji. Różnicę pomiędzy zyskami (kredyty/pożyczki), a “stratami" (lokaty/obligacje,itd.) obrazuje marża odsetkowa. 3. Spread walutowy Czyli różnica pomiędzy kursem (ceną) sprzedaży a kursem (ceną) kupna walut. Nie dość, że wypłacając pieniędze z zagranicznego bankomatu (oczywiście w zaleźności od konta!) zostaniemy obciążeni dodatkową opłatą - to jeszcze kurs będzie zdecydownie mniej korzystny od kursu dostępnego w kantorach. Przy małych kwotach to znowu są niskie dodatkowe opłaty dla konkretnej osoby - ale uwzględniając liczbę klientów... no właśnie : ) Jeśli chodzi o kredyty walutowe, syt. ma się następująco : Udzielając kredytu w obcej walucie bank przelicza kredyt po kursie kupna (niższym) waluty kredytu, natomiast przy spłacie bierze pod uwagę dzienny kurs sprzedaży (wyższy) tej waluty. Jak widać, i pewnie napiszę to dziś jeszcze nie raz, bank zarabia na każdym kroku. Tym również można się inspirować i np. prowadząc program partnerski, zezwolić partnerom na wypłaty/wpłaty środków w innych walutach (samemu ustalając spread - dla przykładu wpłaty mogą być realizowane po kursie sprzedaży (wyższym), a wypłaty po kursie kupna - czyli niższym). 4. Produkty inne niż podstawowe produkty bankowe Są to już wspomiane ubezpieczenia oraz wszelkie leasingi, usługi doradztwa finansowego, usługi maklerskie, terminale płatnicze i inne usługi nie wpisujące się w podstawowe produkty bankowe. Wszystkie te produkty stanowią dodatkowe źródła dochodów. 5. Operacje na rynku pieniężnym, walutowym i kapitałowym W tym punkcie mieszczą się wszelkie inwestycje dokonywane przez specjalistów z danego banku. Bank obraca pieniędzmi, nie tylko je pożycza, ale również inwestuje. Ciekawostką jest to, że na rynku bankowym możemy znaleźć oferty realizowane tylko poprzez komputery inwestycyjne. Minusem tego rozwiązania jest zaufanie maszynie i możliwy błąd oprogramowania, ale i tak o wiele częściej można mówić o błędzie ludzkim. Komputery inwestycyjne zwykle się nie mylą. Więcej o tym rozwiązaniu można znaleźć w tym artykule , polecam się z nim zapoznać : ) Dodatkowo, dla chętnych, dorzucam link do pliku PDF z wyjaśnieniem czym są poszczególne rynki i jakie instrumnety finansowe są na nich obecne : http://bankowosc.wzr.pl/pliki/1101.rynek_finansowy_edu.pdf 6. Rynek międzybankowy Na międzybankowym rynku pieniężnym dokonywane są operacje związane z pożyczaniem i lokowaniem środków na okres do jednego roku. Transakcje na tym rynku są zawierane wyłącznie pomiędzy bankami - czyli chodzi tu o to, jak bank zarabia na innym banku : ) Miałem w planie streszczenie tutaj artykułu udostępnionego przez NBP, ale musiałbym go niemalże w całości przepisać. Nie będę wrzucał całego artykułu, żeby sztucznie nie przedłużać tekstu - w dodatku część osób może nie być zainteresowana tym punktem (chociaż również jest wart poznania!) - więc podaję do niego link : http://ekonomia.opoka.org.pl/aktualnosci/rynki/958.1,Jak_dziala_rynek_miedzybankowy.html 7. Emitowanie obligacji W zasadzie ten punkt już omówiłem przy opłatach i prowizjach, ale nie wyjaśniłem czym są obligacje. Obligacje to papiery wartościowe w których emitent (bank) zobowiązuje się do spełnienie określonych świadczeń (najczęściej wypłaty danej kwoty) względem obligatariusza (czyli klienta banku, posiadacza obligacji). Bankom zależy na tym by deponować u nich pieniądze - im więcej bank ich dostanie, tym więcej wykreuje, zainwestuje i pożyczy klientom (kredyty/pożyczki). Obligacje, podobnie jak lokaty, mają więcej jeden cel - pozyskanie pieniędzy (wobec tego są oprocentowane - tak, że klient również zarabia na swojej inwestycji). Mimo wspólnego celu obligacje i lokaty różnią się zasadniczo - co doskonale przedstawia ten artykuł . Tak jak wczęśniej napisałem, jeśli coś pominąłem - zachęcam do komentowania : ) Jako podsumowanie źródeł zysków banków, wrzucam dwa krótkie filmiki ( do obejrzenia w tej kolejności, czyli najpierw część trzecia :>): Jak nie zarabiają banki - bank vs piramida finansowa Bardzo wiele osób porównuje piramidy finansowe w których działają do działania banków. Jak widać te dwa systemy “nawet koło siebie nie stoją". Bank zarabia pieniądze, a piramida (w kontekście schematu ponziego) nieuchronnie traci. Jedyna wspólna cecha to wypłacalność. W momenie w którym “wszyscy" klienci banku chcieliby wypłacić swoje pieniądze, podobnie jak w schematach ponziego, będzie to niemożliwe. Ma to nawet swoją nazwę, nazywa się “paniką bankową" i ma się nijak (nie mówię tu o syt. kryzysowych takich jak np. wojna) do coraz większego znaczenia pieniędzy elektronicznych. Ponadto banki są dodatkowo zabezpieczone, o czym zdecydowanie warto wiedzieć! Poniżej podaję dwa linki opisujące na czym to zabezpieczenie polega oraz link do listy banków objetych gwarancjami. Poręczenia i gwarancje udzielane przez Skarb Państwa, Bank Gospodarstwa Krajowego oraz niektóre osoby prawne Bankowy fundusz gwarancyjny Lista banków objętych gwarancjami Banki zarabiają bardzo dużo - ale nie kontrolują świata Myślę, że napisałem wszystko co chciałem przekazać. Tekst wyszedł dość długi - ale mogło być gorzej (gdyby nie podane w artykule linki). Banki zarabiają na wiele sposobów, właściwie pieniądze pobierają z każdej strony. Zastanawialiście się kiedyś kim dla banków jesteśmy my, zwykli ludzie z kontami osobistymi? W całej tej machinie pojedyńcza osoba dla banku jest jak ziarnko piasku dla pustyni. To nie oznacza, że powinniśmy się tym przejmować i dorabiać jakiekolwiek ideologie, mam tu na myśli wszelkiego rodzaju teorie spiskowe. Jeśli ktoś wierzy, że świat kontrolują banki i przez to nie da sie zarabiać (bo jest się ich niewolnikiem), to w istocie jego życie może tak wyglądać. Ja w to nie wierzę i nie czuję sie niewolnikiem banków, w dodatku nie narzekam na przychody i wiem, że będą jeszcze większe. To co myśli o nas bank jest kompletnie nieistotne. Banki robią swoje, a my róbmy swoje - dodatkowo korzystajmy z ich ciekawych ofert, bo pomimo tego że najwięcej zarobi na nich bank, to my również zyskamy. Banki zarabiają cały czas i tego życzę również Wam! Na koniec, polecam zapoznać się ze źródłami oraz dodatkowymi linkami: Ciekawostki : http://www.nbp.pl/home.aspx?f=/statystyka/pieniezna_i_bankowa/naleznosci.html - dane finansowe sektora bankowego https://www.youtube.com/watch?v=_0R4wylStwc - filmik “jak zarabiają banki" 1/3 https://www.youtube.com/watch?v=D1M5T3Xt82g - filmik “jak zarabiają banki" 2/3 https://www.youtube.com/watch?v=y4DXwKCqTys - filmik “jak zarabiają banki" 3/3 Dodatkowo polecam film dokumentalny - “Władca wszechświata" z 2013 roku Źródła : https://pl.wikipedia.org/wiki/Chi%C5%84skie_pieni%C4%85dze_papierowe https://pl.wikipedia.org/wiki/Rachunek_oszcz%C4%99dno%C5%9Bciowo-rozliczeniowy http://www.mf.gov.pl/ministerstwo-finansow/dzialalnosc/poreczenia-i-gwarancje/informacje-podstawowe/-/asset_publisher/9Hdo/content/poreczenia-i-gwarancje-udzielane-przez-skarb-panstwa-bank-gospodarstwa-krajowego-oraz-niektore-osoby-prawne/pop_up?_101_INSTANCE_9Hdo https://www.bfg.pl/banki-objete-gwarancjami http://www.bph.pl/pl/o_banku/bankowy_fundusz_gwarancyjny https://pl.wikipedia.org/wiki/Panika_bankowa https://pl.wikipedia.org/wiki/Mar%C5%BCa_odsetkowa https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_Pareta https://pl.wikipedia.org/wiki/Spread https://pl.wikipedia.org/wiki/Bankowo%C5%9B%C4%87_osobista https://pl.wikipedia.org/wiki/Bankowo%C5%9B%C4%87_prywatna https://pl.wikipedia.org/wiki/Prowizja https://pl.wikipedia.org/wiki/Op%C5%82ata_bankowa https://pl.wikipedia.org/wiki/Produkt_strukturyzowany http://www.forbes.pl/artykuly/sekcje/Investor-Fundusze-analizy/pieniadze-zainwestuje-komputer,31525,1 http://bankowosc.wzr.pl/pliki/1101.rynek_finansowy_edu.pdf http://ekonomia.opoka.org.pl/aktualnosci/rynki/958.1,Jak_dziala_rynek_miedzybankowy.html https://pl.wikipedia.org/wiki/Obligacja http://www.bankier.pl/wiadomosc/Obligacja-to-nie-lokata-Poznaj-roznice-7366364.html
  21. Dzisiaj krótko opowiem o tym dlaczego i jakie książki biznesowe oraz finansowe warto czytać. Uważam czytanie takich książek za niezmierne przydatne w skutecznym zarabianiu przez internet, co udowodnię w tej rozprawce. Oprócz tego, czytając tego typu książki (poradniki) doszedłem do pewnego wniosku na temat tego jak działają ich autorzy. Wielu z nich “zamyka koło" o czym na pewno opowiem w jednym z kolejnych wpisów. Co ciekawe - sam zrobiłem bardzo podobnie w moich poradnikach, które sprzedaję, nawet nie wiedząc, że “zamykam koło" (to “zamykanie koła" to moje określenie własne na dany sposób działania, nawet nie wiem czy to ma jakąś inną, obowiązującą, nazwę). Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Dlaczego warto czytać książki o biznesie i przedsiębiorczości? Książki biznesowe, książki finansowe, książki o zarabianiu - jak zwał, tak zwał. Warto je czytać, zdecydowanie warto. Osobiście nie mam dużego doświadczenia w tworzeniu “systemów" (mam tu na myśli internetowe, w jakiejś części pasywne źródła dochodów), ale jednak trochę ich już prowadziłem (m.in. serwis CPM). Żaden z tych systemów nie powstał od razu w pełni gotowy, żaden z wciąż działających nie powstał w formie w której istnieje dzisiaj - wszystko co kiedykolwiek zaczynałem robić rozwijało się dopiero w miarę istnienia, właśnie m.in. na podstawie przeczytanych książek/poradników. Czasem nawet jedno mądre zdanie, jest w stanie zmienić mój pogląd na dany temat i zmodyfikować dany system tak, by był bardziej wydajny. Nigdy nie słyszałem o jakiejkolwiek metodzie którą ktoś wymyślił nie bazując na kompletnie niczym - powiem więcej - moim zdaniem jest to niemożliwe. Do wszystkiego dochodzi się etapami, udoskonalając i zmieniając już rozpoczęte działania. Prosty przykład to ten blog - w chwili powstania wyglądał zupełnie inaczej, a teraz zmienia się w miarę istnienia m.in. dzięki kolejnym przeczytanym książkom. Naprawdę dużo czytam i nie żałuję - dzięki temu na pewno nie skończą mi się pomysły dot. tematów na wpisy. CPR, a nawet CPC, czy jakakolwiek inna forma zarobku może być bardzo dochodowa. Problemem większości niezarabiających jest zbyt szybkie zniechęcanie się. Odświeżyłem sobie ostatnio swój pierwszy dziennik pracy i można w nim jasno wyczytać, że przez ponad pół roku zarabiałem grosze, dosłownie grosze. Pomimo tego nie zniechęcałem się, czytałem poradniki, czytałem książki, próbowałem udoskonalać stosowane metody działania i co najważniejsze cały czas “siedziałem w zarabianiu" i byłem na bieżąco. Zacząłem od skracania linków, później prowadziłem grupy mentorskie, otworzyłem własny serwis CPM, a teraz w głównej mierze sprzedaję poradniki, zarabiam na afiliacji i prowadzę bloga. Co ma do tego czytanie książek biznesowych? Cała ta droga to zasługa wdrażania kolejnych pomysłów, które pozyskuję m.in. z przeczytanych książek finansowych, poradników o zarabianiu przez internet, a także for internetowych. Uważam, że pomysły nigdy nie przyjdą do głowy same z siebie, im więcej czyta się poradników oraz książek, tym większe ma się pojęcie na temat tego co w ogóle można zrobić. Jeśli nie będziesz wiedział co można zrobić, nie będziesz orientował się w jaki sposób działają inni - dam sobie rękę uciąć, że w pewnym momencie po prostu się zatrzymasz na pewnym poziomie zarobków lub poddasz nie widząc dla siebie dalszej drogi. Z czasem, w miarę rozwijania swoich sposobów i poznawania historii biznesów innych ludzi - zaczyna się widzieć okazje dosłownie wszędzie. Wszystko może być niszą, każdy człowiek ma potrzeby które chce spełnić - a Ty możesz mu to umożliwić. Każdy fan jakiegokolwiek fanpage’a ma potrzebę - jeśli ustalisz co jest jego potrzebą i dlaczego polubił właśnie tą, a nie inną stronę - jesteś w stanie zarobić pieniądze. Żeby myśleć w ten sposób - musisz być “w temacie" i stale poznawać możliwości które wykorzystali inni ludzie - a najlepszą metodą na szukanie inspiracji jest właśnie czytanie poradników oraz książek. Mam nadzieję, że zrozumiałeś/aś o co mi chodzi - jeśli nie, zachęcam do zadawania pytań w komentarzach lub utworzenia nowego tematu na forum pod dyskusję. Streszczając powyższy “wywód", podsumujmy sobie plusy czytania książek biznesowych, książek o finansach, książek o zarabianiu: Jesteś w temacie “zarabiania", przez co nastrajasz się na szukanie okazji Zdobywasz wiedzę do udoskonalania swoich dotychczasowych metod - a także poznajesz nowe, wykorzystywane przez innych ludzi W przypadku totalnego braku własnych pomysłów - dostajesz je “na tacy" Rozwijasz się w temacie zarabiania i budowania własnych “biznesów" Możesz dowolnie modyfikować, łączyć i ulepszać opisane sposoby Najlepsze książki biznesowe - które warto czytać? Najlepsze książki biznesowe to bardzo względne pojęcie, ale postaram się na nie trochę naprowadzić. Po pierwsze - unikałbym stricte akademickiego podejścia. Uważam, że książki pisane przez praktyków - którzy nawet nie umieją do końca nazwać swoich działań, są więcej warte od teoretycznych opracowań jakiegoś zagadnienia (pomimo dokładniejszej - naukowej - analizy). Takie teoretyczne opracowania “naukowe" oczywiście też mają swoją wartość - np. w przypadku różnego rodzaju badań marketingowych, psychologii sprzedaży, no i ogólnego podsumowania zebranej w praktyce wiedzy. To “podsumowanie" rozumiem jako umiejętność nazwania czynności, do których doszło się samemu w praktyce. Po drugie - zdecydowanie odradzam jakiekolwiek książki o “sile myśli", “sekrecie", “prawie przyciągania", itd. Jeśli ktoś szczerze wierzy, że siłą myśli przyciągnie do siebie bogactwo... proszę próbować, ja natomiast nie mam zamiaru tracić na takie pozycje czasu. Jeśli chodzi o książki, które polecam - to w pierwszej kolejności polecam biografie właścicieli dużych firm (Jobs, Kulczyk, Ford, Trump, itd.) oraz wszelkie książki dotyczące zarabianie pieniędzy napisane przez praktyków. W czytelni umieściłem trzy książki Kiyosakiego, którego za praktyka nie uważam - dla mnie to bardziej rozważania teoretyczne, ale jednak opisują korzystne, w moim mniemaniu, podejście do finansów. Zawsze się mówi, że podejście w takich książkach jest “banalne" - ale nikt nie zwróciłby na ten banał uwagi, gdyby o nim nie przeczytał. Najlepsze książki o biznesie Zdecydowanie warto czytać najlepsze książki biznesie, zwłaszcza jeśli chcemy zarabiać w internecie coraz wyższe kwoty. Jeśli przekonałeś się już do czytania książek, zapoznaj się też z 9 nawykami przydatnymi przy zarabianiu przez internet - czytanie to jeden z nich.
  22. Żyjemy w czasach w których założenie swojej firmy i rozpoczęcie pracy na swoim jest prostsze niż kiedykolwiek, nawet dla osób młodych, nawet dla osób przebywających za granicą. Dlaczego więc nie spróbować swoich sił znajdując odpowiedni pomysł na biznes i zakładając własną działalność jednoosobową? Coraz więcej osób, zarówno w większych jak i mniejszych miastach, decyduje się na rozpoczęcie pracy na własną rękę, nawet takiej wykonywanej we własnym domu. Mimo, iż może wydawać się, że jest to dość trudne, w rzeczywistości wystarczy dobry pomysł, systematyczna praca i trochę samozaparcia. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Wiele firm, mimo iż miały dobry, a czasem nawet uchodzący za genialny pomysł na produkt lub usługę, bardzo szybko upada. Spowodowane jest to wieloma czynnikami, jak np. nieodpowiednia lokacja budżetu czy nastawienie na szybki zysk. Takie nastawienie z reguły kończy się nieciekawie. Warto zauważyć, że biznesy, które bardzo szybko osiągnęły ogromny sukces są często wynikiem zbiegów okoliczności, czyli szczęścia. Ty, jako człowiek, który szuka czegoś co zmieni jego życie, nie nastawiaj się na takie szczęście. Skup się na długotrwałej pracy i budowie marki. Statystycznie nie ma sensu liczyć na szczęście i oczekiwać szybkich zysków. Dodatkowo, jeżeli dopiero zaczynasz i nigdy nie prowadziłeś własnej działalności, nie rzucaj obecnej pracy. Na początek traktuj to jako dodatek, projekt na który będziesz poświęcał 2-3h dziennie po pracy. Nie wierz także w filmiki i artykuły, w których ktoś opowiada jak to rzucił pracę i po tygodniu zarabia już milion. To zwykłe marketingowe gadki, które nie mają nic wspólnego z prawdą. Dopiero gdy Twój biznes zacznie się rozwijać, zacznij myśleć o ew. odejściu z pracy i poświęceniu się w pełni własnej firmie. Pomysł na biznes w 2025 - czy to wystarczy? Nie chcę od samego początku demotywować Cię, mówiąc, że nie dasz rady, jednak wiele osób na pewnym etapie po prostu rezygnuje z prowadzenia własnej firmy. Spora część osób uważa, że praca dla siebie to kaszka z mleczkiem. Tak naprawdę praktyce zwykle wygląda zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażamy. Na początku praktycznie zawsze nie osiągamy dochodu, przez co nasza motywacja i chęć do dalszej pracy maleje. Pomysł na biznes, to dopiero pierwszy krok, dzięki któremu możemy zwizualizować sobie naszą przyszłość - lepszą przyszłość. Sukces biznesu nie kryje się jednak w tym co robimy, ale jak to robimy. Tak więc, to nie od pomysłu zależy sukces naszej działalności, ale od naszego podejścia, od tego ile i jak będziemy pracować i wierzyć w naszą pracę. Jeżeli wciąż czytasz mój artykuł, to zapewne już wiesz, że bez ciężkiej pracy i systematyczności nie rozwiniesz swojej firmy. Wiesz także, że dobry pomysł to za mało, żeby stworzyć działalność odnoszącą sukcesy. Teraz myślisz, że posiadasz wystarczająco samozaparcia i wiary w siebie, ale nie wiesz z czym wystartować. W tym artykule przedstawię Ci aktualne pomysły na biznes, które przy odpowiedniej technice promocji i marketingu mogą przynieśćspory zysk. Zachęcam do lektury! Ciekawe pomysły na biznes w 2025 roku Poniżej znajdziesz przygotowaną przeze mnie listę pomysłów na biznes, które przy odrobinie kreatywności i ciężkiej pracy mogą przynieść naprawdę atrakcyjne zarobki. 1. Grafik-artysta - idealny wybór, jeżeli posiadasz zdolności artystyczne. Dziś, nie tylko osoby potrafiące tworzyć logo, ulotki/plakaty czy bannery reklamowe mają okazję zarobić w Internecie. Coraz bardziej popularne staje się zamawianie portretów i obrazów, których cena w niektórych przypadkach może być naprawdę spora. Grafików komputerowych jest wielu, wielu z nich bazuje na gotowcach - tymczasem ludzi z talentem, jest już stosunkowo mniej. Pracując jako freelancer możesz osiągać naprawdę przyzwoite miesięczne zarobki nie poświęcając na to zbyt dużo czasu. Jest to świetny pomysł na biznes dla osób, które lubią to i chcą się w tym kierunku rozwijać. 2. Afiliacja - pomysł na biznes dla młodych Zarabianie na afiliacji polega na sprzedaży lub polecaniu produktów innych osób. Jeśli nie chcesz zakładać własnej działalności lub na początek chciałbyś zobaczyć, jak pójdzie Ci sprzedaż bez większej inwestycji, afiliacja jest dla Ciebie idealna. To świetny pomysł na biznes dla osób, które posiadają bloga, stronę czy spore zasięgi social media. Nie trzeba jednak mieć absolutnie niczego, aby zacząć. Więcej o zarabianiu w afiliacji dowiesz się z tego wpisu. 3. Własny sklep internetowy - jeden z najlepszych pomysłów na biznes w 2025 roku. Jest to jeden z lepszych pomysłów na biznes, jeżeli posiadasz już sklep stacjonarny lub chciałbyś go kiedyś posiadać, ale na razie nie posiadasz wystarczająco dużo gotówki. Otwarcie sklepu internetowego nie wiąże się z dużymi kosztami, ponieważ jedyne czego potrzebujemy to domena, hosting i system naszego sklepu. Odpadają koszty obsługi klienta, dojazdy do pracy, wynajem lokalu, wyposażenie i dbanie o ten lokal. Możesz otworzyć sklep, w którym będziesz sprzedawał własne produkty, lub produkty innych marek. 4. Dropshipping - sklep Internetowy bez konieczności posiadania produktów. Można mieć własny sklep, bez produktów, bez wysyłek, bez magazynowania. Coraz więcej osób decyduje się na tego typu sklep. Zajmując się dropshippingiem skupiasz się wyłącznie na marketingu Twojego sklepu, sprzedaży i obsługi zamówień. Wysyłki realizowane są bezpośrednio od producentów, z magazynów w którym dany produkt się znajduje. 5. Prowadzenie bloga - lubisz pisać, to pomysł na biznes dla Ciebie! Prowadzenie bloga od wielu lat okazuje się zaskakująco dobrym źródłem dochodu. Osoby, które zaczęły prowadzić bloga kilka lat temu, dziś często mogą cieszyć się 5-cyfrowymi zarobkami, nie poświęcając na pracę zbyt wiele czasu. Decydując się na założenie bloga, musisz jednak wiedzieć o czym chcesz pisać. Nie możesz zdecydować się na pisanie o czymś, co jest modne a o czym nie masz pojęcia. Musisz wybrać temat, na którym się znasz i będziesz z chęcią dzielił się tą wiedzą z innymi. 6. Szkolenia online - świetny pomysł na firmę na czasie. Coraz więcej firm decyduje się na przeprowadzanie szkoleń i wdrożeń online. Z uwagi na brak ograniczeń w liczbie kursantów online, jest to jeden z lepszych pomysłów na biznes szkoleniowy. Całość ma sens pod warunkiem, że lubisz uczyć innych i jesteś cierpliwy. Obecnie nie tylko firmy, ale także osoby prywatne coraz częściej korzystają z wszelkiego rodzaju szkoleń online. Możesz więc organizować zarówno szkolenia z dziedziny BHP, jak i przedmiotów szkolnych, czy nawet majsterkowania. Szkolenia, możesz sprzedawać wielokrotnie w formie nagrań lub wykonywać je na żywo. 7. Rękodzieło - tworzysz coś? Sprzedaj to! Produkty handmade przeżywają swoje złote czasy. Ludzie coraz częściej zauważają, że kupując produkt handmade od niewielkiego przedsiębiorcy jest on nie tylko lepszej jakości od tych ze sklepów, ale także jest w pełni unikalny. W popularnych sklepach bowiem wszystko jest do siebie podobne, a ludzie jednak chcą się wyróżnić. Jeżeli zajmujesz się tworzeniem tego typu produktów, albo jest to Twoje hobby, spróbuj na tym zarobić. Praktycznie wszystko, co wykonujesz samodzielnie i jakość wykonania tego produktu stoi na wysokim poziomie, ma szansę się sprzedać. Bez problemu znajdziesz sklepy internetowe oferujące produkty handmade: portfele skórzane, kolczyki, świeczki, mydła, czy noże. Spróbuj wystawić swoje produkty, chociażby na allegro. 8. Instruktor - kręci Cię sport i robisz to dobrze? Nauczaj innych! Jeżeli potrafisz jeździć na rolkach, na snowboardzie, na nartach, czy dobrze grasz w szachy, zostań instruktorem. Bardzo duża część osób, która chciałaby zacząć trenować daną dziedzinę sportu boi się, ponieważ nie wiedzą od czego zacząć. Jeżeli posiadasz duże doświadczenie w danej dziedzinie, zostań instruktorem i nauczaj innych w ramach swojej własnej jednoosobowej działalności gospodarczej. Zarówno w większych jak i mniejszych miastach znajdziesz osoby, które szukają pomocy w rozpoczęciu i rozwijaniu swoich umiejętności. Jako instruktor możesz zacząć nauczać takie osoby na własną rękę, a później, gdy rozwiniesz swoje umiejętności i zasięgi, możesz otworzyć własną szkołę i zatrudnić więcej instruktorów. 9. Catering dietetyczny - zdrowe żywienie staje się modne. Nie tylko zdrowe żywienie, ale także (wygodna) dieta pudełkowa posiada wciąż rosnące wykresy zainteresowania. Jeżeli więc interesujesz się kuchnią, chciałbyś posiadać własną restaurację, ale nie masz wystarczającego budżetu, otwarcie własnego cateringu dietetycznego może być strzałem w dziesiątkę. Klientów znajdziesz zarówno w większych jak i mniejszych miastach. Coraz więcej młodych ludzi decyduje się na zakup diety, ponieważ brakuje im czasu lub po prostu nie chcą sami gotować. Jest to idealny moment, aby otworzyć i rozwinąć swój biznes cateringowy - korzystając z hyip’u na tego typu usługi. 10. Franczyza - prowadź działalność pod szyldem dużej marki. Jeżeli posiadasz spory budżet na rozpoczęcie działalności, ale nie chcesz czekać, aż Twoja marka stanie się rozpoznawalna, wybierz franczyzę. Nie musisz od razu zaczynać od McDonalds czy Żabki. Na początek możesz wybrać coś, co pozwala np. prowadzić interes przez Internet. Jest to świetny pomysł na biznes dla osób, które chciałyby prowadzić interes, ale boją się potencjalnych strat. Wiele firm franczyzowych oferuje zabezpieczenie, dzięki któremu przez kilka pierwszych miesięcy otrzymujesz pewny zysk. 11. Nieruchomości - kupuj, wynajmuj, sprzedawaj. Ceny mieszkań wciąż rosną. Co prawda, co jakiś czas mamy do czynienia ze stagnacją lub niewielkim spadkiem wartości nieruchomości, ale mimo wszystko w długim rozrachunku ceny wciąż idą w górę. Dlaczego by więc nie rozpocząć handlu nieruchomościami? Co prawda jest to pomysł na biznes przeznaczony wyłącznie dla osób, które posiadają naprawdę spory budżet, ale przez to ograniczenie jest też tak bardzo opłacalny. 12. Home staging - praca z nieruchomościami na mniejszą skalę. W przypadku, jeżeli chcesz zacząć zdobywać doświadczenie w sprzedaży nieruchomości, ale nie posiadasz wystarczającego budżetu, spróbuj swoich sił jako home stager. Praca ta polega na przygotowaniu mieszkania w taki sposób, aby było ono bardziej atrakcyjne i przyciągało więcej potencjalnych kupców. Cały proces polega na zakupie tanich dekoracji, dzięki którym mieszkanie będzie prezentować się bardziej elegancko i drożej. Po zakończeniu prac, home stager robi zdjęcia i prezentuje swoją pracę właścicielowi mieszkania. 13. Myjnia samochodowa - pomysł na biznes dla ludzi z pasją. Jeżeli interesujesz się samochodami lub car detailingiem, założenie swojej myjni samochodowej może być bardzo dobrym pomysłem. Coraz więcej ludzi korzysta z usług car detailerów i nie chce myć samochodu w tradycyjny sposób. Otwierając myjnię premium możesz mieć pewność, że przy odpowiednim marketingu i podejściu do klienta osiągniesz sukces. 14. Wynajem samochodów - drogi, ale opłacalny pomysł na biznes. Wiele osób decyduje się na podróżowanie pociągiem lub samolotem ze względu na komfort podróży i brak zmęczenia po dotarciu do celu. Jednak w wielu miastach, żeby zwiedzić wiele wyjątkowych atrakcji, trzeba mimo wszystko auto posiadać. W tym miejscu pojawiamy się my. Wypożyczalnie samochodów zarówno codziennego użytku jak i na specjalne uroczystości jest świetnym pomysłem, jeżeli chcesz prowadzić biznes, ale nie chcesz na niego poświęcać zbyt dużo czasu. Jedynym minusem jest to, że musisz posiadać naprawdę spory budżet na rozpoczęcie działalności. Zakup kilku zwykłych samochodów może wiązać się z naprawdę dużymi kosztami, przez co wielu początkujących biznesmenów odrzuca ten pomysł. 15. Parking samochodowy - biznes bez dużego nakładu pracy. Jeżeli mieszkasz w dużym mieście, wiesz jak problematyczne może okazać się znalezienie miejsca parkingowego. Osoby, które szukają pomysłu na biznes i posiadają spory kawałek działki w mieście lub miejscu, w którym za jakiś czas może powstać np. centrum handlowe, mogą w tym miejscu zaprzestać swoich poszukiwań. Parkingi w dużych miastach i miejscach turystycznych to świetny biznes. Pod warunkiem posiadania działki, inwestycja związana z tym biznesem nie należy do największych. Jedyne co musisz zrobić, to ogrodzić działkę, założyć kilka kamer i postawić budkę z kasą. Ew. nie mając działki, można się też udać do osoby która ją ma - i zaproponować współpracę. 16. Ekologiczna uprawa - moda na eko nie mija! Osoby, które interesują się zielarstwem lub posiadają skrawek ziemi, na której można hodować rośliny powinny się tym zainteresować. Zarówno świeże jak i suszone zioła uprawiane w ekologicznych warunkach zawsze znajdą nabywców. Nie tylko osoby prywatne, ale firmy i restauracje bardzo często interesują się kupnem roślin od osób, które hodują je w naturalny sposób. Oprócz sprzedaży ziół, możesz także spróbować pszczelarstwa, lub produkcji własnych kosmetyków opartych o wyhodowane przez siebie rośliny. 17. Słodkości na zamówienie - smaczne ciasto może być kluczem do sukcesu. Zarówno ciasta, desery jak i wszelkie inne słodkości mogą cieszyć się ogromną popularnością. Zwłaszcza lokalnie, stacjonarnie - ale w sumie można nawet spróbować je sprzedawać wysyłkowo przez internet. Jeżeli więc lubisz piec słodkości, spróbuj ogłosić się w okolicy, a być może znajdziesz kogoś, kto zainteresuje się Twoimi wyrobami. Ciasto domowej roboty zawsze smakuje lepiej od tego kupionego w sklepie. Coraz więcej osób zdaje sobie z tego sprawę, dlatego przynajmniej w moim otoczeniu, bardzo często na różnego typu imprezach pojawiają się smakołyki przygotowywane przez prywatnych cukierników. 18. Złota rączka - drobne naprawy to dla Ciebie chleb powszedni? Jeżeli naprawa gniazdka elektrycznego, kranu czy złożenie mebli to dla Ciebie kaszka z mleczkiem, spróbuj ogłosić się jako złota rączka. Na rynku znajdziesz obecnie coraz więcej firm, które reklamują się w bardzo ogólnej dziedzinie jaką są “drobne naprawy", “złota rączka". W większych miastach bez problemu znajdziesz osoby, które nie potrafią uporać się z czymś, co dla Ciebie może być błahym problemem. Spróbuj umieścić kilka ogłoszeń w Internecie, a zobaczysz, że po jakimś czasie zgłosi się do Ciebie zainteresowana osoba. 19. Animator imprez - wodzirej z atrakcjami. Wodzirej kojarzy Ci się zapewne z osobą, która prowadzi zabawy na weselach. Jest to jak najbardziej poprawne skojarzenie, ponieważ to właśnie ta osoba najbardziej oddaje to, czym tak naprawdę wodzirej powinien moim zdaniem być. Animator imprez, to tak naprawdę wodzirej, który nie tylko organizuje imprezy i atrakcje, ale także zachęca uczestników do zabawy. Takie osoby są poszukiwane na imprezach zorganizowanych, ale także np. w biurach podróży - by organizować czas wczasowiczom. Jeżeli dobrze czujesz się w tego typu klimatach a kontakt z ludźmi przychodzi Ci bardzo naturalnie, to animator imprez może być dla Ciebie idealnym wyborem. 20. Usługi SEO - widoczność w Internecie to podstawa udanego biznesu. Usługi SEO to w wolnym tłumaczeniu optymalizacja stron pod wyszukiwarki. Ciężko znaleźć firmę bez strony internetowej, więc usługi pozycjonowania stron mają coraz większą liczbę potencjalnych klientów. Żeby zacząć dostarczać usługi SEO, trzeba posiadać pewne umiejętności i zaplecze. Tego się nie ominie. Nie jest to też takie proste, bowiem nie ma jednej skutecznej metody, która da zadowalające wyniki u każdego klienta. Każda witryna internetowa jest inna. Polecam najpierw wypozycjonować kilka swoich własnych stron, a dopiero później zacząć dostarczać usługi SEO zewnętrznym klientom. 21. Copywriting - lekkie pióro to podstawa w tej branży. Usługi pisania tekstów to dziś jeden ze sposobów na stały zarobek wielu osób. Możesz pisać teksty, które ktoś u Ciebie zamówił lub takie które umieścisz specjalnym portalu, który płaci za wartościowych treści (np. medium.com). Pisanie tekstów to bardzo konkurencyjna branża i na początku może być ciężko znaleźć klientów. Posiadając jednak doświadczenie w pisaniu tekstów na różne tematy i zbierając z czasem coraz większą liczbę stałych klientów, zarobki copywritera mogą być naprawdę wysokie. Jest to praca, którą bez problemu możesz zacząć wykonywać po godzinach. 22. Tworzenie aplikacji i skryptów - programista na własną rękę. Jak zapewne wiesz, praca programisty należy obecnie do jednych z najlepiej opłacanych zawodów. Osoby, które w chociaż niewielkim stopniu potrafią tworzyć lub edytować istniejące już oprogramowanie, mogą zacząć pracować jako programista-freelancer. Wiadomo że, korporacje nie zatrudnią amatora, ale niewielcy przedsiębiorcy, czy osoby które potrzebują pewnych usprawnień w swoich projektach, na pewno tak. Zatrudnienie freelancera jest na ogół tańsze od zlecania czegokolwiek dużej firmie. 23. Inwestowanie - klucz do sukcesu osób bogatych. Inwestowanie to dość trudny temat. Po pierwsze trzeba mieć budżet, którego nie boimy się stracić i utrata którego nie spowoduje że nie będziemy mieli co do garnka włożyć. Duża część osób, które należą do grona najbogatszych na świecie, dorobiła się min. na inwestowaniu w projekty innych osób. Obecnie mamy wysyp firm, startupów i pomysłów, w które możemy inwestować, co może przynieść w przyszłości zysk. Nie jest to jednak pomysł na biznes dla każdego. Ryzyko utraty kapitału powoduje, że tylko nieliczni ludzie z silną psychiką i doświadczeniem (w branży w którą się inwestuje) wybierają ten sposób zarobku. 24. Księgowość internetowa - podatki bez tajemnic. Jeżeli znasz się na księgowości lub rachunkowości, możesz spróbować swoich sił, zakładając księgowość online. Coraz więcej faktur i rachunków przechowywanych jest na komputerach. Powoduje to, że coraz większa część księgowości odbywa się praktycznie bez kontaktu z klientem - w internecie. Zarobki z księgowości internetowej są porównywalne do tych z biura rachunkowego, tylko że tutaj możemy pominąć koszty wynajmu i prowadzenia biura. Całą księgowość tego typu można prowadzić w domu. 25. Tłumacz online - znasz kilka języków? Idealnie! Coraz więcej przedsiębiorstw działa na skalę międzynarodową. Bardzo często otrzymując umowę, czy inny dokument od zagranicznego podmiotu, trzeba go przetłumaczyć po to by móc np. złożyć go do Urzędu Skarbowego. Znajomość wielu języków w stopniu zaawansowanym to bardzo duża zaleta nie tylko podczas szukania pracy, ale także podczas prowadzenia własnej działalności. Tłumaczenia to kolejny sposób, który pozwala prowadzić działalność poza pracą na etacie, co idealnie sprawdza się u osób, które nie chcą stawiać wszystkiego na jedną kartę. 26. Tworzenie i sprzedaż kursów - znasz się na czymś, podziel się tym z innymi! Tworzenie kursów to świetny dodatek do prowadzenia bloga. Jeżeli już posiadasz lub chciałbyś zacząć prowadzić bloga na jakiś temat, sprzedaż kursów i poradników to idealny sposób na pasywny lub pół-pasywny zarobek. Warto zwrócić uwagę, że nie tylko na blogu czy własnej stronie można sprzedawać kursy. Tak naprawdę, w praktyce, wystarczy odpowiedni landing page i płatne reklamy (google ads lub facebook ads). Produktem może być prosty PDF. Wystarczy, że naprawdę się na czymś znasz, nagrasz lub opiszesz w jaki sposób postępować aby osiągnąć dany cel i vuala - masz produkt! 27. YouTube - rozpocznij swoją filmową przygodę! Prowadzenie kanału na YouTube może być świetnym pomysłem na biznes - zwłaszcza jeśli nie krępujesz się występowania przed kamerą. Wiele osób, które posiadają kanał na YouTubie z ok. 50tys. subskrypcji, zarabiają naprawdę dobrze. Są to głównie osoby, które wykreowały swoją markę lub siebie na specjalistów w danej dziedzinie, dzięki czemu zarabiają nie tylko z YouTube ale także z współprac z innymi markami. Nie patrz na milionowe kanały ‘rozrywkowe’ - na YT można zarabiać naprawdę przyzwoicie mieszcząc się w 50 tys. subskrypcji. Liczy się nisza i pomysł na kanał. Nie trzeba dostosowywać się do trendów. 28. Wypełnianie ankiet - zdanie ludzi ma znaczenie. Mimo, iż może wydawać się że na wypełnianiu ankiet nie można zarobić, w rzeczywistości jest nieco inaczej. Co prawda samym wypełnianiem ankiet nie dorobimy się milionów, ale zakładając firmę, która udostępnia ankiety swoim użytkownikom (przeprowadza badania rynku) - szanse na satysfakcjonujące zarobki są znacznie większe! Obecnie spora część dużych firm przed wprowadzeniem nowego produktu lub usługi kieruje się do firm, które zajmują się ankietowaniem ludzi. Dzięki temu ustala się, czy dany produkt przyjmie się tak jak to przewidzieli - czy też ludzie mają inne zdanie. Przeprowadzanie badań rynku w internecie jest jak najbardziej możliwe do organizacji - zwłaszcza jeśli za każdą wypełnioną ankietę, ankietowany otrzyma jakieś ‘groszowe’ wynagrodzenie. 29. Food truck - jedzenie na kółkach jest na topie. Posiadanie food trucka z dobrym jedzeniem jest świetnym pomysłem, jeżeli lubisz podróżować i gotować. Istnieją w Polsce food trucki, które są znane w całym kraju. Jeżdżą one po festiwalach, a mnóstwo pozytywnych opinii i dobrze wypromowana marka sprawiają, że klientów im nie brakuje. Cześć z nich działa na zasadzie franczyzy dostępnej dla każdego. W tym biznesie bardzo ważne jest, aby auto wyglądało ładnie i przyciągało a nie odpychało klientów. Możemy mieć swoje ‘stałe miejsce’ lub zmieniać lokalizacja w zależności od np. pory roku (lato nad morzem, zima w górach). 30. Sprzątanie - pomysł na biznes dla każdego? W krajach europejskich już od kilkunastu lat zupełnie normalnym jest zatrudnianie osób, które raz w tygodniu przychodzą posprzątać w mieszkaniu. W Polsce, mimo iż ludzie podchodzą do tego inaczej niż np. w Niemczech, również coraz więcej osób decyduje się na zatrudnienie pomocy domowej tego typu. Jak w przypadku każdego biznesu, na początku może być ciężko. Z czasem jednak możemy posiadać naprawdę sporą liczbę klientów i zatrudniać kolejne osoby do pomocy. Sprzątanie to praca fizyczna, także w miarę wzrostu klientów - w końcu przyjdzie moment gdy sami po prostu nie damy rady. Żeby wyróżnić się na rynku, na pewno warto być nieco pedantycznym. Pracę którą wykonujesz, powinieneś wykonywać bardzo dokładnie, żeby nawet najbardziej wybredny klient był zadowolony z Twoich usług i polecał je dalej. 31. Makijaż na telefon - świetna praca dla pań. W dużych miastach co jakiś czas organizowane są kursy i szkolenia w zakresie makijażu. Posiadając takie umiejętności, możemy ogłosić się jako makijażystka i świadczyć swoje usługi w wizytach domowych. Klientami są przeważnie kobiety wybierające się na: wesela, sesje zdjęciowe, konferencje i inne większe wydarzenia na których chcą ładnie wyglądać. 32. Niania na specjalne okazje - pomysł na biznes dla tych, którzy lubią dzieci. Praca jest porównywalna do standardowej pracy niani, jednak by wyróżnić się na rynku i zapewnić dzieciom miło spędzony czas, przydałoby się gdybyś organizował/a jakieś ciekawe zabawy. Jeśli dzieci będą lubiły z Tobą zostawać - najpewniej ich rodzice zatrudnią Cię na dłużej. 33. Dekoracje z kwiatów - ozdoby na każdą okazję. Obecnie na praktycznie każdej większej imprezie nie brakuje kwiatów. Czy to wesele, chrzest, czy komunia, dekoracje i ozdoby z kwiatów świetnie wpasowują się w klimat i nadają imprezie odpowiedniego wyrazu. Do rozpoczęcia działalności, w której będziemy tworzyć wystrój czy dekoracje imprez nie potrzeba tak naprawdę wiele, nie musimy być florystami. Musimy posiadać pewną wiedzę odnośnie tego jakie kwiaty łączyć z jakimi, a jakich połączeń unikać. Dodatkowo przyda się wyczucie, dzięki której będziemy mogli podpowiedzieć klientom, jakie kolory i co w danej sytuacji wypada przygotować. 34. Prowadzenie social media - biznes na długie lata. Do prowadzenia kampanii reklamowych potrzebna jest wiedza i ogrom doświadczenia. Wszystko to zdobyć można na kursach i szkoleniach, jednak praca tego typu, wymaga od nas mnóstwa testów które najlepiej przeprowadzać na sobie - tak by nie ryzykować profilami klientów. W przypadku prowadzenia fanpage’y i innych profili w social mediach jedyne co musimy umieć, to odpowiednio dopasować się do publiczności danego kanału z contentem. Coraz więcej firm jak i influencerów zleca prowadzenie swoich social mediów osobom trzecim, ponieważ nie mają czasu na prowadzenie ich we własnym zakresie. Ty, jako osoba, która zajmuje się social mediami, możesz zarobić do kilkuset złotych miesięcznie na jednym profilu. Praca którą musisz w to włożyć nie jest wcale tak duża, jak mogłoby się wydawać. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Na czym można zarobić w 2025? Pomysłów na biznes w 2025 jest tak naprawdę nieskończona ilość. Praktycznie na wszystkim jesteśmy w stanie dziś zarobić. Wystarczy odrobina cierpliwości, ciężka praca i wytrwałość w dążeniu do celu. Jeżeli masz już pomysł na biznes, ale wciąż wahasz się, czy z nim wystartować, przestań. Weź się do roboty i spróbuj. Nie wydawaj od samego początku góry pieniędzy, tylko stopniowo rozwijaj swoją działalność, a na pewno ujrzysz z czasem efekty. Pamiętaj, że większe wyrzuty sumienia będziesz mieć gdy nie spróbujesz, niż gdy rozpoczniesz działania i po jakimś czasie z nich zrezygnujesz. A czy wy, macie jakiś pomysł na firmę, którym chcielibyście się podzielić? Napiszcie w komentarzu
  23. Dzisiaj chciałbym zwrócić uwagę na możliwości reklamowe, które najpewniej przez większość osób zajmujących się e-zarabianiem, nawet nie są brane pod uwagę. Otóż zarabianie w internecie, w programach partnerskich, wcale nie musi ograniczać się tylko do marketingu internetowego. Nasze linki afiliacyjne, a także “mini-strony" zarobkowe, możemy promować także offline. W tym wpisie przedstawiam 3 sposoby reklamowania ofert CPA (ale także własnych sklepów internetowych i innych ofert) poza Internetem. Wybrałem metody dostępne raczej dla każdego - nie chodzi tu o reklamy radiowe/telewizyjne i inne drogie rozwiązania. Warto zdać sobie sprawę, że takie tanie możliwości marketingu offline istnieją i wziąć je pod uwagę przy obecnych lub przyszłych projektach. Nie wszystko warto tak reklamować, ale może akurat w Twoim przypadku warto spróbować? Zapraszam do lektury. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Ulotki reklamowe i ich skuteczność marketingowa Zaczynam od ulotek ponieważ zanim zacząłem zarabiać przez Internet, prowadziłem projekt offline dotyczący wydawania kuponów rabatowych właśnie w formie ulotek reklamowych. Na jednej ulotce A4 znajdowało się kilkanaście niezależnych firm. Tak przygotowane reklamy były drukowane (nakład 5-7 tys. sztuk na jedną edycję), a następnie roznoszone do skrzynek na listy. Dokładnie tak samo wygląda reklamowania programów partnerskich za pośrednictwem ulotek. Poniżej się na ten temat rozwijam. Projektowanie ulotek reklamowych - jak to zrobić? W przypadku kuponów rabatowych zdarzały się sytuacje w których przy 7000 rozniesionych (bezpośrednio do skrzynek na listy!) ulotek nie znalazł się żaden klient dla danej firmy - podczas gdy inne firmy z tej samej ulotki liczyły klientów w dziesiątkach. Roznosząc ulotki do losowych mieszkań, tak naprawdę nie wiemy kto je otrzyma - wobec tego na pewno umieszczanie większej ilości reklam na jednej ulotce jest dużo bardziej opłacalne od projektowania pojedyńczych. Zamiast przygotowywać jedną ulotkę pod jeden program, można przygotować ulotkę zbiorczą - zawierającą kilka, a nawet kilkanaście reklam. Przykładami ulotek reklamowych przygotowywanych pod promocję pogramów partnerskich mogą być: Pożyczki/kredyty przed świętami/wakacjami (jeśli to wakacje, można też dodać oferty z jakiegoś biura podróży) Suplementy/książki przed maturami Oferty wróżb - sms-chat / połączenie ivr Jeśli chodzi o projektowanie wyglądu, nie różni się to za bardzo od przygotowywania landing page’a - wobec tego śmiało można kierować się wskazówkami, które wymieniłem już tutaj: “5 elementów wpływających na skuteczność landing page’y." Cena ulotek reklamowych Cena zależy od wybranego papieru . Tutaj koniecznie trzeba zamówić druk OFFSETOWY. Jeśli drukarnia będzie proponowała druk CYFROWY - rezygnujemy. Druk cyfrowy jest zdecydowanie za drogi, “offset" to najtańsze rozwiązanie. Niestety nie jestem w stanie polecić żadnej drukarni internetowej - ja wszelkie ulotki zawsze zamawiałem w punkcie stacjonarnym obok mojego miejsca zamieszkania. 10 tys. sztuk kolorowych, dwustronnych ulotek A5 kosztuje około 450zł netto. Za 450zł można więc dotrzeć do 10 tys. mieszkań (w których średnio mieszka 2-2,5 osoby). Koszt samej “produkcji" jest bardzo niewielki w porównaniu do możliwej skali działania. Warto dodać, że ceny w binternetowych drukarniach są jeszcze niższe. Dystrybucja ulotek reklamowych - jak skutecznie roznieść ulotki? Moim zdaniem w grę wchodzi TYLKO roznoszenie ulotek do skrzynek na listy. Zanim doszedłem do takiej konkluzji, próbowałem też zostawiać ulotki w sklepach, rozdawać ulotki przed marketami, wkładać ulotki za wycieraczki samochodów na parkingach. Jedyną skuteczną formą okazało się roznoszenie do skrzynek. Pozostałe metody przynosiły zdecydowanie mniejszy odzew. Skuteczność kampanii, oprócz odpowiednio przygotowanej ulotki i zdecydowania się na roznoszenie do skrzynek, zależy jeszcze w dużej mierze od wyboru miejsca kolportażu. Im więcej firm rozdaje ulotki na tym samym terenie - tym gorzej. To powoduje u mieszkających tam ludzi “znieczulicę reklamową" i wyrzucanie ulotek przed przeczytaniem. Taka “znieczulica" obejmuje przede wszystkim wysokie bloki, które są “łatwym celem". Zdecydowanie najlepsze efekty można osiągnąć poprzez roznoszenie ulotek na osiedlach domków jednorodzinnych. Im trudniej i dłużej się roznosi - tym lepsze efekty można osiągnąć. Z własnego doświedczenia wiem że większość firm używających takiej reklamy idzie na łatwiznę i wybiera przede wszystkim najbardziej zagęszczone osiedla. Uważam, że przede wszystkim powinno się skupiać na miejscach trudno dostępnych, “ciężkich" do roznoszenia ulotek - tj. osiedlach domków jednorodzinnych. Bloki traktowałbym drugorzędnie. W taki sposób zdecydowanie zwiększa się szanse na dotarcie z przekazem do potencjalnych klientów. W pierwszej edycji wydawanych przeze mnie ulotek, roznosiłem je sam - w kolejnych również z “pracownikami". W praktyce dużo szybciej i efektywniej jest robić to samemu, w dodatku oszczędza się pieniądze przeznaczone na ew. wypłaty dla wynajętych roznosicieli. Samemu robi się to najdokładniej i taką formę roznoszenia polecam. Przy zlecaniu tego innym osobom i tak trzeba być na miejscu, dostarczać ulotki i “sterować" całym kolportażem - dużo czasu się w ten sposób nie oszczędza. Podejrzewam też, że co najmniej niektórym czytelnikom bloga przyda się taki spacer i przerwa od komputera - wiem co mówię. 😆 Reklamy w gazetach lokalnych - skuteczność marketingowa Chodzi tu przede wszystkim o lokalne - małe gazety - w których cena reklamy nie zwala z nóg. Ciekawym rozwiązaniem są darmowe gazety roznoszone do mieszkańców mieszkań spółdzielczych - tzw. informatory spółdzielcze. Takie gazety mają jedną dużą przewagę na ulotkami - a mianowicie nie są ulotkami. Spółdzielnie obsługują bloki, a jak już wspomniałem - w blokach ulotek jest stanowczo za dużo, więc często mieszkańcy wyrzucają je od razu po otwarciu skrzynki na listy. Informator spółdzielczy to jednak co innego, oprócz reklam są tam też artykuły na tematy “z podwórka". W ten sposób można spróbować się dostać do domów osób ze “znieczulicą reklamową." W lokalnych gazetach przeważnie jest kilka możliwości reklamy. Najcześciej są to “bannery", ogłoszenia i artykuły sponsorowane. Największe pole do popisu, a tym samym możliwości, daje artykuł sponsorowany. Artykuł z zachęcającym do przeczytania nagłówkiem, przemycający reklamę - ale jednak nie będący oczywistą reklamą na pierwszy rzut oka, może być strzałem w dziesiątkę. Pisanie takiego artykułu nie różni się wiele od projektowania artykułów sprzedażowych na “mini-strony", różnicą - w wypadku gazet, zwłaszcza darmowych - jest docieranie do losowych ludzi. Jednak zawsze raczej da się znaleźć jakieś wspólne lokalne zainteresowanie, które przyciągnie uwagę czytelników (mam na myśli temat artykułu). Jeśli chodzi bannery - niestety uważam, że to pewna strata pieniędzy. Bannery reklamowe w gazetach są omijane wzrokiem, dokładnie tak samo jak bannery na stronach www. Takie reklamy niczym się nie różnią od ulotek. To może kusić, bo przygotowanie reklamy graficznej o podanych wymiarach jest najłatwiejsze, ale najpewniej skończy się to porażką. Nie chcę jednak całkowicie zniechęcać, bo a nóż w Twoim przypadku się uda? Tego wykluczyć nie mogę. Do lokalnych ogłoszeń mało kto dojdzie.. ale są stosunkowo tanie, więc w sumie można spróbować. Zamiast numeru telefonu, można podać adres e-mail, a na nim ustawić autoresponder z właściwą reklamą. Przykłady krótkich ogłoszeń: “Pomogę z wzięciem pożyczki przed świętami", “Wróżenie z tarota przez telefon", “Postawię horoskop przez sms", itd. Pomysłów może być bardzo dużo - niestety żaden nie daje gwarancji powodzenia, trzeba je po prostu przetestować. Ogłoszenia z reklamami - skuteczność marketingowa ogłoszeń Ogłoszenia nie dotyczą tylko opisanych wyżej “ogłoszeń gazetowych". Istnieje szereg innych możliwości na docieranie do ludzi offline, np.: słupy/tablice ogłoszeniowe tablice z ogłoszeniami w szkołach, uczelniach, pubach, sklepach, itp. reklamy na klatkach schodowych na tablicy ogłoszeń W zależności od miejsca reklamowania, trzeba się dostosować z treścią i formą ogłoszenia. W niektórych miejscach wypada powiesić ładny plakat z linkiem do strony, w innych raczej czarno-białą kartkę. Jeśli dane miejsce nie pozwala na reklamowanie strony www - postępujemy tak jak w ogłoszeniach gazetowych, czyli podajemy adres e-mail zamiast numeru telefonu. Taki adres e-mail można dodać nawet w ogłoszeniach z możliwością odrywania danych kontaktowych. Zwykle jest to numer telefonu, ale dlaczego nie mógłby być to e-mail?:) Ogłoszenia nie mają takiego zasięgu jak ulotki, ani zainteresowania jak artykuły sponsorowane - ale również mogą okazać się skuteczne. W dodatku często korzystanie z tablic ogłoszeń jest całkowicie darmowe - np. w szkołach lub na uczelniach. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Metody reklamowania się poza Internetem Marketing offline także może być skutecznym sposobem reklamowania programów partnerskich. Chociaż wydaje się, że afiliacja polega na działaniu stricte internetowym, wcale nie musi tak do końca być. Warto zdać sobie sprawę, że istnieją stosunkowo tanie możliwości reklamowe offline i warto wziąć je pod uwagę przy obecnych oraz nowych projektach. Może kampania offline okaże się być strzałem w dziesiątkę? Powodzenia!
  24. Od początku istnienia tego bloga i od początku udzielania porad w zakresie zarabiania przez internet, radziłem by zacząć od analizy grupy osób do której ma się już dostęp. Na podstawie tej analizy (ich potrzeb) dobiera się do nich odpowiednie oferty afiliacyjne. Takie dopasowanie jest skuteczne, ale też bardzo uproszczone. W tym wpisie przedstawiam zupełnie inne podejście - w którym to konkretny, wybrany już na początku, produkt, poprzez odpowiednią reklamę, można dostosować do potrzeb poszczególnych, innych niż oczywiste, segmentów marketingowych rynku. Całość wyjaśniam i pokazuję na konkretnych, znanych Ci już przykładach, o których zapewne nie pomyślałeś/aś w taki sposób. Jeśli szukasz sposobu na zwiększenie sprzedaży przez internet poprzed odpowiednie zdefiniowanie grupy docelowej, zapraszam do lektury. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Co to jest grupa docelowa i jak ją wyznaczyć? Grupa docelowa to w marketingu najprościej rzecz ujmując grupa odbiorców, która najprawdopodobniej będzie zainteresowana reklamowaną przez nas ofertą. Bez wyznaczenia odpowiedniej grupy docelowej, trudno o sukces w afiliacji i sprzedaży przez internet. To właśnie do tej grupy skierowany jest przekaz marketingowy, styl reklamy lub sama funkcjonalność produktu/usługi. To na tej grupie należy się skoncentrować projektując reklamy - tak by trafiały dokładnie w potrzeby zdefiniowanego segmentu rynku. Początkujący w zarabianiu przez internet często obawiają się targetowanych reklam z obawy, że to jakieś ograniczenie w zasięgu działania. Faktycznie w ten sposób ogranicza się potencjalnych odbiorców, ale w żadnym wypadku nie ogranicza się ROI z kampanii reklamowej. To właśnie przede wszystkim zyskiem warto się kierować, przecież po to projektuje się reklamy. Prawda jest taka, że w większości przypadków reklama nie może być uniwersalna, bowiem nie trafi w konkretne potrzeby - przez co jest por prostu “jałowa", tym samym niesprzedająca. Wyznaczenie odpowiedniej grupy docelowej dla reklamowanych ofert afiliacyjnych lub własnych produktów ma ogromne znaczenie dla działań marketingowych. Dopóki nie skonkretyzujesz kto jest Twoim klientem, nie dasz rady prawidłowo dobrać język reklamy i samego kanału komunikacji - czyli Twoja reklama nie będzie trafiała idealnie w potrzeby odbiorcy. Bez grupy docelowej stworzysz ofertę, która będzie zachciankowa - tj. to Ty chcesz aby działała, ale w żadnym wypadku tego nie przemyślałeś/aś, po prostu tak Ci się wydaje. Niestety, chociaż faktycznie zachciankowo może się udać wyjść na plus, reklamy trzeba gruntowanie przemyśleć przed wypuszczeniem - tak by trafić w najbardziej prawdopodobnych klientów i zaspokajanie konkretnie ich potrzeb. Najpopularniejszym sposobem definiowania grupy docelowej jest wybór osób spełniających określone kryteria społeczno-demograficzne. Takimi kryteriami są np.: wiek, płeć, miejsce zamieszkania, status związku, liczba dzieci, dochód miesięczny, stan posiadania, zainteresowania, itd. Tyle o ile docieranie do konkretnej grupy docelowej za pomocą marketingu offline jest stosunkowo trudne, w internecie można to zrobić bardzo dokładnie precyzując swój target np. za pomocą reklam Facebook ads. Marketingowa segmentacja rynku - wydzielanie segmentów rynku Segmentacja rynku ( wikipedia / mfiles ) w marketingu oznacza podział danego rynku na określone segmenty charakteryzujące się określonymi potrzebami. Może być tak, że po zdefiniowaniu naszej grupy docelowej okaże się, że chociaż pod pewnymi względami te osoby są podobne - to jednak występują w nich różnice nie do pogodzenia i należy przygotować różne wersje reklam dla każdego z wydzielonych segmentów. Czyli segmentacja rynku to proces podziału rynku na którym działamy na konkretne grupy nabywców, tzw. segmenty rynkowe, które wymagają zastosowania odmiennych strategii reklamowych. Przykład segmentacji rynku Najłatwiejszym do zobrazowania przykładem (dla mnie) jest “zarabianie przez internet". Grupa docelowa osób zainteresowanych zarabianiem przez internet z pozoru może wyglądać na jednolitą, ale tak naprawdę wewnątrz jej można wydzielić co najmniej kilkanaście odmiennych segmentów rynkowych. Takimi segmentami są na przykład: osoby interesujące się zarabianiem w programach partnerskich i sieciach afiliacyjnych osoby zainteresowanie inwestowaniem w kryptowaluty osoby zainteresowane wykonywaniem płatnych zadań, wypełnianiem ankiet, klikaniem w linki reklamowe osoby zainteresowane e-commerce w kontekście dropshippingu osoby zainteresowane zarabianiem na blogu internetowym osoby zainteresowane sprzedażą własnych produktów wirtualnych itd. Dla każdego z przykładowych segmentów rynku dających się wydzielić wewnątrz “zarabiania przez internet", tak naprawdę trzeba przygotować oddzielną wersję reklam, pomimo tego że główne zainteresowanie, wiek, płeć, język, itd., są dokładnie takie same. Na tym właśnie polega marketingowa segmentacja rynku. Kryteria segmentacji rynku Wydzielanie konkretnych segmentów rynkowych jest bardzo podobne do wydzialanie grupy docelowej. Właściwie, szczerze mówiąc - ciężko doszukać się różnic. Segment rynkowy to po prostu bardzo skonkretyzowana grupa docelowa do której wydzielenia można posługiwać się znanymi już kryteriami: geograficznymi (kraj zamieszkania, region zamieszkania lub konkretne miasto/gmina) demograficznymi (wiek, płeć, wykształcenie, religia, język) psychograficznymi (styl życia) potrzebowymi (odczuwane braki, motywacje do zakupu, zainteresowania) Tego typu analiza grupy docelowej i wydzielenie konkretnych segmentów jest darmowe i dostępne dla każdego - potrzeba tylko czasu. Zdecydowanie warto ten czas poświęcić, aby zwiększyć skuteczność swoich reklam. Rozszerzanie grupy docelowej za pomocą reklam Zacznijmy od przypomnienia wpisu “Dobór odpowiedniego programu partnerskiego" - opisywana tam metoda jest idealna dla osób początkujących, ale z czasem ta sprzedaż po prostu zacznie spadać z powodu nasycenia rynku. Wówczas, aby nadrobić spadki - warto poszukać nowych zastosowań dla tych samych produktów/usług i wydzielić nowe segmenty rynkowe Ten sam produkt można sprzedawać grupom o zupełnie innych potrzebach od tej oczywistej. Najprostszym przykładem jest po prostu prezent. Obojętnie co reklamujesz, dodatkowo możesz reklamować to jako pomysł na prezent. Może być to idealny prezent na: urodziny, imieniny, dzień ojca, dzień matki, walentynki, dzień kobiet, itd. Ten sam przedmiot, oprócz zastosowania podstawowego i pomysłu na prezent, może pełnić jeszcze wiele innych funkcji przydatnych dla zupełnie nowych grup docelowych. Rozszerzanie grupy docelowej polega właśnie na znajdowaniu nowych segmentów i odpowiednim przedstawianiu funkcji reklamowanego produktu/usługi w reklamach. Metoda sprawdzi się przede wszystkim przy stosowaniu techniki sieci “mini-stron". Tworząc mini-stronę warto wypisać sobie możliwe zastosowania reklamowanego produktu i uwzględnić je przy dodawaniu artykułów - wówczas z tym samym przedmiotem/usługą możemy docierać do dużo szerszego grona odbiorców. Za chwilę wszystko będzie jasne, myślę że śmiało można przejść do konkretniejszych przykładów - aczkolwiek polecam zapamiętać sobie też ten “prezent", bo to uniwersalne dodatkowe zastosowanie pasujące niemalże do wszystkiego. Przykład 1 - nowy segment rynku dla mentosów Niedawno obejrzałem w telewizji reklamę mentosów, chociaż wiem, że jest już stara i zapewne większość zna ją od dawna. Ta reklama jest jednak idealnym przykładem dla dostosowywania produktu do nowych grup docelowych klientów za pomocą samego przekazu marketingowego. Zacznijmy od obejrzenia (są różne wersje tej samej reklamy, możliwe że widzieliście inną): Jak widać mentosy mogą pełnić znane już od dawna role “przekąski" i “odświeżacza oddechu", ale teraz także... “narzędzia przełamującego nieśmiałość". Rolę takiego narzędzia - na logikę - może pełnić wszystko - np. tic-taci, chipsy, jakiekolwiek cukierki, czekolada, ALE to właśnie mentos wymyślił takie zastosowanie i reklamuje się w ten sposób. To mentos chce rozszerzyć grupę docelowych o osoby nieśmiałe, mające problem z poznawaniem nowych osób - i robi to emitując tego typu treści reklamowe. Gdyby mentos reklamował się cały czas jako odświeżacz oddechu, cały czas konkurowałby z tymi samymi firmami, w tym samym segmencie rynkowym - a teraz z niego wyszedł i ten sam produkt został zaoferowany zupełnie innej grupie ludzi, w nowym segmencie. Produkt się nie zmienił, to dalej te same mentosy - a jednak sposób reklamowania zmienił się o 180 stopni. Dokładnie tak samo można robić działając w programach partnerskich i sieciach afiliacyjnych, a także sprzedając swoje własne produkty. Trzeba “puścić wodze" fantazji i znaleźć możliwe zastosowania dla reklamowanych produktów/usług. Koc może być idealny na piknik, idealny do przykrycia się podczas drzemki, idealny na plażę, idealny dla studenta oszczędzającego na ogrzewaniu, itd. Im dłużej się nad takimi rzeczami myśli, tym więcej zastosowań można znaleźć i tym łatwiej będą przychodzić do głowy. Jeszcze innym zastosowaniem dla mentosów mogłoby być podrywanie, wyrównywanie ciśnienia przy starcie samolotu, a nawet łagodzenie kaszlu. Przykład 2 - Segmentacja rynku na przykładzie Coca-Coli Tutaj segmentacja wychodzi bardzo dobrze. Coca-cola - napój, odrdzewiacz, środek do usuwania gum z włosów czy środek do usuwania plam z ubrań? W sumie w internecie można znaleźć co najmniej 51 zastosowań - Zauważmy, że część tych zastosowań można odnieść do dosłownie wszystkich napojów, w tym zwykłej wody - np. “umożliwia pozbycie się czkawki". Widzieliście kiedyś artykuł opisujący jakikolwiek sok lub inny napój gazowany jako metodę na pozbycie się czkawki? Jeśli chodzi o colę, można takie znaleźć. Wszystkie te alternatywne zastosowania rozprzestrzeniają się w internecie przy pomocy efektu viralowego. Dla przypomnienia podrzucę Wam jeszcze link do wcześniejszego wpisu/rozważań na temat marketingu wirusowego, przypomnijcie sobie zwłaszcza “plotki." Jak myślicie, jaka jest szansa że te alternatywne zastosowania coli, krążące po sieci, wyszły z działu marketingowego coca-coli ?:) Każde zastosowanie, inne niż napój, to dodatkowa potrzeba, którą można spełnić za pomocą tego samego produktu. Dzięki temu ludzie którzy nie piją coli i tak mogą ją kupić np. w celu... wyczyszczenia zderzaka w samochodzie albo rozmrażania szyb (swoją drogą ciekawe czy to naprawdę działa). Podałem przykład coli, bo tutaj alternatywnych zastosowań jest najwięcej ze znanych mi przykładów. Być może znasz ich jeszcze więcej niż podanych 51? Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Jak przygotować treść reklamową? Punkt wyjścia wszystkich działań marketingowych to odpowiednie i przemyślane wyznaczenie grupy docelowej. Dzięki temu treści reklamowe można przygotować pod kątem konkretnych potrzeb, które trafią do osób, które potencjalnie są zainteresowane naszą ofertą. Segmentacja rynku zdecydowanie ułatwia projektowanie reklam. Nie każdy segment rynkowy jest opłacalny, więc warto sobie taką analizę przeprowadzić. Obojętnie co reklamujesz, na pewno jesteś w stanie znaleźć zastosowania kompletnie nie pasujące do pierwotnej funkcji danego produktu i wyjść z jego reklamą do innych grup docelowych. Zamiast poszukiwać programu partnerskiego pasującego do konkretnej potrzeby, możesz dostosować do tej potrzeby swój produkt (własny lub taki, który sprzedajesz za pomocą afiliacji) poprzez odpowiednią reklamę. Życzę powodzenia w szukaniu nowych zastosowań i formułowaniu treści reklamowych!
  25. Dzisiejszy wpis stanowi przegląd top sześciu nieuczciwych praktyk stosowanych w sieciach afiliacyjnych i pojedyńczych programach partnerskich. Stosowanie tych praktyk jest po prostu wyłudzeniem pieniędzy od reklamodawców. Proszę nie traktować tego wpisu jako poradnika, publikuję go aby każdy uczciwy partner zdawał sobie sprawę jak inni partnerzy, w swoim krótkowzrocznym spojrzeniu, psują rynek afiliacji. Oczywistym jest przecież, że reklamodawca wypłacający prowizję, która nie przekłada się na faktyczne przychody, po prostu na tym traci. Osoby cieszące się wyłudzoną prowizją zdają się nie dostrzegać faktu, że taki reklamodawca nie będzie wracał do tego modelu reklamy - właśnie przez nich - na czym stracą także oni. Przedkładają krótkookresowe zyski, nad budowaniem stabilnego modelu zarabiania. Pytanie tylko co zrobią, gdy ich “genialny sposób" stanie się niemożliwy do dalszego stosowania? Wówczas być może będą żałować, że nie poświęcili tego czasu na uczciwe polecanie produktów/usług.. lub po prostu znajdą inny sposób na łatwe (znów nieuczciwe?) pieniądze. Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Pomysłowość w zakresie wyłudzania prowizji jest ogromna, także na pewno nie znam wszystkich metod. Poniższy przegląd uwzględnia tylko sześć najbardziej popularnych i okaże się przydatny przede wszystkim dla właścicieli programów partnerkich lub osób, które taki program dopiero projektują. Przed tymi praktykami trzeba się zabezpieczyć, chociażby odpowiednio sformułowanym regulaminem - bo nie wszystko da się zablokować “technicznie". Dla pozostałych osób, to raczej forma “ciekawostki" - którą, będąc w tej branży, warto znać. Zapraszam! 1 - Wypełnianie formularzy fałszywymi danymi i podszywanie się pod osoby trzecie w rozmowach z konsultantami Oferty typu “CPL" (cost per lead) polegają na otrzymywaniu wynagrodzenia w zamian za pozyskanie danych potencjalnego klienta. Naszą rolą jest więc zbieranie danych kontaktowych poprzez specjalnie przygotowany formularz reklamowy. Potencjalny klient wypełnia taki formularz swoimi danymi, a następnie reklamowana w ten sposób firma kontaktuje się z nim i przedstawia szczegółową ofertę. Jeśli ten potencjalny klient faktycznie podał swoje dane i faktycznie był zainteresowany produktem/usługą - my otrzymujemy pieniądze. Tak to wygląda zakładając, że partnerzy są w 100% uczciwi - a jak można “oszukać system"? Pierwsze co się nasuwa to wypełnianie formularzy samemu, danymi osób które znamy (często wystarczy imię, nazwisko, numer telefonu, e-mail) bez informowania tych osób. Wówczas w rozmowie z konsultantem wyszłoby, że te osoby nie są zainteresowane i ktoś wpisał ich dane bez ich wiedzy, także lead zostałby odrzucony. Kolejnym pomysłem byłoby poinformowanie znajomych, że zadzwoni do nich taki i taki konsultant i powinni udać zainteresowanie. Co na to znajomi? “Ale o co chodzi?", “Co Ty będziesz z tego miał/miała?", “To coś kosztuje?", “Zapłacisz mi za to?". Znajomi, którzy nie wiedzą jak to działa to dodatkowy problem, zresztą ich ilość jest ograniczona - co zatem wymyśli wtedy sprytny człowiek? Otóż wymyśli, że sam może kupić X starterów i podawać się w rozmowach za osoby których dane wpisuje w formularzach. Wówczas sam udaje zainteresowanie, a leady zostają zaliczane jako poprawne. Udało się? Nie do końca, tutaj pojawia się dodatkowy problem - wszystkie leady są “puste" tj. nie kończą się sprzedażą. Reklamodawca może je po prostu odrzucić i “praca" (w dużym cudzysłowie) pójdzie na marne. Jak zatem zwiększyć wiarygodność swoich fake działań reklamowych? Otóż co jakiś czas korzystać z przedstawianej oferty i zamawiać produkty (np. do inpostu, gdzie do odbioru wystarczy numer telefonu). Osoba, która działa w ten sposób będzie dostawała więcej pieniędzy, niż wydawała. Sporo ofert CPL nie jest obliczonych na takie działania i reklamodawcy płacą pieniądze za nic. Zakładanie uczciwości jest... uczciwe w stosunku do prawdziwych partnerów (+) i naiwne w stosunku do “cwaniaków" którzy ogrywają system (-). Teraz pytanie.. kogo jest więcej i jak się przed tym zabezpieczyć? 2 - Cookie stuffing w sieciach afiliacyjnych Podrzucenie komuś ciastek widocznych na powyższym zdjęciu mogłoby być miłe - ale nie o takie ciastka tutaj chodzi. Cookie stuffing i możliwości identyfikacji polecającego opisałem już jakiś czas temy w osobnym wpisie: “ Identyfikacja partnerów, pliki cookies i nadużycia z tym związane (cookie stuffing) “. W związku z tym tutaj się już streszczę. Zacznę od tego, że model identyfikacji polecającego poprzez cookies jest dla mnie najbardziej uczciwy. Jak ktoś wejdzie w mój link reklamowy, następnie wyjdzie, a po X dniach zdecyduje się na skorzystanie z oferty wchodząc na stronę poprzez “pusty" link danego sklepu - i tak otrzymam prowizję. Im dłuższa żywotność cookies, tym lepiej i tym uczciwiej w stosunku do partnerów. Niestety tak dbające o partnerów programy partnerskie również są ogrywane przez “cwaniaków," - i to jak. Cookie stuffing to podrzucanie plików cookies nieświadomym internautom. Taka praktyka, szczególnie przy posiadaniu dużego zaplecza (czyli ilości posiadanych stron, możliwości pozyskiwania ruchu) - może być kusząca, tym bardziej że jest banalnie prosta. Swój link reklamowy wystarczy wczytać w ramce 0px. Nikt z odwiedzających Twoje strony nie będzie widział, że jednocześnie odwiedza stronę jakiegoś sklepu, który “infekuje" go plikiem cookie. Jeżeli taki ktoś dokona zakupu właśnie w tym sklepie - osoba, która podrzuciła jej ten plik, otrzyma prowizję. Oczywiście nie ma tutaj żadnego polecania, jest po prostu podrzucanie i oczekiwanie, że jakiś % z tych osób skorzysta z oferty danego sklepu. No dobra.. ale co gdy jakaś firma sprawdza czy nie ma takich ramek na stronach ich partnerów? Po pierwsze stosuje się tutaj - równolegle z ukrytą ramką - dodatkowe bannery reklamowe dla pozorów. Po drugie - jeśli wiadomo gdzie mieści się siedziba danego programu partnerskiego, wystarczy przygotować inną witrynę dla osób wchodzących na stronę z IP tego kraju. Pracownicy raczej nie zawracają sobie głowy zmienianiem IP i sprawdzaniem czy na każdym strona wygląda tak samo. Jedyną różnicą w wyglądze będzie oczywiście sama ramka. W Polsce temat takich oszustw kuleje, ale w Stanach są za to normalne wyroki. Można więc przypuszczać, że i u nas tak w końcu będzie - a przypominam, że oszustwo komputerowe przedawnia się dopiero po 10 latach. Za cookie stuffing który miał miejsce dzisiaj, konsekwencje można ponieść dopiero za 10 lat. 3 - Wprowadzanie w błąd co do funkcjonalności produktów/usług Najprościej nakłonić do skorzystania z oferty.. poprzez modyfikacje tej oferty - czyli wprowadzenie odbiorców w błąd. Taka praktyka co prawda w większości nie przynosi reklamodawcom strat finansowych - bo klient sam zauważy, że prawdziwa oferta jest inna lub po otrzymaniu przedmiotu po prostu go zwróci - ale przynosi straty wizerunkowe, które mogą taką firmę skutecznie zniechęcić do dalszego udostępniania kampanii CPA. Wykorzystywanie znanych marek oraz zastrzeżonych znaków towarowych podmiotów trzecich do reklamowania innych produktów/usług jest łamaniem prawa. Osoby, które tak działają tworzą dodatkowe landing page’e na których obiecują niestworzone rzeczy - np. prezenty w postaci przedmiotów od innych firm. Potencjalny klient zostaje wprowadzony w błąd co do faktycznej oferty i myśli, że kupując przedmiot X, za darmo otrzyma też przedmiot Y od firmy Z. Na właściwym LP nie ma już o tym prezencie ani słowa, ale skoro ten pierwszy wyglądał prawie jak ten drugi... i tak marka odnosi straty wizerunkowe, zwłaszcza jeśli ktoś skorzysta z oferty a później będzie wyrażał w internecie swoje niezadowolenie. Potencjalny klient nie ma pojęcia, że takie kampanie reklamowe przeprowadzają niezależni partnerzy wynagradzani prowizyjnie - jego cały gniew skupi się na marce. Marka z kolei skupi swój gniew na sieci afiliacyjnej, która dopuściła do stosowania takich praktyk. Kolejni w tym “łańcuchu gniewu" jesteśmy my, uczciwi partnerzy. 4 - Oferowanie przedmiotów, dóbr wirtualnych i wynagrodzeń pieniężnych w zamian za skorzystanie z danej oferty (ruch motywowany w afiliacji) Od ponad roku facebook jest dosłownie zalewany śmieciowymi ogłoszeniami typu “zarób 2000zł w jeden dzień bez polecania!". W skrócie, tego typu genialne poradniki i tajne sposoby polegają na rejestracji w dowolnej sieci afiliacyjnej, a następnie wykonywaniu dostępnych tam ofert samemu. Chodzi więc tu o polecania produktów samemu sobie - np. założenie konta w banku na siebie, w zamian za co sieć afiliacyjna wypłaci prowizję za polecenie konta (bo fakt faktem, konto poleciłeś/aś.. sam sobie). Żeby tą wiedzę otrzymać, autorzy facebookowych ogłoszeń, wymagają założenie kilku kont i/lub zaciągnięcie pożyczek z ich linków afiliacyjnych. Oferują więc dobro wirtualne (wiedzę o polecaniu samemu sobie) w zamian za skorzystanie z kilku ofert z ich linków. To właśnie z tego powodu banki obniżają prowizje za nowych klientów - te konta po prostu nie są używane. Najpierw “Janusz" zakłada 5 kont z linków swojego facebook’owego guru, następnie otrzymuje od niego wiedzę że można polecać oferty afiliacyjne samemu sobie, no i od góry do dołu zaklada później konta na siebie samego. “Janusz" niestety nie wiedział, że guru podał mu 5 linków do najbardziej opłacalnych ofert - a banki płacą tylko za nowego klienta (którym on już był.. zakładając te konta z linków guru), także za te 5 kont nie otrzyma pieniędzy. Następnie “Janusz" staje się nowym guru i szuka “Andrzeja". Sytuacja się powtarza.. i tak w kółko. Co się później dzieje z tymi kontami? Są zamykane oczywiście, zostały założone w celu zdobycia prowizji. Guru z pozoru jest dobrym polecającym (dlatego chwali sie statystykami), a faktycznie po prostu wykorzystuje niewiedzę innych ludzi i jawnie łamie regulamin sieci afiliacyjnych. Po raz kolejny, kto na tym traci? Ano my, bo oferty banków będą przez to coraz bardziej wymagające. 5 - Zamawianie, a następnie ustawowe zwracania produktów w celu wyłudzenia prowizji afiliacyjnej Zwłaszcza programy partnerskie malutkich sklepów internetowych można złapać na tym, że pieniądze zarobione w miesiącu poprzednim, są wypłacane do 15 dnia kolejnego miesiąca. Ustawowy termin zwrotu zakupionych towarów to 14 dni, więc z pozoru wydaje się że wszystko jest bezpieczne. Jeśli klient kupi towar w ostatnim dniu miesiąca, a przelew do partnera który pozyskał tego klienta wyjdzie 15 dnia kolejnego miesiąca - to zwrotu już nie będzie, 14 dni minęło. Niestety to nie zawsze tak działa. Tutaj oszuści wykorzystują, że ta zasada obowiązuje również przy odbieraniu produktu u przedsiębiorcy w punkcie stacjonarnym - skoro można odebrać zamówienie w punkcie stacjonarnym, można je też zwrócić w punkcie stacjonarnym, odchodzi więc czas potrzebny na wysyłanie paczki. Taka osoba rejestruje się w programie partnerskim, a następnie poprzez swoje linki afiliacyjne, kupuje kilka droższych produktów z opcją odbioru własnego. Ustawowe 14 dni, liczy się od dnia następującego po zakupie. Załóżmy, że taka osoba zakupu dokonuje 17 marca 2018 roku, 14 dni liczymy więc od 18 marca - czyli ostatni dzień to 31 marca. 31 marca to.. sobota. Jeśli ostatni dzień terminu na zwrot wypada w sobotę, niedzielę lub święto wolne od pracy, to ulega on wydłużeniu do pierwszego dnia roboczego po tym dniu. Faktycznie więc ostatni dzień na zwrot przypada na poniedziałek, a skoro zakupione przedmioty oszust oddaje w punkcie stacjonarnym - może to zrobić tuż przed zamknięciem. Jeśli ten sklep wypłaca partnerom pieniądze do 15 dnia kolejnego miesiąca - właśnie został “zrobiony w konia" i wypłacił nienależną prowizję oszustom. Tutaj akurat nie napiszę, że tracą na tym wszyscy.. traci sam sklep który nie przeliczył dni terminu na zwrot i/lub nie wziął pod uwagę że takie sytuacje mogą się zdarzać (chociaż.. wydłużone terminy płatności to też spory minus dla uczciwych partnerów). Jeśli prowadzisz sklep i miałeś/aś tak ustawione terminy wypłat w programie partnerskim - wystarczy je zmienić na 20 dzień kolejnego miesiąca by nie było problemów. 6 - Tworzenie fałszywych/podszywających się profili społecznościowych znanych osób i wykorzystywanie ich wizerunków Ten punkt opisuję jako ostatni, bo wydaje się że ewentualne straty dla reklamodawcy są tu najmniejsze. Tutaj również możemy mówić o stratach wizerunkowych... i dla marki, i dla “znanej osoby". Stworzenie profilu na FB, który stanowiłby wierną kopię profilu jakiegoś celebryty nie jest rzeczą specjalnie trudną. To oczywiście łamanie prawa, ale czego się nie robi dla prowizji. Taki fake profil celebryty udziela się przeważnie.. na prawdziwym fanpage’u tego celebryty. Może “organizować konkurs" w którym jednym z warunków jest wypełnienie formularza na stronie ABC (oferta CPL) lub po prostu odpowiadać na komentarze w imieniu właściciela FP. Załóżmy, że chcesz założyć konto bankowe i pytasz o jakieś warte polecenia konto na fanpage’u Michała Szafrańskiego. Na Twój komentarz odpowiada Ci sam Michał Szafrański (imię i nazwisko się zgadza, zdjęcie w tle się zgadza, profilowe się zgadza, ostatnie posty się zgadzają... wygląda jak on!) i poleca konto w banku X, jednocześnie prosi o zarejestrowanie się poprzez podany przez niego link. Tak to działa i jeśli właściciel strony nie czyta dodawanych komentarzy - całość przejdzie bez echa i złapie się na to więcej osób. Oczywiście reklamowane przez fake profil konto wcale nie jest takie super jak to opisywało.. kogo więc obwini klient banku? I właściciela fanpage’a, i markę, przecież nie siebie. Oczywiście zakładanie kont bez zapoznania się z warunkami jest skrajnie nieodpowiedzialne, możemy więc powiedzieć że ten ktoś jest sam sobie winien, no ale sam by tego konta nie założył - a słowa znanego blogera, jako wierny czytelnik, mógł przyjąć za pewnik. Prawdziwym winowajcą jest nieuczciwy partner sieci afiliacyjnej.. ale jak sobie z nim poradzić? Jakie zabezpieczenia wdrożyć by do takich sytuacji nie dochodziło? Interesujesz się zarabianiem przez Internet? Dołącz do mentoringu zarabiania online na Make-Cash.pl Zagrożenia marketingu afiliacyjnego To tylko najpopularniejsze formy działania nieuczciwych partnerów, jak zaznaczyłem na początku - nie znam wszystkich tego typu metod. Jeśli prowadzisz lub projektujesz własny program partnerski weź pod uwagę powyższe techniki, bo możesz stać się łakomym kąskiem dla oszustów. Wydaje się że ich pomysłowość nie zna granic, także ciężko przewidzieć jakie metody pojawią się gdy te powyżej opisane jakoś uda się wyeliminować. Pozostaje monitorować dalszy rozwój metod popularnych na forach internetowych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystanie. Polityka prywatności .