Skocz do zawartości

Auto popsuło sie po sprzedaży.


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, znajomy dziś sprzedał auto, a kupujący po godzinie zadzwonił, że coś z tym autem jest nie tak bo wyrzuca wode i zachowuje sie tak jakby sie przegrzało. 

Auto jeździło bez zarzutu do samej sprzedaży co nawet ja mogę potwierdzić i podczas jazdy próbnej kupującego też było wszystko ok.

W sumie nie spotkałem się jeszcze z taką sytuacją ani ja, ani nikt ze znajomych, a kolega strasznie przerażony, bo nie chce aby zwrócili mu popsute auto, które cały czas jeździło w jego posiadaniu. O wszelkich wadach auta mówił, nawet powiedział o pękniętej opasce trzymającej wąż przy chłodnicy, która była wymieniana dwa tygodnie temu dlatego zamiast płynu w chłodnicy jest woda. Kupujący nie miał do tego żadnych zastrzeżeń i po targowaniu wziął auto 1500zł taniej niż było wystawione.

Czy znajomy ma się czego obawiać? Mogą żądać zwrotu pieniędzy?

Dzięki za odpowiedzi. W internecie jest dosc sporo takich tematów, ale większość +/- 5 letnich. Może ktoś z Was miał juz z czyms takim do czynienia w ostatnim czasie?

banner-500x90.png.61fdf0e58cb3fc90d506251a139a9b95.png

Odnośnik do komentarza

Dołącz do nas za darmo i naucz się zarabiać!

  • Dostęp do darmowych poradników pokazujących krok po kroku jak zarabiać w Internecie
  • Sposoby zarabiania niepublikowane nigdzie indziej
  • Aktywna społeczność, która pomoże Ci rozwiązać problemy i doradzi
  • Profesjonalne treści na temat SEO, social media, afiliacji, kryptowalut, sztucznej inteligencji i wiele więcej!

 

 

"bo wyrzuca wode i zachowuje sie tak jakby sie przegrzało"

"nawet powiedział o pękniętej opasce trzymającej wąż przy chłodnicy, która była wymieniana dwa tygodnie temu dlatego zamiast płynu w chłodnicy jest woda."

Albo kolega nie wszystko Ci powiedział, albo w powyższym zdarzeniu sytuacje oceniał kto inny niż mechanik, aczkolwiek zalanie wodą układu chłodzenia wskazuje, że jednak ktoś wiedział co robi i dlaczego.

W skrócie: uszczelka albo głowica - stąd zalano go wodą bo szkoda lać płyn skoro ucieka ;) 

W sumie pytaleś jeszcze o sytuacje kolegi.

Jak dla mnie ma się czego obawiać właśnie przez tą "opaskę" i wodę a mechanik z koziego dołka raz dwa oceni czy to się stało teraz czy wcześniej, tylko ktoś musi zapłacić za diagnozę. 

Edytowane przez DlapozycjoneraPL
Odnośnik do komentarza
59 minut temu, DlapozycjoneraPL napisał:

ać płyn skoro ucieka

Nic wielkiego, kolega też używał wody przez kilka dni, bo płyn uciekał. Sprawa szybko rozwiązana silikonem. 

'If the Spartans livedthen they would pay their tribute to youPoles'
"Atak nie musi być pomysłowy, ale musi być niezwykle szybki"

They say the good die young .

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, DlapozycjoneraPL napisał:

w powyższym zdarzeniu sytuacje oceniał kto inny niż mechanik

No tak twierdził kupujący już po kupnie. A wcześniej nic takiego się nie działo. Ta opaska podobno była wymieniana, bo pękła ze starości (nawet kolega ma tą starą opaskę, cała zardzewiała)
 

11 godzin temu, DlapozycjoneraPL napisał:

W skrócie: uszczelka albo głowica - stąd zalano go wodą bo szkoda lać płyn skoro ucieka

Nie zrozumieliśmy się chyba, kolega sprzedał ten samochód, a nie kupił. Woda była zalana, bo nie kupił płynu i tak na tej wodzie jeździł. Mu nic nie uciekało, a autem po tym incydencie z opaską zrobił ponad 250km.
 

6 godzin temu, ar4 napisał:

A w umie miał ujęte usterki?

W umowie był punkt 
Kupujący oświadcza, że stan techniczny pojazdu jest mu znany.
I faktycznie był mu przecież znany, bo nic się z tym autem nie działo. Na jeździe próbnej też było wszystko okej (około 10km jazdy próbnej)
Kolega jest osobą prywatną i sprzedał w pełni sprawne auto jw (bo cały czas do sprzedaży jeździł). Auto ponad 10 letnie.

banner-500x90.png.61fdf0e58cb3fc90d506251a139a9b95.png

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie temat jest rozwiązany

10 minut temu, Gastro napisał:

W umowie był punkt 
Kupujący oświadcza, że stan techniczny pojazdu jest mu znany.

Stan techniczny znany, podpisał więc zgodził się kupić auto właśnie w takim stanie jakim kupił. Niech kolega nie da się nabrać na cwaniaczków. Znajomy nie ma się czego obawiać i nie mogą żądać zwrotu pieniędzy jeżeli w umowie jest taki punkt i kupujący podpisał.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
21 minut temu, Harry napisał:

Niech kolega nie da się nabrać na cwaniaczków

Nie wiem, mi to bardziej wygląda na trefny wóz i teraz sprawdzanie czy kupujący może coś z tym zrobić. Chociaż skoro dostali 1500 zł zniżki (pewnie nie bez powodu), to chyba wiedzieli o jakichś usterkach.

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Montana napisał:

Obawiam się, że chyba w ten sposób to nie działa

No właśnie ile ludzi tyle opinii. Jako osoba prywatna kolega nie ma nawet jak dać gwarancji, że nic się nie popsuje za 10,20 czy 1000km. Nie jest on żadnym mechanikiem, a auto przecież cały czas działało i jeździło bez zastrzeżeń. Na jeździe próbnej także.

banner-500x90.png.61fdf0e58cb3fc90d506251a139a9b95.png

Odnośnik do komentarza

"Bez większego znaczenia są postanowienia, w których kupujący deklaruje jedynie, że zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu. Oznaczają one tylko i wyłącznie tyle, że kupujący zapoznał się ze stanem technicznym w zakresie w jakim został o nim poinformowany i w zakresie w jakim sam zbadał pojazd. Te kwestie natomiast (zakres informacji, zakres badania pojazdu) są wykazywane w toku postępowania sądowego w oparciu o ustalone okoliczności faktyczne i możliwe jest przedkładanie dowodów takich jak zeznania świadków, treść ogłoszenia etc. Tym samym, wskazane postanowienie umowne, bez wskazania konkretnego stanu technicznego (np. powypadkowość pojazdu) są obojętne na gruncie prawnym."  źródło: autoprawo.pl

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, DlapozycjoneraPL napisał:

"Bez większego znaczenia są postanowienia, w których kupujący deklaruje jedynie, że zapoznał się ze stanem technicznym pojazdu. Oznaczają one tylko i wyłącznie tyle, że kupujący zapoznał się ze stanem technicznym w zakresie w jakim został o nim poinformowany i w zakresie w jakim sam zbadał pojazd. Te kwestie natomiast (zakres informacji, zakres badania pojazdu) są wykazywane w toku postępowania sądowego w oparciu o ustalone okoliczności faktyczne i możliwe jest przedkładanie dowodów takich jak zeznania świadków, treść ogłoszenia etc. Tym samym, wskazane postanowienie umowne, bez wskazania konkretnego stanu technicznego (np. powypadkowość pojazdu) są obojętne na gruncie prawnym."  źródło: autoprawo.pl

Ten sam punkt chciałem zacytować. ;)

4 minuty temu, btcney napisał:

Działa w ten sposób

Fajnie, że bumpujesz ilość postów, aczkolwiek nie masz racji.

Odnośnik do komentarza

@DlapozycjoneraPL @Montana ja wszystko rozumiem, ale to auto było cały czas sprawne. Nic się z nim nie działo. Kolega sprzedał sprawne auto, które użytkował do samej sprzedaży.
Pamiętajcie, że to auto ponad 10 letnie. Sam nie wiem co bym zrobił w takiej sytuacji jaka mu się przytrafiła, ale nie chciałbym dostać zwrotu auta, które jest zepsute, a wyjeżdżało ode mnie sprawne.
Pewny mechanik powiedział "Gość miał po prostu pecha, mogło się coś stać równie dobrze przed sprzedażą, to nie nowe auto" i z jednej strony rozumiem oburzenie kupującego, ale z drugiej strony nie wiem czy przyjąłbym popsute auto i został bez pieniędzy i bez samochodu.
Co jeśli na powrocie do domu ostro go przykatowali? Nikt nie wie jak był użytkowany przez kupującego.

banner-500x90.png.61fdf0e58cb3fc90d506251a139a9b95.png

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gastro napisał:

No właśnie ile ludzi tyle opinii.

Stąd - obok opinii, stoi prawo, które jasno określa co w takiej sytuacji może się wydarzyć. Jeżeli nabywca udowodni Twojemu kumplowi, że sprzedał mu bubel celowo - ma przesrane. Mój znajomy, również był kiedyś w podobnej sytuacji, jednak wolał się dogadać (z tym, że on wiedział co siedziało w tym samochodzie, co prawda nie zepsuł się - ale olej żarł hektolitrami i tym podobne). Co do 10, 20, 1000 kilometrów - jest jakiś okres "protekcji", w którym nabywca może zgłaszać roszczenia wobec sprzedającego. I nie wiem, czy nie jest to akurat 30 dni - do przerejestrowania pojazdu, mogę się mylić. W przypadku rękojmi masz na to 10 dni.

Teraz, Gastro napisał:

Co jeśli na powrocie do domu ostro go przykatowali? Nikt nie wie jak był użytkowany przez kupującego.

Kolega musi umieć to udowodnić - i w drugą stronę, kupujący również.

Odnośnik do komentarza

Dzwonił kolega, sprawa rozwiązana.
"Kupiec dzwonił, auto zostało sprawdzone u mechanika i okazało się, że chłodnica do wymiany. Koszt wymiany 500 zł, zadeklarowałem, że pokryje koszt naprawy, bo nikomu nie chce robić pod górkę i nie jestem handlarzem chcącym kogoś oszukać."

banner-500x90.png.61fdf0e58cb3fc90d506251a139a9b95.png

Odnośnik do komentarza

Nic nie musiałeś płacić.

"Chłopie nic się nie martw. Ja kupiłem auto w którym silnik dosłownie rozleciał mi się po 300km od kupna. Udowodniłem w sądzie, że poprzedni właściciel (przejechał ponad 30tys km) który prowadził firmę budowlaną zalewał auto ropą z beczki. Zajechał silnik i podstępnie zataił przed kupnem, sprzedał mi auto ledwo jeżdżące. Sprawę w sądzie przegrałem, bo właściciel był prywatną osobą a nie firma trudniącą się samochodami i nie musiał wiedzieć że auto trzeba tankowac na stacjach benzynowych. Poza tym sędzia nie wiedziała w ogóle co to jest silnik im skrzynia biegów. Babka zmęczona robota myślała bardziej o tym co zje dzisiaj na obiad, a jakieś sprawy podrzędnych obywateli ją nie specjalnie obchodziły. Z reszta czego się spodziewać jak w większości sądów w Polsce sądzą ludzie starego systemu, skazujący np robotników w Gdańsku za Solidarność, a dziś sędziują sobie w "Wolnej Polsce".

'If the Spartans livedthen they would pay their tribute to youPoles'
"Atak nie musi być pomysłowy, ale musi być niezwykle szybki"

They say the good die young .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystanie. Polityka prywatności .