Skocz do zawartości

mati684

Rekomendowane odpowiedzi

Dołącz do nas za darmo i naucz się zarabiać!

  • Dostęp do darmowych poradników pokazujących krok po kroku jak zarabiać w Internecie
  • Sposoby zarabiania niepublikowane nigdzie indziej
  • Aktywna społeczność, która pomoże Ci rozwiązać problemy i doradzi
  • Profesjonalne treści na temat SEO, social media, afiliacji, kryptowalut, sztucznej inteligencji i wiele więcej!

 

 

Ader, propsy, myślisz autonomicznie, a nie jak masa. Moim zdaniem o przynależności bądź nie do kościoła powinno się decydować po ukończeniu tych przysłowiowych 18 lat, samodzielnie, świadomie, a nie rocznego bobasa, który nie wie o niczym niosą na chrzest, ludzie pobudźcie się :)

 

Akurat to jest prawidłowe. Mimo, że jesteś wychowywany jako katolik, to w późniejszym czasie masz prawo zadecydować o tej przynależności. Jeżeli byłoby tak jak mówisz - po ukończeniu 18 lat, to jestem pewien, że po kilkudziesięciu latach liczba ludzi wierzących spadła by co najmniej o 90%. Bo kto by zaczął zgłębiać swoją wiedzę na temat religii w jakże bardzo mądrym wieku - 18 lat? Z dnia na dzień zacząłby co niedziele chodzić do kościoła? Praktycznie nikt. 

Tak samo możesz powiedzieć, że o swojej przyszłości również powinno decydować się w wieku 18 lat. Tylko, że to też jest nam teoretycznie z góry narzucone przez rodziców - zainteresowania, umiejętności, nie wszystko jest zależne od nas. Niby decydujemy o wyborze szkoły, studiów, ale decyzja ta w dużej mierze zależy od tego co się przeżywało w wieku dorastania, a co za tym idzie - jak ukształtował się nasz charakter

Pozdr ;)

Odnośnik do komentarza

Akurat to jest prawidłowe. Mimo, że jesteś wychowywany jako katolik, to w późniejszym czasie masz prawo zadecydować o tej przynależności. Jeżeli byłoby tak jak mówisz - po ukończeniu 18 lat, to jestem pewien, że po kilkudziesięciu latach liczba ludzi wierzących spadła by co najmniej o 90%. Bo kto by zaczął zgłębiać swoją wiedzę na temat religii w jakże bardzo mądrym wieku - 18 lat? Z dnia na dzień zacząłby co niedziele chodzić do kościoła? Praktycznie nikt. 

Tak samo możesz powiedzieć, że o swojej przyszłości również powinno decydować się w wieku 18 lat. Tylko, że to też jest nam teoretycznie z góry narzucone przez rodziców - zainteresowania, umiejętności, nie wszystko jest zależne od nas. Niby decydujemy o wyborze szkoły, studiów, ale decyzja ta w dużej mierze zależy od tego co się przeżywało w wieku dorastania, a co za tym idzie - jak ukształtował się nasz charakter

Pozdr ;)

 

No niestety Papassek nie masz racji, nikt nie może Ci nic narzucić bez Twojej woli. Ja byłem wychowany w katolickiej rodzinie, mama mnie zabierała do kościoła, ale już w wieku 15 lat jakoś gdy powoli docierało do mnie jaki to syf (więc te 18 lat to taka umowna granica), zacząłem się buntować i nie chciałem chodzić, na początku szło opornie, były kłotnie itp. ale w końcu z czasem starsza się poddała, teraz nie robi  z tego problemu, nawet przyznaje mi rację co do kościoła, ale mówi, że nie chodzi tam dla księży tylko dla Boga. OK, niech sobie chodzi, szanuje to, ale ja nie chodzę i też powinno to być uszanowane. Więc jeśli ja, wychowany w takiej rodzinie, zrobiłem bunt to może to też działać w odwrotną stronę. Taki ktoś w wieku 15 lat może pomyśleć - kurczę ten kościół to dobra instytucja, zacznę w tym uczestniczyć. Tylko włąsnie - ile osób tak pomyśli? Pewnie mało. I nie dlatego, że nie będą chcieli, nie będzie ich to interesować, tylko dlatego, że to jeden wielki syf. Bo gdyby było dobre to na pewno by ludzie dołączali.

 

PS Wiesz jak ciężko jest dokonać aktu apostazji (wypisania się z kościoła)? Strasznie to utrudniają. Dlaczego? Niech każdy sobie odpowie na to pytanie.

 

;)

"Twoja ignorancja to ich siła"

Odnośnik do komentarza

sam nie wierze i nie mam nic do wierzacych chyba ze cos powiedza za duzo, to wtedy mam mase argumentow przygotowanych  :P

poza tym chrzescijanie nie sa jacys zli. kasa idzie na nich, ale co z tego, skoro pojedyncza jednostka tych kosztow nie odczuwa, a oni (nie mowie ze wszyscy co nazywaja siebie wierzacymi nie grzesza albo zachowuja umiar) z zalozenia i w praktyce maja jakis tam umar, te ich 10 przykazan i zawartosc bibli to czysto normy etyczne badz prawne, wiec chyba dobrze  ;) do tego kojarzy mi sie z kontrola i w pozytywnym swietle w quo vadis i innych ksiazkach

 

natomiast jak czytam pierwszy lepszy artykul o islamie ze tu jakas kobiete kwasem polano a sprawce uniewiniono czy ze pobili jakiegos anglika bo jadl kanapke z szynka w niedziele a sprawa umorzona to nie wiem czy plakac ze smiechu ze ludzie pozwalaja na takie cos czy ze wspolczucia dla anglikow (tam sie ich roi) i poszczegolnych ofiar. Nie mowie ze wszystko z tego typu artykulow to prawda, ale jesli nie, to w takim przypadku ten stereotyp/klamstwo wzielo sie z innego, podobnego zdarzenia.

 

a najbardziej to mnie akwizytorzy religijni wkurzaja :P

 

poza tym to fajnie ze niektore mniejszosci religijne propagują medytowanie i inne ezoteryczne duchowe dziwy

Edytowane przez Hollyhood Vacation
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystanie. Polityka prywatności .